24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
nie mogę, nie chcę
Perfidia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 11/05/2013 22:09
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Czy istnieje coś takiego jak "nie mogę" (w sensie - nie jestem w stanie), czy takie stwierdzenia zawsze podszyte są mniej lub bardziej nieświadomym "nie chcę"?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
ef
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 11/05/2013 22:18
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

zastanawiam się czy da się na takie pytanie odpowiedzieć.
bo bardzo często się nad tym zastanawiam, walczę ze sobą, nie wiem czy nie mogę czy po prostu za mało chcę.
ale jeśli przyjmiemy, że zawsze "nie mogę" jest podszyte "nie chcę", to jak ogarnąć depresję? kiedy ja od siebie wymagam, ale przestaję móc (chcieć?) spełniać swoje obowiązki?
np. w tym momencie ich nie spełniam, myślę: "musisz się bardziej postarać, bardziej chcieć, ogarnąć się", a terapeuta: "nie, musi pani wziąć leki, bo ma pani depresję, i przestać się zarzynać takim myśleniem".
i kto ma rację?
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Nieustraszona
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 11/05/2013 22:24
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Nie zawsze, chodź za pewne często nie mogę jest podszyte nie chce. Przykladowo istnieją ograniczenia czysto - fizyczne ja jako osoba z MPD nie zostane baletnicą chociazbym stepowala na rzesach.

Co do depresji róznice między nie mogę, bo nie mogę, a nie mogę, bo nie chce wyznacza to co z tym robimy. Przykładowo - mam napady lęku, że nie mogę wyjśc z domu, mogę zostać w tym stanie lub nawet przy pomocy osoby postronnej pojść do lekarza.

Ja widzęto w ten sposób
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Perfidia
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 11/05/2013 22:30
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

No jasne, ograniczenia fizyczne czy jak je nazwać pomijamy, bo jeż nigdy nie będzie mustangiem i vice versa.

Sama czasem znajduję się w sytuacji, w której nie jestem do końca pewna czy nie przeskakuję pewnego schodka, bo nie mogę czy dlatego, że nie chcę. Jak na razie, to zawsze odpowiedź wypada na korzyść "nie chcę". Choć czasem zęby bolą od zaciskania...

A pytanie stąd, że dziś szukałam czegoś na forum i trafiłam na dwie wypowiedzi pewnej osoby, które podważały wypowiedzi "nie mogę" pytaniem "nie możesz czy nie chcesz?". I tak mnie wzięło na przemyślenia.

[quote]ale jeśli przyjmiemy, że zawsze "nie mogę" jest podszyte "nie chcę", to jak ogarnąć depresję? [/quote]
Nie wiem efunia jak to ogarnąć. Chyba każdy potrzebuje swojego sposobu, bo każdy jest inny i sytuacja życiowa też inna. To co piszesz o sobie - to jest masakryczne, bo nikt tak do końca nie wie o co chodzi u Ciebie, łącznie z Tobą, a to musi być cholernie trudne Sad
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
tajfunek
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 11/05/2013 22:51
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

Jak dla mnie nie zawsze " nie mogę" równa się " nie chcę".
Czasami ktoś bardzo czegoś chce, a z wielu przyczyn nie może tego osiągnąć.
Oczywiście często zwala się, usprawiedliwia się stwierdzeniem" nie mogę" gdzie tak naprawdę nie chcę.
 
ef
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 11/05/2013 23:09
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

[quote][b]Perfidia napisał/a:[/b]

Nie wiem efunia jak to ogarnąć. Chyba każdy potrzebuje swojego sposobu, bo każdy jest inny i sytuacja życiowa też inna. To co piszesz o sobie - to jest masakryczne, bo nikt tak do końca nie wie o co chodzi u Ciebie, łącznie z Tobą, a to musi być cholernie trudne Sad[/quote]

Perfidia, nie rozczulamy się, nie rozczulamy (do siebie to bardziej piszę, bo mi się wyć nad tym chce) Wink
ale jest trudne.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
girl interrupted
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 01:57
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Hm - napiszę o "nie mogę" w schizofrenii.

Najbardziej mnie zawsze wkurzało usprawiedliwianie się - nie mogę rozmawiać z ludźmi, bo mam alogię, więc jest to objaw choroby, z którym nic nie można zrobić i zakrywam za nim to, co naprawdę czuję i myślę. Nie mogę wychodzić z domu, bo ludzie się ze mnie śmieją - mam urojenia i muszę się zamknąć w psychiatryku... Nie mogę wyjść z choroby, bo jest chroniczna i nieuleczalna i najlepiej gdy zamknę się szczelnie w domu, a zakupy do domu przyniesie mi rodzina, bo ja przecież jestem niepełnosprawna i potrzebuję opieki innych osób.

Nie wiem, czy istnieje dla mnie wiele moich "nie mogę". Bardzo często jest po prostu tak, że nie chcę albo nie mam okazji, by pokazać, że potrafię np. robić coś w domu, a to powoduje poczucie nieprzydatności i utwierdza mnie w tym, że potrzebuję opieki, co jest prawdą [u]tylko[/u] w głębokich kryzysach psychotycznych.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Life
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 12:54
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

Z wcześniejszych moich doświadczeń, prawie zawsze nie mogę= nie chcę. Nie umiem= nie chcę. Nie dam rady= nie chcę. Ale paradoks był w tym, że nie zawsze byłam tego w pełni świadoma. Ba! Byłam przekonana o tym, że nie mogę i jest to ponad moje siły.

W czasie zaostrzenia choroby, gorszego samopoczucia czasami wydaje się nam, że czegoś nie możemy, a tak na prawdę po prostu nie chcemy, bo nie mamy siły w danej chwili walczyć ze sobą. Tak przynajmniej było ze mną.
Dopiero będąc w lepszej formie byłam w stanie stwierdzić tak na prawdę czy moje nie mogę nie jest przypadkiem podszyte nie chcę. Gdy w końcu uświadomiłam sobie fundamentalny problem, że tak na prawdę nie chcę zmieniać swojego życia i dlatego ciągle się potykam, otrzeźwiło mnie to. Dopiero zaczęła się prawdziwa praca nad sobą, dzięki której odbudowałam swoje chcę żyć Smile

Teraz też zdarzają się momenty- nie mogę, nie da się. Ale wtedy robię sobie tabelkę nie mogę, bo...; nie chcę, bo... A potem drugą: Plusy gdy uda mi się tą moja niemożność pokonać. A jak za mało: to się pozytywnie bodźcuję przypominając sobie sytuacje, w których udało mi się przełamać. Czasami nawet wyznaczam sobie nagrodę, dzięki której dążenie do celu jest bardziej zmotywowane.
Czasami się czuję, jak jakieś małe dziecko, które trzeba bezustannie chwalić i motywować. Ale jak przez lata powtarzało się sobie, że nie dam rady, że jestem zerem, to teraz trzeba jakoś swój system myślenia przekierować w przeciwną stronę, by w końcu w siebie uwierzyć.

A czasami nie tłumaczę swojego nie chcę, bo od czasu do czasu mam prawo nie chcieć i się np. pobyczyć w łóżku, poleniuchować, czy mieć gorszy dzień na sesji.
Trzeba umieć to wszystko wypośrodkować, by nie przegiąć w drugą stronę. No, ja jeszcze nad tym pracuję Smile
Edytowane przez Life dnia 12/05/2013 12:54
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
borcio
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 16:25
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 784
Data rejestracji: 15.08.12

Perfidia, bardzo ciekawy tematSmile

U mnie "nie mogę" do tej pory faktycznie baaaardzo często było jednoznaczne z "nie chcę". Chociaż, podobnie jak Life, nie zawsze byłam tego świadoma. Teraz sytuacja powolutku zaczyna się zmieniać. Próbuję inaczej patrzeć na siebie i swoje życie. Jestem chyba faktycznie perfekcjonistką i rzadko jestem w stanie sprostać własnym oczekiwaniom. Ale zaczęłam nad tym pracować i czasem pojawiają się malutkie efekty. W każdym razie wiem, że trzeba i warto częściej zastanawiać się czy faktycznie czegoś nie możemy czy zwyczajnie nie chcemy tego zrobić z jakiegoś powodu. U mnie najczęstszym był strach przed nowym, nieznanym oraz przed wzięciem odpowiedzialności za swoje życie.

Niestety jednak są pewne sytuacje, w którym faktycznie NIE MOGĘ czegoś zrobić, mieć lub osiągnąć. I z tym chyba trzeba się pogodzić lub, jeśli to możliwe, próbować robić wszystko, by okoliczności zmieniły się na naszą korzyść.
[color=#009966][b]"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć"
Georges Bernanos[/b][/color]
 
Cockler
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 18:19
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 34
Data rejestracji: 28.05.11

Hmm.., ale wrzuciłaś Perfidia, grubo Oklaski

Temat ciekawy i trudny jak nasze pokrętne schorzenia. Shock

Nie wiem jak Wy ale ja często łapię się na tym, że szukając odpowiedzi na tak postawione pytanie.., jakoś dziwnie znienacka przestaję jej szukać. Zwyczajnie (podświadomie) przestaję o tym myśleć, jakby uciekając od tematu. To nader ciekawe zjawisko, w istocie swej niezamierzone u licha. Ucieczka ? Możliwe. Powód ? Trafienie w niewygodne sedno (?) Być może właśnie. Tylko, że ja wcale nie chcę uciekać od tematu "nie mogę czy nie chcę?", a jednak jakimś zbiegiem okoliczności pytanie pozostaje regularnie bez odpowiedzi. Cwaniacki umysł ? Hahaha, coś w tym jest bo zawsze prościej jest pójść na łatwiznę i zamiast gryźć się z oczywistą oczywistością, że "nie mogę" to zwyczajne "nie chcę", uprościć sobie temat do bezkrytycznego i wygodnego "nie mogę". Pogłębionej analizy wymaga właśnie jak sądzę (u mnie bynajmniej) ta niemoc postawienia sobie tezy (tylko), że nie mogę to cwaniackie nie chcę. Pomijając fakt, że pytanie jest trudne, bo jak w ciemno, nie sprawdziwszy dojść prawdy ? Ostatecznie strzelam - nie przekonasz się, dopóki nie spróbujesz chcąc na tyle wystarczająco by w efekcie móc i podołać. Czy istnieje w ogóle sposób na samodzielną, obiektywną (ha!) odpowiedź sobie czy ja faktycznie nie mogę czy tylko nie chcę..(?) Ktoś ambitny szarpnie się na odpowiedź na takie uniwersalne pytanie w trudnych przypadkach wyłączających oczywistość odpowiedzi?
Jak powalczyć o obiektywizm uznania o "nie mogę " ? A jeżeli chcę a wychodzi na to, że nie mogę to czy faktycznie wystarczająco chcę by móc ? Silne "nie chcę" jest też przecież z innego punktu widzenia tożsame z "nie mogę ".
Masakra Shock
Ale prrrr, zagalopowałem się Pfft
...i oczywiście zgubiłem, Shock a w moim przykładowo konkretnym egzystencjonalnym Pfft pytaniu czy ja w tej chwili nie mogę (chadowy zjazd w dół Zalamka) czy tylko mi się nie chcemyśliciel (pisać pracę dyplomową) dalej bez odpowiedzi... Wink
Edytowane przez Cockler dnia 12/05/2013 18:46
 
sigma
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 20:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A ja będę bronić swojego "nie mogę" Wink
Myślę, że ja w swoim życiu wielu rzeczy nie mogłam zrobić ze względu na różne swoje ograniczenia, deficyty, utrwalone mechanizmy, brak umiejętności itp. Ograniczenia psychiczne mogą być tak samo realne, jak fizyczne. I nie wszystko można zmienić samym chceniem.
Dla mnie w pewnym momencie wyborem nie było to, czy ja czegoś nie mogę zrobić, czy tylko nie chcę. Wybór miałam taki, czy pozostaję przy tym, że nie mogę, czy będę pracować nad tym, żeby zacząć móc.
Gdyby wystarczyło bardzo chcieć, to nigdy bym na terapię nie poszła, po prostu zaczęłabym żyć tak, jak chcę Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Life
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 21:24
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

[quote]Ograniczenia psychiczne mogą być tak samo realne, jak fizyczne. I nie wszystko można zmienić samym chceniem.[/quote]
Tak mogą być. Ale uważam, że jeśli się chce tak na prawdę, można je zmienić. Oczywiście nie samym chceniem. Zdecydowanie jest potrzebne wsparcie terapeutyczne. Ale bez fundamentalnego chcę, terapeuta nic nie zdziała, albo będzie to tylko kręcenie się w kółko.
Dla mnie pojęcie nie mogę ma trochę inny sens- nie biorę pod uwagę ograniczeń, na które nie mam żadnego wpływu. Tylko te, które zależą od mojego podejścia i nastawienia.

Taki mały przykładzik:
Dawno temu zmarnowałam swoją pasję- konsekwencja- nie mogę iść na wymarzone studia, bo jestem już na nie za stara. Myślałam, że już nie będę się w dany sposób realizować, no bo przecież nie mogę , coś jest dla mnie nie osiągalne Wink Ale dzięki zmianie myślenia zaczęlam się spełniać . I mimo kilku przeszkodom to właśnie "chcę" pcha mnie do przodu, by się nie poddawać, tylko szukać nowych możliwości realizowania swojej pasji Smile
Mam nadzieje, że wyraziłam się w miarę jasno i wiecie o co mi chodzi. Wink Smile
Edytowane przez Life dnia 12/05/2013 21:26
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
Perfidia
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 21:30
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]Wybór miałam taki, czy pozostaję przy tym, że nie mogę, czy będę pracować nad tym, żeby zacząć móc. [/quote]
Przy tak postawionym wyborze wszystko i tak sprowadza się do tego czy chcesz coś zmienić.

Mnie ostatnio w miejscu trzyma "nie mogę" przy bardzo silnym "chcę". Też do niczego sytuacja. "Nie mogę" to oczywiście cudowne potomstwo moje Wink Ale pocieszam się, że jeszcze rok i będę mogła zaszaleć Smile Intelektualnie oczywiście Smile
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sigma
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 22:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Oczywiście, ale z jednoczesnym zaakceptowaniem tego, że w danej chwili mogę czegoś nie móc.
Poza tym pozostaje jeszcze pytanie, czy z każdym swoim "nie mogę" można sobie poradzić i je zmienić. Czy jednak nie wszystko da się przeskoczyć, bez względu na to, jak bardzo się chce...
Ja myślę, że dobrze jest być świadomym swoich ograniczeń i je zaakceptować, zamiast katować się tym, że "widocznie za mało chcę".
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
ef
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 22:06
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

[quote][b]sigma napisał/a:[/b]
Ja myślę, że dobrze jest być świadomym swoich ograniczeń i je zaakceptować, zamiast katować się tym, że "widocznie za mało chcę". [/quote]
tylko jak do tego dojść??
Ehmm
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
tajfunek
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 22:09
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

poznać siebie.
 
sigma
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 22:09
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

I jeszcze - jak rozgraniczyć to, czego rzeczywiście nie mogę, od tego, czego nie chcę, więc się usprawiedliwiam, że nie mogę.
Nie wiem... ale tak sobie wyobrażam dojrzałość emocjonalną - że to rozgraniczam, a swoje ograniczenia akceptuję Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Perfidia
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 22:10
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]pozostaje jeszcze pytanie, czy z każdym swoim "nie mogę" można sobie poradzić i je zmienić.[/quote]
Albo inaczej - czy z każdym swoim "nie mogę" chcę sobie poradzić i je zmienić Wink

A na poważnie - to co napisałaś o katowaniu to chyba już zakrawa o perfekcjonizm? Bo w tym wszystkim warto się jeszcze zastanowić czy jest tu miejsce na porażkę, ile razy można próbować coś zmienić itd. W gruncie rzeczy to im bardziej nad tym myślę, to coraz bardziej mi się wydaje, że jak się tak dokładnie poszuka, to zawsze można problem sprowadzić do tego dylematu - nie mogę czy nie chcę. I nie jest tak, że obowiązkiem człowieka jest zawsze chcieć. Powiedzenie "nie chcę" nie zawsze jest proste i warto mieć świadomość, że gdzieś ten wybór zawsze mamy.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Life
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 12/05/2013 22:11
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

PerfidiaOklaski
[quote][b]I nie jest tak, że obowiązkiem człowieka jest zawsze chcieć. Powiedzenie "nie chcę" nie zawsze jest proste i warto mieć świadomość, że gdzieś ten wybór zawsze mamy.[/b][/quote]

Amen Smile
Edytowane przez Life dnia 12/05/2013 22:12
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zdrowie psychiczne ludzi nie zdiagnozowanych Ogólnie o psychiatrii 6 29/11/2020 10:52
o tym, że psychiatra nie gryzie Znalezione w sieci 1 06/09/2020 22:43
Schizoafektywna i nie tylko Przedstaw się 10 04/05/2020 11:52
"Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" Znalezione w sieci 3 07/04/2020 15:15
Czy ja mogę mieć CHAD? Przedstaw się 4 20/01/2020 23:34

51,678,759 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024