22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia lękowe
 Drukuj temat
Fobia społeczna
katastrofy
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 01/10/2014 15:53
Rozgrzewający się


Postów: 22
Data rejestracji: 03.07.14

slant, "terapia szokowa" bo dla osoby z fobią społ. to nielada wyczyn wystawić sie na owe bodźce. Przynajmniej ja to tak widzę ze swojej perspektywy i z doświadczeń.
 
swistak
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 01/10/2014 16:17
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

[quote][b]slant napisał/a:[/b]
A na czym polega terapia szokowa fobii społecznej? Trzeba wyciągnąć rękę do nieznajomego / mej i powiedzieć, że ładnie wygląda i to terapia szokowa? Czy może jeśli mąż nieznajomej to napakowany testosteronem bywalec siłowni, skory do rękoczynów to dopiero wtedy jest terapia szokowa?Smile [/quote]
Nie.
Terapia szokowa jest dopiero, jak zareaguje Grin

A tak poważnie, to rzeczywiście terapia szokowa (zwać jak zwać) jest skuteczna, ale nie wszyscy potrafią się przełamać.
 
katastrofy
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 27/10/2014 16:49
Rozgrzewający się


Postów: 22
Data rejestracji: 03.07.14

I co u Was, kochani fobicy? Jakieś postępy/regresy?
[prawilnie odświeżam tematSmile]
 
Sonic
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 27/10/2014 20:56
Awatar

Finiszujący


Postów: 362
Data rejestracji: 17.08.14

U mnie lekki pogres. Rozmawiałem trochę z pielegiarkami i jednym pacjentem. Może to mało ale małymi krokami do przodu idę. Przynajmnej tak mówi moja lekarka Smile
Wspomnienie o człowieku może okazać się trwalsze od jego szkieletu, ale kiedy odejdzie ostatni z tych,
którzy nas jeszcze pamiętali, razem z nim rozpłyniemy się w czasie i my.
 
Rat Lover
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 16/03/2015 18:15
Awatar

Rozgrzany


Postów: 100
Data rejestracji: 16.03.15

Prócz ChAD mam stwierdzoną socjofobię. Nie mniej jednak mam takie chwile w życiu, kiedy odczuwam chęć integracji ze środowiskiem zewnętrznym. Wtedy mam ochotę zrobić imprezę w domu, czy też samemu wyjść do jakiegoś pubu. Stany takie przejawiają mi się sporadycznie; 3-4 razy w roku. Natomiast na co dzień jestem totalnie wyizolowany, a bezpiecznie czuję się jedynie we własnym mieszkaniu. Kiedy naprawdę muszę gdzieś wyjść: do sklepu, lekarza etc., wtedy muszę ratować się doraźną farmakoterapią lub alkoholem.
 
Rymek
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 10:45
Rozgrzewający się


Postów: 26
Data rejestracji: 25.06.14

[quote][b]Rat Lover napisał/a:[/b]
wtedy muszę ratować się doraźną farmakoterapią lub alkoholem.[/quote]

To najgorsze co możesz zrobić, bo może to poprowadzić do uzależnienia co w konsekwencji jeszcze bardziej pogorszy Twój stan. Chodzisz do kogoś na terapię? Może warto zacząć.
 
Rat Lover
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 17:18
Awatar

Rozgrzany


Postów: 100
Data rejestracji: 16.03.15

[quote][b]Rymek napisał/a:[/b]
To najgorsze co możesz zrobić, bo może to poprowadzić do uzależnienia co w konsekwencji jeszcze bardziej pogorszy Twój stan. Chodzisz do kogoś na terapię? Może warto zacząć.[/quote]

Owszem, nic w tym moim postępowaniu dobrego nie ma. Na szczęście kontroluję tę "doraźność" i mam nadzieję nie popaść w żadne uzależnienia.
Pisząc o terapii masz na myśli psychoterapię? Nie, nie chodzę. Mój język angielski nie jest wystarczająco dobry, by móc się komuś dogłębnie wyspowiadać. Gdybym mieszkał w Polsce, to na 100% udałbym się na psychoterapię.
 
Nix
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 17:24
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

A nie ma tam jakiegoś polskojęzycznego terapeuty? W większych ośrodkach miejskich się zdarzają. Musiałbyś pogrzebać w Internecie albo popytać w przychodniach.
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
Rat Lover
#49 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 17:39
Awatar

Rozgrzany


Postów: 100
Data rejestracji: 16.03.15

[quote][b]Nix napisał/a:[/b]
A nie ma tam jakiegoś polskojęzycznego terapeuty? W większych ośrodkach miejskich się zdarzają. Musiałbyś pogrzebać w Internecie albo popytać w przychodniach.[/quote]

Próbowałem się rozeznać w temacie, ale w tym kraju z psychiatrą jest dokładnie tak, jak z lekarzem rodzinnym w Polsce, czyli przydzielają go bez możliwości zmiany/zamiany na innego. Musiałbym do jakiegoś prywatnego, a na to nie mogę sobie w tej chwili pozwolić finansowo. W konsekwencji wyjście jest tylko jedno: muszę mocno podszkolić język Smile
 
fea
#50 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 17:45
Awatar

Startujący


Postów: 101
Data rejestracji: 03.02.15

[quote][b]Rat Lover napisał/a:[/b]
jak z lekarzem rodzinnym w Polsce, czyli przydzielają go bez możliwości zmiany/zamiany na innego. [/quote]

No i widzisz, czasy się zmieniły, rodzinnego masz pełne prawo wybrać, ba darmowo zmienić bodajże dwa razy do roku bez konsekwencji ze strony ubezpieczyciela społecznego. Możesz mieć rodzinnego obok siebie, albo i na drugim końcu miasta. (Jedynie pielęgniarkę należy mieć z najbliższej przychodni, bo nikt w razie potrzeby nie będzie jeździł z zastrzykami przez pół miasta do Ciebie)

Gdyby to było z przydziału to ja z każdym poważniejszym schorzeniem musiałabym jeździc przez pół kraju ;)

Może więc tak jak radzi Nix, poszukaj polskojęzycznego terapeuty, na pewno będzie to wygodniejsze niż próba właściwego wyrażenia swoich emocji w bądź co bądź obcym języku.
"I must not fear. Fear is the mind - killer..."
 
sigma
#51 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 17:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Lekarza rodzinnego w Polsce nikt nie przydziela i można go dowolnie zmieniać. Więc może jednak warto się zorientować w konkretnych mozliwosciach, a nie swoich wyobrazeniach?
Zwłaszcza że psychoterapeuta to nie psychiatra.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Rat Lover
#52 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 17:56
Awatar

Rozgrzany


Postów: 100
Data rejestracji: 16.03.15

[quote][b]sigma napisał/a:[/b]
Lekarza rodzinnego w Polsce nikt nie przydziela i można go dowolnie zmieniać. Więc może jednak warto się zorientować w konkretnych mozliwosciach, a nie swoich wyobrazeniach?
Zwłaszcza że psychoterapeuta to nie psychiatra.[/quote]

Może i faktycznie nikt w Polsce lekarza rodzinnego nie przydziela. W Irlandii przydzielają wszystkich, niestety. Dokładnie pokazują palcem - ten i ten jest twoim lekarzem, tam masz chodzić. Pisałem już wyżej, że orientowałem się w temacie, więc nie są to moje wyobrażenia. A lekarz, do którego chodzę jest również psychoterapeutą.
 
Nix
#53 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 19:07
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

A jako cudzoziemiec nie masz większych praw? Przysługuje Ci coś chyba. Zainteresuj się może u rzecznika. Byłoby to nieludzkie, gdyby słaba znajomość języka miała Cię dyskwalifikować z leczenia. Nie wiem, czy tłumacz, czy chociaż skierowanie do kogoś, ktokmówi po naszemu Wink
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
swistak
#54 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 22:57
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Słyszałem, że NHS zapewnia usługę tłumacza przez telefon (jakkolwiek dziwnie to brzmi w wypadku psychiatry).

Tylu lekarzy wyjechało za granicę, że na któregoś musisz trafić.
Edytowane przez swistak dnia 18/03/2015 22:57
 
Rat Lover
#55 Drukuj posta
Dodany dnia 18/03/2015 23:07
Awatar

Rozgrzany


Postów: 100
Data rejestracji: 16.03.15

Zachęciliście mnie, by próbować. Szanse wielkie nie będą, ale niewielkie nie znaczy żadne Smile Dzięki!
 
adamosz
#56 Drukuj posta
Dodany dnia 20/03/2015 13:09
Rozgrzewający się


Postów: 19
Data rejestracji: 11.06.14

Myślę, że w Dublinie raczej nie powinno być trudno o polskiego psychoterapeutę. Ale oczywiście moge sie mylić bo nie nzam tematu opieram się tylko na wlasnych przypuszczeniach Smile
 
laura_em
#57 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2015 15:09
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 17
Data rejestracji: 17.04.15

Czasem przez lęk społeczny czuję się jak dzikie zwierzę - bardzo mnie ciągnie do ludzi, jestem ich ciekawa, myślę, że ich potrzebuję, ale za bardzo się boję aby się do nich zbliżyć - utrzymuję dystans i przez to czuję się bardzo samotna. Bardzo bym chciała jakoś to zmienić, ale chyba już nie umiem.
 
fea
#58 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2015 15:30
Awatar

Startujący


Postów: 101
Data rejestracji: 03.02.15

To nie jest kwestia nie umiem. To jest kwestia własnego bezpieczeństwa tam w środku, tak myślę :)
Może warto wyjść do ludzi, ale konkretnych to znaczy takich z którymi może nas coś łączyć: ta sama ulubioną książka, film, drużyna piłkarska, cokolwiek wspólnego. Nie musi to oczywiście być od razu całe stado ludzi, ale jakieś małe grono, które postanawia obgadać ostatni odcinek serialu przy kawie/herbacie. Są różne fora internetowe, które robią spotkania, czasem to sposób by się przekonać czy potrafię wyjść do ludzi, z którymi wymiana trzech wiadomości była miła :) Jeśli i to za dużo, to iść na takie spotkanie (albo na jakiś pokaz połączony ze wspólnym komentowaniem) z kimś bliskim, kto da nam poczucie bezpieczeństwa. A jeśli nie na żywo, to może po prostu forum/czat. Jest to prostsze, nie wymaga bliskości i można zawsze zamknąć "okno" bez trzaskania :)
"I must not fear. Fear is the mind - killer..."
 
sigma
#59 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2015 16:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A ja do tego dorzucę - terapia, terapia i jeszcze raz terapia Wink
Do ludzi oczywiście też warto wychodzić, ale moje doświadczenie jest takie, że bez gruntownej terapii każda taka próba udawała się w najlepszym razie na krótką metę, jeśli w ogóle.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
laura_em
#60 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2015 17:11
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 17
Data rejestracji: 17.04.15

próbuję wychodzić do ludzi, mam jakąś tam grupę swoich znajomych z którymi czuję sie bezpiecznie i na terapię też chodzę, ale jest trudno, tak bardzo trudno ostatnio. Jakby coś zaczęło mnie blokować. Ostatnie dwa zaproszenia na wyjścia odrzuciłam. Zauważyłam też, że kiedy mam iść gdzieś - na koncert, czy imprezę - zaziębiam się. Może to przypadek, a może jakaś psychosomatyczna sprawa.
W mój strach przed ludźmi zalicza się również lęk przed mężczyznami, kiedy tylko ktoś wykazuje zainteresowanie ja dostaję ataku paniki i w gruncie rzeczy jakoś psuję relację i odsuwam ich od siebie.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Schizofrenia. Perspektywa społeczna. Sytuacja w Polsce. PDF Schizofrenia 6 26/12/2017 01:40
Ankieta - reklama społeczna / kampanie społeczne :) Ogłoszenia 2 22/05/2013 23:00
[Kampania Społeczna] Policzmy Się Z Rakiem Znalezione w sieci 2 15/05/2011 11:30
społeczna banicja (uwaga długie i chaotyczne) :( Porozmawiajmy 22 10/06/2010 12:53

51,661,799 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024