Operacja na depresję
Operacyjne leczenie depresji u 45-letniego mężczyzny przeprowadzili neurochirurdzy z 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy - pisze "Gazeta Wyborcza".
Pacjent chorował na ciężką postać depresji do 26 lat. Leki nie pomagały.
Przeprowadzona w połowie grudnia operacja polegała wszczepieniu stymulatora, który pobudza wydzielanie serotoniny w organizmie chorego.
Pierwsze wyniki tego leczenia będą znane za mniej więcej trzy miesiące.
Źródło: gazeta.pl
Pacjent chorował na ciężką postać depresji do 26 lat. Leki nie pomagały.
Przeprowadzona w połowie grudnia operacja polegała wszczepieniu stymulatora, który pobudza wydzielanie serotoniny w organizmie chorego.
Pierwsze wyniki tego leczenia będą znane za mniej więcej trzy miesiące.
Źródło: gazeta.pl
Dodaj do: |
|
Komentarze
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Mam zamiar opracować apel do władz, które decydują o zestawie dostępnych leków i wysłać go do wszystkich organizacji zajmujących się chorymi na depresję.
Z informacji dostępnych w internecie wynika, że ktoś na podstawie badań stwierdził większą skuteczność dziurawca niż imipraminy w lekkim i średnim nasileniu depresji. Możliwe, że na tej podstawie wycofano imipraminę. A co z przypadkami ciężkiej depresji? Czy ktokolwiek zrozumie i uwierzy, że osoba, która z powodu ciężkiej depresji jest jakby usztywniona, jej organizm nie funkcjonuje normalnie, chciałaby pracować, nie schodzić na boczny tor życia.
Nietrudno rozłożyć ręce, trudniej chyba walczyć. Jak wyobrażają sobie decydenci z Ministerstwa Zdrowia dalsze losy takich ludzi?
Imipramina znalazła się na liście leków, które będą dostępne od 1 lutego za 0 zł - listę tę znam z Superekspresu, bo na stronie MZ nie mogłam jej znaleźć. Wyobrażam sobie, że taka pomyłka jest możliwa - możlie, że nie ma kontroli nad pracą urzędników, którzy opracowują takie listy.
Czy moje dziecko nie korzystające z renty socjalnej, a poszukujące pracy, nie ma prawa do skutecznego leczenia? Prawdopodobnie nie ma, a już niedługo nie będzie miało prawa do niczego, bo skończy mu się ubezpieczenie.
Gdzie i jak mam apelować? Leczę dziecko prywatnie - czy mogę skorzystać z importu docelowego? Ile trzeba czekać? Jaką nazwę leku podać - Tofranil, czy Imipramin? Czy dla pacjenta nieubezpieczonego można uzyskać taki import?
Wybrałabym się do niemiec z receptą - jest Unia, ale czy będzie to skuteczne? Jak ta recepta powinna wyglądać?
Na forach matek dzieci moczących się znalazłam dramatyczne posty matek dzieci, którym imipramina pomagaLa, dopóki była. Nie mam słów, wiem tylko, że przypadek, jaki ma miejsce w mojej rodzinie nie jest odosobniony - imipramina jest potrzebna.
Oczywiście to nie jest tak, że zlikwidowałaby ona jak za dotknięciem różczki czarodziejskiej wszystkie problemy, ale powiedzenie lekarza "trzeba czekać" - nie wystarcza. Ten sam lekarz wystawił zaświadczenie "może pracować w pełnym wymiarze czasu pracy" na wypadek pytania lekarza orzecznika o stan zdrowia przy przyjmowaniu do pracy.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich.