Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
Kiedy relacja 'świadczy' że pacjent jest zdrowy
|
|
Pogodna |
Dodany dnia 19/12/2012 20:36
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
No to teraz rozumiem o co chodzi mannazsokiem ja chciałam zakończyć terapię chyba na miesiąc przed tym, jak terapeuta powiedział, że będziemy wyznaczać koniec. Czułam, że zbliżamy się do końca a po czym? Po tym, jak moje stany lękowe zaczęły zamieniać się w różnorodne emocje; żalu, zazdrości i zaczęłam je akceptować przeżywać i radzić sobie z nimi, nie wyłączając się jednocześnie ze świata - popadając w depresję. Dalej uważam, że życie jest ciężką sztuką, ale pozbyłam się fikcji którą tworzyłam przeinaczając to, co słyszałam od innych. Co do bycia w terapii wydaje mi się, że jeśli wyznacznikiem rozwijania się osób byłaby terapia to co 2 leżałby na kozetce. Tak mi się trochę z Ameryką kojarzy i z tym, że tam ponoć każdy szanujący się ma swojego psychoanalityka. Bo terapia to chyba co innego niż trening interpersonalny czy inne prowadzone przez psychologów "zajęcia" mające na celu wyposażyć jednostkę w jakieś tam umiejętności. Żyję w przekonaniu, że samorozwój nie wymaga pomocy terapeuty, terapeuta wkracza gdy są zaburzenia. Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 19/12/2012 20:47
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b] No to teraz rozumiem o co chodzi mannazsokiem ja chciałam zakończyć terapię chyba na miesiąc przed tym, jak terapeuta powiedział, że będziemy wyznaczać koniec. Czułam, że zbliżamy się do końca a po czym? Po tym, jak moje stany lękowe zaczęły zamieniać się w różnorodne emocje; żalu, zazdrości i zaczęłam je akceptować przeżywać i radzić sobie z nimi, nie wyłączając się jednocześnie ze świata - popadając w depresję. Dalej uważam, że życie jest ciężką sztuką, ale pozbyłam się fikcji którą tworzyłam przeinaczając to, co słyszałam od innych. [/quote] Dziękuję. A czy Twoje problemy i ich rozwiązanie (np. lepsza identyfikacja emocji czy umiejętność stawienia im czoła) przekładały się w widoczny sposób na Twoją relację z terapeutą? |
Pogodna |
Dodany dnia 19/12/2012 20:58
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
mannazsokiem, nie wiem czy w widoczny wiadomo jak przyszłam na terapię to najpierw się oswajałam z tym facetem na przeciwko, ja zaczynałam wiele lat temu - w sumie 5 lat temu. Najpierw z nastawieniem ciekawe co typ może mi zaoferować (chyba z rok), później w miarę opowiadania o swoim życiu, rodzinie, związku czyli po wtajemniczeniu stał mi się dosyć ważnym epizodem w życiu (po 3 latach). Tylko, że u mnie nie było idealizacji bo ogólnie ja w życiu miałam problem, żeby nie gardzić mężczyznami. Ten widoczny sposób to być może to, że na początku byłam arogancka, nie dopuszczałam go tak głęboko do siebie, a później zaufałam i zaczęłam go szanować za to, że mnie słucha. Na pewno jak zaczęłam testować rzeczywistość w sensie wynosić wiedzę z terapii i stosować ją w życiu i opisywać to na terapii to było widoczne. Na tyle widoczne, że terapia dobiega końca. Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 20/12/2012 13:31
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
Podsumowując (ale nie wahajcie się mnie poprawiać, jeśli źle zrozumiałam): [b]Sigma[/b] uważa, że nie ma czegoś takiego jak idealna relacja lub nie warto o niej rozmawiać, gdyż 'w realu' nie występuje. [b]Nadzieja[/b] zwraca uwagę na to, że sygnałem dojrzewania w psychoterapii jest rezygnacja z idealizowania swojego terapeuty. Dodaje również, że pacjent... [quote]Traktuje go (terapeutę - przyp. manna) jako partnera, przyjaciela kogoś ważnego ale bez którego wie, że sobie poradzi po prostu jest świadomy własnej wartości. zaczyna następny rozdział swojego życia...[/quote] [b]tajfunek[/b] wierzy w to, że istnieje coś takiego jak zdrowa, tj. nieobarczona problemami interpersonalnymi relacja z psychoterapeutą, chociaż nie podaje przykładów jak mogłaby wyglądać (a szkoda!). [b]Jaskółka[/b] także w to wierzy, chociaż wychodzi z założenia, że terapia terapeutów jest tylko formalnością. [b]Pogodna[/b] opisała z kolei swoją relację z terapeutą jako długą, wspólną podróż podczas której powoli obdarzała zaufaniem terapeutę; moment wdrażania zmian w życiu był zarazem sygnałem do zakończenia terapii. |
Jaskolka |
Dodany dnia 20/12/2012 18:20
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
[quote]Jaskółka także w to wierzy, chociaż wychodzi z założenia, że terapia terapeutów jest tylko formalnością. [/quote] Nie do końca wychodzę z założenia - raczej bym powiedziała, że przyjmuję [b]możliwość[/b], że istnieje taki kształcący się terapeuta, dla którego terapia byłaby konieczna tylko ze względów formalnych [small](tylko ostrzegam, że jeśli nie widać różnicy, to w próbie lepszego wyjaśnienia polecę symbolami matematycznymi - jestem w trakcie kserowania notatek koleżanki ze statystyki, kwantyfikatory by się idealnie nadawały... nie, jeszcze nie grożę, to przyjacielskie ostrzeżenie )[/small] |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 20/12/2012 21:12
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Manna przyklad podalam. Terapia np. Terapeutów. Mysle, ze w tej kwestii najbardziej kompetentną osobą była by Tęcza. Ona ma dużą wiedzę jak i doświadczenie w tym temacie. W końcu jest psychoterapeuta. |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 20/12/2012 21:28
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Hahaha ale mam naleciałości z fejsa - chciałam nacisnąć "Lubię to!" pod postem Tajfunka, gdyż się z nią w pełni zgadzam i przez chwilę ogarnęła mnie konsternacja
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 20/12/2012 21:50
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]tajfunek napisał/a:[/b] Manna przyklad podalam. Terapia np. Terapeutów. Mysle, ze w tej kwestii najbardziej kompetentną osobą była by Tęcza. Ona ma dużą wiedzę jak i doświadczenie w tym temacie. W końcu jest psychoterapeuta. [/quote] rozumiem, chociaż nie pytałam o to, czyja przykładowo byłaby to relacja, tylko jaka jest to relacja (czyli: nie chodzi o "psychoterapeuta u psychoterapeuty", tylko np. "relacja zawiera to, tamto i owamto"!:-) Przyznaję, że niniejszy wątek wywołał we mnie wrażenie, że docelowa/idealna forma relacji z terapeutą jest rzadkim przedmiotem refleksji. A po co miałaby nim być? Dla mnie: z czystej ciekawości, ponieważ byłoby fajnie zdefiniować taką relację, by się do niej odnieść, aby pomyśleć o potencjalnych przeszkodach i na ich bazie zinterpretować problemy, by wiedzieć gdzie się dąży itd. |
sensitivechild |
Dodany dnia 20/12/2012 22:07
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Wydaje mi się, że celami do których się dąży w terapii powinny być te ustalone w kontrakcie; wszystko się dokonuje w relacji terapeutycznej, ale na tym raczej nie skupiałabym się, tylko na relacjach w życiu codziennym z ludźmi, jak one się zmieniają i to właśnie do ich jak najlepszej jakości dążyłabym. Relacja terapeutyczna nie jest przecież celem samym w sobie.
Edytowane przez sensitivechild dnia 20/12/2012 22:08 [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 20/12/2012 22:37
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]sensitivechild napisał/a:[/b] Wydaje mi się, że celami do których się dąży w terapii powinny być te ustalone w kontrakcie; wszystko się dokonuje w relacji terapeutycznej, ale na tym raczej nie skupiałabym się, tylko na relacjach w życiu codziennym z ludźmi, jak one się zmieniają i to właśnie do ich jak najlepszej jakości dążyłabym. Relacja terapeutyczna nie jest przecież celem samym w sobie.[/quote] Tak. Zgadzam się. Ale czy to sprawia, że nie warto odpowiadać na pytanie o docelową/idealną relację z terapeutą? Zaczynam też zastanawiać się na ile unikanie odpowiedzi może wynikać z obawy przed refleksją o takiej relacji i właśnie niechęci do "porównywania się" (parafrazując: [i]boję się jakie moje problemy i tendencje można byłoby zauważyć w relacji z terapeutą, zakładając, że istniałaby jakaś relacja idealna tworzona przez osobę, która spełnia warunki a., b. i c., oraz terapeutę[/i]). |
sensitivechild |
Dodany dnia 20/12/2012 23:11
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
No nie wiem, chyba nie nadajemy na tych samych falach. Właśnie w relacji z terapeutą chcę, by moje problemy w relacjach wychodziły po to, by je rozwiązać - a co za tym idzie, żeby poprawić relacje z moimi najbliższymi/w ogóle ludźmi, a nie z terapeutą. Jak będę usatysfakcjonowana z relacji z ludźmi, to owszem będzie to widoczne w relacji z terapeutą i już nie będę potrzebowała tej sztucznej relacji - dla mnie jest to proste jak konstrukcja cepa. Tylko że nie wiem jaki sens ma skupianie się na tej relacji z terapeutą, ona jest tylko narzędziem; skupiam się na związkach z ludźmi, a tamta jest jedynie warsztatowa. Wniosek: Jestem zadowolona z tego, jak funkcjonuję pośród ludzi - jestem zdrowa i nie potrzebuję terapii (w dużym uproszczeniu), a nie odwrotnie - jestem zadowolona jak dobrze funkcjonuję na przysłowiowej kozetce. [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
teczacpt |
Dodany dnia 20/12/2012 23:20
|
Brązowy Forumowicz Postów: 823 Data rejestracji: 13.08.10 |
Manna -dla mnie Twój problem jest sztuczny jak stylon.Można mieć super relacje z terapeutą i być bardzo zaburzonym.Można też być zdrowym i kompletnie nie mieć relacji terapeutycznej. A terapeutom terapia jest potrzebna po to by w pracy umieli rozdzielić -to jest pacjenta ,to moje ( np.przekazy rodzinne ,przekonania,emocje).By to porozdzielać trzeba poznać swoje zasoby i deficyty. Tęcza [color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color] |
mannazsokiem |
Dodany dnia 21/12/2012 08:46
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
To nie problem. To temat. Napisałam już wszystko o sensowności refleksji nad taką relacją i teraz mogę się tylko powtarzać. |
Perfidia |
Dodany dnia 21/12/2012 08:58
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Ten problem, w sensie temat, jest IMHO wyjątkowo sztuczny Nie widzę też sensu w roztrząsaniu go, bo jak ktoś wcześniej napisał relacja nie jest celem samym w sobie. Idealna relacja z terapeutą - ja mam taką, ale nie ze swoją terapeutką, tylko koleżanką, która jest terapeutką [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
mannazsokiem |
Dodany dnia 21/12/2012 09:08
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
:-). Ten temat był i jest przedmiotem refleksji wielu różnych osób związanych z różnymi szkołami humanistycznymi, które z kolei opierają się na różnych teoriach humanistycznych. Ja również mam koleżanki i kolegów terapeutów, ale nie wiem jakie to ma znaczenie, :-). Faktycznie natomiast nie ma sensu forsowanie tematu, który dla Was nie ma sensu, więc nie będę odgrzewać wątku. |
Perfidia |
Dodany dnia 21/12/2012 09:48
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Nikt nie broni roztrząsania tego typu tematów, choć na forum rzeczywiście dominują wątki takiej bliżej rzeczywistości. A ja śmiem twierdzić, że takie "filozofowanie" i rozważanie sztucznych problemów związanych z terapią, dla osoby, która jest w terapii lub rozważa podjęcie takiej, wcale nie jest takie dobre, bo z teoretyzowania przeważnie niewiele w praktyce wynika. Bardzo łatwo zrobić z tego temat zastępczy. I wreszcie - jeżeli własna terapia nie stwarza wystarczającej ilości problemów do rozkminiania, to może warto się temu bliżej przyjrzeć na terapii Co do koleżanki terapeutki - zapytałaś o idealną relację z terapeutą, to dałam przykład [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
martyna |
Dodany dnia 21/12/2012 10:25
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
zgadzam się z sztucznością tematu
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 21/12/2012 12:12
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ja też I skąd ja wiedziałam, że inspiracje tkwią w terapiach humanistycznych... jasnowidz jakiś czy cuś? karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 21/12/2012 13:07
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
:-). Uwaga, będzie hermetycznie: imo, założenie pełnej odpowiedzialności za siebie implikuje koncepcje humanistyczne. Tymczasem założę nowy wątek "dlaczego terapie humanistyczne są złe", a Wy tam będziecie się pastwić... edit: przecinek. Edytowane przez mannazsokiem dnia 21/12/2012 13:24 |
Perfidia |
Dodany dnia 21/12/2012 13:40
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote]"dlaczego terapie humanistyczne są złe"[/quote] Ale to nie jest prawda [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny | Nasze wątki - część otwarta | 988 | 17/10/2021 13:18 |
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? | Schizofrenia | 14 | 17/08/2020 20:46 |
czy depresja jest uleczalna? | Depresja | 78 | 16/04/2020 12:11 |
A na nerwicę najlepsza jest... | Przedstaw się | 14 | 01/01/2020 14:02 |
Relacja pacjent-lekarz | Ogólnie o psychiatrii | 10 | 31/07/2018 17:37 |