Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Strona 1 z 2: 12
|
uzytkownik "gdzie ja jestem" wita się
|
|
gdzie ja jestem |
Dodany dnia 01/06/2010 23:37
|
Rozgrzany Postów: 75 Data rejestracji: 01.06.10 |
Witam wszystkich! Jestem z Krakowa i mam 27 lat. Wciąż studjuję. Przez parę ostatnich miesięcy byłam diagnozowana w centrum pomocy DDA. Dziś miałam spodkanie podsumowywujące podczas którego wynik z jednej strony mnie nie zaskoczył a z drugiej nasunoł mi wiele pytań i wątpilwości które sprawiły że zaczełam szukać informacji. Powiedziano mi że mam silne objawy nerwicowe i umiarkowane depresyjne. Ogólnie moje impulsywne tendencje na tyle są teraz uaktywnione (ja nie jestem pewna czy dobrze rozumiem to co było mi powiedziane i czy dobrze powtarzam) ze miałam dużo niediagnostycznych wyników.I zalecono mi leczenie na oddziale terapeutycznym kliniki zabużan odżywiania na Kopernika albo w klice zaburzeń osobowości na babińskiego. Nie udało mi do żadnego z tych miejsc dodzwonić i teraz mi wątpliwości i pytania spać nie daje. Jakie jest prawdopodobieństwo że podświadomie na kłamałam w testach bo mi się wydaje ze za tak źle zemną nie jest żebym musiała być hospitalizowana Jak jucz się dodzwonię to co wtedy co mam powiedzieć czy mi jakieś spotkanie ewaluacje zrobią czy coś takiego Podobno na kopernika sa bardzo długie terminy oczekiwania co to znaczy długie ? a na babińskiego jak przyjmują to na pół roku nie krócej czy to prawda czy nie ma jakiś innych form terapii i jeśli są to jaki ich szukać Poza tym dręczą mnie różne myśli związane z samym stanem swojego zdrowia. mam straszne wrażenie że ja nie zasługuje na tak intensywne leczenie ze nie mogę zniknąć na ileś miesięcy w szpitalu bo moim problemem jest bulimia i nie mam niedowagi więc bezpośredniego zagrożenia zdrowia nie ma do szukania pomocy skłoniło minie to że mam naprawdę dość życia w ciągłym lęku smutku złości myśleniu o jedzeniu i uczuciu ze świat jest jakiś strasznym wielkim potworem który mnie zaraz rozdepta a ja się przed nim tylko chowam im bardziej się chowam tym on jest większy. dziękuje za wszą stronę o bulimii juz mi bardzo pomogła. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 01/06/2010 23:49
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]uczuciu ze świat jest jakiś strasznym wielkim potworem który mnie zaraz rozdepta a ja się przed nim tylko chowam im bardziej się chowam tym on jest większy.[/quote] Witaj na forum, Gdzie ja jestem Już samo to jedno zdanie pokazuje, że hospitalizacja nie byłaby złym rozwiązaniem. Zawsze łatwiej takiego potwora sobie pooglądać i oswoić w bzpiecznych warunkach, na oddziale, niż samej na ulicy. Nie mnie dyskutować z diagnozą specjalistów i nie będę tego robić. Skoro tak Ci powiedzieli, to radziłabym zaufać. Zagrożenie życia w bulimi też istnieje, inne niż w anoreksji ale serce Ci może nie wytrzymać, na przykład. I jeszcze kilka innych rzeczy, o których zapewne wiesz. Ja też męczyłam się z bulimią. Potwór był, spokoju nie było. 6 tygodni w ośrodku dało mi szansę na nowe życie. A przedtem chciałam tylko umrzeć. Rozgość się na Mam Efkę |
|
|
gdzie ja jestem |
Dodany dnia 01/06/2010 23:59
|
Rozgrzany Postów: 75 Data rejestracji: 01.06.10 |
Dziękuję za tak szybką odpowiedź. Napisałam że nie ma bezpośredniego zagrożenia ale wiem jak niebestwienie jest to co robię i powoli staram się wyzbyć przekonania że wiem lepiej muszę się tylko wsiąść w garść i że sama nad wszystkim panuje lub zapanuje jeśli się postaram. bo to pewnie mówi prze zemnie choroba a nie zdrowy rozsądek. Z tego co rozumiem sama/sam masz osobiste doświadczenia jeśli chodzi o hospitalizacje czy możesz mi coś powiedzieć jak wygląda proces dostawania się na taki oddział? Dzwonie mówię zalecono mi leczenie na oddziale terapeutycznym a co odpowiada mi pani przy telefonie? |
|
|
Kati |
Dodany dnia 02/06/2010 00:09
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
NIe, ja byłam w ośrodku otwartym leczenia uzależnień i współuzależnienia. Na pewno w najbliższym czasie odpowie Ci ktoś, kto był na oddziale. |
|
|
Life |
Dodany dnia 02/06/2010 00:21
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Witaj... Jeśli chodzi o babińskiego i oddział leczenia zaburzeń osobowości... Potrzebne będzie ci skierowanie, ale możesz go uzyskać później (z tego co wiem aktualne skierowania do szpitala psychiatrycznego są ważne 2 tyg, a terminy na konsultację na oddział są długie- kilku miesięczne... Jak się dobrze orientuję... Konsultacji jest w sumie 4, ale o tym możesz sobie poczytać na stronie oddziału... Tak, pobyt jest 6 miesięczny... tak długo trwa tam terapia... Mam nadzieję, że szybko odnajdziesz swoje miejsce, a przede wszystkim siebie [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
kohterka |
Dodany dnia 02/06/2010 00:38
|
Startujący Postów: 159 Data rejestracji: 28.05.09 |
Witam Cię serdecznie. Leżałam na Oddziale Zaburzeń Jedzenia na Kopernika w Krakowie. To już było kilka lat temu, więc mogło się coś pozmieniać. Dzwonisz i umawiasz się na spotkanie "rekrutacyjne" z dr Adamem Curyło.To kierownik tegoż oddziału. Terminy rzeczywiście mogą być odległe. Możesz usłyszeć, że spotkanie odbędzie się za miesiąc, dwa, nawet więcej. Na spotkaniu zostaniesz zapytana o powód starania się o przyjęcie na oddział i oczekiwania wobec.. Może być na tej rozmowie trudno. Czekasz w kolejce na miejsce. Jak się dowiadujesz, że już przyszła Twoja kolej?? Dr Curyło zadzwoni do Ciebie i Cię powiadomi. Na Oddziale spotkałam wspaniałych ludzi i specjalistów. To był przełom w moim przypadku, choć nie spowodował ten pobyt wyleczenia. Jak będziesz chciała wiedzieć więcej, to chętnie pomogę, ale to już jutro. Dobranoc. |
|
|
gdzie ja jestem |
Dodany dnia 02/06/2010 09:22
|
Rozgrzany Postów: 75 Data rejestracji: 01.06.10 |
Dziękuje bardzo za odpowiedzi. Zwłaszcza tobie Kotherka to była informacja której potrzebowałam na dzień dzisiejszy żeby wiedzieć co mnie czeka w "procesie rekrutacyjnym". |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 02/06/2010 09:37
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Ja nie byłam na Oddziale Zaburzeń Jedzenia ale miałam rozmowę kwalifikacyjną u doktora Curyło. Czeka się faktycznie dwa miesiące albo dłużej a potem to już kwestia tego czy chcesz tam iść czy nie. Ale to Ty dzwonisz,żeby zapytać się kiedy możesz przyjść na oddział.Ja nie słyszałam,żeby doktor do kogokolwiek dzwonił.To Tobie ma zależeć na leczeniu a nie doktorowi. |
Lena |
Dodany dnia 02/06/2010 19:21
|
Finiszujący Postów: 232 Data rejestracji: 02.09.09 |
Witaj serdecznie na forum |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 02/06/2010 20:33
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
[quote][b]gdzie ja jestem napisał/a:[/b] Jakie jest prawdopodobieństwo że podświadomie na kłamałam w testach bo mi się wydaje ze za tak źle zemną nie jest żebym musiała być hospitalizowana .[/quote] Zastanowiło mnie to co napisałaś, bo ja też po ostatniej diagnozie w ośrodku leczenia uzaleznień miałam takie myśli. Ale sądzę, że to jest związanne z szokiem jaki się przeżywa po usłyszeniu diagnozy. Jednak zwykle spodziewamy się czegoś innego, że ktoś nas uspokoi i powiem, że nie mamy się czym martwić. Poza tym jest też zawsze trudność z akceptacją choroby, zwykle nie chcemy tego przyjąć do wiadomości, to piszę też z własnego doświadczenia. Tak więc myślę, że nie masz co się obawiać, że nakłamałaś podświadomie, bo raczej wydaje mi się, że to taka obronna reakcja psychiczna. Więc podejmij terapię, bo jeżeli specjaliści wystawili diagnozę, to trzeba im zufać. Oni też na pewno biorą pod uwagę, to że pacjent może zmyślać, przecież to w końcu specjaliści od psychiki [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 02/06/2010 21:04
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj. Ja mam podobne doświadczenia( ja tam nie byłam pacjentką) jak Kohterka jeśli chodzi o leczenie w Klinice.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 02/06/2010 22:30
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
Witaj fajny nick.. [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
kohterka |
Dodany dnia 03/06/2010 00:15
|
Startujący Postów: 159 Data rejestracji: 28.05.09 |
Muszę się przyznać,że takie stwierdzenia wywołują u mnie emocje. Jestem skłonna zgodzić się z Hadassą,że to mechanizm obronny. Moja pierwsza diagnoza, jaką usłyszałam to CHAD ; epizod ciężkiej depresji. Mimo,że miałam objawy bulimiczne, to nie uwzględniono tego w wypisie. Tak na marginesie, miałam wtedy robione elektrowstrząsy. Jak zobaczyłam diagnozę na wypisie w karcie z kliniki, to przeżyłam prawdziwy szok, nie przesadzając. Stwierdziłam,że to niemożliwe,że mogę być aż tak chora. Depresja, rozumiem, ale gdzie oni tę manię znaleźli, myślałam? Bo taka była prawda,że postawiono diagnozę CHAD, choć mani w zasadzie nie miałam. Dzisiaj jak wspominam ten okres, nie jestem już tak o tym przekonana. Więcej, wydaję mi się,że moja depresja była przerywana stanami euforycznymi i mieszanymi, choć krótkimi. Ale ja myślałam wtedy,że to były przebłyski zdrowia, do których nie przyznałam się lekarzowi. Owe "przebłyski zdrowia" były powodem wyciągnięcia takiego oto wniosku: Ja nie byłam taka chora, jak czułam, mówiłam, wyglądałam. Oszukałam lekarzy. Po czym ogłosiłam tę nowinę całemu światu. Do dzisiaj nie wiem, czy lekarze z tej kliniki mi uwierzyli, czy nie. Mam ogromne poczucie winy. Po wyjściu ze szpitala byłam skołowana, nie wiedziałam,co robić. Poszłam gdzie_indziej, leczyć się na_co_innego. Trafiłam na klinikę w Krakowie, na Oddział Leczenia Depresji. Miałam być "dodiagnozowana".Gdy tam przyszłam dokuczała mi bulimia (bardzo się zaostrzyła) i bezsenność. Spałam do 3.00 w nocy. Pod koniec pobytu rozkręcać się zaczęła depresja. Początkowo myślałam,że po prostu jestem zmęczona. Ciężko mi było się utrzymać w pionie. Nie mogłam niczego obejrzeć w telewizji. W końcu ciężko mi było kogokolwiek wysłuchać, bo słowa mojego rozmówcy gdzieś mi uciekały. Nie nadążałam. Było tylko coraz gorzej. Zaczął się prawdziwy koszmar, który o mało nie skończył się tragicznie dla mnie.(wyszłam z diagnozą: zaburzenia osobowości borderline i bulimia). Chciałabym w tym miejscu wspomnieć,że oddział LD polecam i poleciłam nie jednej osobie. Gdy kiedyś będzie okazja, uzasadnię. Myślę,że nie kieruję się jedynie poczuciem winy. Jeszcze jak byłam na Oddziale Leczenia Depresji, miałam konsultację z dr Curyło, bo w zaleceniach miałam pobyt na Oddziale Zaburzeń Jedzenia. Trafiłam tam latem. Jak już wspomniałam,, to był przełom. Zajmował się tam mną dr Drozdowski. Powiedział, że nie mam zaburzeń osobowości. Usłyszałam od innej lekarki, jak mi rzuciła mimo chodem reżim_przyjmowania_leków. Dr Drozdowski wymyślił, że powinnam mieć zintegrowane leczenie: Ambulatorium Chorób Afektywnych + Oddział Zaburzeń Jedzenia. W praktyce było tylko jedno, ale to dobrze. Nie dopytywałam o nic, nie zastanawiałam się nad tym wszystkim, co usłyszałam. Jeszcze długo(kilka lat) męczyła mnie Depresja i bulimia, ale w końcu obie minęły. Depresje nawracały jeszcze kilka razy nagle i na krótko, i bez myśli s. były "górki",ale nie zastanawiałam się nad niczym, aż do ostatniego lata. Wrócił koszmar. Na miesiące. Na jesieni miałam pierwszy raz 2-tygodniową lekką manię. Później czułam się tak, jakby ktoś miał do mnie pilota i przełączał mnie; tydzień w górze, tydzień w Dole, na przemian, bez żadnych okresów przejściowych. Większe dawki Tegretolu załatwiły sprawę. Zaczęłam przyjmować do wiadomości fakty. Przepraszam Cię "gdzie ja jestem", że wykorzystałam Twój wątek na własne wynurzenia, ale zrobiłam to również z myślą o Tobie. Zastanów się nad tym. Powiedz o wszystkim lekarzowi/terapeucie. Ty siebie sama nie diagnozuj. Taka jest moja rada. Masz prawo do leczenia, do otrzymania pomocy. Jeśli nawet wyolbrzymiasz, to masz prawo otrzymać pomoc, bo masz problem. Terapeuta powie ci to samo. Ps. Przepraszam,że wyszło tak długo, ale krócej się nie dało. Edytowane przez kohterka dnia 03/06/2010 00:20 |
|
|
irian |
Dodany dnia 03/06/2010 00:50
|
Finiszujący Postów: 278 Data rejestracji: 16.11.09 |
witaj |
kohterka |
Dodany dnia 03/06/2010 01:30
|
Startujący Postów: 159 Data rejestracji: 28.05.09 |
Artystko, Ty masz rację, z tym telefonowaniem. Wg tego, co ja pamiętam, to teoretycznie oni dzwonią, ale jeśli pacjentka dzwoni, przypomina się,pokazuje,że jej zależy, to jest to ważny sygnał. Słyszałam, że można tak sobie skrócić to oczekiwanie(to zasłyszane). Jeszcze odnośnie mojego ostatniego posta. Zdarza mi się jeszcze usiąść i zastanowić się. "A może mi się tylko wydawało,że coś mi było? Może nie powinnam tych leków brać aż tyle.?" boszsz... |
|
|
gdzie ja jestem |
Dodany dnia 03/06/2010 14:56
|
Rozgrzany Postów: 75 Data rejestracji: 01.06.10 |
Bardzo wam wszystkim dziękuję za wasze słowa i powitania. Wczoraj zadzwoniłam na oddział leczenia zaburzeń żywienia i jestem umuwiona na pierwszą rozmowę na 21 czerwca więc nie jest to tak długo. Horobliwość swojego podejścia do jedzenia dostrzebałam juz w zeszłym roku o tej porze (wcześniej poprostu chciałam schudnąć i oszukać łaknienie i inne takie wymówki) więc miesiąć nie zrobi aż takiej róznicy, a ja przyzwyczaje sie do myśli jeszcze raz przemysle swoje motywacje. Miło mi wiedziec ze jest takie miejsce jak to forum gdzie moge napisać to co pisze i otrzymuje konkretne informacje lub drogę do szukania ich. Kotherka to co piszesz brzmi przerażająco znajomo. Nie musisz przepraszać za "wykorzystanie" mojego wątku. Z tego co widzę i czuje to godzenie się z diagnozą to proces, interesującym jest jak przeżywają go inni. Naprawdę dziś potrzebowałam usłyszeć ze nie zależnie od mojego stanu mam prawo do pomocy. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 04/06/2010 00:17
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Witaj na forum. Może znajdziesz tu wskazówkę gdzie jesteś, albo chociaż, w którą stronę Ciebie szukać ;-)
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Nadzieja |
Dodany dnia 05/06/2010 15:27
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Witaj
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
flame |
Dodany dnia 12/02/2015 19:54
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 26.10.09 |
czekałam na telefon mój termin to styczeń/luty ("kwalifikacja" w sierpniu u.r.) a ja nie wiem jak planować życie bo czekam na tel. z Krk. cisza...napięcie..coraz wiecej niejasnych sytuacji. Próbuję skontaktowac się z Krk...cisza nikt nie odbiera a ja ...a ja w zw. z tą niejasną sytuacją popadam w coraz większe tarapaty...z powodu braku klarownych perspektyw, napęcia, stresu,... co robić? Edytowane przez flame dnia 12/02/2015 19:55 |
|
|
ef |
Dodany dnia 12/02/2015 20:17
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
próbować do skutku. cześć. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Zaczęło się | Przedstaw się | 10 | 03/09/2023 13:57 |
F31 - Dwubiegunowy wita | Przedstaw się | 6 | 30/01/2023 22:01 |
"Dobry" psychoterapeuta | Psychoterapia | 7 | 07/11/2021 23:41 |
gdzie dobry szpital | Choroba afektywna dwubiegunowa | 10 | 30/09/2021 19:45 |
Kim jestem? | Choroba afektywna dwubiegunowa | 4 | 13/09/2021 20:52 |