Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Schizofrenia
Ze schizofrenii da się wyjść!
|
|
Ravi |
Dodany dnia 10/01/2018 18:32
|
Rozgrzewający się Postów: 19 Data rejestracji: 22.12.17 |
Ze schizofrenii da się wyjść. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Odkryłem, że sposobem na uwolnienie się od tej choroby jest jasne poczucie celu w życiu. Cel ten powinien być jasno zdefiniowany. Viktor E. Frankl, znany i światowej sławy psychiatra, autor bestsellerowej książki „Człowiek w poczuciu sensu” a także twórca logoterapii (jednej ze szkół psychoterapii) pisał, że cele w życiu można podzielić na trzy kategorie: Pierwsza, to oddanie się jakiejś sprawie, jakiejś dziedzinie życia, w tym także twórczości. Druga, to poświęcenie się jakiejś osobie, która się kocha. Trzecia kategoria, to świadomie i z godnością przeżywane cierpienie. Dobre jest, gdy cel jaki sobie obieramy (jeśli chodzi o pierwszą kategorię wg Frankla) jest czymś, co nas ekscytuje. Coś co lubimy, co kochamy robić. Mogą to być nowe studia, gra na instrumencie, malarstwo, sztuka gotowania w kuchni, poświęcenie się jakiejś sprawie czy wykonywana z poczuciem sensu praca. Coś, co nas ekscytuje, pasjonuje, interesuje, co nadaje naszemu życiu sens. Warto pamiętać, że tak wielkiego znaczenia nie ma sam sukces, czyli dojście do celu, co droga, jaką do niego dążymy. Celem może być zarówno świadoma opieka nad drugą osobą, jak staranie się być coraz lepszym w sztuce gotowania. Drugą, obok celu sprawą, która uwalnia nas od choroby jest poczucie tożsamości. Utożsamianie się z czymś, z jakąś sprawą, nadaje naszemu życiu sens. Może to być utożsamienie się z osobą, z wyuczonym zawodem, pewną umiejętnością, jaką posiadamy czy wykonywaną pracą. Poczucie tożsamości jest ważne przy wychodzeniu z choroby. Życie z poczuciem celu, z utożsamianiem się oraz poczuciem przynależności sprawia, że nabiera ono kolorów, pasji, sprawczości, otrzymuje nowy zastrzyk energii, a przede wszystkim nabiera sensu. Jasny cel w życiu oraz poczucie tożsamości uwalniają od schizofrenii. [color=#0066ff]I'm not crazy. I just live in different reality[/color] http://wolnyodschizofrenii.blogspot.com/ |
|
|
misio |
Dodany dnia 10/01/2018 18:43
|
Rozgrzany Postów: 70 Data rejestracji: 08.01.18 |
Gratuluje optymizmu - nie podzielam go.To wszystko brzmi jakby było przepisane z książki, a życie - no cóż - to chyba coś innego. |
|
|
Ravi |
Dodany dnia 10/01/2018 19:40
|
Rozgrzewający się Postów: 19 Data rejestracji: 22.12.17 |
To mój własny tekst. Właśnie to, o czym napisałem, to samo życie. Stawianie sobie celów w życiu, dążenie do nich. Myślę, że to samo w sobie jest dobre i może pomóc nie tylko w wychodzeniu z choroby. [color=#0066ff]I'm not crazy. I just live in different reality[/color] http://wolnyodschizofrenii.blogspot.com/ |
|
|
misio |
Dodany dnia 11/01/2018 17:56
|
Rozgrzany Postów: 70 Data rejestracji: 08.01.18 |
Wcale nie twierdzę ,że to nie jest twój tekst-słowo kluczowe w mojej wypowiedzi to "jakby".Zgadzam się z Tobą - ludzie potrzebują celu w życiu. Ale uważam ,że ze schizofrenią należy nauczyć się żyć, bo wyjść z niej -myślę wyzdrowieć w 100% - się nie da. |
|
|
jednobarwna |
Dodany dnia 26/01/2018 21:24
|
Rozgrzewający się Postów: 8 Data rejestracji: 24.01.18 |
Da się wyjść/wyleczyć ze schizofrenii. 5 lat leczyłam się na schizofrenię, zostałam zdiagnozowan po jednej wizycie u psychiatry. Myślę, że tak było łatwiej lekarzowi stwierdzić co mi jest. Schizofrenia jest nagminnie diagnozowana. Powiesz, że słyszysz głosy - masz schizofrenię, powiesz, że coś widzisz - masz schizofrenię. Myślę, że tak jest lekarzom łatwiej, po co się męczyć, szukać przyczyny takiego stanu zdrowia. Mi objawy schizofrenii wytworzyły się podczas dużego stresu. Psychiatra leczyła mnie tyle lat, mimo że nie miałam objawów, występowały sporadycznie przy bardzo dużym stresie i tylko wtedy. Ale mogłam sobie mówić na wizytach a ona i tak wiedziała lepiej. Zawsze słyszałam, że jak odstawie leki to objawy wrócą. Ale zmieniłam lekarza, poradnię i leki zostały odstawione. Nie mam rzadnych objawów po odstawieniu. Kompletnie nic. Czasami jak nie ma się pewności, warto zasięgnąć porady innego lekarza. Nie mówię, że w każdym przypadku tak jest ale spróbować zawsze można. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 27/01/2018 11:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Po pierwszym rzucie choroby - nie ma kolejnego u 10% osób. To pierwszy fakt. Nie zawsze choroba jest poprawnie zdiagnozowana - to drugi fakt. Aby rozpoznać schizofrenię - należy spełniać kryteria diagnostyczne - trzeci fakt. Na ten moment trudno pewnie powiedzieć, czy pierwszy lekarz nie miał racji. Istnieje ryzyko, że po kolejnym rzucie już nie uda się wrócić do takiego stanu, jaki być. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
misio |
Dodany dnia 28/01/2018 04:12
|
Rozgrzany Postów: 70 Data rejestracji: 08.01.18 |
Nie każdy ma fart być w 10 % i nie mieć następnego rzutu choroby lub być niewłaściwie zdiagnozowanym. |
|
|
jednobarwna |
Dodany dnia 29/01/2018 22:18
|
Rozgrzewający się Postów: 8 Data rejestracji: 24.01.18 |
[quote][b]misio napisał/a:[/b] Nie każdy ma fart być w 10 % i nie mieć następnego rzutu choroby lub być niewłaściwie zdiagnozowanym.[/quote] Ja nie mówię o każdym, mówię, że warto skonsultować się z innym lekarzem. A temat jest o tym, że da się wyjść ze schizofrenii. To napisałam jak to było u mnie. |
|
|
Espresso27 |
Dodany dnia 31/01/2018 23:05
|
Finiszujący Postów: 233 Data rejestracji: 02.11.16 |
Wielu chorych po kolejnym rzucie choroby i remisji cierpi na tak zwany "defekt schizofreniczny" czy depresję schizofreniczną i w sumie dopiero po całkowitym wyleczeniu psychozy w moim mniemaniu powinno się stawiać diagnozę. Możliwe że psychoza w schizofrenii już nie wróci ale zawsze pozostawia skutki czyli ten tak zwany "spalony step". Pozdrawiam. |
|
|
jednobarwna |
Dodany dnia 02/02/2018 21:14
|
Rozgrzewający się Postów: 8 Data rejestracji: 24.01.18 |
"spalony step"? |
|
|
Espresso27 |
Dodany dnia 02/02/2018 23:20
|
Finiszujący Postów: 233 Data rejestracji: 02.11.16 |
Smutek spalonego stepu, smutek schizofrenika opisany przez Kępińskiego bardzo dosadnie i perfekcyjnie. Jest on związany z pustką która towarzyszy osobie chorej na schizofrenię. Nie jest to taka pustka jak w przypadku depresji czy depresji psychotycznej. Jest to bardzo melancholijny głęboki smutek porównywany do smutku straty, wewnętrznego wypalenia, jestem ja sam i nic wewnątrz mnie. Często ludzie chorujący w trakcie psychozy zostają porzucani przez znajomych, bliskich, niezrozumiani zostają sami, często też sami się odsuwają szukają izolacji ich życie w świecie rzeczywistym zostaje zawieszone ponieważ oni sami znajdują się zupełnie w innym własnym wewnętrznym świecie który im wypełnia tę pustkę, w momencie ustąpienia dominacji objawów psychotycznych ta pustka pozostaje już tylko pustką, smutkiem. Nie umiem jaśniej tego objaśnić. Często też osoby chore na schizofrenie postrzegają wtedy czas jako coś niszczącego. W moim mniemaniu występuje również w stopniu nasilonym w F20.6 często równaną z depresją psychotyczną co jest kompletną bzdurą niedoświadczonych lekarzy. Reguła książkowa schizofrenii mówi : [quote]W Schizofrenii występuje zastąpienie świata rzeczywistego poprzez świat wewnętrznych przeżyć w który chora osoba tak bardzo się zapada i zagłębia iż wszystkie jego emocje i odczucia jak i on sam skupiają się tylko na własnych wyobrażeniach. [/quote] Osoba chora nie robi nic innego jak wyobraża sobie buduje świat wyobrażeń ciąg zdarzeń mogący się odzwierciedlać w pewnym stopniu z rzeczywistością, taka osoba zaczyna żyć tym wewnętrznym światem rozbudowuje go coraz bardziej i bardziej do tego stopnia że zaczyna go silnie przeżywać jako coś zupełnie realnego w momencie w którym granica zostaje przerwana zaczyna się faza psychotyczna urojenia, omamy, wizje, głosy, halucynacje które utwierdzają chorego w realność tak naprawdę nierzeczywistego świata, tracą krytycyzm żyją jednym wielkim urojeniem. Jak ja widzę F20.6: [quote]W schizofrenii prostej ta granica nie zostaje przerwana przez co pozostaje świadomość świata rzeczywistego(lecz nie choroby), ale w moim mniemaniu nie oznacza to że chory nie przeżywa własnych wyobrażeń. Natomiast w tym rodzaju nasilone są objawy negatywne, które są najcięższe do wyleczenia. Objawy z biegiem czasu nasilają się do tego stopnia że chory całkowicie wycofuje się z życia. Najchętniej zasnął by na wieki i już nie budzil[/quote] Edytowane przez Espresso27 dnia 03/02/2018 00:20 |
|
|
Adams |
Dodany dnia 27/06/2018 08:45
|
Rozgrzewający się Postów: 39 Data rejestracji: 24.06.14 |
Lepiej niż to zrobił Espresso27 nie da się tego ująć. Tak właśnie wygląda schizofrenia. Pozdrawia, schizofreniczka. Edytowane przez Adams dnia 27/06/2018 08:45 |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Zaczęło się | Przedstaw się | 10 | 03/09/2023 13:57 |
czy po ed można się odchudzać? | Zaburzenia odżywiania | 12 | 06/09/2021 20:51 |
Video nt schizofrenii | Schizofrenia | 19 | 04/03/2021 19:47 |
Przedstaw się | Przedstaw się | 4 | 28/11/2020 18:50 |
Boję się zasnąć. Boję się spać. | Zaburzenia lękowe | 9 | 24/07/2020 19:57 |