Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
strach przed wizytą u psychologa
|
|
sophers |
Dodany dnia 10/09/2009 23:16
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[quote][b]Weronika napisał/a:[/b] A co zrobić jeżeli w gabinecie psychologa jest ustawowo telefon bo pacjenci ustalają indywidualnie terminy z każdym z psychologów? Jedna moja sesja miała aż 3 takie akcje w ciągu 45min :telefon, pacjent który w gabinecie ustalał termin wizyty, telefon, psychiatra za ściana wołający o pomoc=psycholog leci mu na ratunek...[/quote] Sytuacje ekstremalne typu komuś się dzieje za ścianą krzywda i trzeba pomóc rozumiem. Umawianie wizyty w trakcie pracy z innym pacjentem niedopuszczalne. [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
weronika |
Dodany dnia 11/09/2009 17:07
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Tylko się nie śmiać proszę z tego co teraz powiem: czy wystraszył się ktoś z Was psychologa po tym jak był ubrany??? mnie samą to bawi, że można się czegoś takiego wystraszyć... no ale się stało-psycholożka na drugim spotkaniu była tak ubrana, że wyglądała bardziej na pracownika urzędu niż psychologa , generalnie chłód i dystans wionął na odległość do tego dorzucić w/w wydarzenia i brak bezpieczeństwa i zaufania gwarantowany skutek: po 5 spotkaniach dałam sobie spokój z terapią Edytowane przez weronika dnia 11/09/2009 17:07 |
SeaVasp |
Dodany dnia 13/09/2009 22:36
|
Rozgrzewający się Postów: 20 Data rejestracji: 13.09.09 |
Weroniko Właśnie kilka dni temu, kiedy rozmawiałam z przyjaciłką o terapii od tej warsztatowej strony (jest psychologiem), wspomniała o czymś dla mnie zaskakującym, choć wydawac by się mogło oczywistym i jak nabardziej sensownym. Wspomniała o całej otoczce, która to poczucie bezpieczeństwa może klientowi zapewniać. Najlepiej byłoby gdyby sesje odbywały się w pomieszczeniu jakiego umeblowania nie zmienia się-a przynajmniej nie jakos drastycznie. Poruszyła również wątek wyglądu terapeuty. Istotne jest by jego wygląd w trakcie terapii nie był zbyt zmienny - fryzura, garderoba, mimimum gadżetów odciągających uwagę. Nigdy nie miałam do czynienia z psychologiem który był w garniaku, krawacie-zwykle schludne, ale takie -swojskie sweterzaki. Gdy chodzi o kolorystykę dominowały raczej chlodne barwy, jednak strój nie był zbyt oficjalny, nie krępował, nie powodował we mnie dyskomfortu, nie zobowiązywał. Postota i minimalizm. Trochę gorzej z kobietami...niektóre na ten mimnimalizm nawet się nie siliły-ale generalnie, z niezbyt wieloma psychologami płci żeńskiej miłam "przyjemność" pracować w gabinecie-raczej na grupie. Jednak kobiety psycholożki nie budzą mojego zufania i zawsze coś mi w nich przeszkadzało. |
|
|
weronika |
Dodany dnia 13/09/2009 22:44
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Pociesza mnie to co napisałaś. Bałam się ze tylko ze mnie w tym względzie taki oryginał. Wniosek jaki z tego wyciągnęłam na przyszłość-chyba zainwestuje w prywatna terapie, większe poczucie bezpieczeństwa, intymności, poszanowania pacjenta, szkoda, że za dużą kasę ale coś za coś Edytowane przez weronika dnia 13/09/2009 23:17 |
Kati |
Dodany dnia 14/09/2009 21:35
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Czerń, jak ja Cię lubię czytać druga wypowiedź i drugi raz mogłabym się podpisać pod prawie każdym słowem |
|
|
weronika |
Dodany dnia 09/02/2010 17:22
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Tym razem z innej bajki-jak rozmawiać o molestowaniu? Na samą myśl, że czeka mnie rozmowa nt ledwo panuje nad autoagresją, więc wolę nie myśleć co będzie po....boję się....wstydzę...wiem, że jestem w stanie uciec z gabinetu jak nie wytrzymam napięcia.... czego mogę się spodziewać po psychologu? o co może mnie pytać? ufam swojej mgr, ale jest to temat dla mnie na tyle śliski, że nawet z nią nie wiem jak mam rozmawiać |
@gnieszka |
Dodany dnia 09/02/2010 20:58
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
ach poczułam się zaintrygowana ^^ głowa do góry i sprawdź PW |
|
|
Helga |
Dodany dnia 09/02/2010 23:18
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Wiesz co ja też miałam lęk przed psychologiem jako takim - o ogóle, że będę się musiała otworzyć przed obca osoba i okazało się, że nie było tak źle. Sama byłam zaskoczona, że ja osoba tak zamknięta w sobie potrafię tak otwracie mówić o swoich fobiach... Przede wszystkim moja terapeutka zadawała pytania bezpośrednie, ale nie nalegała na odpowiedź, po prostu mówiłam tyle, ile potrafiłam... W końcu terapia to nie przesłuchanie - to Ty decydujesz co powiedzieć, możesz za pierwszym razem zacząć tylko temat molestowania i kontynować na innym spotkaniu... A jeśli chodzi o wstyd - pomyśl sobie, że w tym gabinecie ludzie nie takie historie już opowiadali (mnie to pomogło). Powodzenia! |
|
|
weronika |
Dodany dnia 10/02/2010 09:52
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Moja psycholog w ciągu miesiąca i tak dostała w związku z moja osobą parę szokujących wieści.... pomyłka aptekarki która wydała mi niewłaściwy lek, MS i samookaleczenia, policja i prokuratura, a teraz temat molestowania i moich zdolności manipulatorskich będą na topie...jak ja mam już dość, to ona zapewne też...przynajmniej nie musi się zastanawiać jak zapełnić 45 minut spotkania a teraz aż poszła sobie na urlop, mam nadzieję, że się do niego nie dosłużyłam... |
Kati |
Dodany dnia 10/02/2010 12:33
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Wiesz Weronika, mnie moja terapeutka powtarzała: "Mną się nie przejmuj, wiesz, ja mam superwizję". To było takie nasze hasło-klucz. Jak miałam ochotę ją pooszczędzać, to mówilam "No ale przecież amsz superwizję, prawda?" A co do trudnych tematów, ja sobie często powtarzam, że być może i jestem jednostką wyjątkową i niepowtarzalną. Natomiast trudne sprawy ze mną związane, to dla mojej terapeutki pewnie bulimia numer 87, samookaleczenie numer 45, molestowanie nr 52. I wiesz, czuję się wtedy mniej sama Jest raźniej gdy się pomyśli "wiele osób tak ma jak ja". Powodzenia |
|
|
weronika |
Dodany dnia 10/02/2010 16:02
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
[quote]Molestowanie seksualne – zachowanie o charakterze seksualnym naruszające godność, nieakceptowane przez społeczeństwo jako sprzeczne z normami społecznymi.[/quote]by Wikipedia [quote]W prawie "wykorzystywanie seksualne dzieci" to ogólne pojęcie opisujące wykroczenia karne i cywilne, w których dorosły angażuje się w aktywność seksualną z osobą małoletnią lub wykorzystuje małoletniego w celu zaspokojenia seksualnego[18][4]. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne stwierdziło, że "dzieci nie mogą wyrazić zgody na podjęcie aktywności seksualnej z dorosłymi"[19][20] i potępia takie działania: "Osoba dorosła, która angażuje się w aktywność seksualną z dzieckiem, dokonuje czynu karalnego i niemoralnego, który nigdy nie może być uznany za normalne lub społecznie akceptowalne zachowanie"[19].[/quote] Tylko ja wciąż nie mogę znaleźć odp na pytanie: jaki jest najmniejszy czyn dorosłego wobec dziecka, który jest już molestowaniem? Obnażenie się, dotykanie okolic intymnych dziecka,a może jeszcze coś innego? pomóżcie |
Kati |
Dodany dnia 10/02/2010 18:22
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
A nie jest najważniejsze, jak dziecko to odczuwa? Jeśli czuje, że jego granice zostały przekroczone, to znaczy, że tak było. Jeśli nie, to nie. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 10/02/2010 18:49
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
też mi się wydaje, ze to zależy od odczucia dziecka czy jego granice godności zostały przekroczone. Form molestowania pewnie moze być mnóstwo, ale wydaje mi się, ze dorosła osoba, która była molestowana po prostu wie, ze tak się działo i że dana sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. |
|
|
weronika |
Dodany dnia 11/02/2010 18:14
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
jakbym słyszała swoja psycholog..... co ja poradzę żem umysł ścisły i lubię konkrety... |
Makro |
Dodany dnia 11/02/2010 18:42
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Bo to jest bardzo płynna sprawa. W tym temacie są obecne przegięcia w obie strony jak się próbuje to określić sztywną granicą. W USA nurt psychoterapii bazujący na powszechności molestowania doprowadził do tragicznych pomyłek i oskarżania niewinnych osób. Miałem przyjemność słyszeć, że poklepanie 3 latka po tyłku może stanowić molestowanie - jeżeli tak to jestem paskudnym molestującym ojcem (co prawda każda część jego ciała ma dla niego takie same znaczenie jak nos czy ręka). Mam nadzieję, że rozumiesz absurdalność ustalania sztywnej granicy. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Kati |
Dodany dnia 11/02/2010 21:11
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Weronika, umysł ścisły umysłem ścisłym. A Ty zamierzasz pisać z tego pracę naukową, czy sama się pozbierać? Bo wiesz, co innego być daną statystyczną, a co innego osobą ważną dla siebie samej. No ale ja niepoprawna humanistka jestem. |
|
|
weronika |
Dodany dnia 16/03/2010 16:31
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Latwiej sobie czasem cos przetłumaczyć mając jakiś punkt odniesienia. Już po pierwszej rozmowie w związku z tym tematem....było ciężko, miałam wrażenie że psycholog czuła sie skrępowana tym tematem a mnie się to udzieliło....wolałabym aby nie było opcji "cdn" bo narazie mam i tak mętlik związany ze związkiem....3majcie kciuki aby się nam ułożyło |
Nieustraszona |
Dodany dnia 18/04/2010 22:21
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Nie wiem od czego zaczac wpis na ten temat. Po moich przejsciach przeraza mnie mysl o wizycie u psychologa napawa mnie lękiem. Aktualnie jestem tak zamknieta w sobie ze nie jestem w stanie ani pisac opowiadania ani pamietnika. Nie wiem jak sprawdzic terapeute zeby nie okazalo sie jak poprzednio 2 lata ok, a potem totalna klapa. To jest moja wina tez, widzialam w psychologu guru, podobno to normalne na pewnym etapie (tak mi powiedziala moja przyjaciolka psychoterapeutka). Czekalam na spotkania z psychologiem, bylam szczesliwa kiedy mnie pochwalila. Przedewszystkim po raz pierwszy poczulam ze moje uczucia moga istniec i ze swiat nie jest takai straszny. Bardzo ufalam mojej psycholog, czytalam jej nawet fragmenty pamietnika (zeby ja wprowadzic w swoje uczucia). I tu mam pytanie czy psycholog nie powinna mnie w tej sytuacji zatrzymac, ze za bardzo jej ufam jak ustrzec sie przed tym by nie ufac za bardzo. Z psychiatra rozmawiam ale mowie niewiele leki biore bo musze, przeraza mnie to ze bede musiala przejsc terapie, a z drugiej strony tesknie za tym powierzaniem swoich uczuc, za tym zrozumieniem etc. Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 19/04/2010 13:38
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Wystraszona, ja też mam swoje "przejścia" z terapeutami. Prawda jest taka, że wiele potrzeba, żeby się nawzajem dotrzeć. Ja długo w ogóle nie miałam zaufania i ciężko mi się było pootwierać. Trochę to było jak obieranie cebuli, warstwa po warstwie. Dla mnie terapeuta nigdy nie był guru, dlatego okazało się, że zaiskrzyło, gdy znalazłam Człowieka, przez duże C - sama po przejściach i taka... ludzka. No a co do zaufania, podstawą terapii jest zaufanie, chodzenie na sesje bez zgody w sobie na bycie otwartym po prostu mija się z celem. ok, możesz mieć trudności w zaufaniu, szczerez to powiedzieć i nad tym pracować ale nie tak, że chodizsz i udajesz, że mowisz rzeczy ważne, a sedno pozostaje ukryte. Wtedy oszukujesz tak naprawdę nie terapeutę, tylko siebie samą. Wiem doskonale, jak trudno jest zaufać i jednocześnie myślę, że warto. Naprawdę warto. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 19/04/2010 20:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
tylko jak przestac sie bac? Jak przestac wystawiac kolce i zrazac wszystkich do siebie... Wizyty u psychologa to narazie zbyt duzy stres z drugiej strony nic nie zapowiada ze lek sie zmniejszy i gdybym go nie odczuwała nie potrzebowalabym pomocy Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Wizyta na SOR przy silnych MS | Ogólnie o psychiatrii | 9 | 12/03/2022 17:06 |
pierwsza wizyta | Przedstaw się | 5 | 27/09/2021 15:23 |
Lęk przed dolegliwościami układu pokarmowego | Zaburzenia odżywiania | 6 | 28/02/2021 10:39 |
Strach przed brakiem kontroli | Schizofrenia | 28 | 02/09/2019 10:03 |
strach przed samodzielną egzystencją w borderline | Zaburzenia osobowości | 3 | 23/12/2018 11:29 |