Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Nie dam rady... tak dłużej
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 04/03/2012 21:59
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
Ostatnio słyszałam takie określenie na dziewicę, ale OK, faktycznie wpis może niepotrzebny. |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 04/03/2012 22:02
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
Powiem Ci, że czułam się kiedyś podobnie i robiłam podobnie... Dużo czytałam poradników psychologicznych, rozmawiałam z ludźmi. Rozpaczliwie szukałam miłości. Nie chciałam być samotna. Przezyłam bardzo źle rozstanie z była miłością. Rozpacz po nim trwała ponad 2 lata. Codzienne łzy, rozpamiętywanie, tęsknota etc. Pomogła mi praca, pasja. Pomogło mi pokochanie samej siebie - to jedyny ratunek. Pełna akceptacja. Ja wiem, że to trudno zrozumieć..ale tak jest dlatego, że dopóki Ty nie pokochasz siebie to nie stworzysz mądrego związku opartego na dojrzałej, pełnej miłości.. Ale tez wiedz, że musisz swoje przejść, odczekać, przepłakać..CZAS LECZY RANY. [i]"W życiu piękne są tylko chwile..".[/i][color=#660066][/color] |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 05/03/2012 08:14
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Ka, wydaje mi się, że Twoja odurzona wyprawa do kochanka to kolejny akt Samoumartwiania- przecież wiesz, że jutro będziesz tego żałować- o satysfakcji seksualnej też raczej mowy nie będzie. Bo gdzie tutaj akceptacja, spełnienie, zaufanie? Przecież wiesz, że tego nie dostaniesz. Przypominają mi się moje łzy ze zwiniętym banknotem w dłoni- czy seks nie jest dla Ciebie czymś w rodzaju narkotyku? Za co chcesz się ukarać? To, że zachowujesz się jak idiotka nie znaczy że nią jesteś. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
ka |
Dodany dnia 05/03/2012 11:58
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 04.03.12 |
Wróciłam. Wyrzutów sumienia brak. Oczywiście się pokłóciliśmy rano - próbowałam wyjść trzaskając drzwiami jak brał prysznic, ale zauważył mnie i zatrzymał. Mówił, że żartował... Świetny żart "po": to teraz możesz już iść. No boki zrywać... Dziś nie będzie miał dla mnie czasu - dopiero jutro wieczorem... Propozycja: oglądanie panoramy miasta i moczenie dupy w jacuzzi... Tak strasznie kręci mnie jego świat - przy nim moje życie jest całkowicie inne, ciekawsze... Ale podjęłam decyzję - jutro widzę się z nim ostatni raz - i tak wkrótce wyjeżdża i nie wiadomo kiedy się zobaczymy. Tak będzie lepiej. Amelie - nie rozpaczam po byłym, mam gdzieś że chodzi teraz z moja koleżanką, nie interesuje mnie on - po prostu boli mnie samotność. Ja na razie mam brak jakiejkolwiek ochoty na prace czy naukę. Aktualnie zawalam szkołę, ale wierzę że przyjdzie wiosna i wykrzesa ze mnie jakieś ukryte głęboko pokłady energii i pozytywnego myślenia... Diuna - masz rację - nie otrzymałam tego - jedynie przez chwilę jak spał i mnie mocno przytulił, ale tylko przez chwilę, tak krótko... a nawet nie wiesz jaka szczęśliwa byłam tą chwilę... |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 05/03/2012 13:52
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
ka,wiem doskonale jaki to lot i jak ciężko z niego zrezygnować. tyle, że jak każdy narkotyk wyniszcza.pomogło? mi pomaga doraźnie, co więcej, czasem nazywam to miłością. i może nią to nawet jest, choć napewno toksyczną. A po co nam dodatkowo się truć? Srutututu, pęczek drutu |
|
|
ka |
Dodany dnia 05/03/2012 22:03
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 04.03.12 |
Wyciszyłam się trochę. Histeria minęła. Zjadłam co nieco. Trzeba jeść, żeby się wyciszyć, inaczej, aż tobą trzęsie. Boję się jutra. Znam siebie i wiem, że się pogrążę. A może nie? |
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 05/03/2012 22:06
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
a może nie? Ka....od kiedy czujesz się samotna? odp jeśli możesz, chcesz... pytam...bo mimo iż nasze historie nie sa jakoś podobne...to czuję, że wiele rozumiem.... |
|
|
ka |
Dodany dnia 05/03/2012 22:15
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 04.03.12 |
Sama jestem już kilka miesięcy, samotna znacznie dłużej... |
|
|
Czader |
Dodany dnia 05/03/2012 22:19
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Nie ma to jak lektura forum... a to się człowiek dowiaduje że jest coś takiego jak "seksualna igła" (nie wpadłbym na to że tak można nazwać dziewicę/dziewictwo) - a to się człowiek dowiaduje że po rzuca się takimi "żarcikami"[i] "po": to teraz możesz już iść.[/i]. Przecież to trzeba współczuć. W dodatku - jeśli to ma być "romantyzm" - [i]moczenie dupy w jacuzzi[/i] - to naprawdę już "pora umierać" bo świat zszedł na psy. Zastanawia mnie co cię tak w nim kręci ? Bo traktowana jesteś (bo dajesz się tak traktować?) wyjątkowo paskudnie. Zawsze mi powtarzano. "Szanuj Siebie" - bo jeśli Ty siebie nie będziesz szanował, to nikt cię nie będzie szanował. I tyle. Mam nadzieję że jutro będzie "bez znieczulacza" i nie w towarzystwie którego moim zdaniem powinnaś unikać. |
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 05/03/2012 22:24
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
Ka...właśnie się domyślam, że ta samotność dłużej trwa niż bycie samą. dlatego pytam. W ogóle to smutno mi jak czytam to, co piszesz.... I czuje złość na tego faceta, z którym sie spotykasz.... Ka...zasługujesz na cos więcej. |
|
|
ka |
Dodany dnia 05/03/2012 22:28
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 04.03.12 |
Czytam to i jakoś mi to dodaje siły, że może być inaczej, że zacznę siebie szanować, zacznę siebie lubić... !!! Ja naprawdę kiedyś byłam inna. Co się więc zmieniło? Czy samotność, aż tak może zmienić człowieka? Pozbawić go szacunku, samoakceptacji i radości życia? Czader-Jesteś bardzo dobitny. To dobrze. Potrzebuję kopa! Edytowane przez ka dnia 05/03/2012 22:29 |
|
|
Czader |
Dodany dnia 05/03/2012 23:12
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Apropos "lubienia" [b]Wątek: za co lubię siebie[/b] [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=1196&highlight=lubi%EA&pid=49823#post_49823[/url] [b]Wątek:lubię[/b] [url]http://www.mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=1049[/url] Nawet jeśli jesteś sama/samotna/to zawsze znajdzie się i coś co lubisz, i coś za co siebie lubisz. I to w sobie trzeba pielęgnować. Człowiek się zmienia, z wielu powodów - czy samotność zmienia ? Hmm... mówią że cierpienie uszlachetnia... ale co oni tam wiedzą... samotność ma swoje plusy i minusy. Jak prawie wszystko w życiu. Radości Życia, samoakceptacji, i szacunku - moim zdaniem - pozbawiłaś się sama. Z jakich powodów i dlaczego ? Oto jest pytanie... |
|
|
ka |
Dodany dnia 06/03/2012 15:52
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 04.03.12 |
Świeci słońce. Dobry nastrój. On się nie odzywa - i dobrze! Biorę się dziś za naukę, może posprzątam? Jakoś zachciało mi się żyć. Ciekawe na jak długo? |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 06/03/2012 16:50
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
[quote]Jakoś zachciało mi się żyć[/quote] To nic Ci nie pozostaje tylko korzystać z tego w pełni, starać się utrzymać dobry nastrój jak najdłużej |
|
|
ka |
Dodany dnia 07/03/2012 15:28
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 04.03.12 |
No to teraz was zaskoczę... Koniec końców poszłam do niego, ostatni raz przed odjazdem. Oczywiście ryczałam bo znowu usłyszałam szczerą do bólu prawdę - on jest uzależniony od sexu, chociaż traktuje mnie inaczej niż inne dziewczyny, bo zazwyczaj nawet nie zgadza się żeby zostały na noc, to nie zmienię go, powiedział, że widzi, że mnie rani że jest nieodpowiednim facetem dla mnie, że nie chce żebym się zakochała w nim (za późno!). Oczywiście były łzy. On mnie przytulił, chciałam uciec ale kazał mi zostać, po prostu zostać, pogadać. Zostałam. Przegadaliśmy całą noc. On naprawdę kocha siebie - to dla tego ma tylu przyjaciół, tyle kobiet go kocha... On po prostu aż emanuje pozytywną energią. Wiele mnie nauczył wczoraj, wiele mi powiedział. takie to proste! Tak mowił! Życie jest proste tylko to my je sobie sami utrudniamy, to jak żyjemy, kim jesteśmy zależy tylko od nas samych, musimy pokochać siebie, wyjść do ludzi a przyjaciele sami się znajdą. Mówił, że jestem fajną dziewczyną, że mogę mieć każdego - spytałam ci mam zrobić żeby ktoś mnie pokochał-on na to to proste - pokochaj siebie. Wyrzucił mi, że jestem jak dziecko, które jeśli czegoś nie otrzymuje natychmiast natrętnie o to prosi. Otworzył mi oczy. I chociaż boli ta ilość krytyki to mnie podbudował. Nie zmienię jego - ale mogę zmienić siebie! "Życie jest po to żeby się bawić, nie po to żeby zamartwiać się przyszłością, analizować poprzednie związki, dzieciństwo-to wszystko nie ważne, ważne jest pokochać siebie i być szczęśliwym" I powiedział mi to czarny muzułmanin nimfoman. Amen. |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 07/03/2012 15:47
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Z konkluzją nie do końca się zgodzę, bo analizowanie przeszłości jakiś jednak sens ma - nie przez przypadek trafiłaś w objęcia faceta i dałaś się traktować niewłaściwie... Mimo wszystko cieszę się, że czujesz się lepiej. I to fakt - innych nie zmienimy, ale siebie możemy . I od tego dobrze jest zacząć [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
ka |
Dodany dnia 14/03/2012 13:19
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 04.03.12 |
Byłam na krótkich wakacjach. Niby ok, niby wypoczęłam ale wciąż nie dają mi żyć te okropne wahania nastrojów - z głębokiej depresji przechodzę do jako tako normalnego stanu. Zdecydowałam - idę do psychologa - aktualnie jestem na etapie szukania. Krucho z kasą... co myślicie o psychologu na NFZ? |
|
|
martyna |
Dodany dnia 14/03/2012 13:23
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]... co myślicie o psychologu na NFZ?[/quote] psycholog jak każdy inny nie wszyscy chodzą prywatnie więc trzymam kciuki by się udało Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
daydreamer-k |
Dodany dnia 14/03/2012 17:31
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
psychologowie z NFZ przyjmują często też prywatnie,więc umiejętności czy efektywność terapii ta sama,tylko pewnie z funduszu jest trudniej z 'przebieraniem' w terminach spotkań.
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
adelastra |
Dodany dnia 14/03/2012 17:56
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 01.01.12 |
moze to wszystko jest dla Ciebie tylko substytutem, substytutem prawdziwej miłości, czułości.. pojedyncze sytuacje z nim, sex itp, Cię napędzają, dają siłę na życie, tylko, że na krótko "do następnego". Takie substytuty, nawet jeśli cieszą na chwile, na dłuższą metę wyniszczają i to paskudnie wyniszczają. Dla dobra siebie lepiej z tym skończyć jak najwcześniej, nie zadawalać się "byle czym" tylko inwestować w siebie a wtedy na pewno po jakimś czasie znajdzie się ktoś, kto będzie nas warty. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Niebezpieczni, nieprzewidywalni, z rozdwojeniem jaźni. Tak wyobrażamy sobie schizofreników | Schizofrenia | 12 | 24/10/2021 01:01 |
Zdrowie psychiczne ludzi nie zdiagnozowanych | Ogólnie o psychiatrii | 6 | 29/11/2020 10:52 |
o tym, że psychiatra nie gryzie | Znalezione w sieci | 1 | 06/09/2020 22:43 |
Schizoafektywna i nie tylko | Przedstaw się | 10 | 04/05/2020 11:52 |
"Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" | Znalezione w sieci | 3 | 07/04/2020 15:15 |