19 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


sasta sasta
1 tydzień Offline
mamswojswiat mamswojswiat
1 tydzień Offline
Mirbla Mirbla
1 tydzień Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
2 tygodni Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
4 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: sasta
Ogółem Użytkowników:2,206
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
 Drukuj temat
Dosyć poważnie...
martyna
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 07/06/2011 14:21
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

też sie z Wami zgadzam. Smile
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
teczacpt
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2012 16:05
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

Dzięki Sigmie dotarłam do fajnego wątku.Miałam kiedyś ciekawą pacjentkę-[b]żonę ,matkę.[/b]Trafiła do terapii z lękami-że nie pójdzie do nieba bo jest niegrzeczna,za mało się modli,nie chodzi do kościółka,nie słucha aniołków,jest niegrzeczna dla rodziców ( zdrobnienia dosłowne). Miała bardzo przedsoborowe ,dziecięce,pełne lęków podejście do wiary i praktyk z nią związanych..Sama się dziwiłam jak przekazy rodzinne dotyczące wiary i praktyk religijnych mogą komuś "zajechać"psychikę.myśliciel
Co sądzicie na ten temat?
Edytowane przez teczacpt dnia 15/04/2012 16:06
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
sigma
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2012 16:19
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Obawiam się, że mogę nie być w tym temacie obiektywna, ale postaram się Wink

Myślę, że jedną kwestią jest to, jak duży wpływ na psychikę mogą mieć przekazy religijne, ale drugą - jakaś osobista podatność na takie przekazy, na wykoślawianie ich aż do takich patologicznych rozmiarów.
Nie jestem do końca pewna, czy to przekaz religijny potrafi komuś aż tak wypaczyć psychikę, czy to chora psychika znajduje sobie pożywkę akurat w takich treściach.

Pamiętam, jak pewien terapeuta opowiadał kiedyś o swoim pacjencie - mężczyzna, poza wieloma innymi problemami, wykastrował się żywcem, żeby ukarać się za grzech masturbacji.
I tak chociażby na tym przykładzie - pewnie w temacie poczucia winy związanego z seksualnością wielu osobom mogła religia nabruździć, brzydko mówiąc, ale żeby z tym poczuciem winy radzić sobie w taki sposób - to już chyba jednak poza wpływ przekazów religijnych wykracza.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Jaskolka
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2012 16:25
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Ja kiedyś spotkałam na przystanku kobietę, jakoś po 60-tce... nie pamiętam, czemu zaczęłyśmy rozmawiać, ale powiedziała "ja wiem, że trafię do piekła. Matka mi zawsze powtarzała, że jestem złym człowiekiem i muszę się dużo modlić, ale i tak nie mogę iść do nieba". Nie wiedziałam, co odpowiedzieć... Dopiero parę dni później przyszło mi do głowy, jak zupełnie inaczej wyglądało to, co mówił ksiądz na mszach młodzieżowych, na które wtedy chodziłam (i to był jedyny okres w moim życiu, kiedy naprawdę nie mogłam się doczekać mszy, kolejnej niedzieli, jakiegoś święta itp.)

Może to ma związek właśnie z tym dawniejszym podejściem, że trzeba człowieka nastraszyć ogniami piekielnymi, bo sam z siebie nie będzie się starał być dobry?
 
Diuna
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2012 16:35
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Religia judeochrześcijańska często traktuje człowieka jako istotę niezgodną do samodzielnego poruszania się w sferze moralnej. Dla mnie to upokarzające- jakąś grupa ludzi narzuca mi swój światopogląd automatycznie stawiając mnie w niższej pozycji.
Mimo to, życie duchowe jest dla mnie ważne, określa kierunek samorozwoju. Dla mnie prawda absolutna nie istnieje, wystarczy znaleźć swoją własną.
Srutututu, pęczek drutu
 
teczacpt
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2012 16:47
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

Ja mam wrażenie,że "świętość"jest dla normalnych i w jakimś przeciętnym stopniu ogólnodostępna.Staram się być po prostu człowiekiem-dobrym człowiekiem-a wiara-pewnie nie jest bez wpływu na to co robię i jak robię
Edytowane przez teczacpt dnia 15/04/2012 16:59
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
Alia
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2012 17:11
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Mój mąż ma nerwicę natręctw na tle religijnym - u niego akurat objawiła się na tym tle, bo kwestie wiary są dla niego ważne. Przy czym jego rodzice są raczej letni i traktują wiarę na poziomie rytuału - choinka i Pasterka, a w Wielkanoc święconka, chodzenie na groby i Rezurekcja. Podejrzewam, że u niego to raczej efekt tego, że do 12 roku życia mieszkał z dziadkami, ale tak naprawdę nie wiem.
 
Diuna
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2012 17:22
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Hehe... Ja w Manii jestem bardzo metafizyczne nastawiona. Jak ja wtedy oświecenia szukam!
Depresję traktuje jako czyściec.
Srutututu, pęczek drutu
 
Diuna
#49 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2012 16:17
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Z refleksji okołoreligijnych.
W człowieku jest pęd do duchowości- świadczy o tym chociażby to, ze każda znana nam cywilizacja, jakieś tam system religijny stworzyła- wiążąc to z faktem, że początkowo te systemy legitymizowały władze kapłańską można uznać, że służyły do utrzymania w ryzach dzikich mas. I na pewno coś jest w tej teorii- chociażby znane nam doskonale "Dziesięć Przykazań" to nic innego jak zbiór praw, które pozwalają społeczeństwu normalnie funkcjonować.
Przełom pojawił się wraz z powstaniem Filozofii, pojawiły się próby "odczarowania" świata, postawienia człowieka w centrum wszechświata. Niektóre system filozoficzne- takie jak Buddyzm na przykład same stały się religiami.
Wróćmy jednak na nasze judeochrześcijańskie podwórko. Tutaj też próbowano zaprzęgnąć Filozofię do służby religii, chociażby przez Augustyna czy Tomasza z Akwinu. Jak widać, obie te sfery bezustannie się przenikają, choć ich podstawowe założenia są całkowicie inne- religia wymaga pewnych dogmatów, a filozofia żąda ich wytłumaczenia.
Łączy je natomiast chęć do wytłumaczenia rzeczywistości. W tej chwili staję się stronnicza, bowiem dużo bardziej odpowiada mi podejście antropocentryczne, czyniące człowieka miara wszechrzeczy, a człowieczeństwo jako ostatni stopień do boskości. Wykreowanie istoty boskiej mogło służyć człowiekowi do zrzucenia z siebie odpowiedzialności bycia istotą najwyższą, pozwalało legitymizować prawo w ujęciu społecznym- nie zważając na to, że te proste prawa wynikają z potrzeby zachowania gatunku, jakim jest człowiek, istota społeczna i równie dobrze mogły być wyrafinowanym objawem instynktu samozachowawczego.
Mimo wszystko religia okazała się przydatna- potrafi jednoczyć i mobilizować- niekoniecznie w słusznej sprawie.
Daje proste odpowiedzi na ważne pytania, zapewnia poczucie w sferze duchowej. Niestety, w wielu przypadkach, nie daje nic, ogranicza się do prostych rytuałów, nie mam pokrycia w sferze moralnej. I za często zwalnia od myślenia- nie żebym myślenie traktowała jako obowiązek, ale patrząc na kondycję współczesnego świata byłoby mile widziane w większym natężeniu. Dla dobra ludzkościSmile
W końcu jestem na tyle światła, żeby prawa moralnego szukać w sobie.
Srutututu, pęczek drutu
 
Perfidia
#50 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2012 16:48
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Dla mnie wszelkie religie i filozofie odpadają z prostego powodu - są oparte na domysłach, nie faktach. Jak dobrze pogrzebać - u podstaw każdej religii i filozofii stoi człowiek, zatem przyjmując religię czy filozofię za swoje adoptujemy cudze poglądy. Za najlepszy sposób opisu świata uważam naukę - najbardziej obiektywna, weryfikowalna, nie narzucająca moralności, nie oparta na dogmatach (aksjomatów nie liczę, bo są tak oczywiste, że nie ma co w nich podważać), pozwalająca na własną interpretację.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#51 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2012 17:39
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote]u podstaw każdej religii i filozofii stoi człowiek, zatem przyjmując religię czy filozofię za swoje adoptujemy cudze poglądy. [/quote]

Owszem, ale Filozofia przynajmniej się do tego przyznaje.

[quote]Za najlepszy sposób opisu świata uważam naukę - najbardziej obiektywna, weryfikowalna[/quote]

Owszem, można w ten sposób świat odczytywać- i jest to bardzo słuszne- jednak nie należy nauki traktować jak wiedzy objawionejSmile Teorie naukowe zmieniają się bardzo szybko- w tych sferach też zdarzało się człowiekowi błądzić. Czy nauka pozwala na swobodę interpretacji... Czasami.

[quote]przyjmując religię czy filozofię za swoje adoptujemy cudze poglądy[/quote]

Tu się zgadzam tylko częściowo. Dzieję się tak w przypadku religii. Uprawianie filozofii (nie cytowanie wielkich) wymaga samodzielnego myślenia i własnej interpretacji. W przeciwnym wypadku jesteśmy tylko historykami cytującymi mądrzejszych od siebie, a nie na tym bycie filozofem polega.


Srutututu, pęczek drutu
 
Perfidia
#52 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2012 17:52
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

To, że filozofia się do tego przyznaje nie ma większego znaczenia. Można sobie filozofować, ale dla mnie jest to sztuka dla sztuki - bo zweryfikować wniosków się nie da. Gdyby się dało, to już nie byłaby filozofia.

A naukę można jak najbardziej traktować jako wiedzę objawioną. Przecież nie każdy ma możliwości techniczne i intelektualne, aby na własną rękę mierzyć np. prędkość światła. Teorie zmieniają się i owszem, tyle, że nie zmieniają się fakty w oparciu, o które te teorie powstają, co najwyżej pojawiają się nowe obserwacje.

[quote]Czy nauka pozwala na swobodę interpretacji... Czasami.[/quote]

A tu z ciekawością się dowiem kiedy nie pozwala.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#53 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2012 18:43
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Można nazwać filozofię sztuka dla sztuki, co nie zmienia faktu, że jest ona jedynym narzędziem do poznania prawd abstrakcyjnych, którymi nauka wcale się nie interesuje. Weryfikować jej teorie i założenia można bez problemu, chociażby przez logikę czy wiedzę empiryczna- stąd jej ogromna ewolucja- w przeciwieństwie do założeń większości religii. Należy tez pamiętać że nauka, wraz ze wzrostem wiedzy weryfikowalnej empirycznie z filozofii ewoluowała. Filozofia jest z definicji [i]poszukiwaniem[/i]prawdy.

[quote]Teorie zmieniają się i owszem, tyle, że nie zmieniają się fakty w oparciu, o które te teorie powstają, co najwyżej pojawiają się nowe obserwacje[/quote]
Pojawiają się nowe obserwacje, które nasza wiedzę o faktach całkowicie zmieniają- więc należy zakładać, ze nasze poznanie faktów w pewnym stopniu może być nie pewne. Dlatego uznanie Nauki za wiedzę objawioną prowadzi do jej dogmatyzacji- a co za tym idzie nauka sama w sobie traci sens.

Nauka pozwala na swobodę interpretacji w pewnych ramach dotyczących jej zastosowania. Samych założeń interpretować nie można- są oparte na aksjomatach i wiedzy empirycznej. O to mi chodziło.




Srutututu, pęczek drutu
 
Perfidia
#54 Drukuj posta
Dodany dnia 18/04/2012 08:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]Należy tez pamiętać że nauka, wraz ze wzrostem wiedzy weryfikowalnej empirycznie z filozofii ewoluowała.[/quote]
To trochę taka dyskusja co było pierwsze - kura czy jajo.

[quote]Filozofia jest z definicji poszukiwaniemprawdy.[/quote]
Czym w takim razie jest nauka?

[quote]Pojawiają się nowe obserwacje, które nasza wiedzę o faktach całkowicie zmieniają- więc należy zakładać, ze nasze poznanie faktów w pewnym stopniu może być nie pewne. Dlatego uznanie Nauki za wiedzę objawioną prowadzi do jej dogmatyzacji- a co za tym idzie nauka sama w sobie traci sens.[/quote]
Ja to widzę inaczej. Uważam, że w naukę z definicji jest wpisane to, że podstawy w oparciu, o które powstają różne teorie mogą ulec zmianie. Jeżeli na skutek postępu da się obalić jakąś teorię i zastąpić ją nową, to tak się dzieje. Dlatego nie ma mowy o dogmatyzacji, bo podstawy nauki nie są uznane za niepodważalne. Jeżeli ktoś się tego nie trzyma, to jest oszołomem, a nie naukowcem.

[quote]Samych założeń interpretować nie można- są oparte na aksjomatach i wiedzy empirycznej.[/quote]
Moim zdaniem można. Nauka to przecież nic innego jak interpretacja obserwacji. Aksjomaty same w sobie nie stanowią nauki, ja je traktuję jako takie bazowe definicje dla ujednolicenia płaszczyzny dyskusji. Np. w geometrii liniowej istnieje aksjomat o stycznej i okręgu, który mówi, że te dwie figury mają dokładnie jeden punkt wspólny. Ale oprócz tego istnieje cały szereg geometrii nieliniowych, które są zbudowane na zupełnie innych aksjomatach (np. jedna z nich mówi, że styczna do okręgu ma z nim co najmniej 7 wspólnych punktów), a które też służą opisywaniu rzeczywistości.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#55 Drukuj posta
Dodany dnia 19/04/2012 20:47
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote] Dlatego uznanie Nauki za wiedzę objawioną prowadzi do jej dogmatyzacji- a co za tym idzie nauka sama w sobie traci sens[/quote]

[quote]Dlatego nie ma mowy o dogmatyzacji, bo podstawy nauki nie są uznane za niepodważalne. Jeżeli ktoś się tego nie trzyma, to jest oszołomem, a nie naukowcem.
[/quote]

W tej kwestii można chyba obwołać kompromis.

Co do faktów. Ich obraz może być mocno zniekształcony przez słabość ludzkiego postrzegania- fakty są więc umowne i trzeba brać na to poprawkę. Czasem skrzywienie to ma wpływ na podstawy postrzegania rzeczywistości i może trzymać naukę w miejscu lub prowadzić ją w złym kierunku przez stulecia (teoria geocentryczna na przykład).

I bardzo proszę, żeby nie straszyć mnie więcej geometrią.Smile
Srutututu, pęczek drutu
 
Perfidia
#56 Drukuj posta
Dodany dnia 19/04/2012 20:53
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]I bardzo proszę, żeby nie straszyć mnie więcej geometrią.Smile[/quote]

Pod warunkiem, że Ty mnie nie będziesz straszyć Platonem Pfft Grin
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#57 Drukuj posta
Dodany dnia 19/04/2012 21:07
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Przejrzałaś moje chytre plany... Pfft
A Platon wcale nie taki groźny i w przeciwieństwie do geometrii nie gryzie. No i praktyczny jakby mniej.
Srutututu, pęczek drutu
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Na luzie, ale i na poważnie Porozmawiajmy 14 17/09/2009 07:00

50,514,000 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024