04 Grudnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


fastryga fastryga
1 dzień Offline
easyflyfoil easyflyfoil
2 dni Offline
Em Em
2 tygodni Offline
sasta sasta
3 tygodni Offline
notno notno
5 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: easyflyfoil
Ogółem Użytkowników:2,210
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

01/12/2024
Explore the best Phuket Surf beaches in Thailand! Ride the waves at Kata Beach and Patong Beach, perfect for surfers of all levels. Experience thrilling adventures, stunning views, and ideal surfing c

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Nerwica natręctw
 Drukuj temat
Nerwica a Schizofernia
Espresso27
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2017 00:30
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Wielu lekarzy uważa iż w nerwicy lękowej kiedy chory na takie zaburzenie boi się zachorowania na schizofrenię to może doznawać omamów, urojeń i stanów psychotycznych które bierze za objawy schizofrenii.
I czy to w ogóle możliwe aby w nerwicy słyszeć jakiekolwiek np.głosy? Czy to raczej wyobraźnia + lęk chorego iż naturalnie słyszane dźwięki czy własne myśli bierze za głosy? Wiem że w nerwicy mogą wystąpić zaburzenia psychotyczne i tez czesto dd jest przez nerwicowców odbierane jako objaw schizy ale to już podchodzi pod urojenia.

Czy ktoś może coś jaśniej przytoczyć na ten temat?




[small]ups... chyba nie ten dział o.O znowu będzie na czerwono:-/[/small]
Edytowane przez Espresso27 dnia 24/02/2017 02:55
 
Olena
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2017 13:25
Startujący


Postów: 113
Data rejestracji: 12.02.15

Espresso, mogę tylko powiedzieć na własnym przykładzie. Może to będzie jakaś odpowiedź.

Jakieś rok-półtora, kiedy byłam w depresji i nerwicy, po pracy robiłam zlecenia. Nie będę się rozpisywać, jak mi to szło -jedno i drugie, bo to ręce opadają, tragedia. Szło mi bardzo opornie i wszystko mnie przytłaczało. Co rano budziłam się zlana potem, potwornie spięta i bezwiednie szczękałam zębami.

Pewnej nocy, jak już na siłę siedziałam nad jednym opracowaniem, bo już wstyd mi było okropnie przed klientem, pod wpływem tego stresu kotłowało mi się w głowie tyle myśli o najgorszych rzeczach, że ledwie mogłam myśleć o tym, co piszę. I wtedy usłyszałam, jakby mi ktoś dosłownie wrzasnął prosto do uszu. Nie umiem tego inaczej opisać. Po prostu był to wrzask. Poczułam, że mój umysł przekroczył jakąś barierę. Do tej pory nie wiem, co to było. Jakby te ataki lęku się zmaterializowały. Nigdy więcej czegoś takiego nie doświadczyłam. Do wszelkiej pracy nadal zabieram się jak pies do jeża, z jakimś takim niepokojem, strachem. Jednak jest z tym coraz lepiej.

Wiesz, Espresso, tak sobie myślę - ale jestem laikiem, jeśli ktoś z adminów uzna, że to bzdura, to proszę mnie poprawić - że silny stres jest zapalnikiem, wyzwalaczem problemów psychicznych u ludzi na nie podatnych. A każdy ma swój poziom stresu, którego przekroczenia nie toleruje, po prostu układ nerwowy się sypie. Na pewno można do pewnego stopnia naprawić szkody przeszłych traum, złego dzieciństwa i w ten sposób nieco się uodpornić, może nawet bardzo?

Takie moje luźne myśli...
Edytowane przez Olena dnia 24/02/2017 13:27
 
Espresso27
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2017 18:24
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Wiem że silny stres i lęk wyzwala w nerwicy stany i zaburzenia psychotyczne. Generalnie pomiędzy schizofrenią a nerwicą to jest taka różnica że schizofrenik boi się omamów i urojeń ponieważ traktuje je jak coś co istnieje naprawdę i to w sumie zależy dużo od tego co sobie tam uroi. W nerwicy to lęk przed nimi i zachorowaniem jest wyzwalaczem tych urojeń i omamów, tutaj myślę idzie bardziej o źródło.

Nie powiem Ci co pomyślą inni ja nie myślę i nie traktuję kogoś z góry, laik czy nie w sumie jakie to ma znaczenie? Nie powinnaś się przejmować opiniami zupełnie ci obcych ludzi :-) Głowa do góry.
I pewnie miałaś stan psychotyczny bo te krzyki co je mi tutaj opisałaś to zapewne były twoje własne myśli tylko w takim stanie jakby DD to się wszystko wydaję oderwane od nas samych nie nasze lecz odbierane jakby z zewnątrz. Wiem o co chodzi bo też miałam taki stan i był bardzo podobny do tego co tutaj opisałaś. I nie, to nie jest jakaś bzdura. Tylko ważne jest abyś się zbytnio na tym nie skupiała nie zastanawiała się nad tym przeżyciem nie roiła sobie na jego temat ponieważ to pogłębi stan chorobowy a można się w taki sposób naprawdę wykończyć bo wiem po sobie. Unikaj natłoku zbędnych myśli w sumie wiem że łatwo powiedzieć ale ważne jest aby sobie powiedzieć "To ja to tylko ja" i nic oprócz... Trzeba się nauczyć kontrolować własny umysł aby on nie kontrolował nas :-)
Dzięki za odpowiedz i podzielenie się swoim przeżyciem.

[small]ja jak się tutaj zalogowałam zapytano mnie czego oczekuję od forum.
I mogłabym w sumie odpowiedzieć pytaniem na pytanie, bo czy muszę oczekiwać czegokolwiek?[/small]
Naprawdę miałam podobnie tylko u mnie doszły głosy i nikt mi nie powie że sobie wkręciłam bo byłam w domu sama jak mi się to wszystko działo i słyszałam je w środku w głowie nie na zewnątrz, słyszałam trzy osoby i każdy z tych głosów brzmiał inaczej i mnie na przykład uraczyło wrażeniem oderwania bo nie czułam ciała byłam zawieszona gdzieś w przestrzeni nie czułam rąk nóg podłogi pod sobą stałam się lękiem i nie mogłam się ruszyć po wszystkim nie wiedziałam czy minęła minuta czy dwie godziny nie byłam w stanie tego określić poza tym uważam że teraz po takim przeżyciu jestem wstanie więcej zrozumieć. I nie chodzi tutaj o to czy jest się laikiem czy nie jeżeli ktoś chce takich podziałów to niech się bawią a ty miej to w nosie ;-)
Edytowane przez Espresso27 dnia 24/02/2017 18:44
 
Olena
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 25/02/2017 09:36
Startujący


Postów: 113
Data rejestracji: 12.02.15

Dzięki Espresso.
Z tymi opiniami innych, chodzi mi wyłącznie o to, że ten stres jako wyzwalacz problemów psychicznych to taka moja teoria. Nie czytałam nic na ten temat i nie wiem, jak to jest naukowo przebadane, więc nie chcę siać dezinformacji.

Wiem tylko, że u mnie to się sprawdzało, ponieważ patrząc teraz z perspektywy po chorobie, widzę, że dawniej pod wpływem stresu też w mojej głowie coś zaczynało się "dziać". Wprawdzie nigdy tak intensywnie, jak podczas choroby, ale były to symptomy.
Teraz jestem zdrowa i mam nadzieję, bardziej odporna.

Jest w tym wszystkim taki paradoks, że trzeba nauczyć się nie ufać swoim myślom. Taką mam swoją teorię, że w stanach depresji tak jakby ktoś podmieniał tą osobę, z którą prowadzę dialog wewnętrzny, na kogoś z katastroficzną wizją przyszłości. Paradoks polega na tym, że uczę swój umysł, by nie ufał samemu sobie.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
nerwica lękowa- jak pomóc Zaburzenia lękowe 11 24/08/2016 23:36
Czy to nerwica natręctw i bulimia ??? Nerwica natręctw 18 21/04/2013 11:17

51,705,496 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024