26 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 tydzień Offline
Klara Klara
4 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
4 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Alia Alia
7 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
 Drukuj temat
Potrzebuję mężczyzny, nie chłopca.
Innocentia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 29/03/2016 08:27
Awatar

Medalista


Postów: 694
Data rejestracji: 14.09.14

Nie mam pojęcia jak zacząć, ale spróbuję jakoś to opisać... Muszę wam się wręcz zwierzyć, smutne, ale za bardzo nie mam komu Sad
Jestem z chłopakiem ponad 3 lata. Na początku - wiadomo - było fajnie. Przytulaśny, całuśny, kochaśny i aśny aśny bez końca. Było tak do jego 18. Robiliśmy urodziny u jego ojca (rodzice rozwiedzeni) i po wszystkim ten oskarżył mnie o kradzież kilku tys zł. Facet, który raz za razem siedział w pudle (jak się później okazało - za wyłudzenia) wymyślił, że kasę trzymał w pudełku po Str8, które z resztą dałam mojemu K.. Zgadnijcie, komu mój chłopak uwierzył?
[u]Prosił mnie, bym oddała pieniądze ojcowi.[/u] (aż musiałam to podkreślić). Do dzisiaj mnie to boli. Jego ojciec mnie nękał telefonami, wysyłał swoich łysych goryli. Moi rodzice mówili, co z niego za chłopak, ze mnie nie broni, nie jest przy mnie. A ja stałam w jego obronie jak lwica.
Od tego momentu się oziębiło. W sumie to nie była jedyna sytuacja, której sobie nie omówiliśmy (może złe słowo). Do niedawna nie wiedziałam nawet, jaki jest jego obecny stosunek do ojca. "Myślałem, że wiesz" taka była jego odp. Jestem załamana. Ta relacja w ogóle się nie rozwija, ciągle mam do czynienia z chłopcem. Drażni mnie jego uczuciowość : wstanę to i on wstaje by mnie przytulić i dać buzi, ciągle mówi że mnie kocha i mnie pyta czy go kocham. Prosi by go przytulać. Jest w tym moja wina, bo sama jakoś z siebie tego nie robię, po prostu zdarzyło się kilka takich sytuacji, w których baaardzo nadwyrężył moje zaufanie..... A ja nie zdążyłam go odbudować.
Gdy jesteśmy u niego siedzimy cały czas na kompie. Albo jemy. Albo wychodzimy jeść.
O wszystkim decyduję ja. Co robimy, gdzie idziemy, co oglądamy. Nie ma swojego zdania na żaden temat.Wyjazd w góry całkowicie planuję sama. "bo ja wiem lepiej, bardziej się znam" NO KU@%! sory, ale wiecie jak to jest być matką swojego chłopaka??? W domu dla matki w większości czasu nie pomaga (chodzi o obowiązki domowe - wyjąć naczynia ze zmywarki...np..ludzie...)
PS> z jego matką nie mam dobrych stosunków. Unikamy się jak ognia. Kiedyś bardzo ograniczała K. a mój border był baaardzo nasilony, robiłam jej wręcz awantury. Kończąc...nie dziwię się, że czasami ludzie się zdradzają. Ta sytuacja mnie dusi. Nie rozwijam się wewnętrznie, związek się nie rozwija a ja cierpię.
PS 2 Z komunikacją miedzy nami też leży, jak z resztą widać wyżej. Nie można z nim porozmawiać...po prostu.
Edytowane przez Innocentia dnia 29/03/2016 08:29
[b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b]
 
sigma
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 29/03/2016 11:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A dlaczego jesteś w tym związku?
Co dobrego w nim dostajesz?
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
martyna
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 29/03/2016 19:28
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Tez sie zastanawiam po co Ci to ?
Ja za taka akcje i pieniedzmi juz bym sie wieciej nie spotkała. Tak mi wpadło do glowy ze to moze przyzwyczajenie?ze masz przekonanie ze nie zaslugujesz?nie znajdziesz nikogo innego ?
Tak sobie gdybam.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Innocentia
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 20/06/2016 10:54
Awatar

Medalista


Postów: 694
Data rejestracji: 14.09.14

Zastanawiam się, dlaczego nie odpisałam, no ale nic straconego. Mam wrażenie, że kryzys w związku się pogłębia, stwierdziłam na przedostatnim spotkaniu z terapeutką, ze to chyli się ku końcowi.. jakoś łatwiej było mi mówić i mówiłam dużo o wątpliwościach, bólach, nawet na koniec powiedziała, że dawno się tak nie otworzyłam. Zadaję sobie proste pytanie - czy widzę przyszłość z tym człowiekiem, i odp brzmi nie. Chyba nie chodzi o zaufanie, po prostu starałam się długo je odbudować, a że po drodze wkurzał mnie kilkoma rzeczami to chyba się wypaliłam...unikam spotkań, nawet wizja zbliżenia mnie odpycha. Powiedziałam, ze po prostu czuję się gorzej a jemu tak bardzo na tym aspekcie naszego związku zależy, że zmuszał mnie bym poszła do seksuologa. Jakby to było podstawą każdego związku, podwaliną bez którego nie ma prawa istnieć, a ja dzięki temu często czułam się jak lala do dmuchania, po prostu, jakby to co czuję się nie liczyło. On jest naprawdę kochany, ale chyba już go nie kocham, nie zasługuję na to by się mną opiekował. A ostatnio poczuł, że mu uciekam więc zaczął się starać, wcześniej jakoś mu nie przeszkadzało, że cały dzień kisiliśmy się przed kompem, teraz stara się urozmaicić czas jak już naprawdę nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić. Ale z drugiej strony, czuję że nie znajdę nikogo, kto się mną zaopiekuje, gdy pozna jaka jestem naprawdę. I boję się, ze go zranię odejściem, więc trwam w tym cyrku.. to egoistyczne, ale czuję, że się rozpadnę. Po prostu. Na dodatek za tydzień mam ostatnie spotkanie z terapeutką przed jej miesięcznym urlopem. Zbliża się mój wyjazd w góry, mimo że pragnęłam wyjechać to chyba nie z nim, zwłaszcza że ciężko mu nawet sprawdzić, czy w ogóle pasuje nam pociąg, bo przecież ja wiem wszystko, sama lepiej załatwię. K...... Moze jeszcze jak się zgubimy to pójdziemy tak jak ja uważam? Ten wyjazd zaplanowałam, bo chciałam po prostu zobaczyć czy da się to naprawić, a skoro podświadomie przygotowuję się do rozstania, to chyba nie warto.
Edytowane przez Innocentia dnia 20/06/2016 10:56
[b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zdrowie psychiczne ludzi nie zdiagnozowanych Ogólnie o psychiatrii 6 29/11/2020 10:52
o tym, że psychiatra nie gryzie Znalezione w sieci 1 06/09/2020 22:43
Schizoafektywna i nie tylko Przedstaw się 10 04/05/2020 11:52
"Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" Znalezione w sieci 3 07/04/2020 15:15
Nie czuję się bezpiecznie z .... Regulamin i zagadnienia porządkowe 66 26/08/2019 00:27

50,299,033 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024