Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia lękowe
Lęk przed bliskością
|
|
barbarajan |
Dodany dnia 16/09/2009 11:27
|
Rozgrzany Postów: 73 Data rejestracji: 03.08.09 |
Jak nie sprawdzisz nie będziesz wiedziała a może któryś z nich jest właśnie tym jedynym? |
|
|
ghandi |
Dodany dnia 11/12/2009 22:21
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 11.12.09 |
witam, nie chciałam zakładać nowego wątku o takim samym tytule, więc pozwolę się dopiąć. od czego tu zacząć? mam 21 lat, studiuję, nerwica i depresja od 5 lat. ale największym narazie moim problemem jest lęk przed bliskością. ta sprzeczność że odczuwam ogromną chęć bycia z kimś a z drugiej strony coś mnie trzyma. byłam w dwóch związkach, lecz ten pierwszy odbił piętno na mej psychice. pierwszy trwał ponad rok, ciężkie przeżycie, namawianie do seksu i moje wieczne wymówki że nie i nie. wtedy wpadłam w depresję. poł roku wyłaczone z życia można by powiedzieć, ale pozniej odżyłam, pełna energii i entyzjazmu, mogłam góry przenosić. teraz? jestem sama, przez 4 ostatnie lata byłam na 2 randkach, zapowiadało się dobrze, ale po pierwszej stwierdziłam że nie ma chemii, po 2 dostałam nawrotu złego samopoczucia, odcięcie od świata, znajomość zerwana. chodzę na terapię od 3 miesięcy, wcześniej nie widziałam sensu, co takie gadanie mi pomoże. leczę się też farmakologicznie. nie mam niskiej samooceny, a wrecz przeciwnie. jednak jestem wrażliwa na krytykę, a raczej na to aby każdy mnie uważal za idealną i zazdrościł, wszystkiego... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 11/12/2009 22:44
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Witaj Indiro |
|
|
Tusia |
Dodany dnia 12/12/2009 14:31
|
Rozgrzany Postów: 67 Data rejestracji: 26.11.09 |
Witam Jestem ciekawa czy Fionka juz wybrala kawalera.... Trzymam kciuki! A co do leku przed bliskoscia... Ja nie wiem bo nie jestem psychiatra (tu dobrze by bylo aby Makro zweryfikowal co napisze ponizej), ale mam wrazenie....ok powiem o moim przypadku... Jak mnie narzeczony chcial przytulic to robilam sie elektryczna. Jak chcial mnie pocalowac to przezywalam katusze...Malo tego, bardzo szybko pojawilo sie uczucie,ktorego mam nadzieje juz wiecej nigdy w zyciu nie poczuc. Brzydziłam sie soba z powodu tej sztucznej bliskosci. Nie wiem (tu apeluje do Makro o wypowiedz) ale mam wrazenie ze ten lek przed bliskoscia moze zniknac (lub sie wystarczajaco zmniejszyc) gdy my naprawde kogos pokochamy i poczujemy akceptacje, zrozumienie i milosc z drugiej strony. Ale ja nie jestem psychiatra. Edytowane przez Tusia dnia 12/12/2009 18:19 |
|
|
Makro |
Dodany dnia 12/12/2009 15:34
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Tabletki na to nie ma, a ja nie jestem psychologiem
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
ghandi |
Dodany dnia 12/12/2009 20:56
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 11.12.09 |
[quote][b]czern napisał/a:[/b] Witaj w klubie i wśród eFek...[/quote] twoj podpis jest adekwatny do mnie. myślałam ze jestem samotna ze tak mi z tym źle, ale z drugiej strony nie chciałam nikogo mieć. najgorsze to wysłuchiwanie problemów damsko- męskich koleżanek i wpatrywanie się w zakochane pary. czy mnie to też kiedyś spotka? makro: szkoda ze nie ma na to tabletki. ale niestety to nie angina, tydzien poleżysz, antybiotyk i już. |
|
|
maja4482 |
Dodany dnia 20/05/2010 23:14
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 20.05.10 |
Mam 19 lat i mam niesamowity problem z bliskością, mam już za soba pierwszy raz, nie wiem czy udany, chyba nie. Byłam z chłopakiem rok, wszystko było naprawdę zdrowe, ale ja nienawidze bliskości, każde nasze zbliżenie kończyło się moimi łzami, nie mam pojęcia czemu tak jest, nie chodzi o to, że nie mam takich potrzeb, ja po prostu nie umiem, wszystko absolutnie mnie krępuje, nie potrafie okazac swojego uczucia, wręcz nienawidze seksu. Jestem tak rozżalona przez samą siebie, bo zawsze występuje ten sam problem, ja po prostu nie potrafię. Bzdurne pocałunki sprawiają mi taki problem jakby miał byc zaraz koniec świata. Nie jestem wstydliwą osobą, na co dzień jestem bardzo kontaktowa, odważna. Nie wiem dlaczego tak się dzieje przy mężczyźnie, po prostu czuję się do niczego. Proszę o radę. |
|
|
Tusia |
Dodany dnia 20/05/2010 23:41
|
Rozgrzany Postów: 67 Data rejestracji: 26.11.09 |
Tu chyba trzeba by zapytac Makro jesli myslisz ze to "chorobowe" choc Nasz Makro z roli terapeuty na forum sie wypisal ....Moze to nie ta "chemia" byla...moze trzeba chwilke poczekac...Nie bede pytac o watek kluczowy-czy kochasz na 100000000000% swojego faceta oraz czy daje Ci poczucie bezpieczenstwa...ale sama sobie odp na te pytania.....Moze warto poczekac na ksiecia z bajki niz robic cos wbrew wlasnej woli .... |
|
|
maja4482 |
Dodany dnia 20/05/2010 23:49
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 20.05.10 |
Ja już byłam pewna. Faceta, uczucia, wszystkiego. Jest coś nie tak, po prostu jest coś nie tak, tak strasznie mnie to męczy. Nikt nie potrafi tego zrozumiec, ale w ogóle sie nie dziwię, ponieważ ja również tego nie rozumiem. |
|
|
maja4482 |
Dodany dnia 20/05/2010 23:55
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 20.05.10 |
To jest takie przygnębiające, nie potrafie okazac swojego uczucia, mam kamienną twarz i kamienne ciało, jeźeli wiem, że ewentualnie mogłoby do czegoś dojśc. I nic się nie zmienia, myślałam, że seks coś we mnie przełamie, nie wiem, pęknie nagle i będę taka czuła, ale chyba jeszcze bardziej się coś we mnie zniszczyło. |
|
|
Tusia |
Dodany dnia 21/05/2010 00:13
|
Rozgrzany Postów: 67 Data rejestracji: 26.11.09 |
jak bedziesz sie zmuszac to w koncu seks straci u Ciebie wartosc ktora powinien do zwiazku wnosic...jesli nie chcesz, nie czujesz to po prostu poczekaj....moze to zabrzmi cholernie przyziemnie ale partnerzy (kochankowie) powinni nadawac( w kwestii seksualnej takze) na tych samych falach...Ja jedynie mysle ze to mozna zauwazyc zanim dojdzie do zblizenia, aby uniknąć rozczarowań takich jak Twoje... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 21/05/2010 10:49
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Maju, a jesteś pewna, że jesteś heteroseksualna? |
|
|
maja4482 |
Dodany dnia 21/05/2010 11:40
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 20.05.10 |
Tak, jestem pewna. Nie ma innej opcji. |
|
|
maja4482 |
Dodany dnia 21/05/2010 11:45
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 20.05.10 |
I to jest właśnie najgorsze, nikt nie jest w stanie tego pojąc, nawet nie mam z kim o tym porozmawiac, bo przecież takie problemy nieistnieją. I ja sie oszukuję, że wszystko jest dobrze, tylko nie ten czas, tylko nie ta dojrzałośc, nie ten mężczyzna. Za każdym razem to samo. Spotykam się z chłopakiem rok i między nami do niczego nie dojdzie bo zawsze udało mi się jakoś wymigac, ale w końcu on pyta : co jest ze mną nie tak ? Nie podobam Ci się ? Och Bożę !! W ogóle nie w tym rzecz, uwielbiam Ciebie całego, ale nie potrafię, tak mi jest lepiej. Wszystko mnie krępuję, wstydzę się. Ale on wątpi i opuszcza mnie bardzo smutny, a ja mam już takie poczucie winy, że zamykam się potwornie . Nie chce już nikogo poznawac. |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 21/05/2010 12:32
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
ten lęk dotyczy tylko kontaktów z mężczyznami czy w ogóle ludzi? innym pozwalasz się dotykać, przytulać?
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 21/05/2010 12:59
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Maju, witaj na forum ja się kompletnie nie znam na problemach seksualnych, ale to co piszesz jest dziwne. myślę, że powinnaś spróbować szukać pomocy u fachowca, tzn u seksuologa albo psychoterapety, a jakie były twoje relacje z tatą? i czy w domu rodzice okazywali sobie czułość przez gesty? i czy w twoim domu istniał temat seksu czy to było tabu? nie odpowiadaj na moje pytania jak nie chcesz, są bardzo osobiste, ale może gdzieś w przeszłości i rodzinie trzeba szukać przyczyn twoich problemów [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
maja4482 |
Dodany dnia 21/05/2010 15:46
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 20.05.10 |
Już też o tym myślałam. Czuję, że to ma podłoże mojego dojrzewania, zawsze przez ojca byłam kontrolowana, co jem, jak wyglądam, czy widziałam się w lustrze. Mam obsesje na punkcie swojego wyglądu i pewnie dlatego tak strasznie się wstydzę. Zawsze musiałabym byc idealna, do tej pory kompleksy wewnętrznie mnie zabijają. Dotyk tylko mężczyzn. A jeśli chodzi o moich rodziców, to nie wiem, wcześniej chyba byli bardziej uczuciowi, widze to tylko na kasetach z dzieciństwa, a w teraźniejszości nie pamiętam kiedy był między nimi jakiś miły kontakt. Mój ojciec bardzo się zmienił. Poza tym chyba naprawde musze wybrac się do specjalisty, już o tym myślałam. Obudze się jak będę miała 30 lat i stwierdze pewnie, że jeszcze nie dojrzałam i nie spotkałam odpowiedniego mężczyzny. Nie może tak byc. |
|
|
Helga |
Dodany dnia 22/05/2010 02:55
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Maja możesz spotkać odpowiedniego mężczyznę majac 30 lat i więcej! Z resztą ja mawiała moja ciotka: lepiej dać robakom niż byle komu! Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Druga sprawa, że jeśli odczuwasz, że coś z Tobą nie tak, to im szybciej się wybierzesz do specjalisty tym lepiej!!! Ale rób to dla siebie, nie dla przyszłego-potencjalnego... [i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i] |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 24/05/2010 13:16
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
[quote]Nie może tak byc.[/quote] Niestety może..a nawet może być jeszcze gorzej - jednak nie musi w Twoim przypadku. Wyobraz sobie, że może dojść do takiej sytuacji, że będzie Ci się wydawało iż nie może być inaczej - musi tak być -> wtedy trudniej coś z tym zrobić. Jeśli zależy Ci na sobie to działaj. [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 24/05/2010 14:41
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
A w ogóle to życie zaczyna się po 30-tce |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Lęk przez psychozą | Zaburzenia lękowe | 5 | 24/10/2021 18:29 |
Lęk przed dolegliwościami układu pokarmowego | Zaburzenia odżywiania | 6 | 28/02/2021 10:39 |
Strach przed brakiem kontroli | Schizofrenia | 28 | 02/09/2019 10:03 |
strach przed samodzielną egzystencją w borderline | Zaburzenia osobowości | 3 | 23/12/2018 11:29 |
lęk przed silnym stresem, dezorientacją i wyparcie... | Zaburzenia lękowe | 4 | 05/01/2018 09:56 |