19 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 dzień Offline
Klara Klara
3 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
3 tygodni Offline
swistak swistak
6 tygodni Offline
Alia Alia
6 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Katatonia, otępienie, ojeeej?
mosia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 03/01/2016 01:41
Awatar

Rozgrzany


Postów: 69
Data rejestracji: 08.10.15

Hej, już na dniach mam wizytę u psychiatry ale chciałam się również z wami podzielić tym co mnie gryzie a mianowicie po za tym, że cierpię na bulimię i ChAD ostatnio uświadomiłam sobie, że mam spore problemy z pamięcią, czasem trudno mi się wysłowić, gubię myśli, jąkam się, koncentracja też bywa na niskim poziomie również łapię zawieszki podczas których zamieram na chwilę bez ruchu i mam wrażenie jakby mój mózg totalnie się wyłączył, sprawę przegadałam z jedną z bliskich mi osób która przebywa ze mną codziennie ona potwierdza te fakty.
Ktoś miewa podobnie?
Może to być związane z lekami psychotropowymi lub ChAD?
 
Alia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 03/01/2016 11:29
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Mój mąż ma podobne objawy przy nerwicy natręctw - zwłaszcza problemy z koncentracją, zapominanie o wszystkim. Bez komórki i zawartego w niej kalendarza i notatnika już dawno by się pogubił, a i tak ciągle zdarza mu się o czymś zapomnieć. Niektóre rzeczy mówię mu po pięć razy, a on za każdym razem jest przekonany, że słyszy je po raz pierwszy. Nie wiemy tak naprawdę, czy to choroba, czy leki, czy co.
 
mosia
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 03/01/2016 16:32
Awatar

Rozgrzany


Postów: 69
Data rejestracji: 08.10.15

Dziękuje Alia, o tym zapomniałam wspomnieć mam nerwicę natręctw ale w mało zaawansowanym stopniu, sama postaram sie więcej dowiedzieć od psychiatry i podzielę się tym co wiem...
 
Alia
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 03/01/2016 20:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Takie "zawieszanie się" było u mojego męża jednym z pierwszych objawów nerwicy natręctw właśnie.
 
mosia
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2016 01:31
Awatar

Rozgrzany


Postów: 69
Data rejestracji: 08.10.15

Alia a ile lat ma Twoj mąż? Mocno nerwica postępuje na przestrzeni lat?
Ja mam 21, leki biorę na ChAD bo na bulimię to nie wiem czy juz cokolwiek jest w stanie pomóc a do nerwicy juz się przyzwyczaiłam, taka codzienność, że wszystko sprawdzam.
Chciałabym wiedzieć jak odczuwa to wszystko tak bliska osoba, masz męża z nerwicą natręctw, czytałam, że Tobie lekarz wspomniał, że jesteś na dobrej drodze do depresji co prawda dawno, ale jak to się rozłożyło na lata? Jak Ty się z tym czujesz bo na pewno Ciebie w jakiś sposób wykańcza choroba męża...
 
Alia
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2016 15:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Mąż jest pod 40, pierwsze objawy nerwicy natręctw miał podobno już w dzieciństwie, ale przeszło, zdiagnozowany ponownie został jakieś 10 lat temu. W tej chwili jest już znacznie lepiej niż było w najgorszym momencie, leki, oddział dzienny i terapia pomagają. Pozostały właściwie pojedyncze elementy, które są typowo bodźcem do natręctw, poza tym już od dawna nie było sytuacji, w której jego "zawieszenia" by mi bardzo przeszkadzały. Natomiast problemy z koncentracją i zapamiętywaniem zostały, chyba musimy nauczyć się z nimi żyć.

Nie ukrywam, żyć z nim w najcięższej fazie choroby było piekielnie trudno. Ze względu na objawy tracił pracę w kolejnych miejscach, przez dłuższy czas był na bezrobociu. Ja wszystko ciągnęłam, a tak naprawdę nie mogłam na niego liczyć, bo potrafił na przykład 1,5h zajmować się swoimi natręctwami. Wściekałam się na niego, wrzeszczałam, płakałam, wybiegłam z domu - to już minęło, na szczęście. Jakiś czas temu miałam zdiagnozowaną umiarkowaną depresję, przez rok brałam leki, w tej chwili chyba powoli dojrzewam do kolejnej terapii, na którą namawia mnie mąż. Sama też zresztą nie jestem idealna, mam swoje problemy, które wniosłam do tego związku, czego jestem świadoma.
 
mosia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 05/01/2016 23:05
Awatar

Rozgrzany


Postów: 69
Data rejestracji: 08.10.15

Nie zdajemy sobie do końca sprawy ile problemów możemy dodawać naszym bliskim, czytając to co mi piszesz, mam wrażenie, że jest to namiastką tego co odczuwasz.Moja mama... widzę po niej i wiem z rozmowy, ze jej cięzko, kurde może to nie dotyczy wątku ale wiem, że będąc świadoma tego co dzieje się ze mną przeżywa to podobnie, jeśli chodzi o mnie to się nie boje, boję się, że ktoś z moich bliskich z mojej winy popadnie w depresje...
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Katatonia Schizofrenia 3 24/10/2016 22:24

50,260,198 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024