26 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 tydzień Offline
Klara Klara
4 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
4 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Alia Alia
7 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
[publiczny] Góry, nasze góry
swistak
Dodany dnia 13/05/2015 13:15
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Wiesz, informacja o tym, że nie mam żadnych chorób psychicznych de facto tymczasowo niewiele mi daje, bo nie porządkuje mojego życia - bałagan pozostaje taki jaki był. Pamiętam, że się nawet trochę zasmuciłem podczas wizyty, że nie będę miał możliwości naprawienia siebie, że wyjdę z gabinetu bez żadnych wskazówek.

[quote]A psychoterapia to dobre rozwiązanie, bo jeśli zaniedbasz swoje problemy teraz, to potem może się to poważnie pokomplikować.[/quote] Właściwy czas na zajęcie się moimi problemami i uporządkowanie wielu moich spraw był ze 3 lata temu, teraz i tak są już one mocno przedawnione Zalamka

Lekarz powiedział, że jeśli jeszcze chcę iść do niego na wizytę, to mam się zarejestrować w tym samym dniu (czyli wczoraj), żeby "nie tracić czasu". Nie wiem, czy kolejna wizyta będzie potrzebna u mnie.

Podczas tej wizyty nie mówiłem lekarzowi o podejrzeniach OCD, zapomniałem (ale mówiłem na poprzedniej).

Szczerze mówiąc, boję się trochę psychoterapii i niektórych zmian, jakie może u mnie wprowadzić.
 
RedKate
Dodany dnia 13/05/2015 13:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

[quote]Wiesz, informacja o tym, że nie mam żadnych chorób psychicznych de facto tymczasowo niewiele mi daje, bo nie porządkuje mojego życia [/quote]

No pewnie, to najprościej usłyszeć "ma Pan to i to i przepisuję Panu na to takie i takie tabletki". Niestety, nie ma lekko, trzeba nad sobą popracować. Ale jedno Ci powiem Świstak - zdecydowanie lepiej być zdrowym, niż chorym.

[quote]Szczerze mówiąc, boję się trochę psychoterapii i niektórych zmian, jakie może u mnie wprowadzić.[/quote]

Żeby terapia pomogła, musisz chcieć zmian. Swojskie bagienko często wydaje się najbezpieczniejsze, bo znajome, ale sam widzisz, że zmiany są potrzebne.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
sigma
Dodany dnia 13/05/2015 13:30
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Mhm, nie masz nic poważnego w opisie osobowości i masz osobowość chwiejną emocjonalnie? Trochę się to kupy nie trzyma, jedno drugiemu przeczy.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Brego
Dodany dnia 13/05/2015 13:53
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

Moze dlatego sigma, że jesli chodzi o zaburzenia osobowości to istnieją wciąż spory nt. tego w jakim zakresie to leczyć, jak leczyć i czy w ogóle leczyć. Nie porównujmy chwiejności emocjonalnej np. z CHAD. I moze dobrze, ze lekarz nie powiedział świstakowi, ze ma poważne problemy, bo znając świstaka zacząłby je sobie wkręcać. Ja przynajmniej tak te słowa odebrałam.

Swistak, nie zgodzę się, że jest za późno na zmiany. Osobowość sie kształtuje cały czas, oczywiście z czasem jest pewnie trudniej, ale z pewnością to nic nie przekreśla. Myśle, że trafne było pytanie ze strony lekarza dotyczące Twoich ovzekiwań. Tego czy chcesz sie zmienić, w jakim stopniu i jakie są Twoje motywacje.

I dostałeś jasną wskazówkę co robić- psychoterapia. Czego niby chciałeś wiecej? Porady jak zyc? W 15 minut?

EDIT: wiesz co, swistak? Tak sobie teraz myślę, ze ja po swojej wizycie u psychiatry miałam podobne odczucia. Tzn. wtedy też wolałam usłyszeć konkretną diagnozę, miałabym wtedy coś uchwytnego i namacalnego. Może sięgnęłabym wtedy do książki, zobaczyła statystyczne szanse na wyleczenie, oszacowała, przeanalizowała. Ale ja, od w zasadzie 7- miesiecy terapii nie usłyszałam nic nt. tego co mi w zasadzie dolega. I w sumie nie wydaje mi się by takie kategoryzowanie było mi do czegokolwiek potrzebne. Po prostu subiektywnie mam z czymś problem, to pracuję by go usunąć. Żadna filozofia.
Edytowane przez Brego dnia 13/05/2015 14:04
[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
sigma
Dodany dnia 13/05/2015 14:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ta charakterystyka, w której nie było nic poważnego, dotyczyła właśnie osobowości, a nie na przykład CHAD.

Nie zetknęłam się ani na studiach, ani w pracy, ani w swojej historii leczenia z wątpliwościami dotyczącymi tego, czy zaburzenia osobowości się leczy.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Brego
Dodany dnia 13/05/2015 15:04
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

" Przez lata diagnozowaniu zaburzeń osobowości towarzyszyło wiele kontrowersji (Arntz, 1999; Glaster, 1993) Największe z nich dotyczą ich klasyfikacji jako 'zaburzenia', które należy oddzielić od normalnego funkcjonowania. Niektórzy są zdania, że współczesne kryteria diagnostyczne zaburzeń osobowościowych są zbyt mało rzetelne, by umieszczać je w osobnych kategoriach, i że należałoby prowadzić dalsze badania pod tym kątem. Inni uznają, że zaburzenia osobowości nie stanowią prawdziwych 'chorób umysłowych' (...) Skoro zaburzenie osobowości stanowi po prostu skrajną formę normalnych ludzkich skłonności, to czy powinno się je uznać za samo "zaburzenie"? To, w jaki sposób odpowiemy na to pytanie, będzie miało istotne konsekwencje (Winick, 1995)
(...) Zarówno klinicyści, jak" i badacze bardzo pesymistycznie odnoszą się do możliwości leczenia osób z zaburzeniami osobowości. To dlatego, że nadal uznaje się charakterologiczną istotę symptomów, co wskazuje na długotrwałą naturę problemów." (źródło: M. Seligman i inni, "Psychopatologia", ss. 425-426, 441)

Itd, itp.

Bilikiewicz pisze w gruncie rzeczy podobnie.
Ja niestety dysponuję tylko tym, co przeczytam w różnych źródłach. I co podpowiada mi moja intuicja, że jednak chyba jest pewna gradacja.

I wg mnie między tym, że ktoś jest chwiejny emocjonalnie a tym, że ma zaburzoną osobowość jest spora różnica. I że raczej nie leczy się "chorych" cech, a tylko ich nasilenie, przeszkadzające w funkcjonowaniu.

Dlatego nie czepiałabym się sformułowania użytego przez lekarza, zwłaszcza, ze nie mamy pewności co do tego jak rzeczywiście wyglądało. Bo to, że nie widzi niczego poważniejszego, nie oznacza, że wyklucza np. zaburzenia osobowości. Pytanie co ten lekarz uznaje za "coś poważniejszego". Moim zdaniem bez sensu trochę to rozstrzygać. Bo świstak i tak dostał konkretną wskazówkę- psychoterapia.
Edytowane przez Brego dnia 13/05/2015 15:07
[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
swistak
Dodany dnia 13/05/2015 19:32
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

[quote][b]RedKate napisała:[/b]
Ale jedno Ci powiem Świstak - zdecydowanie lepiej być zdrowym, niż chorym.[/quote]
Oczywiście. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem.

[quote][b]sigma napisała:[/b]
Mhm, nie masz nic poważnego w opisie osobowości i masz osobowość chwiejną emocjonalnie? Trochę się to kupy nie trzyma, jedno drugiemu przeczy.[/quote]
Masz rację, nie do końca potrafię to wytłumaczyć. Lekarz jeszcze pod sam koniec wizyty mi powiedział coś typu: "nic się nie dzieje, ale mam uporządkować siebie" (być może nieco przekręciłem te słowa, nie pamiętam ich dokładnie).
Lekarz powiedział mi o tym dopiero wtedy, kiedy go zapytałem wprost, czy nie posiadam jakiegoś zaburzenia osobowości. Doktor mógł po prostu nie traktować tego jako zaburzenie. Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się (słabo), że powiedział coś typu, że mam "osobowość chwiejną", nie użył słowa "zaburzenie". Jak się go spytałem o borderline, to powiedział, że nie mam tej jednostki.

O psychoterapii lekarz powiedział dopiero wtedy, kiedy rzekłem, że nie wiem, w jaki sposób mam "uporządkować siebie".


----------

Mam wątpliwości, czy lekarz nie odrzucił u mnie ChAD-u na podstawie błędnych lub niepełnych informacji. Podczas pierwszej wizyty na wręczonej mu kartce było napisane, że podejrzewam, że "od początku tego roku" mam okres hipomaniakalny. Miałem na myśli rok 2014, po prostu to zdanie się "trochę" zdezaktualizowało. Dr powiedział mi wtedy, że w stanie hipomanii obecnie nie jestem. (nie otrzymał on zatem odpowiedniej informacji na temat moich problemów na początku 2014r., bo z jego perspektywy wyglądały one na nieuzasadnione podejrzenia).

O pomyłce zorientowałem się dopiero w domu.

Z drugiej strony, z psychologiem rozmawiałem stosunkowo niewiele o moich objawach ChAD-opodobnych. Dostałem od niego test pt. "Kwestionariusz Zaburzeń Nastroju", który zawierał m.in. ok. 12 pytań o występowanie u mnie zjawisk, które w dużej mierze rozpoznałem jako objawy ChAD-u. Na jakieś 9 z tych 12 pytań odpowiedziałem twierdząco. Psycholog nie miał za zadanie diagnozować u mnie ChAD, napisał zatem tylko:
[quote]W obszarze motywacji: niski poziom energii, (okresowo nadmierna aktywność prowadząca do realizacji zbędnych celów, z towarzyszącym rozproszeniem, trudnością w utrzymaniu skupienia i koncentracji uwagi. Poza tym poczucie "wyżu energetycznego".) Obok tych cech stanowiących poważny problem dla badanego, wymienić należy: apatia, brak motywacji, deficyt przynależności do grupy, nieśmiałość.[/quote]

Wczoraj o tej pomyłce zapomniałem. Psychiatra otrzymał ode mnie charakterystykę zaburzeń osobowości, przeczytał ją a następnie uznał, że "wygląda to nie najgorzej" i że nie mam poważnych zaburzeń. Być może pamiętał jeszcze o moich fałszywych (jak mu się wydawało) przypuszczeniach i dlatego de facto nie wiedział o moich objawach na pocz. 2014.

Informacja o pomyłce była na liście "rzeczy do zrobienia", którą mu [i]później[/i] wręczyłem. Nie rozmawialiśmy o tym punkcie ani słowem. W ogóle wczoraj nie mówiliśmy o moich podejrzeniach ChAD. Pokazałem tylko psychiatrze moje zapiski z początku 2014r. (kiedy objawy niby-hipomaniakalne były największe) Było to pod sam koniec wizyty. Przejrzał je szybko, powiedział, że musi się śpieszyć bo ma jeszcze dwóch pacjentów do przyjęcia.
Edytowane przez swistak dnia 13/05/2015 19:42
 
RedKate
Dodany dnia 13/05/2015 19:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Piszesz trochę tak, jakbyś cholernie chciał mieć ten Chad Pfft.
Posłuchaj lekarza, podejmij terapię i się jej poddaj. Twoje rozkminki tylko Ci szkodzą,
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Brego
Dodany dnia 13/05/2015 20:01
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

Świstak, wybacz tę uwagę, ale mam wrażenie, że Ty właśnie usilnie trzymasz się tego, że coś poważnego Ci dolega.
Ale jeśli rzeczywiście uznajesz, że coś ważnego zostało pominięte przy diagnozie, to myślę, że na pewno warto lekarza ponownie odwiedzić. Skoro uważasz, że ChAD został niesłusznie odrzucony już na wstępie, to warto to na pewno dobrze wyjaśnić. Ja osobiście nie przywiązywałabym się do diagnoz, ale myślę, że trafna diagnoza na pewno może przyspieszyć leczenie- psychoterapeuta, podobnie jak Ty, będzie wiedział z jakiego punktu wystartować.
Ja bym tych tekstów psychiatry w stylu "nic się nie dzieje" nie traktowała jako lekceważenia Twoich problemów, ale raczej jako reakcję na Twoją tendencję do ich szukania. Pfft
A jeśli chcesz mieć już pewność 100 procentową, to możesz przecież potem pójść do jeszcze innego lekarza. Nie zaszkodzi.
Ale szkoda chyba przerywać to, co już się zaczęło. Nawet jeśli będzie się wiązać ze zmianami. Także uszy do góry. Wink

EDIT: RedKate, uprzedziłaś mnie. Pfft
Edytowane przez Brego dnia 13/05/2015 20:02
[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
ploion
Dodany dnia 13/05/2015 21:20
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Nie cieszysz się, że jesteś zdrowy? To przecież krótsza droga do normalnego życia, a chyba tego chcesz?
Wybierzesz się na terapię?

świstak, komuś musisz zaufac, lepiej, żeby to był Twój lekarz.
Przeczytałam cały Twój wątek. Współczuję Ci sytuacji, w której się znajdujesz. Kibicuję Ci. Wiem jak to jest życ z toksyczną rodziną i nie miec nadziei na lepsze życie.
Wszystko można zmienic.
Edytowane przez ploion dnia 13/05/2015 21:24
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
martyna
Dodany dnia 14/05/2015 08:23
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Moja wolna mysl: a moze skoro jestes zdrowy nie ma na co zwalic niepowodzen codziennych?probrlemow na studiach?czasem choroba staje sie dobrym usprawiedliwieniem przed samtm soba.
Druga mysl to to ze nakreciles sie na CHAD teraz zostala pustka i co z nia zrobisz?
To moje luzne mysli mozliwe ze mylne.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Leiche
Dodany dnia 14/05/2015 10:54
Rozgrzewający się


Postów: 24
Data rejestracji: 17.04.15

Swistak: moim zdaniem diagnozy ,,zaburzen osobowosci'' naleza do stwierdzen uogolnionych, czysto ,,szacunkowych'' - utozsamianie sie z ta etykieta w istocie daje zly motyw do prob samousprawieldiwienia i interpetacji tego, co sie z dana osoba dzieje.
Racje ma tutaj Martyna.


Nie mysl, ze Cie atakuje, to calkowicie naturalne - kiedy raz nas ,,rozgryziono'', czesto uciekamy w mysleniowe schematy, podswiadomie w oczekiwaniu na to, ze przeciez w naszej ,,nienormalnosci'' jestesmy na swoj sposob... normalni. Tylko na dluzsza mete nie mozna tak wszystkiego interpretowac i w taki sposob zyc - sama probuje walczyc z szufladkowaniem samej siebie.
Niebezpieczne jest to, ze czesto zainteresowani/dotknieci tematem zaczynamy czytac artykuly i wydawnictwa popularnonaukowe, podswiadomie wywolujac objawy doychczas u nas nieobecne lub podswiadomie ,,specjalnie'' je nasilajac (no tak, gdybym nie robil tego a tego, nie bylbym chory/,,zaburzony''Wink.
A psychiatra, swoja droga, nie jest arbitrem ani najwyzsza instancja sadu (a wymiar sprawiedliwosci rowniez czesto sie myli w swych twierdzeniach i idacych za nimi decyzjach).


Trzymaj sie.
Edytowane przez Leiche dnia 14/05/2015 10:55
 
ploion
Dodany dnia 14/05/2015 13:32
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Leiche, jeżeli ktoś szuka usprawiedliwienia dla swojego postępowania to zawsze je znajdzie, niezależnie od diagnozy.
Ja to widzę tak, że diagnoza jest przede wszystkim dla terapeuty - w wymiarze praktycznym, bo dobra diagnoza rokuje dobre metody leczenia. Jeżeli sama się szufladkujesz, to współczuję. Zmian trzeba chciec. U mnie "diagnoza" padła szybko, raczej nieoficjalnie, raczej jako podejrzenie. Ja nie mam zamiaru się nakręcac, wręcz przeciwnie, ułomności, które uświadamiają mi rozmowy z moją Psycho-Czarodziejką staram się naprawiac, zaczynając od najbliższego otoczenia.
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
swistak
Dodany dnia 16/05/2015 22:49
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Przez większość dnia sprzątałem, byłem zmęczony. Później przeglądałem bzdury w Internecie, zainteresował mnie pewien komiks. Bezmyślnie go czytałem, mimo że wiedziałem, że mam rzeczy do zrobienia.

Martyna:
1. Mam inne rzeczy, na które mogę zrzucać odpowiedzialność za moje niepowodzenia z pisaniem pracy i nie tylko.
2. Nie widzę takiego mechanizmu u siebie, sorry.

W przeszłości (powiedzmy w ciągu ostatnich 12 miesięcy) czasami odczuwałem chęć posiadania różnorakich chorób i dolegliwości bardziej lub mniej poważnych, teraz się to już w dużej mierze uspokoiło. Nie do końca potrafię określić przyczynę tego.
Dobra: czasami też myślę, że jak do końca "znormalnieję", to nie będę miał potrzeby pisania tutaj i odejdę z tego forum, jak np. weronika (avatar z wiewiórką).


Wydaje mi się, że jednak do wątpliwości dot. odrzucenia diagnozy ChAD dotarłem na podstawie przede wszystkim logicznego myślenia i nie było tam takich mechanizmów psychologicznych.
 
martyna
Dodany dnia 17/05/2015 08:46
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Świstak to były tylko moje wolne myśli, nie musisz się z nimi zgadzać a tym bardziej przepraszać.
A z ciekawości mam pytanie skąd takie wnioski że weronika "znormalniała" i odeszła?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
swistak
Dodany dnia 18/05/2015 19:24
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Przydałoby się, żebym jutro jechał do promotora. W końcu mama mnie do tego stara się skłonić (i ma rację).

Od dawna go nie widziałem, nie byłem jeszcze u niego po wznowieniu studiów.
Strasznie się tego wstydzę i boję.
 
Brego
Dodany dnia 09/06/2015 19:56
Awatar

Finiszujący


Postów: 412
Data rejestracji: 04.09.14

Jak tam swistak? Kontynuujesz wizyty u lekarza/ psychologa? Jak idzie z pracą?
Promotor jest osobą, która ma Ci POMÓC napisać pracę, pamiętaj o tym. Wink
[i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i]
 
swistak
Dodany dnia 05/09/2017 13:29
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Cześć,
W nocy nie spałem prawie wcale, miałem dosyć silny epizod OCD. Zalamka Dzisiaj miałem iść do psychiatry, ale nie poszedłem - rano byłem ledwo przytomny, nie byłem w stanie tak się poruszać po mieście. Idę za tydzień (chodzę prywatnie).


Chodzę do psychiatry od jakiegoś roku. Psychiatra ma duże problemy z diagnozą mnie (tak mówi), diagnozuje mnie w następujących obszarach:
- OCD,
- fobia społeczna (mówi, że nie ma żadnych wątpliwości, że mam fobię społeczną),
- zaburzenia psychotyczne / subpsychotyczne,
- poza tym mam mieć jakieś zaburzenia osobowości.

Biorę paroksetynę 30mg i arypiprazol 7,5mg (arypiprazol wchodzi w interakcję z paroksetyną tak że jego stężenie w osoczu rośnie 2x, zatem jego dawka efektywna to 15mg).
Paroksetyna chyba mi pomaga z fobią społeczną i z OCD. Podobno arypiprazol modyfikuje mocno moje zachowanie wg psychiatry.

Przestałem korzystać z forum nie dlatego, że nie chciałem iść do terapeuty, ani nie ze względu na relację z żadnym użytkownikiem. Nie czuję się jeszcze w 100% gotowy do powrotu na forum. Nie o wszystkich ważnych dla mnie sprawach mogę / chcę tutaj pisać.

Bardzo się ucieszyłem, kiedy przeczytałem, że Martyna ma się dobrze: [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2999#post_127080[/url].
Edytowane przez swistak dnia 05/09/2017 14:39
 
Sandra
Dodany dnia 05/09/2017 14:43
Finiszujący


Postów: 296
Data rejestracji: 23.10.16

To dobrze, że coś robisz w swojej sprawie. Na psychoterapię chodzisz ?
 
swistak
Dodany dnia 05/09/2017 15:03
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1757
Data rejestracji: 11.08.14

Nie
Edytowane przez swistak dnia 05/09/2017 19:42
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Nasze FOTO W wolnym czasie 409 21/10/2021 21:41
2013 nasze marzenia, nadzieje, plany Porozmawiajmy 62 17/01/2021 18:00
Nasze pupile ^^ W wolnym czasie 59 17/07/2020 07:58
Góry Porozmawiajmy 11 10/03/2016 19:15
Moje góry i doliny... Nasze wątki - część otwarta 1 09/08/2015 20:33

50,297,613 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024