25 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
CHAD niszczyciel życia
adalbert
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2015 13:08
Rozgrzewający się


Postów: 10
Data rejestracji: 09.03.14

Od 7 lat cierpię na Chad, kilka razy stracilem prace, podnosilem się kilkakrotnie. 7 lat, praca z depresją, leki, mania, szpital, depresja, leki, odstawienie leków, mania, szpital, depresja, leki i tak w kółko. Teraz po ostaniej manii jeszcze długi i kredyty. Znów jestem w depresji i karmię się lekami co za tym idzie pojawiają się skutki uboczne a jedyny plus to może uchroni mnie branie leków od manii. Chad to niszczyciel psychiki, stalem się wrakiem, aspołeczny, jestem połową siebie przed chorobą. Koło się zamyka, z roku na rok jest coraz gorzej. Pracowałem i zarabiałem dużo, jestem wykształcony a Chad mnie pochłonoł, nie widzę wyjscia z sytuacji. Chad to zabójca od wewnatrz...
 
RedKate
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2015 19:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Rozumiem, że to odstawianie leków to była samowolka?
To się niestety często nie kończy najlepiej. Chadowcy (sama do nich należę) muszą niestety oswoić się z regularnym przyjmowaniem leków, inaczej łatwo o katastrofę. Mam nadzieję, że teraz będziesz wytrwały i leczenie przyniesie skutki.

Od tej pory możesz pisać i pozostałych działach forum.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
kwiatek4
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2015 19:55
Rozgrzany


Postów: 70
Data rejestracji: 06.01.15

Witam Adalbert!
Co prawda nie choruję na CHAD ale przeżyłam 20 lat ze swoim śp.mężem (w tym 11 lat chad).Chad zniszczył życie mojemu mężowi,zmarł na śpiączkę cukrzycową ,bo ostatnia długa mania wyniszczyła jeg około 50-letni organizm. Dzisiaj mija miesiąc od śmierci mojego ukochanego męża. Mimo chad-u kochałam go i znosiłam razem z już 18-letnim synem to całe chadowe piekło.Też stracił pracę, był na rencie i był cholernie mocnym facetem zawsze mówił,że jest za mocny aby popełnić samobójstwo, ale od lata tego roku jakby czuł śmierć i mówił,że pewnie młodo umrze...Sad Ja sama przeżywam traumę i ciągle wchodzę na to forum i jestem wyczulona na chorych na chad . Ważne jest aby mieć wokół siebie kochające osoby,które mimo wszystko są przy Tobie zarówno w manii (co jest cholernie trudne dla bliskich) jak i w depresji gdy nie masz ochoty wyjść z domu i leżysz w wyrze cały dzień...Piszesz ,że jesteś wykształcony wnioskuję,że pewnie jesteś młodym wartościowym człowiekiemSmile .No tak długi zrobione w manii to masakraSad ale może z pomocą bliskich uda Ci się to pokonaćZawstydzony Tak ten cholerny chad to choroba malarzy,pisarzy etc. Przeczytam w internecie dużo o tej przypadłości. Hemingway ,VanGough,Mark Twain etc pisali i tworzyli przepiękne dzieła .....Jeśli chcesz możemy pociągnąć temat , co prawda byłam żoną ale przez 11 lat mojego małżeństwa chad był cichym zabójcą w moim domu Angry Trzymaj się i pomimo wszystko pamiętaj ,że jednak warto żyć ...zacieszacz
 
adalbert
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2015 13:57
Rozgrzewający się


Postów: 10
Data rejestracji: 09.03.14

Zawsze odstawienie leków to samowolka. Branie leków powoduje skutki uboczne, u mnie teraz jest ok.
Kwiatek: zdaje sobie sprawe co przezylas...koszmar i ja to rozumiem. Mania wyniszcza psychicznie i fizycznie i później jest pikowanie w dół. Uczucie mani jest piękne niestety nie da się jej zatrzymać bez leków i prawdopodobnie szpitala. Podczas manii uczucie jest tak silne, mózg wykorzystuje kilkanasicie procent więcej, uczucie jak po LSD i cocainie, nie do zatrzymania. Emocje jakie temu towarzyszą są tak silne,że potem kiedy mania już zejdzie i jest tzw remisja człowiek nie jest w stanie odczuwać...przyjemnośći np z seksu. Wyniszcza emocjonalnie, nie da się potem żyć z uśmiechem i popada sie w dół. Koło zamknięte.
 
kwiatek4
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2015 14:37
Rozgrzany


Postów: 70
Data rejestracji: 06.01.15

Dzięki Adalbert za odpowiedź Tak jest zdaję sobie sprawę,że mózg w manii to jeden wielki worek kokainy....Seks oczywiście znam to z autopsji....Mój śp.mąż mówił ,że nigdy mnie nie zdradzi Smile,kończyło się na jego wywodach na temat super pięknych kobiet jakie spotykał w manii. Nasze pożycie małżeńskie też miało te dwa bieguny,albo super udane albo zero w depresji...Byliśmy kochającym się małżeństwem.... Chadowcy to czuli,wrażliwi ludzie i taki był mój mąż gdy się poznaliśmy,chad pojawił się po paru latach naszego małżeństwa, syn miał 7 lat i zaczynał I klasę szkoły.Na hospitalizację nigdy nie chciał się zgodzić....Jego ostatnia mania trwała prawie rok czasu i totalnie go zdegradowała . Wytrwałam do końca przez te 11 lat jego choroby . Dlatego twierdzę,że bardzo ważne jest gdy są wokół ciebie bliskie osoby ,które Cię będą wspierać .pozdrawiam gorącoPapa.Jeśli chcesz pociągnij wątek ja niemalże codziennie wchodzę na forum .Temat CHAD pozostanie mi bliski przynajmniej przez najbliższy czas
 
Nati
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 13/01/2016 19:39
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 13
Data rejestracji: 15.12.15

Ja jestem przybita sytuacją brata (Chad ).Każdy różnie radzi jak mu pomóc ( obecnie jest w szpitalu ) bo ma już duże długi do spłacenia.Czy pomóc mu trochę w spłacie kredytu czy zostawić wszystko i niech sam przekona się o konsekwencjach kiedy był w manii. Czy on może w szpitalu podpisywać jakieś upoważnienia?chyba muszę zapytać jego lekarza prowadzącego.
 
Diuna
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 30/01/2016 22:34
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Zdaję sobie sprawę, że życie z ChAD lekkie nie jest (ale za to jakie ciekawe Pfft) ale, cóż, nie mamy wyjścia- musimy nauczyć się z tym żyć, inaczej będzie niewesoło. Jednak nigdy nie powiem, że to ChAD jest winna wszystkich moich nieszczęść - za nie odpowiadam tylko i wyłącznie ja, moje decyzje i moje wobec życia postawy.

Odkąd myślę w ten sposób funkcjonuję o niebo lepiej niż w czasie gdy postrzegałam się jako ofiarę tego straszliwego zaburzenia.

[quote]
Tak ten cholerny chad to choroba malarzy, pisarzy [/quote]
I śpiewaków Smile
Edytowane przez Diuna dnia 30/01/2016 22:34
Srutututu, pęczek drutu
 
zomap
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 17/05/2016 09:02
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 16.05.16

Czesc, od wczoraj jestem czlonkiem forum. moj maz rowniez zachorowal na chad
nie wiedzialam na poczatku co sie dzieje, winil mnie za wszystko, z czasem stalam sie wrogiem nr 1 dla niego, tzn on tak uwazal

nasz syn poszedl do 1 klasy jak odeszlam, nie mam zamiaru tak zyc, ani dla siebie ani dla dizecka nie chce takiego zycia. To zycie nie jest tylko nasze, jezeli ejst dziecko to trzeba dla niego lepszego zycia, w takim domu jka nasz nie dalo sie zyc, balam sie ze maz cos zrobi w koncu i mi i naszemu dizecko.

Po prostu odeszlam, i teraz mamy swiety spokoj . Syn boi sie ojca ale spotykaja sie co drugi tydzien. Boje sie i tylko czekam az znowu maz bedzie w mani , juz wole ta jego depresje....

Teraz dla mnie liczy sie tylko dziecko i jego szczescie w doroslym zyciu.
Bede wypatrywac pierwszych objawow choroby u dziecka, i w razie czego szybko reagowac.
 
kwiatek4
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 17/05/2016 09:51
Rozgrzany


Postów: 70
Data rejestracji: 06.01.15

Witaj Zomap! Ja byłam żoną chadowca ,obecnie od 7 -mcy wdowa z dorosłym synem .Rozumiem co przechodzisz ,przerabiałam to wszystko nasz syn szedł do 1 klasy podstawówki kiedy mąż zachorował na chad a chorował przez 11 lat naszego małżeństwa(moje wpisy w dziale Chad a rodzina).Rozumiem Twój niepokój o syna ,miałam to samo jak mój śp.mąż w manii woził go samochodem... Sądzę ,że mimo choroby swojej Twój facet nie zrobi krzywdy swojemu synowi,przynajmiej nigdy nie spotkało nic takiego mojego syna....Obecnie boisz się też ,że Wasz syn może odziedziczyć chorobę po ojcu.. To nie jest do końca uzasadnione ,że dzieci dziedziczą chad po rodzicach.Ja rozmawiałam na ten temat z psychiatrą ,poza tym czytałam artykuły nt dziedziczenia Chad .Jest większe prawdopodobieństwo wystąpienia chad u dzieci z adhd.Myślę,że nie masz co martwić się na zapas! Myśmy też z synem przeszli niezłe piekiełko a obecnie mój syn zdaje egzaminy maturalne i wyrósł na super faceta!Jeśli masz jakieś pytania to jestem otwarta .Zadbaj też o siebie i swoje zdrowie psychiczne bo musisz być dzielna dla Syna SmilePozdrawiamPapa
 
zomap
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 17/05/2016 10:05
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 16.05.16

dziekuje kwiatku za wpis . Spotkałam już kilka Twoich wpisow na forum bo juz je przegladam od kilku dni. Czytalam tez ten watek zanim napisalam.

Ktos moze pomyslec ze uciekam od choroby, skrytykowac moja decyzje ale nie powinno sie oceniac ... nikt nie wie co przeszla nasza rodzina.

Ja czuje ze moja decyzja jest sluszna. Widze ze naszemu dziecku rowniez to sluzy . Syn jest maly, nie wie o chorobie ojca, wie tylko ze tata mial nerwice (to wytlumaczenie tesciow), ale nie on byl jej powodem. Ich kontakt jest poprawny, ale wiem ze syn boi sie taty i nie namawiam na kontakty ale tez ich nie ograniczam. O tacie jezeli sie mowi to raczej dobrze.

Tak na razie sprawy wygladaja. Niestety ( a moze i stety w tej sytuacji gdy maz zachorowal) wiez miedzy synem a tata nie jest zbyt silna ale to z winy meza, nigdy nie dbal o relacje z dzieckiem, malo uczestniczyl w jego zyciu, byla takim ojcem malo uczestniczacym w wychowaniu. Syn wiec nie teskni za tata, poza tym jest juz na tyle duzy ze widzial co sie dzieje i chyba wie ze za bardzo nie ma za czym tesknic.

Jezeli chodzi o dziedziczenie choroby to poczytalam troche, wiem ze syn wcale nie musi zachorowac ale chce trzymać reka na pulsie Wink

Syn jest mały jeszcze ale juz widze ze czesto popada w jakies humorki, jest smutaskiem , czesto sie martwi ale... ja tez byłam takim dzieckiem wiec moze to taki typ osobowosci


 
kwiatek4
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 17/05/2016 10:35
Rozgrzany


Postów: 70
Data rejestracji: 06.01.15

Witaj Zomp!Ja nie dziwię Ci się ,ze zdecydowałaś się na rozwód ,ja przy kazdej manii męża (a było ich 4 -ry ) myślałam o rozwodzie ale potem przychodziła faza depresji u męża i było mi go żal i tak w kółko w sumie kręciło się to 11 lat .W gruncie rzeczy bardzo go kochałam i nie potrafiłam się z nim rozstać ...Mój mąż był bardzo związany z synem .... Gdy był już na tyle duży ,że wiedział ,że z ojcem coś jest nie tak wytłumaczyłam mu o co chodzi ...Teraz przede wszystkim musisz zadbać o bezpieczeństwo swoje i dziecka a że popadacie w smutek ty i dziecko to też tak u nas było po tym co sie przechodzi w związkach z chadowcami to normalne .Ja jestem dosyć mocną osobowością ale czasami podczas choroby męża sama musiałam przyjmować leki uspokajające ,żeby poradzić sobie ze wszystkim(praca ,dom ,wychowywanie dziecka) A teściowie twoi rozumieją chorobę syna? Bo u mnie w ogóle tego nie dopuszczali do siebie a teraz po śmierci męża nie mam z nimi kontaktu...Wiem co przeszła Twoja rodzina bo znam to z autopsji!Trzymaj się dzielnie i zadbaj o siebie !Myślę ,że z czasem wszystko się ułoży PozdrawiamPapa
 
zomap
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 17/05/2016 11:47
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 16.05.16

Opieka nad mezem spadla na moich tesciow,. nie wiem czy rozumieja chorobe, nie wiem na ile sie w to zaglebili.
Teraz to oni sie nim zajmuja, ja nie mam juz kontaktu z mezem.

...mam nadzieje ze wiedza duzo o chorobie, ze duzo sie dowiedzili sami, zycze mu szczescia, niech jeszcze je zazna bo ze mna mu sie nie udalo.

Przez cały czas mial pretensje do mnie, ze to ja go doprowadzilam do takiego stanu(chociaz jeszcze nie wiedzial ze to chad) i ze to moja wina wiec mysle ze i on odetchnal z ulga gdy zniknelam mu z zycia .
 
MagdaMW
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 30/05/2016 16:15
Rozgrzewający się


Postów: 9
Data rejestracji: 30.05.16

M.po odejściu ode mnie zerwał wszystkie kontakty ze mną. Rodzice niby orientują się w chorobie co i jak,ale stały tekst-bierz leki to Ci przejdzie. Ciągłe wzloty i upadki,praca,awans,romans,zwolnienie,praca,awans,dół...jedno jedyne co motywuje mnie do wstania to dzieci. Kładę się spać,zasypiam bez trudu ale między 3-4 rano oczy otwarte. Teraz kryzys...
 
kwiatek4
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 30/05/2016 18:53
Rozgrzany


Postów: 70
Data rejestracji: 06.01.15

Witaj MagdaMW! Co prawda w chadzie byłam tą drugą stroną ,mój śp.mąż był 11 lat chory na Chad ale mam co nieco doświadczenia ....Piszesz ,że jutro masz wizytę u psychiatry idź koniecznie !!! Zdaję sobie sprawę ,że masz doła i jest Ci bardzo ciężko ale spróbuj podnieść się i zawalczyć !!! Piszesz ,że masz dwoje dzieci jesteś im potrzebna musisz dla nich zadbać o siebie !!! Mówię to jak matka matce ,może to tylko frazesy bo ja nie byłam chora tylko wspierałam swojego już śp.męża ale przez te 11 lat widziałam co Chad zrobił z jego życiem ...Ty masz wsparcie jak rozumiem w Rodzicach,których rady czasami Cię wkurzają ale im na pewno też zależy na Tobie !!! MagdaMW!!! spróbuj jeszcze raz się podnieść i zawalczyć idź do lekarza ,jeszcze nie jesteś na straconej pozycji!!SmilePozdrawiam ciepło i wierzę w Ciebie,Trzymaj się Papa
 
ALIZA
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 08/06/2016 14:07
Rozgrzewający się


Postów: 12
Data rejestracji: 08.06.16

Witaj Adalbert,
Wiem coś o destrukcyjnej sile CHAD. W ubiegłym roku wpadłam w potężną manię. Chyba po raz trzeci aż tak. Narobiłam mnóstwo głupot, do teraz cierpnie mi skóra... np. związałam się z facetem, którego, jak wtedy sądziłam znałam od lat, tylko gdzieś się zgubiliśmy. Zaczęłam się wyprowadzać od przyjaciela, z którym na szczęście jestem od siedmiu lat... Na moje szczęście po moim wyjściu ze szpitala do niego zadzwoniłam, spotkaliśmy się i... powiedział do mnie, że może jeszcze nie wszystko stracone... płakał... co ja mu najlepszego zrobiłam?! Wróciłam, wytłumaczyłam co i jak... i żeby był czujny. Na szczęście chyba mnie naprawdę kocha i jestem dla niego ważna. Czym prędzej zerwałam z tamtym (nie)znajomym. Odebrałam mu klucze od mieszkania... (bo w tej manii mu je dałam!!! i to nawet jeszcze będąc w szpitalu!!!). Nawiasem mówiąc ten facet był chory psychicznie, uzależniony od leków i alkoholu, na zasiłku. Co to byłby za związek. "Wiódł ślepy kulawego". Wytłumaczyłam mu, że to była pomyłka, że byłam chora... Nie chciał zrozumieć, wydzwaniał do mnie, wysyłał sms-y, nagrywał się, raz potępiał, raz kochał... paranoja...
Teraz jak sobie przypominam te różne "wyczyny", to robię się czerwona ze wstydu, ale jednocześnie to tak jakby ktoś mi groził palcem. Jak patrzę na podrapany zderzak samochodu czuję to samo: "bądź czujna!" Leków nie biorę już od ponad 6-ciu miesięcy. Do psychiatry chodzę i ściemniam, że biorę. Nie mogłam brać ze względu na skutki uboczne (drżenie ręki, uczulenie, duszności...), Życzę Ci, żebyś wyszedł na prostą. Potrzebny Ci jest ktoś, kto to rozumie i wesprze...myśliciel
 
RedKate
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 08/06/2016 14:25
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Aliza, nie ma chyba gorszego pomysłu na drodze do leczenia, niż odstawić leki i ściemniać lekarzowi, że się je bierze... Rujnujesz sobie szansę na wyzdrowienie. Ściemnianie lekarzowi nie ma żadnego sensu, to Tobie samej powinno zależeć na zdrowiu, lekarz na prawdę ma to w nosie, on jest tylko po to, żeby Ci powiedzieć, jak to zrobić. Leki są różne, wiele ma paskudne skutki uboczne, czasem mijają, czasem nie i wtedy lek trzeba zmienić na inny. Też choruję na ChAD i minęło wiele miesięcy i wiele prób z różnymi lekami zanim udało się dobrać to, co jest dla mnie dobre. To co Ty robisz, to igranie z ogniem i nikt Ci tu nie przyklaśnie, wierz mi. :/
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
ALIZA
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 08/06/2016 15:51
Rozgrzewający się


Postów: 12
Data rejestracji: 08.06.16

Może to jest racja, może nawet święta racja, ale mam chyba prawo wyboru...
Ściemniać muszę dla własnego dobra, w razie jakiejś załamki, nie chcę mieć zamkniętych drzwi, muszę mieć jakąś kontynuację... a może się kiedyś okaże, że jedynym wyjściem jest renta? Przecież, żeby ją uzyskać trzeba mieć jakąś historię choroby... po prostu to jest moje koło ratunkowe.
Wiem, że lekarze wierzą w leki, ja nie. Moja mama się leczyła, ja o to dbałam, a ona nie protestowała... ale była otępiała i smutna, w dodatku nabawiła się alzheimera. Mam podejrzenie (nie bezpodstawne), że do tej ostatniej choroby przyczyniły się leki psychotropowe. Zaczęła mieć problemy z mówieniem, brakowało jej słów itd. Gdy w ubiegłym roku na krótko odstawiłam jej te leki (bo byłam w manii i "wiedziałam lepiej", mama zaczęła normalnie mówić, zaczęła mieć chęć, by coś robić (któregoś dnia złapała "kaśkę" i odkurzyła dywany i to bardzo dokładnie, innym razem zabrała się za czyszczenie mydelniczek, pranie ściereczek itd. Przedtem tylko spała, leżała, siedziała. Czy więc to był alzheimer? Czy otumanienie przez leki? A co go spowodowało? W rodzinie mamy nie było takich przypadków...
 
kwiatek4
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 08/06/2016 16:49
Rozgrzany


Postów: 70
Data rejestracji: 06.01.15

Witaj Aliza!Tak masz prawo wyboru,możesz leki brać albo ich nie brać ale w tym momencie wydaje mi się ,że akurat na tym forum ,które służy do motywowania ludzi chorych do leczenia Twoje wypowiedzi mogą działać destrukcyjnie !Chad jest akurat takim schorzeniem ,w którym odstąpienie od farmakologii powoduje fatalne skutki dla chorego a sama chyba też wiesz jak czasami trudno jest namówić osobę chorą do podjęcia leczenia !!!Tak jak mądrze napisała Red Kate Ty igrasz z ogniem!Gratuluję,ze pracujesz ciągle zawodowo ale wiele osób chorych na Chad jest na rencie nie z własnej woli ale właśnie przez tą chorobę ,która uniemozliwia im kontynuowanie pracy zawodowej!!PozdrawiamPapa
Edytowane przez kwiatek4 dnia 08/06/2016 17:29
 
RedKate
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 08/06/2016 18:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Aliza, pewnie że masz wybór, przecież nikt Ci niczego nie może nakazać. Masz prawo zamykać sobie drogę do zdrowia i robić wszelkie inne krzywdy. Lekarze nie wierzą w leki, bo leki to nie religia, w którą się wierzy lub nie. Medycyna to nauka, w której trzeba przeprowadzić szereg wieloletnich badań i doświadczeń, aby stwierdzić działanie leku, Ty na podstawie swoich "nie bezpodstawnych" przekonań tego nie jesteś w stanie sprawdzić. Twój wybór, a jakże. Tylko błagam, nie próbuj nikogo przekonywać, że to dobry wybór.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
ALIZA
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 09/06/2016 09:39
Rozgrzewający się


Postów: 12
Data rejestracji: 08.06.16

Nie takie - wierzcie mi - były moje intencje! Po prostu uważałam, że tu mogę się - bezkarnie - przyznać do "swojej głupoty"... Nie mogę stwierdzić, czy lek zapobiegnie nawrotowi choroby, tego też nie gwarantują mi lekarze twierdząc, że takiej pewności nie ma. Na moim oddziale spotkałam wiele osób w różnym wieku, które od lat leczą się farmakologicznie, a pomimo tego regularnie lądują w szpitalu... Wydaje mi się, że czasem oczywiście nie ma wyjścia i trzeba ratować chorego tabletkami, z różnym skutkiem zresztą. Jak byłam w takim stanie, że już nad niczym nie panowałam, to oczywiście się temu poddałam. Wydaje mi się również, że jest to droga najłatwiejsza. Zdajesz się wtedy na fachowca, można powiedzieć na automatycznego pilota. Ja - z różnych powodów wybrałam inną drogę. Sama zadecyduję, kiedy nie będzie innego wyjścia jak tylko leki. Liczę oczywiście też na pomoc moich najbliższych, którzy w sytuacji kryzysowej albo namówią mnie do leczenia, albo zawiozą pod wskazany adres. Kiedy już wreszcie zrozumiałam, że naprawdę mam problem i się z tym pogodziłam, a pomogło mi w tym choćby to, że dowiedziałam się, że z powodu tej choroby ludzie mają renty, to włączyłam czujność. "Staję z boku i analizuję siebie i swoje zachowania i nie tylko ja. Ostatnio, kiedy jakoś tak się zapatrzyłam w ekran telewizora - na smutno, cz też na poważnie - mój przyjaciel zapytał mnie z lekkim niepokojem w oczach: "co jest grane, coś z tobą nie halo?" To tyle w tym temacie. Oczekiwałabym raczej jakiegoś zrozumienia i wsparcia duchowego niż potępiania w czambuł...Sad
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Praca a chad Choroba afektywna dwubiegunowa 32 25/09/2022 14:08
Dzieci sensem życia? Dzieci 19 16/02/2022 04:36
Bezsennosc w Chad Choroba afektywna dwubiegunowa 20 22/11/2021 00:36
Trójmiasto:Poszukiwana Grupa wsparcia dla partnerów osob z Chad Przedstaw się 9 22/08/2021 22:21
Jeszcze żona chłopaka z chad Przedstaw się 4 05/11/2020 18:48

51,689,637 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024