Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
Dlaczego akurat jedzenie?
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 05/08/2013 12:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Zwykle mówi się, że w ED wcale nie chodzi o jedzenie. I rzeczywiście - to, co się dzieje w sferze jedzeniowej jest tylko ekspresją różnych problemów, które z jedzeniem nie mają nic wspólnego. A może mają? Dlaczego spośród całej gamy środków autodestrukcji to właśnie jedzenie staje się "motywem przewodnim"? Przypadek? Jakaś głębsza symbolika? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Pogodna |
Dodany dnia 05/08/2013 12:34
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Wiesz wydaje mi się, że jedzenie obok seksu, jedzenie, alkohol są substancjami, które powodują w mózgu zmiany/doznania i o ile alkohol/narkotyki są substancjami zakazanymi to jedzenie jest ogólnodostępne i łatwo po nie wyciągnąć rękę. Już nie wspomnę o kulturowych zboczeniach typu "masz batona, czekoladkę, cukierka" w nagrodę, na pocieszenie, na otarcie łez. Mi się wydaje, że dlatego jedzenie staje się motywem przewodnim, bo jest zarówno łatwo dostępne oraz niezbędne do życia zatem można się biczować ograniczając je - "idealny" środek wyrazu dla anorektyczek. Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
Karla90 |
Dodany dnia 05/08/2013 16:47
|
Finiszujący Postów: 262 Data rejestracji: 24.07.13 |
[quote] jedzenie jest ogólnodostępne i łatwo po nie wyciągnąć rękę. Już nie wspomnę o kulturowych zboczeniach typu "masz batona, czekoladkę, cukierka" w nagrodę, na pocieszenie, na otarcie łez. Mi się wydaje, że dlatego jedzenie staje się motywem przewodnim, bo jest zarówno łatwo dostępne oraz niezbędne do życia [/quote] w dodatku w przeciwienstwie do uzywek poskramianie zlych emocji jedzeniem nie ma destrukcyjnego wplywu na otoczenie...no poza tym ze moze w czasie kompulsow inni potem nie maja co jesc z reszta z ED to jest zazwyczaj tak ze zaczyna sie od diety nie bedac zaburzonym ze tak powiem.niby tak jest ze sie zajada czy zagladza emocje no ale wg mnie np kompulsy wynikaja z tego ze w czasie dietowania ktore nieumyslnie nas doprowadzilo do zaburzen zbyt dlugi czas brakowalo nam czegos i potem duzo jedzac mozg kaze nam ciagle i ciagle nadrabiac braki...nie wiem co sadzicie na ten temat... troche poplatana wypowiedz wybaczcie :/ [i][b]Ile było chwil samotności bez sił jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i] F50.8, F60.8 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 05/08/2013 20:40
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Nie wiem, jak jest z anoreksją, ale przy kompulsywnym jedzeniu zajmowałam się na terapii tą "głębszą symboliką". W sumie nie było to jakoś szczególnie odkrywcze - dla małego dziecka karmienie nie tylko zaspakaja głód, ale też daje poczucie bezpieczeństwa, bliskości z matką, służy tworzeniu więzi - zwłaszcza przy karmieniu piersią. I jak potem brakuje tego poczucia bezpieczeństwa, bliskości itp., to sięga się po jedzenie, oczekując, że tym razem też karmienie zaspokoi i głód fizyczny, i głód bliskości. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 05/08/2013 21:41
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
No właśnie tak myślę sobie, że bardzo trudno jest uniknąć kojarzenia jedzenia z matką. Tak jak sigma to napisała w kontekście przejadania się, to w przypadku unikania jedzenia może to być interpretowane jako np. karanie matki. I absolutnie nie zgadzam się z tym co napisała Karla: [quote]w przeciwienstwie do uzywek poskramianie zlych emocji jedzeniem nie ma destrukcyjnego wplywu na otoczenie[/quote] To jest bardzo wygodne tłumaczenie "robię co chcę, bo to moje ciało". A co z uczuciami innych, którzy są zmuszeni oglądać jak dana osoba pogrąża się w ED? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Karla90 |
Dodany dnia 06/08/2013 10:20
|
Finiszujący Postów: 262 Data rejestracji: 24.07.13 |
chodzilo mi o to ze po alkoholu czy narkotykach mozna zrobic komus krzywde pobic czy cos a najedzenie sie nie wywoluje agresji w stosunku do otoczenia. to jest racja ze inni tez cierpia w zwiazku z zaburzeniami drugiej osoby wiem to wlasciwie z autopsji bo ja po objadaniu sie nie bylam w stanie spotykac sie ze znajomymi to tez ich bolalo, zima otwieralam wszytskie okna bo ze mnie sie lało i matka podejrzewała mnie ze biore itd... a znowu z drugiej strony czesto ludzie kompulsy odbieraja jako slabosc na tej zasadzie ze "o pozwala sobie na tyle czekolad" itd w kazdym razie chodzilo mi o to ze otoczenie osoby uzaleznionej od uzywek moze bardziej cierpiec niz otoczenie osoby z ED, jest to dla nich bardziej niebezpieczne w sensie fizycznym [i][b]Ile było chwil samotności bez sił jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i] F50.8, F60.8 |
|
|
Alia |
Dodany dnia 06/08/2013 10:23
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Karla, każde uzależnienie od czegokolwiek jest niszczycielskie dla rodziny. Jedna moja znajoma miała męża uzależnionego od czytania. Ale w takim stopniu, że jak w kiblu nie miał co czytać, to brał domestos i czytał etykietę. Przeszli przez terapię małżeńską, w końcu się rozwiedli. A przecież wydaje się, że nie ma nic bardziej niewinnego i pozytywnego od czytania, prawda? |
|
|
Karla90 |
Dodany dnia 06/08/2013 10:35
|
Finiszujący Postów: 262 Data rejestracji: 24.07.13 |
no jasne ze tak kazde uzaleznienie jest niszczycielskie zgadzam sie z tym w 100%. moze moje "dziwne" myslenie na ten temat wynika z sytuacji w domu bo moi rodzice nie widza probemu uwazaja tylko ze jestem obżartuchem ktory sobie ciagle i ciagle pozwala. wybaczcie nie chcialam nikogo urazic wracajac do tematu bo troszeczke swoimi wypowiedziami tutaj namieszalam Juz sama nie wiem dlaczego jedzenie a nie co innego daje mi poczucie bezpieczenstwa. bojadanie sie sprawia ze czuje spokoj, moge sie zrelaksowac i wszytsko staje sie proste. po tonie jedzenia cele ktore wydawaly sie predzej nieosiagalne sa na wyciagniecie reki. wiecie bylam juz kiedys na hipnozie ale ona nie pomogla zbyt wiele.zastanawialam sie nad tym czy nie pojsc po raz kolejny tym raziem do innego goscia ktory zajrzałby w źrodło problemu i by je zwalczyl, dlaczego jedzenie itd... [i][b]Ile było chwil samotności bez sił jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i] F50.8, F60.8 |
|
|
anna |
Dodany dnia 13/08/2013 08:43
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 03.08.13 |
Czytałam gdzieś na necie o tej hipnozie, ale jakoś mnie to nie przekonało Jeżeli chodzi u mnie o jedzenie to w domu był prosty mechanizm. Od małego dziecka zawsze w nagrodę dostawałam słodycze, to wypad na pizzę. Zrobiłam coś źle to "nie dostaniesz 2 zł na chipsy". Miałam siedzieć cicho to "idź kup sobie frytki, ale masz milczeć przed ojcem" i tym podobne zachowania ze strony głównie matki. Nie mogę winić rodziców, skąd mogli wiedzieć, że ich zachowanie będzie miało takie odzwierciedlenie w przyszłości... |
|
|
Tessa |
Dodany dnia 13/08/2013 09:33
|
Brązowy Forumowicz Postów: 806 Data rejestracji: 06.04.13 |
Ok, zgodze sie z wyksztalceniem mechanizmow nagrody czy kary w postaci jedzenia lub jego braku. To jak uczenie psa ze za podanie lapy dostanie smakolyk i sa to wrodzone procesy ktore lacza bodzce pozytywne z danym typem zachowan. Jakkolwiek, nigdy cale potomstwo rodzicow nagradzajacych swoje dzieci w ten sam sposob nie jest dotkniete ED. Sa to pojedyncze jednostki, ktore z pewnych powodow (predyspozycje genetyczne?, nieprawidlowosci w wydzielaniu neuroprzekaznikow?) rozwijaja u siebie ED. Wydaje mi sie takze, ze niskie poczucie wartosci (jakkolwiek spowodowane) jest tutaj waznym czynnikiem. I nie wydaje mi sie zeby skupianie sie na jedzeniu wlasnie w wyjasnianiu mechanizmow choroby mialo decydujace znaczenie. Zamiast jedzenia moze to byc seks, przemoc, sport, cokolwiek. [i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 13/08/2013 10:01
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote]nie wydaje mi sie zeby skupianie sie na jedzeniu wlasnie w wyjasnianiu mechanizmow choroby mialo decydujace znaczenie.[/quote] Jest to o tyle ważne, że człowiek jeść musi. Cały czas. W innych przypadkach można zrobić krok w tył i czasowo lub na stałe zaprzestać seksu, przemocy, sportu, czegokolwiek. Z jedzeniem tak się nie da. A co do dziedziczności - no właśnie bardzo rzadko są to pojedyncze przypadki. Nawet jeżeli na diagnozę załapie się tylko jedno dziecko z takiej rodziny, to pozostałe mają b. często różne postacie subkliniczne ED. Edytowane przez Perfidia dnia 13/08/2013 10:01 [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Pogodna |
Dodany dnia 13/08/2013 12:13
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Też mi się wydaje, że czasami rodziny same generują potencjalnych ED poprzez zakorzenione mechanizmy, sposoby porozumiewania się i inne niewidzialne powinności i tak idzie to przez pokolenia.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 13/08/2013 15:50
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[quote]Jakkolwiek, nigdy cale potomstwo rodzicow nagradzajacych swoje dzieci w ten sam sposob nie jest dotkniete ED. Sa to pojedyncze jednostki, ktore z pewnych powodow (predyspozycje genetyczne?, nieprawidlowosci w wydzielaniu neuroprzekaznikow?) rozwijaja u siebie ED[/quote] Patrząc na to od strony psychologicznej - całe potomstwo rodziców nagradzających tak samo swoje dzieci nie jest i tak nigdy w takiej samej sytuacji emocjonalnej w rodzinie. Dzieci mają w rodzinie różną pozycję ze względu na kolejność urodzeń, wszelkie przełomowe dla rodziny wydarzenia trafiają u każdego dziecka na inny wiek, rodzice się zmieniają i jest bardzo mało prawdopodobne, żeby swoje dzieci w odstępie kilku lat traktowali identycznie, system rodzinny się zmienia, bo na przykład umierają dziadkowie, zacieśniają się za to relacje z jakąś ciocią... a każda z tych rzeczy może mieć wpływ na to, u kogo tak samo niekorzystne wzorce związane z jedzeniem zaowocują rozwojem ED. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dlaczego tu jesteście? | Porozmawiajmy | 65 | 25/10/2021 14:20 |
dlaczego ja? CHAD | Przedstaw się | 4 | 21/05/2018 20:40 |
Anoreksja, Bulimia, Ortoreksja, Jedzenie kompulsywne | Przedstaw się | 1 | 02/04/2018 15:32 |
Dlaczego zaczęliście brać leki? | Choroba afektywna dwubiegunowa | 2 | 22/05/2015 22:55 |
nadmierne jedzenie | Przedstaw się | 14 | 01/04/2015 00:16 |