Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
komu się udało
|
|
wersko |
Dodany dnia 28/11/2011 01:51
|
Rozgrzewający się Postów: 12 Data rejestracji: 28.11.11 |
Witam, od 3 lat choruję na bulimię i dopiero teraz zaczęłam terapię. Chciałabym prosić, aby ludzie którym udało się wyleczyć albo są bliscy wyleczenia pisali jaka była ich droga. Potrzebuję takiej motywacji. Pozdrawiam! |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 28/11/2011 07:32
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Hej! Osoby, którym udało się wyjść na prostą to tutaj zdecydowana mniejszość. Tak już jest, że jak komuś robi się lepiej, to albo zagląda tu rzadziej, albo i wcale. Nie znaczy to, że takich osób nie ma. Podaję Ci dwa linki: [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=89&rowstart=0#post_32654]link1[/url] - sporo o swoich doświadczeniach pisała Aneta [url=http://bulimia.mam-efke.pl/index.php?go=od_12_roku_zycia]link2[/url] - a tutaj swoją historię opisała Pogodna [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
wersko |
Dodany dnia 28/11/2011 08:04
|
Rozgrzewający się Postów: 12 Data rejestracji: 28.11.11 |
Dziękuję bardzo. Mimo wszystko liczę na jakieś komentarze, które pomogą mi w leczeniu. Przeczytałam już wszystkie wątki na tym forum dotyczące bulimii i wiem, że jeszcze nie raz do nich wrócę, bo jakoś tam podnosi na duchu to, że są ludzie. którzy też walczą. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 28/11/2011 09:06
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj Ja z tych walczących jeszcze, mam nadzieję że starczy Ci motywacji by wyjść z choroby powodzenia Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
wersko |
Dodany dnia 28/11/2011 10:37
|
Rozgrzewający się Postów: 12 Data rejestracji: 28.11.11 |
Dziękuję! Na razie czuję się trochę jak we mgle bo dopiero mija tydzień odkąd sobie uświadomiłam, że jestem chora, a nie że panuję nad swoim życiem. Dopiero co miałam wizytę u psychiatry w środku leczenia zaburzeń odżywiania, wczoraj powiedziałam o chorobie mojej mamie i staram się szukać wszędzie sygnałów, że mi się uda wrócić do jakiejś normalności. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 28/11/2011 16:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Rozumiem zagubienie we mgle. I podoba mi się to, że nie czekałaś na cud tylko szybko poszukałaś profesjonalnej pomocy. Czasem uświadomienie sobie problemu nie wystarcza, aby podjąć jakieś kroki w stronę leczenia. I to, że powiedziałaś mamie - też nie jest takie oczywiste, coś takiego poprzedza zwykle lęk, niezdecydowanie. Dlatego brawo dla Ciebie za determinację. Teraz tylko oby utrzymać ją jak najdłużej i jak najwięcej na niej skorzystać. A mogłabyś napisać jak to się stało, że uświadomiłaś sobie, że jesteś chora? Edytowane przez Perfidia dnia 28/11/2011 16:31 [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
wersko |
Dodany dnia 28/11/2011 20:28
|
Rozgrzewający się Postów: 12 Data rejestracji: 28.11.11 |
Dziękuję za miłe słowa. 3 lata temu miałam straszne problemy z jelitami i zaczęłam jeść tylko warzywa i otręby i zaczęłam dużo ćwiczyć, ale nie żeby schudnąć, tylko jakoś taką miałam potrzebę. I schudłam. I później po roku takiego zawieszenia w tym stanie nie jedzenia przyszedł okres matury. No i stres. Więc zaczęłam zajadać stres a później potrafiłam po 3h non stop ćwiczyć. Ale czułam się dobrze, miałam siłę i wydawało mi się, że to jest sposób na 'zdrowe' życie. Od lipca nie mam miesiączki i zaczęły się sugestie ze strony endokrynologa, że może coś jest w mojej psychice. Jak zaczęłam studia, przestałam mieć 'kontrolę' nad objawami. Zaczęłam zaniedbywać przyjaciół, rodzinę, chłopaka. Myślałam, że chodzi o to że jestem słaba psychicznie i taki mają na mnie wpływ studia, zmiana środowiska, presja. Aż trafiłam jakoś na Waszą stronę o bulimii. I wszystko się zgadzało. Bo co prawda nie wymiotuję częściej niż raz na tydzień, za to ćwiczę i przeczyszczam się prawie codziennie. Po prostu dostałam jakiś znak, że jest źle ze mną. I że nie chcę być opętana przez myśli co zjem ile zjem kiedy zjem. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale o tej chorobie chyba nie da się powiedzieć w paru słowach. |
|
|
perfekcyjna |
Dodany dnia 08/12/2011 16:20
|
Rozgrzany Postów: 80 Data rejestracji: 09.08.11 |
Trzymaj się Wersko. ED to podstępna gadzina, ale szczerość w szczególności z samą sobą wiele daje. |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 18:29
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
hej wersko przeczytałam Twoją "historię w skrócie" i ciekawi mnie jak dalej z tym żyjesz? jak terapia? jak się czujesz? |
|
|
wersko |
Dodany dnia 10/01/2012 15:00
|
Rozgrzewający się Postów: 12 Data rejestracji: 28.11.11 |
hej Milczek! Aktualnie jestem na początku terapii z terapeutą (wspomaganej lekami antydepresyjnymi), która ma mnie przygotować do terapii grupowej. Jest ciężko, ale trafiłam na bardzo fajną Panią doktor! Dużo dało mi też rozmawianie z przyjaciółką, chłopakiem i mamą. To jedyne osoby, które wiedzą o chorobie, ale dają mi tyle co cały tłum Jestem przed pierwszą sesją w życiu, bardzo się boję, ale staram się wszystko zapisywać w dzienniczku i patrzeć na to później, kiedy już ochłonę. A jak to jest u Ciebie? Pozdrawiam!! |
|
|
milczek |
Dodany dnia 10/01/2012 15:33
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Więcej o mnie i moim problemie jak również o tym jak staram się z tym walczyć (niestety bez fachowej pomocy) pisałam już w dziale przedstaw się "Parę słów o sobie" i w moim wątku "milczenie jest złotem" więc nie chciałabym się powtarzać...mam wzloty i upadki...np przedwczorajszy dzień był pełnym sukcesem...wczorajszy totalną porażką...ale dzisiaj znowu daję radę...heh...zawsze lubiłam kratkę ale nie sądziłam że w takim wydaniu dzisiejszy dzień jednak zaliczam do większych sukcesów bo pozwoliłam sobie na trochę słodyczy ale zoastały w żołądku tak więc generalnie żyję każdym dniem...każdego dnia od samego rana zaczynam swoją walkę na nowo...ciężko ale na szczęście odnalazłam to forum i mam wielkie oparcie w moim chłopaku Przymierzam się również do wyjawienia prawdy mojej siostrze...zoabczymy jak to będzie...jak powiedziałaś najważniejsze żeby nie być samemu z problemem
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
balcerka88 |
Dodany dnia 10/01/2012 16:20
|
Rozgrzewający się Postów: 16 Data rejestracji: 25.08.11 |
witam serdecznie, ja też choruję na bulimię od 5 lat. Bardzo się cieszę, że zaczynasz terapię to chyba najważniejsze w tym całym błednym kole naszej choroby. Ja niestety nie mam wsparcia rodziców takiego jakbym naprawdę chciała. Za to ogromne u chłopaka, który znosi i zastępuję tak wiele Życzę powodzenia w walce z chorobą trzymnaj się ciepło |
|
|
wersko |
Dodany dnia 10/01/2012 17:41
|
Rozgrzewający się Postów: 12 Data rejestracji: 28.11.11 |
Dziękuję za ciepłe słowa! Są mi teraz bardzo potrzebne Widzisz milczek problem jest taki, że najważniejsze to wg. mnie dojść do źródła problemu. Bo może i się nauczysz normalnie jeść, ale co jak coś się wydarzy, z czym sobie nie poradzisz i znowu skręcisz na złą drogę? Nie chcę Cię deprymować, bo pierwszym krokiem na pewno jest właśnie nauka 'normalnego jedzenia'. Pewnie już czytałaś o tzw. 'dzienniczku', w którym zapisujesz co zjadłaś i emocje, jakie towarzyszyły Ci w ciągu dnia. Ja prowadzę coś w tym stylu, ale zapisuje wydarzenia a nie emocje, bo jeszcze nie umiem ich dokładnie opisać. Później analizuję to z Panią psychoterapeutką. Ale może coś takiego Ci pomoże, żeby właśnie mieć wgląd w siebie i zobaczyć jakie sytuacje wywołują u Ciebie jakie reakcje Poza tym pamiętaj, że zawsze możesz tu się odezwać i dostać wirtualną pomoc |
|
|
milczek |
Dodany dnia 10/01/2012 19:49
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Wersko ja już nie jeden raz myślałam na źródłem i nawet nad emocjami które to wywołują...w moim przypadku już nie źródło problemu się liczy ale co z tym teraz zrobić...jak sobie z tym poradzić i mam już kilka koncepcji które wdrażam w życie...ale...tak czy inaczej myślę że pomysł z dzienniczkiem może być dla mnie dobry więc chyba takowy założę dzięki
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Zaczęło się | Przedstaw się | 10 | 03/09/2023 13:57 |
czy po ed można się odchudzać? | Zaburzenia odżywiania | 12 | 06/09/2021 20:51 |
Przedstaw się | Przedstaw się | 4 | 28/11/2020 18:50 |
Boję się zasnąć. Boję się spać. | Zaburzenia lękowe | 9 | 24/07/2020 19:57 |
Nie czuję się bezpiecznie z .... | Regulamin i zagadnienia porządkowe | 66 | 26/08/2019 00:27 |