22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Brak szacunku do siebie, czyli sztuka bycia pasywnym
bp
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 25/03/2015 13:38
Awatar

Rozgrzany


Postów: 86
Data rejestracji: 24.01.13

Spotkałem na forum pytanie: bp czy ty siebie szanujesz?
Co to za pytanie? Jak można nie szanować siebie?
Otóż można!
Ja byłem taką osobą, obecnie wychodzę z tego stanu, chociaż nie jest mi łatwo.
Zwłaszcza na płaszczyźnie ja-inni (wiele osób na raz, a czasami ja-on/ona).
Dowiedziałem się, że bycie pasywnym to przedkładać potrzeby innych nad własnymi.
Osoba taka nie szanuje siebie i tu będzie bolało, inni nie szanują ciebie.
Taki byłem.
Dzisiaj jestem bardziej asertywny (umiem zadbać o swoje potrzeby, odmówić).
Niemniej tam gdzie pójdę, ludzie mi nie ufają, nie liczą się z moim zdaniem, nie słyszą
jak mówię: nie szanują - to cholernie boli, ale tak jest.
Muszę nad tym popracować, a mam niską samoocenę, lęki, które przeszkadzają
Ehmm
 
RedKate
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 25/03/2015 13:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Nie mogę pozbyć się wrażenia, że to Ty wszystkich postrzegasz jako nie ufających, nie szanujących. Nie wierzę, że wszyscy naokoło, których spotkasz, od razu na powitanie taki mają do Ciebie stosunek. Może to po prostu Ty absolutnie nie ufasz innym i podejrzewasz wszystkich o zły stosunek do Ciebie?
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
martyna
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 25/03/2015 14:43
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

bp nie wierzę że Twój świat jest jednokolorowy, że tylko Ci nie ufają, krzywdzą i są źli. To, że tak odbierasz nie jest równe z tym że tak jest, często też jest tak że sami budujemy mur i wymagamy niemożliwego od innych. Życie jest o wiele łatwiejsze jak jednak ufamy ludziom, wiem czasem można się zrazić, można dostać po łapach ale wg mnie warto ponieś takie ryzyko.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
bp
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 26/03/2015 13:43
Awatar

Rozgrzany


Postów: 86
Data rejestracji: 24.01.13

Czytam te wasze wpisy (fajnie, że piszecie) i chcę powiedzieć, że trudno mi ufać kiedy mam za sobą złe, przykre, bolące przeżycia. Zdaję sobie sprawę, że trudno jest wam mnie zrozumieć. Wy, zakładam, mieliście i macie kolegów, przyjaciół,... Ja, nie powiem, też mam kolegów, znajomych - niektórych lubię. Ale nie spotykam się z nimi, jestem sam - rozumiecie? Ale to o czym piszę dotyczy nowych znajomości, nowych ludzi,...
Może jestem zbyt czepiający się szczegółów, z pewnością szybko się zrażam, zamiast walczyć uciekam - lękam się... czego? Przecież mnie nie zabiją?
A co do postrzegania innych jako nie szanujących mnie (nie ufających - skoro nie wierzą w to co mówię to jak to nazwać??? - może mi pomożesz!). Szacunek do drugiej osoby rozumiem jako poważanie jej, liczenie się z jej zdaniem. Skoro odpowiadam na pytanie i odpowiedź jest dobra, a ta osoba mi nie wierzy (szkoda), neguje, nie zwraca uwagi, macha ręką ( może mam zjawy???). Inny kolega odpowiada na to samo pytanie i udziela tej samej odpowiedzi co ja, a osoba ta mu wierzy od razu. Mówi: "Ach tak, co ty nie powiesz, nie wiedziałem" - parę minut wcześniej dowiedział się tego ode mnie ale, oczywiście "zapomniał", "nie zwrócił uwagi"/nie zwrócił uwagi.
To dlaczego mi nie wierzył? Bo co, jestem mało przekonujący, głupi dla niego,...- nie rozumiem dlaczego? Może podpowiecie...
Martyna nie wierzysz, że mój świat jest jednokolorowy - za prawdę powiadam ci UWIERZ
RedKate : "Nie wierzę, że wszyscy naokoło, których spotkasz, od razu na powitanie taki mają do Ciebie stosunek" skoro nie wierzysz zapraszam do mojej grupy terapeutycznej (wsparcia), która zamiast mnie wspierać, to mnie dołuje - może wtedy UWIERZYSZ - jeśli zauważysz (bycie nie jest równoznaczne z widzeniem). Jeśli nawet ktoś mnie lubi, ALE NIE LICZY SIĘ Z MOJĄ OPINIĄ, to co to za lubienie???!!!
Fajnie się pisze do was. Spróbowałem was przekonać, że też mam ileś tam racji w tym co piszę - udało mi się?
No i się trochę wyżaliłem, ech.
Papa
 
elena87
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 26/03/2015 15:38
Rozgrzewający się


Postów: 14
Data rejestracji: 13.03.15

bp to Ty sam budujesz wokół siebie tą atmosfere nie wiary i za bardzo bierzesz do siebie slowa ludzkie, ludzie którzy nie doświadczyli w swoim otoczeniu osób chorych, nie mieli nigdy stycznosci nie znają sobie sprawy iz wypowiedziane zdanie, sentencja może może i w Twoim przypadku brzmiec w inny sposób, ludzie w dzisiejszych czasach mają tak "zaśmiecone" mózgi iż w trakcie rozmowy z jedną osobą potrafią myśleć o milionie innych rzeczy, dosłownie.... nikt z załozenia Cie odrazu nie ignoruje i to nie jest przejaw braku szacunku... Myśl innaczej, to nie jest jakiś zart i wiem że powiesz łatwo mowić, ale zacznij, to jest naukowo udowodnione, myslisz pozytywnie, pojawiją sie nowe, nowiusienkie połączenia neuronowe na Two nowy styl myslenia i wiecej zaczniesz w ten sposób mysleć tym bardziej utrwali sie nowa scieżka neuronowa. Znasz pojęcie "siła przycigania"? Przyciągasz to o czym myslisz, bardzo wiele razy doswiadczyłam tego na sobie, wygoogluj, wartoWink
 
bp
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 15/03/2016 01:30
Awatar

Rozgrzany


Postów: 86
Data rejestracji: 24.01.13

Nie wierzę, że jakieś tam myślenie tzw pozytywne daje pozytywne efekty. Sądzę raczej, że jest to wpływ leków, samoakceptacji - swoich zalet i wad. Pogodzenia się z sobą. Jakoś tak...
No i trzeba chcieć, lub zechcieć - też ważne!
Oklaski
Edytowane przez bp dnia 15/03/2016 01:32
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Dbanie o siebie Psychoterapia 5 10/04/2020 23:48
Brak górki i lit Leki 5 06/04/2020 02:04
Polubić siebie Psychoterapia 25 19/11/2019 03:48
Do 3 razy sztuka ;) Przedstaw się 7 07/12/2017 21:12
Brak szacunku dla ... Porozmawiajmy 39 14/03/2016 18:33

51,660,897 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024