Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Choroba afektywna dwubiegunowa
20 lat z Afektywną = Antychryst
|
|
Czader |
Dodany dnia 15/02/2012 19:40
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Zawsze może zdobyć nagrodę "najdłużej zbanowanego forumowicza w historii" [quote][b]Traviata napisała[/b]:[i] Chłopak nie bierze niczego do bani. Chciałabym być taka.[/i][/quote] Przecież tu współczuć trzeba... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 15/02/2012 19:42
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
nie ma co godne naśladowania
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Traviata |
Dodany dnia 15/02/2012 21:54
|
Rozgrzany Postów: 51 Data rejestracji: 05.01.12 |
[i]nie ma co godne naśladowania[/i] Nie skumaliście sensu mojej wypowiedzi. Czytałam jakieś posty o tym jaka jest różnica pomiędzy psychopatą a socjopatą. Jest ich kilka. Najbardziej rzucająca się w oczy to ta, że psychopata planuje, socjopata nie zawsze. I teraz mamy taką Traviatę-socjopatkę. Idzie ulicą, pali kipa, kiedy się kończy pstryka nim i co? Ma akurat pecha, bo jej papieros ląduje na masce samochodu Straży Miejskiej. Normalny człowiek byłby skruszony, trochę poddenerwowany. A co ja robię? Po pierwsze uważam, że kara mi się nie należy, a po drugie jestem arogancka i agresywna. Jeśli taki strażnik zwróci mi uwagę na temat mojego zachowania, a tak jest zawsze ( od razu biorę to do bani), potrafię go wyzwać i nie zwracam uwagi na konsekwencje. Dlatego tak mi zależy na "nie braniu do bani", bo moje życie byłoby spokojniejsze, łatwiejsze i tańsze. A tak biorę do bani, jak biorę do bani, to się denerwuje, jak się denerwuję, staje się agresywna, jak staje się agresywna, robię rzeczy, których nie powinnam. Często sama siebie zadziwiam. Nigdy nie wiem jak się zachowam. To różni mnie od psychopaty właśnie. Wiem natomiast jedno. Jeśli przychodzi mi do obcowania z mundurowymi, są dwie opcje: albo wysoki mandat, albo sprawa w sądzie. Jakoś wyjątkowo na mnie działają. [i]Przecież tu współczuć trzeba...[/i] Krisowi, mi, i tym biednym mundurowym,którzy mieli, bądź dopiero będą mieć ze mną do czynienia. Edytowane przez Traviata dnia 15/02/2012 21:57 Kto nie żyje na krawędzi, zajmuje zbyt dużo miejsca na ziemi. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 15/02/2012 22:03
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Traviata... A może gdybyś tak [i]wzięła sobie do bani[/i], że kipy wyrzuca się dyskretniej i najlepiej do śmietnika (po ich uprzednim zgaszeniu, rzecz jasna) mandatów nie byłoby wcale? A z mundurowymi można negocjować- bezcenna jest skrucha i czarujący uśmiech. Na windykatorów też to działa Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Czader |
Dodany dnia 15/02/2012 22:13
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote]jak biorę do bani, to się denerwuje, jak się denerwuję, staje się agresywna, jak staje się agresywna, robię rzeczy, których nie powinnam.[/quote] [quote]Jakoś wyjątkowo na mnie działają(mundurowi)[/quote] I nigdy Cię to nie zastanowiło ? Ten związek przyczynowo-skutkowy, ten mundurowy zapalnik ? Próbowałaś kiedykolwiek panować nad swoją agresją ? |
|
|
Traviata |
Dodany dnia 15/02/2012 22:19
|
Rozgrzany Postów: 51 Data rejestracji: 05.01.12 |
To ja odpowiem, że jak nie ma śmietnika w promieniu 10m, to nie będę spacerowała z kipem, aż się w końcu jakiś znajdzie. Tylko mi nie mów, że gdybym nie paliła to... Palę i palić będę tak długo, aż wypluje płuca. [i] A z mundurowymi można negocjować- bezcenna jest skrucha i czarujący uśmiech. Na windykatorów też to działa[/i] Ja mam wszystko czarujące i jak na socjopatkę przystało, zawsze wykorzystuje swoją urodę do tego, by osiągnąć cel. Lecz nie w takich przypadkach. Nie mam ochoty ich oczarowywać. Gdybyś mnie widziała i słyszała w akcji, ostatnią rzeczą na jaką zwracałabyś uwagę to uroda. Co do skruchy. Ja chyba nie czuję skruchy w ogóle. Nawet nie wiem, czy potrafiłabym udawać. Kto nie żyje na krawędzi, zajmuje zbyt dużo miejsca na ziemi. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 15/02/2012 22:24
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Traviato, gdybyś mnie widziała w akcji... Nie chcę się licytować która z nas jest bardziej rąbnięta W każdym razie, po co komu płacić mandaty? Za mundurowymi też nie przepadam- zostało mi z czasów, gdy zazwyczaj nosiłam przy sobie Coś Nielegalnego... Może dlatego nabyłam umiejętności negocjowania i zachowania zimnej krwi przy wypisywaniu mandatów? I nie zwracania na siebie ich uwagi, przy okazji. Przydatne to i opłacalne. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Traviata |
Dodany dnia 15/02/2012 22:36
|
Rozgrzany Postów: 51 Data rejestracji: 05.01.12 |
Widzisz, ja ostatnio nawet nie dostałam mandatu. Od razu wniosek do sądu. Tak się pan policjant zdenerwował. Najgorsze jest to, że to ja na tym dużo tracę. Zdaję sobie z tego sprawę, nie wyciągam wniosków i na dodatek jestem z tego później dumna. Dobrze co? Już chyba wiem dlaczego dostałam od ordynatora książkę o tajemnicy mózgu, a nie o zaburzeniach lękowych [i]Może dlatego nabyłam umiejętności negocjowania i zachowania zimnej krwi przy wypisywaniu mandatów? I nie zwracania na siebie ich uwagi, przy okazji.[/i] Choćbym chciała, to bij zabij nie mogę. Jedyne co nabywam, to te mandaty! Kto nie żyje na krawędzi, zajmuje zbyt dużo miejsca na ziemi. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 15/02/2012 22:45
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Alergia na mundurowych? Głęboka Anarchia- Mundurowy jako przedstawiciel znienawidzonego systemu/ kombinatu... Ciekawa jestem, co stoi za moimi [i]zadymami[/i] Ładnie ten wątek nazwano... To taka Ciemna Strona ChAD... Traviata walcząca z Policją, Diuna z pałką teleskopową Przez przypadek coś Krisowi wyszło- bo w końcu nie jesteśmy święci- potrafimy odstawić takie cyrki, że głowa boli... A przy okazji nieźle się bawić. Traviato,ja skruchę tylko udaję, a przy okazji jestem zawodowym kłamcą. Edytowane przez Diuna dnia 15/02/2012 22:46 Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 15/02/2012 22:49
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Traviata, wprawdzie nie lubię oglądać petów pod nogami, ale może jak już koniecznie musisz go wyrzucać, to się chociaż rozejrzyj? Bo dziś będzie to maska samochodu, a jutro w czoło czy policzek oberwie jakieś przebiegające dziecko. Inna rzecz, czy rzeczywiście musisz... może spróbuj popracować nad opanowaniem tej agresji, choćby po to, żebyś nie musiała się "użerać" z mundurowymi. Nawet niezależnie od odczuwania lub nie skruchy - po prostu żeby "mieć od nich spokój". [small]a ktoś mi może przetłumaczyć to "branie do bani"? Bo przyznam, że mam problem ze zrozumieniem tego wyrażenia, normalnie jakbym się męczyła z jakimś idiomem w obcym języku [/small] |
|
|
Traviata |
Dodany dnia 15/02/2012 23:02
|
Rozgrzany Postów: 51 Data rejestracji: 05.01.12 |
[i]a ktoś mi może przetłumaczyć to "branie do bani"? Bo przyznam, że mam problem ze zrozumieniem tego wyrażenia, normalnie jakbym się męczyła z jakimś idiomem w obcym języku [/i] Trzeba było stać pod blokami i jarać szlugi! To innymi słowy branie sobie czegoś do serca. Tłumaczyć mi czy bym mogła, to tak , jakby postawić alkoholikowi butelkę przed nosem i łudzić się, że jej nie ruszy. Widzisz. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że ja lubię. Często sama prowokuję takie sytuacje. Kto nie żyje na krawędzi, zajmuje zbyt dużo miejsca na ziemi. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 15/02/2012 23:08
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Agresywne babsko z Ciebie... Nie przerażają Cie konsekwencje? Ja wiem, że nad pewnymi odruchami ciężko zapanować, ale podkręcanie niezdrowych sytuacji niesie za sobą spore ryzyko, że sytuacja wymknie się spod kontroli. Więc może o zwykłą adrenalinę Ci chodzi? Może o chęć wyżycia się? To może być niebezpieczne- w końcu możesz trafić na zawodnika twardszego od siebie. Poczucie bycia niezniszczalnym nikogo daleko nie zaprowadziło. (Mnie też to kręci, ale się staram) Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 15/02/2012 23:28
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
[quote]Trzeba było stać pod blokami i jarać szlugi! To innymi słowy branie sobie czegoś do serca.[/quote] Dziękuję! Hehe, widzisz, wpadłam w złe towarzystwo, jakieś niezdrowe zainteresowania się zaczęły, książki itp., no i teraz mam takie nieżyciowe słownictwo (dzielnie się wspomagam słownikiem polszczyzny potocznej, ale tu wysiadłam. Zawsze myślałam, że "do bani" = "do niczego, beznadziejne"... Mówiłam, że idiom ) [quote]Tłumaczyć mi czy bym mogła, to tak , jakby postawić alkoholikowi butelkę przed nosem i łudzić się, że jej nie ruszy. Widzisz. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że ja lubię. Często sama prowokuję takie sytuacje.[/quote] Ech, no tak. Jak nie ma chęci zmiany, to nie będzie łatwo... |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 15/02/2012 23:34
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Jaskółko, "bania" to też potoczne określenie "łba". "Bania" może być tez określeniem stanu odurzenia, tudzież imprezy. Mnogość znaczeń tegoż niepozornego wyrażenia może prowadzić do wielu nieporozumień w komunikacji. Widzisz, to Forum zarówno bawi, jak i uczy Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 16/02/2012 00:07
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
O tak, bardzo uczy Hmm, czyli takie słowo, któremu można znaczenie nadać niezależnie od sytuacji? Choć w sumie pamiętam, że było takie słowo, które jeszcze bardziej mogło być wszystkim... jakoś parę lat temu chyba. Ale za Chiny nie pamiętam, jakie... |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 16/02/2012 00:15
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
No i magiczne słowo na k... Najbardziej niezawodne przy określaniu ekstremalnych stanów emocjonalnych. Od zachwytu, poprzez rozgoryczenie po kipiącą wściekłość. Ale chyba od tematu odchodzimy... No właśnie? Jaki jest temat przewodni tego wątku? ChADowcy i ich odpały? Edytowane przez Diuna dnia 16/02/2012 00:16 Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Traviata |
Dodany dnia 16/02/2012 12:02
|
Rozgrzany Postów: 51 Data rejestracji: 05.01.12 |
D[i]ziękuję! Hehe, widzisz, wpadłam w złe towarzystwo, jakieś niezdrowe zainteresowania się zaczęły, książki itp.[/i] Gdybyś bała się wrócić do domu, bo byłabyś bita, twój stary nawalony wyzywał by cie od kur..., mówił, że jesteś tak brzydka, ze nawet pies by cie nie chciał ruch..., albo, że jak będziesz miała 15 lat, to ktoś zruch... ci bachora, a ty nawet nie będziesz pamiętać kto to zrobił, wątpię byś wolała siedzieć w domu i czytać przy tym książkę. [i]Bo dziś będzie to maska samochodu, a jutro w czoło czy policzek oberwie jakieś przebiegające dziecko. [/i] "Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień". Jakie jest prawdopodobieństwo, że tak się może zdarzyć? Niewielkie. Gdyby podążać tym tokiem myślenia, najlepiej by było nic nie robić, bo zawsze się stwarza jakieś zagrożenie. Ech, no tak. Jak nie ma chęci zmiany, to nie będzie łatwo...[i] Teraz nawet w lato, jak wyjdę z domu półnaga, zastanowię się nad tym, czy to dobry pomysł. Panu stąpającemu po chodniku raczej nic się nie stanie, ale panowie, którzy jadą samochodem i się zagapią, mogą spowodować wypadek drogowy. W przyszłym roku tatusiowie, też powinni pozbawić dzieci frajdy strzelania fajerwerkami, bo przechowywanie takich ładunków grozi pożarem, lub kalectwem. Zrezygnujmy ze wszystkiego co niebezpieczne. W ten sposób nawet prądu nie będziemy mieć w domu. Wrócimy do świeczek, ale zaraz one przecież też są niebezpieczne. [i]Ech, no tak. Jak nie ma chęci zmiany, to nie będzie łatwo...[/i] Najlepiej by było gdybyś zanim coś napiszesz, poczytała trochę na ten temat. Krytykować i mądrować się jest łatwo, każdy to potrafi. Trudniej jest zrozumieć i pomóc. Myślałam, że to forum zostało stworzone po to, aby się wspierać. Tzn. zostało stworzone dla jakiejś korzyści. Myślałam, że forumowicze będą się wspierać nawzajem. Tym czasem odnoszę wrażenie, że niektórzy traktują to, jak okazję do wykazania się. [i]Agresywne babsko z Ciebie... Nie przerażają Cie konsekwencje? Ja wiem, że nad pewnymi odruchami ciężko zapanować, ale podkręcanie niezdrowych sytuacji niesie za sobą spore ryzyko, że sytuacja wymknie się spod kontroli.[/i] Jak już wcześniej wspomniałam, ja w takich chwilach nie myślę, albo myślę, robię coś celowo, ale nie potrafię pomyśleć i zachować się inaczej. Jak się bardzo zdenerwuję, to jestem nie do opanowania. Ostatnio miałam taką przygodę, że dziewczyna nie chciała mnie wpuścić na swój pas. Szybki impuls. Odpinam pasy, by wyciągnąć ją z jej samochodu, ale korek rusza więc myślę sobie, że w nią przydzwonię za karę. Oczywiście przechodzi mi przez myśl, że ona nie weźmie siana, więc pójdzie to z mojego ubezpieczenia, no i niestety będzie zwyżka. Przychodzi moment zawahania się, ale chęć zemsty okazuje się silniejsza. Tłumaczę wam na przykładach, żebyście mnie jakoś zrozumieli, ale to nie przynosi efektu. Z jednej strony czerpię z tego satysfakcję, z drugiej bardzo się męczę. Więc chciałabym to zmienić. Tylko nie wiem jak. Jeśli jest ktoś doskonały i wie, nie jak mnie skrytykować, tylko mi pomóc to zmienić, to ja bardzo chętnie wysłucham rad. [i]ChADowcy i ich odpały?[/i] To akurat wynika z mojego zaburzenia osobowości, choć przyznam, że w fazie hipomanii, byłam jeszcze bardziej drażliwa. Aż się spociłam pisząc to. Idę wziąć kąpiel. Mam nadzieję, że się nie utopię. Kto nie żyje na krawędzi, zajmuje zbyt dużo miejsca na ziemi. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 16/02/2012 13:30
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote] Myślałam, że forumowicze będą się wspierać nawzajem. Tym czasem odnoszę wrażenie, że niektórzy traktują to, jak okazję do wykazania się.[/quote] Wspierać tak. Ale popierać działania agresywne ? Zdecydowanie nie. [quote] Tzn. zostało stworzone dla jakiejś korzyści. [/quote] Jak na razie "korzyścią" jest to że coś się z Ciebie wylewa. Ale skoro się "wylewa" to znaczy że się uzbierało. A skoro się uzbierało to owszem można się "sobą upajać" (jaka ja jestem zajebista) lub "sobie przyjrzeć". Jak na razie obserwuję "zachwyt nad sobą" (zachowaniami ogólnie nieakceptowalnymi społecznie) i szczerze pisząc to mi się nie podoba. A tak już zupełnie na marginesie - może załóż swój wątek - można by tam przenieść całą Twoją wymianę myśli z Diuną bo moim zdaniem zrobił się straszny offtop. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 16/02/2012 17:27
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[quote]Myślałam, że forumowicze będą się wspierać nawzajem.[/quote] Myślę, że forumowicze się całkiem nieźle wspierają nawzajem. Gdybyśmy tu wsparcia nie dostawali, to pewnie byśmy tu tyle czasu nie spędzali Ale jeśli chcesz wsparcia na Twoich warunkach, z przyklaskiwaniem temu, co robisz, to rzeczywiście szanse masz raczej małe. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 16/02/2012 19:36
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
[quote][i]Dziękuję! Hehe, widzisz, wpadłam w złe towarzystwo, jakieś niezdrowe zainteresowania się zaczęły, książki itp.[/i] Gdybyś bała się wrócić do domu, bo byłabyś bita, twój stary nawalony wyzywał by cie od kur..., mówił, że jesteś tak brzydka, ze nawet pies by cie nie chciał ruch..., albo, że jak będziesz miała 15 lat, to ktoś zruch... ci bachora, a ty nawet nie będziesz pamiętać kto to zrobił, wątpię byś wolała siedzieć w domu i czytać przy tym książkę.[/quote] Naprawdę mi przykro, że miałaś taką sytuację... Chciałam z przymrużeniem oka napisać o sobie, o swoim "niedouczeniu" w języku potocznym. Zażartować z siebie samej. Widać nie wyszło... Przepraszam. [quote]Zrezygnujmy ze wszystkiego co niebezpieczne.[/quote] Tego również nie miałam na myśli. Jak np. kroisz chleb, to przecież używasz dość niebezpiecznego narzędzia - noża. Ale, jak sądzę, poświęcasz choć odrobinę uwagi, żeby rzucić okiem jak kroisz i się nie zaciąć. I dzięki temu krojenie chleba mimo wszystko staje się bezpieczne. O coś takiego mi chodzi. Można beztrosko rzucić peta w bok czy za siebie, a można po prostu idąc upuścić go koło siebie. I już nikomu to nie zagrozi. quote]Najlepiej by było gdybyś zanim coś napiszesz, poczytała trochę na ten temat. Krytykować i mądrować się jest łatwo, każdy to potrafi. Trudniej jest zrozumieć i pomóc. [/quote] Czy krytykuję? Możliwe, ale staram się, żeby była to konstruktywna krytyka. I mądruję się po to właśnie, żeby Ci pomóc. Nie mogę być przy Tobie, gdy będziesz miała przypływ furii, i powstrzymać Cię przed jakimiś nierozsądnymi zachowaniami, mogę jedynie szukać rozwiązań (i staram się Ci je podsunąć), pomysłów. Pokazać Ci, dlaczego komuś może nie podobać się Twoje postępowanie... Zrozumienie... wcześniej napisałaś, że lubisz takie sytuacje. Z własnego doświadczenia wiem, że póki się coś lubi i nie widzi potrzeby zmiany, to szanse na tę zmianę są niewielkie (a może żadne?). [quote]Z jednej strony czerpię z tego satysfakcję, z drugiej bardzo się męczę. Więc chciałabym to zmienić. Tylko nie wiem jak.[/quote] O, to już lepiej brzmi. I jest jakimś lepszym punktem wyjścia. Hm, jakaś terapia? |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Prezent dla dziecka 12-13 lat | Dzieci | 11 | 01/01/2021 16:44 |
Darmowy e-book: "Zdrowe życie z chorobą afektywną dwubiegunową" | Choroba afektywna dwubiegunowa | 2 | 06/02/2018 13:24 |
Depresja afektywna dwubiegunowa | Przedstaw się | 5 | 15/10/2016 09:47 |
27 lat życia z maniakiem | Przedstaw się | 7 | 09/12/2015 20:50 |
10 lat z kancerofobią | Zaburzenia lękowe | 2 | 06/04/2015 10:34 |