22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Depresja
 Drukuj temat
Co to jest?
Mitka
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 14:01
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Od lat cierpię na napady jedzenia, co śmieszne jestem osobą bardzo dbającą o swoją figurę, bo pracuję jako trenerka aerobiku. Dotąd leczyłam się na zaburzenia odżywiania, chodziłam do psychiatry który przepisywał mi seronil- 20mg na dobę. Uczęszczałam też na psychoterapię jednak co jakiś czas przerywam ją z powodu braku funduszy. Często chciałabym po prostu zniknąć, zamykam się w pokoju, najchetniej ciemnym i robię wszystko by zasnąć. Kiedy dopada mnie taki "depresyjny epizod"? mam wrażenie, że nie panuję nad sobą, pochłaniam ogromne ilości jedzenia, czasem wypijam też dużo alkoholu, siedzę w ciemnym pokoju i pragnę żeby cały czas spać. Oczywiście nie ma wtedy mowy o wyjściu z domu, nie mam siły nawet wstać ubrać się, umyć choć na codzień jestem ambitną zadbaną studentką. Wszyscy wokół- na uczelni, w pracy, a także znajomi (których przez moje nagłe znikanie pozostało mi niewielu) myślą że mam poważne problemy ze zdrowiem (oczywiście staram się zrobić wszystko by nie pomyśleli choć przez moment że chodzi o zdrowie psychiczne) i że po prostu trafiam do szpitala. Czasem marzę o tym żeby trafić gdzieś (do szpitala psychiatrycznego np) gdzie nie będe musiała być odpowiedzialna sama za siebie, gdzie od rana do wieczora będą mowić mi co i jak mam robić, gdzie będę mogła przespać cały dzień w ciemności i nikogo nie będzie zastanawiać dlaczego tak dziwnie się zachowuję. Mam 23 lata a zachowuję się jak mała dziewczynka i marzę o tym żeby mieć kogoś kto bardzo mnie kocha i zaopiekuje się mną nie jak partnerką, a właśnie jak małą dziewczynką. Wiem, że to co napisałam jest straszne...mnie też to przeraża i dziwię się że mój psychiatra uparcie twierdzi, że nie jestem chora psychicznie i że mam jedynie zaburzenia osobowości (żadnej cyklofrenii, żadnej schizofrenii..). Rzeczywiście nie słyszę żadnych głosów, nie mam omamów i urojeń, ale przecież to co się ze mną dzieje nie jest normalne. Powiedziałabym nawet, że zakrawa o poważną chorobę psychiczną, z której przez lata nie wiem dlaczego nie mogę wyjść. Czy ktoś z Was ma podobne objawy? Jak sobie z tym radzi? Co u niego zdiagnozowano?
 
sigma
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 14:10
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[b]Jedynie[/b] zaburzenia osobowości?
Do zaburzeń osobowości bardzo nie pasuje słowo "jedynie". To jest poważny i głęboki problem, mimo że nazywa się zaburzeniem, a nie chorobą.
To, co się z Tobą dzieje, nie jest normalne... bo jak ktoś ma zaburzenia osobowości, to nie zachowuje się w sposób "normalny", tylko zaburzony.

Na tym forum nikt Ci nie odpowie na pytanie "co to jest", tu się nie diagnozuje. Autodiagnoza na podstawie diagnozy innych użytkowników i dopasowywania objawów też nie jest dobrym pomysłem. Diagnozą niech się zajmują lekarze.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Mitka
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:18
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Ok, rozumiem, to lekarz jest odpowiedzialny za stawianie diagnoz. Przyznam, że jestem zmęczona, problemy "ze sobą" mam od 14 roku życia i kolejne terapie nic nie dają. Czasem chciałabym po prostu żeby postawiono mi diagnozę osoby niepoczytalnej, umieszczono w jakimś zamkniętym ośrodku...po prostu nie mam już siły walczyć i wierzyć w to że kiedyś będę zdrowa
 
sensitivechild
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:22
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Na Twoim miejscu zastanowiłabym się, dlaczego tak bardzo chcesz być uznana za osobę chorą psychicznie i chcesz trafić do szpitala psychiatrycznego... Bo takie mam wrażenie czytając Ciebie, w sumie to nie wrażenie, bo piszesz o tym wprost Wink
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
ef
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:24
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

właśnie, tak szczerze to się zastanawiam co z takimi ludźmi jak Mitka (Mitka, to nic osobistego, mam wrażenie że jestem w podobnej sytuacji).
długotrwałe leczenie, kolejne terapie i nic. czy to jest zawsze wina pacjenta? bo się niedostatecznie stara, bo nie chce się zmienić, bo mu dobrze z jego zaburzeniami?
czy jest coś jeszcze, coś niezależnego?
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Perfidia
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Zwracam uwage na:
[quote]Uczęszczałam też na psychoterapię jednak co jakiś czas przerywam ją z powodu braku funduszy.[/quote]
Przerwana terapia nie pomaga, a czasem może szkodzić. Dlatego taki przykład nie świadczy o tym, że terapia nie działa.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sensitivechild
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:37
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

A czy musi być czyjaś wina? Poszukiwanie winnych w takiej sytuacji nie wnosi chyba nic znaczącego. Lekarz chce dobra pacjenta i nie wymyśla sobie diagnoz takich, by było mu wygodnie, ale patrzy obiektywnie po to, by nazwać to, co się dzieje w celu wyleczenia (i diagnozy dla nas są chyba najmniej ważne...). Nie oszukujmy się, jesteśmy dorośli i to od nas zależy, jak będzie wyglądało nasze życie. Dobrze jest postawić sobie pytanie, czy ja w ogóle chcę inaczej żyć?
Ja czasami sobie je stawiam. Dlaczego? Bo znam tylko takie życie, jakie mam. I mogę psioczyć na jednego, drugiego, piątego psychiatrę i terapeutów, ale - czy ja robię WSZYSTKO, by zmienić swoje życie? Kto jest odpowiedzialny za moje życie, mój lekarz? Terapeuta?
Ostatnio się zastanawiałam nad swoim życiem i uznałam, że może ja żyłam w przekonaniu, że pracowałam nad sobą, bo tak było po części, ale często leciałam po bandzie, bo tak było wygodniej.
Nikt nie sprawi, że wszystko będzie cacy, mogą dać nam jedynie narzędzia, a my musimy nimi się obsłużyć.
Nie działa to, trzeba spróbować czegoś innego.. Biorąc wszystko, co nam oferują na 100%, a nie na pół gwizdka...
[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6e52fcff1a1378dc.html][IMG]http://images41.fotosik.pl/1882/6e52fcff1a1378dcmed.jpg[/IMG][/URL]
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Mitka
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:56
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Wiem, że na pewno ogromnym problemem jest fakt, że nie staram się za bardzo... Tzn mam wrażenie, że nie mam siły. Jestem po prostu bardzo zmęczona. Do tego dochodzi fakt, że trochę zwątpiłam w skuteczność i sensowność psychoterapii. W moim otoczeniu ludzie dzielą się poglądowo na 2 kategorie: 1. moja mama (psycholog z wykształcenia) i jej facet, którzy z każdym najmniejszym problemem poszliby na terapię, ciągle zachęcają do zachowań w stylu "porozmawiajmy o tym" "przedyskutujmy to i tamto" oraz 2. mój tata, chłopak, brat, dla których cała psychologia to jedna wielka bujda, depresja to wymówka na brak chęci do wzięcia się w garść...
Ze mną było już wszystko dobrze, przerwałam terapię (za namową strony nr 2) i stwierdziłam, że sama musze sobie dać radę, bo psychiatria i psychoterapia to jedynie sposób na wyciąganie od ludzi pieniędzy i uzależnienia ich od leków. Dawałam sobie świetnie radę, aż tu nagle pewnego dnia trach. Z dnia na dzien zaczęłam mieć napady jedzenia, przestałam wychodzić z domu i od tego czasy pragnę jedynie zniknąć. Przestałam wierzyć, że moje życie ma sens, że kiedykolwiek cokolwiek dobrego mi się przydarzy, mam wrażenie że wszystko już zmarnowałam i nie mam siły tego naprawiać. Oczywiście zaniepokojona mama natychmiast zadzwonila do psychoterapeuty, u którego się leczyłam wydała ostatnie pieniądze na opłacenie mi wielu cotygodniowych spotkań z góry. Chodzę więc na psychoterapię mimo że nie wierzę, że cokolwiek mi to da. Wiele razy wkładałam wszystkie swoje siły, by wyjść ze swoich problemów, była to bardzo ciężka i męcząca praca, a potem i tak objawy wracały.
 
martyna
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:57
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Dlaczego chcesz przerzucić odpowiedzialność za siebie na kogoś innego? rozumiem że szpital może dawać azyl i poczucie bezpieczeństwa ale można tam zamieszkać. Można tam odzyskać siły ale to nie jest na zawsze. Znam pacjentów, którzy wracają na szpitalne łóżko jak bumerang, ale czy to jest wyjście?
Czy tak właśnie chcesz żyć?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sensitivechild
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 16:03
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Czy jeśli dziecko 15 razy się wywróci to ma powód do tego, by się zafochać i uznać, że nie będzie się uczyło chodzić?

Możesz wszystko, jeśli tylko będziesz chciała. W dołku trudno w to uwierzyć, ale po to masz terapię. I życzę Ci, żebyś skorzystała z niej jak najwięcej, nie zmarnowała swojego czasu i pieniędzy Mamy. Zawsze można spróbować, nic się nie traci. Jeśli się nie próbuje, traci się już na starcie.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Mitka
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 16:26
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Martyna trudno mi odpowiedzieć na pytanie dlaczego...może problem tkwi w tym, że nie radzę sobie z życiem. Wszystko sprawia mi trudność. Ludzie wokół mnie studiują po 2 kierunki studiów, pracują, udzielają się towarzysko, a ja czasem nawet nie jestem w stanie wstać z łózka i wypełnić podstawowych obowiązków. Kiedyś byłam bardzo ambitna, studiowałam, nieustannie starałam się coś osiągnąć, zaliczałam kolejne praktyki, rozwijałam się w wielu dziedzinach, ale nie jestem w stanie znieść chamstwa jakie panuje wokół. Gdziekolwiek nie poszłam, czegokolwiek nie próbowałam wszędzie spotykałam fałyszywych ludzi, którzy chcieli mnie wykorzystać... Trudno mi to opisać...zasady funkcjonowania świata mnie przerażają, ludzie wokół mnie przerażają, realia mnie przerażają i jestem kompletnie nie odporna na stres i ból. Nie wiem czy dobrze to przedstawiłam...trudno mi wyjaśnić to wszystko, musiałabym podać konkretne przykłady. Panicznie pragnę jakiegoś bezpiecznego miejsca, może dlatego takie chore myśli o szpitalu
 
Pogodna
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 16:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Mitka wydaje mi się, że być może taka po prostu jesteś, może nie należysz do osób odważnych, a jesteś lękliwa i może warto to zaakceptować. Wydaje mi się, że terapia taka przeprowadzona od początku do końca - gdzie nie przerywasz, może dostarczyć Ci odpowiedzi na nurtujące Ciebie pytania. Nikt z nas nie wie, jakie uczucia były np. kiedy Twoi rodzice się rozwodzi, jak byłaś wychowywana, jak zawód mamy i jej podejście wpłynęło na Ciebie i jest wiele innych czynników które mogły wpłynąć na to, że się okresowo objadasz albo, że nie chcesz być odpowiedzialna za siebie.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Mitka
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 16:33
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Nie mam zamiaru zmarnować pieniędzy mamy, w ogóle nie chcę marnować niczyich pieniędzy. Nienawidzę się za to, że mimo iż wszyscy myśleli że będąc w wieku jakim jestem prawdopodobnie będę już miała dobrze prosperującą firmę, ułożone życie etc. a jest tak jak jest. To ja zawsze byłam tą wspaniałą ambitną, mądrą, wysportowaną, ładną, odpowiedzialną córeczką rodziców, a nawet gdy przestałam taka być starałam się chociaż utrzymać pozory. Teraz już nawet nie umiem utrzymac pozorów, wszyscy dowiedzieli się że naprawdę jestem nikim, że nie mam nawet siły na poradzenie sobie z najprostszymi obowiązkami życiowymi.
 
Mitka
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 16:35
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Jej przepraszam, że się tak rozpisałam. Miałam jakiś atak wylewania swoich żali. Dziękuję Wam bardzo i jeszcze raz przepraszam za moje zachowanie
 
ef
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 16:48
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

[quote][b]Mitka napisał/a:[/b]
Nienawidzę się za to, że mimo iż wszyscy myśleli że będąc w wieku jakim jestem prawdopodobnie będę już miała dobrze prosperującą firmę, ułożone życie etc. a jest tak jak jest. [/quote]

Mitka, no chyba żartujesz! Grin
a tak poważnie, to bijesz mnie na łeb.
masz 23 lata, skończ spokojnie studia i przestań się tak cisnąć. zobacz, piszesz o szpitalu, o tym, że nie czujesz się bezpiecznie...
a może masz po prostu za dużo na barach? może trzeba mniej, spokojniej, zatrzymać się, poukładać? spróbować odzyskać stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, jakiś porządek rzeczy?
to objadanie i uciekanie w pustkę może być wynikiem lęku, tego napięcia, że coś musisz, a tego nie robisz, tej różnicy między tym, jaka jesteś, a jaka chciałabyś być w oczach swoich i innych (idealna, dzielna córka).
może warto by znaleźć dobrego terapeutę, takiego, u którego stwierdzisz, że chciałabyś jednak przejść całą terapię i zobaczyć co z tego wyjdzie?
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Pogodna
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 17:08
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Mitka jeśli wymagasz od siebie mało realnych rzeczy - bo realnie nie znam osób które w wieku 23 lat mają dobrze prosperującą firmę - chyba, ze Amber GoldGrin albo mają dobrze ustawionych rodziców, studiują po 2 kierunki - to na prawdę są jednostki - a nie norma, po co stawiasz sobie nierealne cele?
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Mitka
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 17:13
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Z tym szukaniem terapeuty też jest ciężko... Jako dziecko chodziłam na terapię po rozwodzie rodziców. Potem już jako osoba dorosła rozpoczęłam terapię w poradni zajmującej się leczeniem zaburzeń odżywiania, gdzie po pół roku pani terapeutka z jakiegoś nieznanego mi powodu zakończyła tam pracę i przekazała mnie innej. I do tej "innej" chodziłam około roku, ale z przerwami, bo albo ona miała problemy zdrowotne i sesje nie mogły odbywać się co tydzień, albo ja "zwiewałam" z terapii tzn np dzień przed spotkaniem dochodziłam do wniosku, że to wszystko nie ma sensu i odwoływałam spotkanie. Teraz do niej wróciłam i chodzę regularnie od miesiąca. Nie wiem czy to jest odpowiednia terapeutka dla mnie, wydaje mi się zbyt pobłażliwa, a ja potrzebuję chyba kogoś kto da mi przysłowiowego "kopa w dupę". Mimo to nie chcę rozbijać się po gabinetach i terapeutach...3 w moim życiu to wystarczająco za dużo dlatego podjełam decyzję, że zostaje tu gdzie jestem i chodzę regularnie. Mam nadzieję, że to pomoże bo nie mam już siły na dalsze próby...
 
ef
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 17:21
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

to może fajnie by było pogadać o tej jej pobłażliwości. nawet nie po to, żeby przestała być pobłażliwa, tylko tak po prostu, powiedzieć jej że potrzebujesz kopa w dupę... a może dojdziecie do tego, że nie potrzebujesz kopa w dupę, tylko potrzebujesz odnaleźć w sobie jakieś źródło motywacji, albo nauczyć się jak się motywować.
tak to widzę, sama bym tego chciała w odniesieniu do sibie. kopy w dupę nie działają, a raczej powodują lament "o ja biedna, beznadziejna!"

Pogodna, wśród moich znajomych niewiele jest z kolei osób, które nie mają 2 kierunków albo nie studiują i pracują/szukają pracy. może taki wiek - końcówka studiów, a może taki znak czasów?
wiem jak bardzo ciężko jest studiować i pracować i studiować 2 kierunki, nawet przy moim unikaniu i olewactwie.
ale u wielu ludzi w moim wieku to branie na siebie tak dużo to może jest chęć rozwoju, a może lęk przed przyszłością, przed bezrobociem?
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Pogodna
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 17:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

ef napisałam to w kontekście posiadania własnej dobrze prosperującej firmy i jednoczesnego studiowania 2 kierunków - jak dla mnie to jest mało realne, w każdym razie ponad moje możliwości. Być może to środowisko w którym się obracasz, wśród moich znajomych jest niewiele osób w ogóle po studiach. A jak im opowiadam o wyścigu szczurów i na studiach i w pracy to wytrzeszczają oczy ze zdumienia.
Podejrzewam, że każdy młody człowiek przechodzi ten sam kryzys - kim będę? jaki zawód będę wykonywać? I jeszcze, żeby można było ten zawód wykonywać do emerytury to byłby luksus- trzeba ten kryzys jakoś przejśćSmile
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
ef
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 17:54
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b]
ef napisałam to w kontekście posiadania własnej dobrze prosperującej firmy i jednoczesnego studiowania 2 kierunków[/quote]

a, no tak. to się zgadzam.
Smile
jednego takiego delikwenta udało mi się poznać. gość z gatunku wszystkowiedzących i mało koleżeńskich. ale na czas zakładania i rozkręcania firmy wziął dziekankę. nie wiem jak potoczyły się dalej jego losy.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny Nasze wątki - część otwarta 988 17/10/2021 13:18
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? Schizofrenia 14 17/08/2020 20:46
czy depresja jest uleczalna? Depresja 78 16/04/2020 12:11
A na nerwicę najlepsza jest... Przedstaw się 14 01/01/2020 14:02
świat jest piękny? Psychoterapia 44 26/04/2017 13:46

51,662,147 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024