Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Napady niekontrolowanego objadania
|
|
kin |
Dodany dnia 02/01/2018 15:45
|
Rozgrzewający się Postów: 1 Data rejestracji: 02.01.18 |
Cześć! pomyślałam, że moja historia może komuś pomoże, więc do rzeczy. Mam 34 lata. Kilka lat temu chciałam schudnąć parę kg po świętach. Zaczęłam od diety 1000kcal, która okazała się bardzo skuteczna, ale tylko na krótko. Kilogramy wróciły. Więc i ja wróciłam do diety. Niestety trafiłam na czas, kiedy odchudzanie i zdrowy tryb życia były bardzo popularne. chodakowska, lewandowska i inni dawali swoje genialne porady, którym i uległam: piłam kawę z masłem, jadłam kaszę jaglaną i daktyle, piekłam na mące kokosowej i oleju kokosowym, nie jadłam prostych węglowodanów, pieczywa, słodyczy, makaronów. I tak kilka dni w tygodniu. Co szósty, siódmy dzień rzucałam się na lodówkę, na chleb, na słodycze, na owoce. Brzuch bolał i pękał a ja jadłam dalej. Jak lodówka była pusta, otwierałam fasolę konserwową, kukurydzę, albo cokowiek co się jeszcze trafiło, jeśli sklep był już zamknięty. Potem płacz, niesamowity ból brzucha, środki przeczyszczające. I tak przez ponad rok. Liczyła się tylko waga i to co zjem lub nie zjem. Żywiłam się sałatą i dostawałam gorączki jak widziałam bułeczkę. Przestałam rozumieć świat i swoje życie. Trafiłam do dietetyka. Strasznie drogiego, który nie potrafił mi pomóc, za to uczył piec "zdrowe" słodycze i przekąski i delektować się czekoladą. Nic mi to nie pomogło. Poszłam do innego dietetyka. Przez ponad pół roku pracowaliśmy nad moim odżywianiem - nad tym, żeby nauczyć się jeść! W wieku 32 lat nie umiałam jeść! Na śniadanie jadłam twarożekz siemieniem lnianym albo kalarepę. Na obiad zupę pomidorową albo sałatę. Wieczorem następna porcja sałaty. Bałam się wszystkiego. Słodyczy, chleba, chipsów, owoców, parówki - gryz normalnego jedzenia kończył się u mnie napadem na lodówkę. Bo przecież i tak już po "diecie", skoro spróbowałam chleba i był taki pyszny... Nauczyłam się więc jeść normalnie - niczego sobie nie odmawiać. Niestety normalne jedzenie nie pomogło w napadach na lodówkę. Te się nie skończyły. Poszłam więc do psychiatry, który przepisał mi ADEPEND w dawce 50mg dziennie. Od pierwszej tabletki skończyły się moje wszystkie problemy. Od ponad roku nie miałam ani jednego napadu. Tabletki odstawiłam po ok. 8 miesiącach. Jest to lek stosowany w leczeniu choroby alkoholowej. Hamuje wydzielanie serotoniny podczas picia alkoholu, ale też podczas jedzenia. Ten lek zmienił moje życie kompletnie - jedzenie jest dla mnie znowu tylko jedzeniem. Nie pożądam go. Kiedy jem, nie czuję żadnych emocji. Zaczynam jeść i kończę, nie czuję żadnej potrzeby rzucania się na więcej. Działanie tego leku nie ma w sumie skutków ubocznych. Nie czuje się jego działania. To nie jest lek hamujący apetet albo tzw. anorektyczny. Apetyt jest, wszystko jest normalnie. Jedynie podczas jedzenia nie wyzwala sie we mnie nic, co każe jeść dalej. Działanie leku jest zauważalne jedynie podczas picia alkoholu: pijesz i nic się nie dzieje. Nie jest fajnie, nie łapiesz dobrego humoru. P dwóch lampkach wina przestajesz pić, bo nic to nie daje. Nie wiem, jaka jest cena leku w Polsce. Mieszkam w Austrii, gdzie Naltroksen kosztuje 20zł za opakowanie. Mogę polecić go jednak z czystym sumieniem każdemu, u kogo wszelkie sposoby walki z binge eating nie dały rezultatów. Lek działa od pierwszej dawki, więc warto przynajmniej spóbować. Dzisiaj jem normalnie. Nie biorę leków. Mam normalną wagę. Wszamiam na śniadanie bułkę z masłem, jem normalny obiad i lekką kolację. Łączę to, czego się nauczyłam ze wszystkich diet z normalnym jedzeniem. Nie liczę kalorii, ale zwracam uwagę na to, żeby jeść zdrowo i żeby mój organizm był zadowolony. Nie odmawiam sobie niczego! Niczego się też nie boję! Nauczyłam sie jednego - nigdy, ale to przenigdy więcej nie będę robić żadnej diety!!! |
|
|
Dunkelheit2 |
Dodany dnia 02/01/2018 17:06
|
Startujący Postów: 138 Data rejestracji: 11.11.17 |
Siemka. No nie wiem. Gratulacje?
Szukałem słów. Znalazłem ciszę. Nawet lepiej. [url]https://youtu.be/xAMgQQMZ9Lk[/url] ora pro nobis lucifer |
|
|
swistak |
Dodany dnia 02/01/2018 17:14
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]kin napisał/a:[/b] Poszłam do innego dietetyka. Przez ponad pół roku pracowaliśmy nad moim odżywianiem - nad tym, żeby nauczyć się jeść! [/quote] Cześć! Czy był to psychodietetyk? Gratulacje, i dziękuję że tutaj napisałaś. Edytowane przez swistak dnia 02/01/2018 17:14 |
|
|
martyna |
Dodany dnia 02/01/2018 18:18
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Nie wiem czy to jest takie ok zachwalanie leku, od przepisywania lekow jest lekarz, a tutaj to zabrzmialo jak reklama cudownego srodka na wszystkie klopoty jedzeniowe. Kazdy z nas jest inny i na cos innego reaguje. Ja 20lat chorowalam na zaburzenie odzywiania dopiero niedawno wiem czym jest normalne jedzenie i nie kazde nie zjedzenie obiadu to objaw
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 02/01/2018 22:08
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Też mam wątpliwości... Każdy lek ma skutki uboczne, a od decydowania o sposobie leczenia są lekarze, więc nie wiem, czemu właściwie ta reklama ma służyć... bo odbieram ten post jak reklamę, a nie przedstawienie się, żeby dołączyć do społeczności forum. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
napady lęku | Zaburzenia lękowe | 20 | 16/02/2022 16:38 |
Jak przerwać błędne koło objadania się? | Zaburzenia odżywiania | 10 | 17/08/2019 15:23 |
napady żarłoczności | Zaburzenia odżywiania | 14 | 21/06/2009 21:01 |