22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Uzależnienia
 Drukuj temat
Związki DDA.
teczacpt
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 16/01/2012 22:34
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

Milczku-mylisz 2 rzeczy-grupę wsparcia i grupę terapeutyczną.Na grupie terapeutycznej faktycznie jest zalecana anonimowość,ale na grupie wsparcia nie ma takiej konieczności.
Obie te grupy mają różne cele-i idealnie jest jak się uzupełniają.
Edytowane przez teczacpt dnia 16/01/2012 22:36
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
Diuna
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 16/01/2012 22:43
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

A ja DDA nie jestem ale mam kilka problemów z relacjami. Nikt mnie nie lubi... Nie ufaj nikomu... Ludzie są fałszywi i tylko czekają na mój błąd.... Z drugiej strony potrafię być bardzo serdeczna, czarująca i ludzi wręcz do siebie przyciągam. Albo zdobywam zajadłych wrogów- jestem bezczelna i zawsze mówię to, co myślę- jeśli uważam kogoś za debila to mówię mu to prosto w twarz. Mimo sporego grona znajomych często czuję się nieakceptowana- potrafię złapać Focha za głupi żart, a potem się zastanawiam co mi odbiło. Jeśli raz się na kimś zawiodę to raczej już mu nie zaufam.
Jednak ostatnio moje ziomki kochane podniosły mnie na duchu tłumacząc jak pastuch krowie: "Diuna, akceptujemy Cie taką jaką jesteś i przestań się orać bo nas wku....sz". Wzruszyłam się niezmiernie i po kolei wyściskałam wszystkich.

Dlaczego tak ciężko nam zaufać? Bo już kiedyś, bardzo mocno, nas zraniono.
Srutututu, pęczek drutu
 
villeemo1987
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 16/01/2012 23:57
Startujący


Postów: 137
Data rejestracji: 06.01.12

Nie mam 100% pewności, że to DDA. Wiem tylko, że obydwoje moi rodzice piją a objawy mam wręcz podręcznikowe. Ich picie wywołuje we mnie agresję, taką o jaką bym się nigdy nie podejrzewała. Ciągle mam poczucie bycia gorszą a emocjonalnie jestem Arktyką. Jest teraz ktoś, kto jest zainteresowany bliższą relacją. Jest chemia itp itd. A ja robię wszystko żeby przed tym uciec. Jak zawsze
It's better to burn out than fade away
 
Achaja
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 17/10/2012 03:11
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 6
Data rejestracji: 15.10.12

Jestem DDA i od ponad dwóch lat jestem w związku... I jest to związek dwojga DDA. Jest to praktycznie codzienna walka. Kiedyś - o alkohol a teraz - o wszystko. Każde ciągnie w swoją stronę. On żąda praw do decyzji o wszystkim, nawet tym, że mam nie malować paznokci a ja żądam autonomii, spokoju, a czasem wielu innych rzeczy, zwłaszcza, gdy wpadam w szał. Znaczy, oboje wpadamy. Każdy dzień to pasmo kłótni. Zawsze kłócimy się wieczorem. Po ostatniej - 3 dni temu, nie mogę się pozbierać. I choć rozmawiamy, piszemy, dzwonimy to ja czuję że już nie da się cofnąć i ten związek dąży do rozkładu. Mamy inne pojęcia na wszystko. On moim zdaniem jest niesprawiedliwy i nie chce przyznać się do tego, że też ma słabości, on słyszy ode mnie nagminnie że ma wybujałe ego. Z kolei ja jego zdaniem jestem słaba, użalam się wiecznie nad sobą (boli podwójnie, bo wielokrotnie rozmawiał z lekarzem prowadzącym w szpitalu), odbija mi z lenistwa, depresję też mam z lenistwa albo z pmsa. No i dąży do kompletnego podporządkowania mnie sobie. Nie rób tego, nie rób tamtego... Nie mów tego, nie pisz tego, nie wchodź na tę stronę, nie idź tam, nie rozmawiaj z tą... On wybierał, jak ma wyglądać MÓJ pokój w MOIM domu. Mam mu ufać we wszystkim i nie pytać. Kiedy się buntuję kłótnie ciągną się godzinami i każdemu sie obrywa. Ja jestem często oschła i nieprzyjemna. I tak w koło Macieju już chyba 1,5 roku.... Nie umiemy dojść do kompromisu, nie umiemy zakończyć tego związku. Twierdzi, ze nie zamierza sie zmienić bo nie ma sobie nic do zarzucenia. A ja twierdzę, że zmieniłam już tyle ile mogłam i chciałam. I więcej nie zmienię.
[i]"Czasami rzeczy można obejść jedynie w ten sposób, że pędzi się przez sam ich środek." [/i]
Ju Honish "Obsydianowe serce"
 
Em
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 13/05/2013 18:29
Awatar

Finiszujący


Postów: 222
Data rejestracji: 10.01.12

Zawsze się bałam że trafię na mężczyznę podobnego do mojego ojca i że będę jak moja matka. Spędzało mi to sen z powiek i bałam się ufać ludziom. Z tego co się naczytałam to takie wybory są prawie nieuniknione i wydawało mi się że jestem niesamowitą szczęściarą że mój mąż nie pije i jest taki wspaniały.
Niedawno przy okazji badania na stężenie leków we krwi, psychiatra mi powiedziała że moja krew pokazuje że jestem alkoholiczką. Zaskoczona jestem oczywiście totalnie bo w życiu bym nie pomyślała, od pół roku nie piłam wcale. Ale uderzył mnie schemat mojego małżeństwa: nawet jeśli jestem "cichym" to jednak alkoholikiem, a mój mąż jest pokornym perfekcjonistą, który zrobi wszystko żeby zasłużyć na moją miłość. Poznaliśmy się kiedy po zdaniu matury miałam 3-miesięczny cug, ale wydawało mi się to niewinnym szaleństwem. A on już wtedy zobaczył we mnie dobry materiał Wink Czuję się załamana...
 
Tessa
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 13/05/2013 19:31
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 806
Data rejestracji: 06.04.13

Moje bycie DDA potwierdzil psycholog ok 5 lat temu, przy kwalifikacji na terapie w programie finansowanym wtedy przez fundusz zdrowia. NIedlugo terapia trwala, bo skonczyly sie fundusze. I wkrotce potem sie przeprowadzilam.
Wiele moich zwiazkow to katastrofa... Nie znosilam bycia samej, wiec przywiazywalam sie do byle kogo kto sie mna zainteresowal. Tworzylam toksyczne relacje w ktorych staralam sie zawladnac calym zyciem moich partnerow, tak ze wkrotce mieli dosc. Opuszczali mnie, a ja zabiegalam o nich jeszcze bardziej, ciagnac takie nieoficjalne-bycie-razem przez czas jakis. Az do czasu gdy uzaleznilam sie ok kogos innego...
Co do relacji z ludzmi: NIE ZNOSZE bliskiego kontaktu fizycznego osob postronnych, nie znosze gdy ktos siada blisko mnie, probuje szeptac na ucho (np. w czasie wykladow). Mam osoby ktorym ufam, z ich strony wszystko jest ok - moga sie przytulic, oprzec, za co innych bym unicestwila. Nie potrafie rozmawiac o problemach, bo wydaje mi sie ze nikt mnie nie zrozumie i bede postrzegana jako slabsza. Czuje sie zawsze gorsza i glupsza od innych, pomimo tego ze inni podziwiaja jakies tam moje maloistotne sukcesy. Czuje sie gruba, gdy ktos mowi mi ze dobrze wygladam, to mysle ze to z litosci. Nie znosze swojej twarzy, czasem mam wrazenie ze jestem tak brzydka, ze nie powinnam wychodzic z domu...

I tak, od 2 lat mam chlopaka. Ktory ma tak wspanialy charakter zeby przymykac oko na niektore moje dziwactwa... Jak ulozenie rzeczy w szafkach w sposob logiczny tylko dla mnie, robienie czynnosci tylko w okreslonym porzadku, lagodzi wiekszosc sytuacji w ktorych zaczynam gadac i krzyczec bez kontroli, znosi moje humory... Czasem zastanawiam sie co on ma z tego zwiazku... Staram sie byc lepsza, kontrolowac wybuchy zlosci, nie czuc sie gorsza, uwierzyc gdy mowi mi cos pozytywnego, sama czasem staram sie mu cos dobrego powiedziec. Ale do idealu mi daleko jeszcze Sad
[i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i]
 
tajfunek
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 20/06/2014 23:25
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

zwiazek z alkoholikiem-próba akceptacji jego picia,wiele było tych prób. okazało sie to być ponad moje siły. stres, nerwy...
związek z abstynentem...rozpadł sie-różnica kultur.
związek z lekomanem,alkoholikiem,który rzekomo chciał się leczyć... próba pomocy mu-skończyła się tym,że wykorzystał moją naiwność i naciągnął na 1000zł.
Obecnie brak wiary na normalny, zdrowy związek.
I to nie było tak,że wiedziałam od poczatku z czym mają problem, po prostu mam szczęście na takie osoby.
 
Sandra
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 11/11/2016 11:16
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

Jestem DDA. Związek ze mną jest wymagający. Raz jest bardzo dobrze, a raz jest bardzo źle i trudno ze mną wytrzymać.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
spotkania DDA Psychoterapia 9 25/03/2021 22:04
Związki Zaburzenia osobowości 12 16/12/2016 19:39
Dzieciństwo i dorosłość w doświadczeniach dorosłych dzieci alkoholików DDA - ANKIETA PROŚBA Ogłoszenia 1 21/10/2015 11:25
ChaD a związki Choroba afektywna dwubiegunowa 22 28/03/2014 01:06
ellesio DDA Psychoterapia 25 14/11/2013 00:17

51,661,479 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024