Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia lękowe
Strona 1 z 2: 12
|
Lęk przed ludźmi i niechęć do nich
|
|
bp |
Dodany dnia 23/06/2013 15:50
|
Rozgrzany Postów: 86 Data rejestracji: 24.01.13 |
Mam taki problem jak w temacie. Ogólnie to raczej ludzie mnie denerwują (możliwe że ich nie lubię i nigdy nie lubiłem - nie wiem). Co wiem to to, że bez ludzi się nie da żyć i trzeba sobie z nimi radzić, a są różni: od bezczelnych pyszałków i pyskaczy po jednostki spokojne i hm pokojowo nastawione. Ja mam już trochę lat, długo byłem sam, teraz nie pracuję (też długo). A jak wrócę do pracy to będzie dokuczanie, zazdrość, i inne wredne sprawy, które możemy oczekiwać od ludzi (zwłaszcza tych głupszych, leniwych, bezczelnych). Ciekawy jestem, czy ktoś ma ten sam (podobny) problem? Jezeli TAK to proszę pisać, podzielić się nim ze mną. Edytowane przez sigma dnia 24/06/2014 19:18 |
|
|
Tessa |
Dodany dnia 23/06/2013 16:46
|
Brązowy Forumowicz Postów: 806 Data rejestracji: 06.04.13 |
Ja odpowiem pomimo tego ze nie mam tak samo... W dwoch Twoich wypowiedziach piszesz jak ludzie sa beznadziejni, jak Cie denerwuja, sa bezczelni itd... Nie mowie zebys zalozyl rozowe okulary, ale moze najpierw zaczal przygladac sie swojemu zachowaniu i tego, jak postrzegasz innych? Panie w urzedzie nie sa glupie i beznadziejne, ale kazdego dnia spotykaja sie tylko z pretensjami i wymaganiami, i ich cierpliwosc moze byc z lekka nadwyrezona, kiedy przychodzisz i zachowujesz sie jak 10 osob przed Toba? Moze zacznij od usmiechu i rzyczliwosci, a ludzie odplaca Ci sie tym samym. I wyobraz sobie ze na tym swiecie nie bedzie tyle osob chetnych aby wlasnie Tobie dokuczac, zazdroscic i byc wrednym? [i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i] |
|
|
Em |
Dodany dnia 24/06/2013 12:19
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 10.01.12 |
Długo tak miałam i pracuję nad tym. U mnie wypływało to trochę z perfekcjonizmu. Dużo wymagałam od siebie, więc od innych też i szalałam kiedy coś było "nie po mojemu", nie mogłam też znieść czyichś wad. Drażnili mnie też ludzie, którzy może mieli wady podobne do moich, ale zbytnio się tym nie przejmowali. Albo nie byli tak zdyscyplinowani jak ja. Aż nerw bierze jak sobie przypominam |
|
|
Karla90 |
Dodany dnia 29/07/2013 11:00
|
Finiszujący Postów: 262 Data rejestracji: 24.07.13 |
Ja sie boje ludzi, boje ich spojrzen tego co siedzi w ich glowach kiedy ich slucham przykladowo przeraza mnie kwestia priorytetow u ludzi buduje sie stadiony za miliony a nie ma z czego leczyc chorych dzieci, nie zrozumiem nigdy ludzi ktorzy uwazaja ze to oni sa najmadrzejsi i ze przeciez im sie nalezy wszystko bo oni sa lepsi od innych (pisze ogolnikowo bo rozpisywanie konkretnych przykladow zajeloby mi caly dzien) strasznie sie zawiodlam na ludziach bedac na studiach, ja wiem ze niby wykladowcy tacy sa ale nigdy nie zrozumiem gardzenia innymi. przeraza mnie ocenianie po wygladzie, po grubosci portfela itd i tysiace innych rzeczy, przerazaja mnie ludzie, boje sie tego swiata...
[i][b]Ile było chwil samotności bez sił jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i] F50.8, F60.8 |
|
|
Insomnia |
Dodany dnia 29/07/2013 11:10
|
Rozgrzany Postów: 68 Data rejestracji: 11.07.13 |
Również mam podobny problem. Boję się ludzi, unikam kontaktów społecznych, ale mi to przeszkadza. Brakuje mi przez to bliskiej osoby. Ludzi odstraszam od siebie, bynajmniej mam takie wrażenie. Czesto wynika to z ksobności, czyli lekkich psychoz, wyczuwam ich niechęć do mnie, słyszę ich złe myśli o mnie, czuję jak mnie obserwują, czuję jak na mnjie patrzą. F31 |
|
|
ewela |
Dodany dnia 29/07/2013 14:20
|
Rozgrzewający się Postów: 46 Data rejestracji: 07.07.13 |
Lęk przed ludźmi nie wynika tylko z tego, że są np. bezczelni albo głupi (choć tacy też są). Ja się boję ludzi, bo czuję się od nich gorsza. We wszelkich kategoriach. I nie ma znaczenia, że nie odbiegam od swojego środowiska, ani wykształceniem, ani wyglądem. Studia i poprawny wygląd to nie wszystko. Zasadnicza sprawa rozgrywa się w głowie. Tyle wiem z psychoterapii. Ale jak to zmienić? Ba, tego ter. mi już nie mówi. Bardzo bym chciała, bo brakuje mi bliskich. Podobno to moja wina, bo mam tendencje do izolowania się. Może to osobowość schizoidalna? Tylko czy można wygrać z własną osobowością? |
|
|
Agatta |
Dodany dnia 29/07/2013 15:19
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
Ja też się boję ludzi, a najbardziej boję się tłumów. Nie potrafię rozebrać tego na czynniki pierwsze, po prostu sie boję.
[color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
|
Insomnia |
Dodany dnia 29/07/2013 18:59
|
Rozgrzany Postów: 68 Data rejestracji: 11.07.13 |
Ja podobno mam osobowość schizoidalną, ale pytanie jak żyć normalnie? Nie radzę sobie.
F31 |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 29/07/2013 19:04
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Pracować nad tym na terapii, by zmniejszyć lęk. |
|
|
Insomnia |
Dodany dnia 29/07/2013 19:16
|
Rozgrzany Postów: 68 Data rejestracji: 11.07.13 |
Sama staram sie na siłe zagłuszać to, co mi się wydaje, że słyszę i czuję. I na siłę wychodzę z domu, ale to mało daje.
F31 |
|
|
Karla90 |
Dodany dnia 30/07/2013 08:34
|
Finiszujący Postów: 262 Data rejestracji: 24.07.13 |
ja w ogole nie mam takiego poczucia ze to co mysle jest jakies wyolbrzymione, wlasciwie po pracy z psychologiem i piszac tutaj na forum sie dowiaduje o tym ze to moje "paranoje" ja z jedenje strony nienawidze wychodzic z domu bo sie boje i wstydze ale z drugiej strasznie tesknie za tym chcialabym bez strachu wyjsc na impreze bawic sie jak inni ale jestem tylko w stanie siedziec w domu i uzalac sie nad soba w czasie kiedy oni sie bawią [i][b]Ile było chwil samotności bez sił jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i] F50.8, F60.8 |
|
|
Agatta |
Dodany dnia 30/07/2013 12:16
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
[quote][b]Karla90 napisał/a:[/b] ja z jedenje strony nienawidze wychodzic z domu bo sie boje i wstydze ale z drugiej strasznie tesknie za tym chcialabym bez strachu wyjsc na impreze bawic sie jak inni ale jestem tylko w stanie siedziec w domu i uzalac sie nad soba w czasie kiedy oni sie bawią[/quote] Mam dokładniusieńko tak samo... [color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
|
ellesio |
Dodany dnia 30/07/2013 15:26
|
Rozgrzany Postów: 59 Data rejestracji: 02.10.09 |
Boję się ludzi - mam przeświadczenie, że znają moje myśli, że mi je wykradają... Że śmieją się ze mnie za plecami... Wizyta w kościele jest dla mnie koszmarem. Z powodu tych lęków wagarowałam w szkole... |
|
|
Karla90 |
Dodany dnia 30/07/2013 15:56
|
Finiszujący Postów: 262 Data rejestracji: 24.07.13 |
[quote] Wizyta w kościele jest dla mnie koszmarem [/quote] dla mnie tez, bardzo nad tym ubolewam ale tak jest. jestem ze wsi wiec w mojej parafii 80% ludzi chodzacych do kosciola skupia sie glownie na ocenianiu wygladu w czasie mszy, dyskutowaniu na temat dlaczego ktos tam nie poszedl do komuni, a czemu nie spiewa a czemu spiewa tak glosno itd...jakis czas temu mama mi powiedziala ze jej znajoma w pracy widziala mnie w kosciele w cieply dzien w grubej bluzie i zastanawiaja sie dlaczego sie tak ubralam i poza tym moj ojciec oznajmil mi ze on mnie obserwuje przez cala msze czy sie modle spiewam czy stoje prosto itd... Edytowane przez Karla90 dnia 30/07/2013 15:57 [i][b]Ile było chwil samotności bez sił jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i] F50.8, F60.8 |
|
|
ewela |
Dodany dnia 27/10/2013 00:11
|
Rozgrzewający się Postów: 46 Data rejestracji: 07.07.13 |
Lęk u mnie przychodzi falami. Jakiś sukces i wystawiam głowę z nory, wpadka - lęk powraca. Krok do przodu, dwa w tył. Kręcę się wokół lęku, zaburzeń schizoidalnych, osobowości unikającej, tendencji do izolowania się, lęku przed własną agresją - wszystko to puste hasła podsłyszane na terapii. Zastanawiam się, co jest pierwotne, bo czuję, że się w tym zapętliłam. Oglądam to inne: patrzę jak na scenę, gabinet cieni, głosy jak ze studni, albo innej planety, ludzie jak za szklaną ścianą. Moje mieszkanie schronienie, boję się że go nie ma, ale jestem w nim, to przecież jest. Mnie już nie ma |
|
|
Basienka |
Dodany dnia 29/10/2013 19:47
|
Brązowy Forumowicz Postów: 775 Data rejestracji: 31.08.13 |
Boję się ludzi, izoluję się. Brakuje mi ludzi, czuję się samotna. Tłumu boję sie panicznie. Potrzebuję ludzi. Czuję się gorsza od wszystkich. Mam dość samotności. Boli bardzo. [small]"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"[/small] |
|
|
Muszelka23 |
Dodany dnia 31/03/2014 23:42
|
Rozgrzewający się Postów: 49 Data rejestracji: 01.05.11 |
Stresuję się w obecności dużej grupy ludzi, niekoniecznie mi obcej Boje się nowych znajomości, Przeważnie czuje się gorsza i deklaruje się na kolejne spotkanie, a potem szukam wymówek by się na nim nie pojawić Boje się, że zostanę źle oceniona przez ludzi Tego, że nie zaakceptują moich słabości i nieuzasadnionych lęków w pewnych sytuacjach Dlatego Zawsze dbam o to , żeby wzbudzić w ludziach pozytywne myślenie na mój temat. Ale jestem przewrażliwiona na krytykę.. Gdy Ktoś nowo poznany próbuje mnie poznać dogłębniej (taką jaką jestem, nie tylko uśmiechniętą ale też z problemami) to jestem przerażona , bo boje się że bardzo szybko się mną rozczaruje i tworzę dystans... Często też nie mam ochoty się spotykać, a potem bardzo tego żałuję. Ale nie mogłabym żyć bez ludzi Edytowane przez Muszelka23 dnia 31/03/2014 23:43 "Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą Ciebie głupcem" |
|
|
adamosz |
Dodany dnia 24/06/2014 11:54
|
Rozgrzewający się Postów: 19 Data rejestracji: 11.06.14 |
Nie trudno jest w naszych czasach zrazić się do ludzi ze względu na ich zachowanie. Zwłaszcza jak się jest wrażliwym człowiekiem. Mnie także ludzie wkurzają, doprowadzają do białej gorączki czasem, ale muszę przyznać, że bez nich nie da się funkcjonować. Chodzi mi o funkcjonowanie emocjonalne. Ja od jakiegoś czasu staram się znajdować w ludziach pozytywne cechy - fakt, czasami jest ciężko ze względu na ludzi i na mnie, bo nie zawsze jestem w dobrej formie aby tak patrzeć na nich, ale mimo wszystko trochę takie nastawienie pomaga przezwyciężyć niechęć do ludzi. |
|
|
slant |
Dodany dnia 28/07/2014 23:17
|
Rozgrzewający się Postów: 42 Data rejestracji: 24.07.14 |
bp. TAK w pewnym sensie miałem podobnie. Byłem dla ludzi nieco surowy w myśl zasady, że skoro zranić nas może tylko prawda, to tylko głupiec obrazi się się za nazywanie go głupcem. No i w ogóle miałem roszczeniowo-konfliktowe podejście do rzeczywistości. W moim przypadku byłem zły na siebie, a projektowałem złe uczucia i wady na innych. Ponieważ za mało kochałem sam siebie, by się zmienić...postanowiłem zmienić się dla kogoś innego. Tylko miłość potrafi uleczyć demona. |
|
|
ef |
Dodany dnia 29/07/2014 19:36
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
slant, wszystko fajnie, tylko skąd tę miłość wziąć? bo mam dokładnie ten problem chyba: złość na siebie przenoszę na złość na ludzi i odczytuję ich jako "głupich i płytkich" (cyt. panią psycholog - ujęła sedno) - oczywiście nie zawsze i nie wszystkich, ale idąc ulicą całkiem często mi się to zdarza. to nie napawa optymizmem ani jakimś dobrym zdaniem o sobie i utrudnia nawiązanie kontaktu z kimkolwiek kiedykolwiek. czyli pogłębiająca się izolacja. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Lęk przez psychozą | Zaburzenia lękowe | 5 | 24/10/2021 18:29 |
Lęk przed dolegliwościami układu pokarmowego | Zaburzenia odżywiania | 6 | 28/02/2021 10:39 |
Strach przed brakiem kontroli | Schizofrenia | 28 | 02/09/2019 10:03 |
strach przed samodzielną egzystencją w borderline | Zaburzenia osobowości | 3 | 23/12/2018 11:29 |
lęk przed silnym stresem, dezorientacją i wyparcie... | Zaburzenia lękowe | 4 | 05/01/2018 09:56 |