Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
Uczucia do terapeuty
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 20/06/2009 21:24
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Nie wiem co się ze mną dzieje ale ostatnio odczuwam złość na mojego terapeutę. Nie wiem czym to jest spowodowane.Właściwie to uczucie nie jest stałe ale ma charakter zmienny.Raz jestem na Niego zła a innym razem jest mi to obojętne czy czuję złość czy nie.Czasami też nie czuję nic - żadnej złości ale czasami to bym się tak na Nim wyładowała-chyba swoją agresję aż ulżyłoby mi wreszcie. |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 20/06/2009 21:43
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
To co niby mam Mu powiedzieć że jestem na Niego zła za to że ostatnio jak u Niego byłam potrzebowałam porozmawiać a On wręczył mi zaświadczenie i powiedział że nie byłam umówiona na terapię? [b]Czerń[/b] ja chodzę na terapię na Fundusz i niestety nie mam na to wpływu kiedy będę się mogła spotkać z terapeutą więc bez sensu jest żebym Mu mówiła o tej mojej złości.Muszę sobie z tym jakoś inaczej poradzić.Jednak myślałam że jak już jestem to będę mogła z Nim pogadać. W sumie On myślał że ja jestem na terapię umówiona ale potem okazało się że nie jestem wpisana bo nie miał w gabinecie mojej karty.Powiedział że zaświadczenie jest gotowe i zapytał mnie czemu nie powiedziałam że jestem po zaświadczenie?Nie miałam odwagi powiedzieć że liczyłam na to że będę mogła z Nim porozmawiać.Potrafiłam tylko wydukać że nie mam ustalonych kolejnych terminów terapii.Skończyło się na tym że kazał mi zadzwonić następnego dnia i powiedział że mnie wciśnie i spotkamy się dopiero 6 lipca. Nie mam wyjścia muszę być cierpliwa.Niemniej jednak jestem wściekła. |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 20/06/2009 21:54
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Ok.Dzięki za radę |
Nadzieja |
Dodany dnia 20/06/2009 23:17
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Jasne Fiona Czerń ma rację ja też na swoich terapiach w szpitalu czułam złość, moja terapeutka wręcz namawiała na wyrzucenie tego z siebie, mówienie co mnie zezłościło i dlaczego. Jasne, nawet jeżeli by i tak z tego nic nie wyszło powinnaś mu to powiedzieć, i o tym,że masz trudności w wyrażaniu tego co czujesz i co Cię denerwuje, a to że on jest na NFZ to nie ma nic do rzeczy.6 lipca nie zapomnij o tym. [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 22/06/2009 19:13
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Myślałam trochę o tym co napisałyście dziewczyny.Doszłam do wniosku że jestem zła trochę na siebie i trochę na psychologa i trochę na moje życie.Stwierdziłam też że chyba raczej nie starczy mi odwagi żeby powiedzieć psychologowi co czułam kiedy ostatnio nie mogłam z Nim porozmawiać. |
Nadzieja |
Dodany dnia 22/06/2009 19:33
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Ja mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki, a do 6 lipca jeszcze kawełek, więc nie myśl już tak w tej chwili
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 23/06/2009 18:23
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[quote][b]Nadzieja napisał/a:[/b] (...) a to że on jest na NFZ to nie ma nic do rzeczy.6 lipca nie zapomnij o tym.[/quote] Właśnie mi się wydaje że jednak to że leczę się państwowo a nie prywatnie ma wpływ na to kiedy mogę się zobaczyć z psychologiem. Inaczej wygląda terapia państwowa na Kasę Chorych a inaczej kiedy idzie się prywatnie i płaci się za wizytę. Nie powiem że nie chciałabym chodzić prywatnie na terapię-byłoby super-tym bardziej że kiedyś przez krótki okres chodziłam bo nie miałam innego wyjścia.Poza tym zarabiałam więcej pieniędzy.W tej chwili nie stać mnie na prywatne leczenie dlatego chodzę do państwowej przychodni.Psycholog zna moją sytuację finansową i wie doskonale ile zarabiam więc myślę że nawet nie ma sumienia mi zaproponować żebym przychodziła prywatnie. Jeżeli chodzi o państwową terapię mój psycholog mówił mi kiedyś że nie może umawiać więcej osób niż jest w kontrakcie bo nie dość że Mu za to nie zapłacą to jeszcze poniesie karę że przyjmuje więcej pacjentów niż ma ustalone w umowie Stąd właśnie mój opór aby poruszać ten temat moich odczuć względem Niego.Wiem że nawet jeżeli poruszę ten temat i powiem że jestem zła na siebie na swoje życie i trochę też na Niego to i tak nic się nie zmieni. Ech...Strasznie źle się z tym czuję Najchętniej nie poszłabym wcale na terapię tego 6.lipca. Nie wiem sama...Jest we mnie tyle złości że nawet nie mam ochoty z Nim rozmawiać i nawet jeżeli zdecyduję się pójśc na terapię to postanowiłam że się nie będę odzywać Wiem...Dziecinne zachowanie ale chyba nie potrafię inaczej |
sophers |
Dodany dnia 24/06/2009 00:28
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[quote][b]fionaaa napisał/a:[/b] [quote][b]Nadzieja napisał/a:[/b] (...) a to że on jest na NFZ to nie ma nic do rzeczy.6 lipca nie zapomnij o tym.[/quote] Właśnie mi się wydaje że jednak to że leczę się państwowo a nie prywatnie ma wpływ na to kiedy mogę się zobaczyć z psychologiem. Inaczej wygląda terapia państwowa na Kasę Chorych a inaczej kiedy idzie się prywatnie i płaci się za wizytę.([/quote] Nie Twoim zadaniem jest litować się nad ciężką dolą psychologa. Nie ma znaczenia czy Twoja złość na niego jest racjonalna czy nie. Jeżeli z nim tego nie omówisz, ryzykujesz niepowodzenie swojej terapii. [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 24/06/2009 08:12
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[b]Shopers[/b] a czy mógłbyś mi trochę przybliżyć o co chodzi z tym niepowodzeniem terapii? Jaki to może mieć wpływ na moją terapię? Za bardzo tego nie rozumiem. |
sophers |
Dodany dnia 24/06/2009 08:51
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[quote][b]fionaaa napisał/a:[/b] [b]Shopers[/b] a czy mógłbyś mi trochę przybliżyć o co chodzi z tym niepowodzeniem terapii? Jaki to może mieć wpływ na moją terapię? Za bardzo tego nie rozumiem.[/quote] Chodzi mi o to, że bardzo ważnym elementem procesu terapeutycznego jest relacja między klientem a terapeutą. Wszystkie emocje, myśli etc jakie pojawiają się u klienta względem terapeuty powinny być wnoszone na sesji - niezależnie od tego jak pozornie błahe, czy nielogiczne one są. To jest materiał do terapeutycznej pracy i coś co pomaga w osiągnięciu zamierzonych celów. Jeśli się tego pozbawisz ryzykujesz że trudniej będzie z osiągnięciem tego czego od terapii oczekujesz. [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 24/06/2009 10:12
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Dzięki [b]Shopers[/b]. Teraz już rozumiem dlaczego powinnam poruszyć ten temat.A tak swoją drogą to nie wiem czy nie za wiele oczekuję od terapii. |
anima |
Dodany dnia 24/06/2009 21:25
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
[quote][b]fionaaa napisał/a:[/b] Dzięki [b]Shopers[/b]. Teraz już rozumiem dlaczego powinnam poruszyć ten temat.A tak swoją drogą to nie wiem czy nie za wiele oczekuję od terapii.[/quote] Nie wydaje mi się, żebyś "za wiele" oczekiwała od terapii. Odnoszę wrażenie, że boisz się "zawracać głowę" terapeucie. Fiona, to jest jego praca, i nie ważne, czy pracuje państwowo czy prywatnie. Masz prawo poruszać wszystkie tematy, które w jakiś sposób wpływają na Twoje emocje. Co więcej, tak jak powiedział Sophers, dla powodzenia terapii ważna jest szczerość z terapeutą, szczególnie w kwestii trudnych spraw. Na terapii masz szansę zrzucić z siebie zbroję konwenansów i pooddychać trochę swoimi emocjami i uczuciami. O to właśnie chodzi, żebyś pozwoliła sobie czuć złość, gniew czy żal, nie bojąc się ani wstydząc za te uczucia. Nie bój się, że "zranisz" uczucia terapeuty, on sobie świetnie poradzi z Twoją złością Przecież nie zamierzać go obrzucić inwektywami ani złamać mu nosa? Myślę, że jeżeli otworzysz się przed nim w tej kwestii, Wasza relacja na tym dużo zyska. Nie wiem jaki jest ten terapeuta. Może się okazać, że będzie to ktoś niekompetentny i zareaguje niewłaściwie, ale wtedy będzie to znak, że należy szukać pomocy gdzie indziej. A im wcześniej się tego dowiesz, tym lepiej |
|
|
weronika |
Dodany dnia 24/06/2009 21:30
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
odnoszę wrażenie że robimy z terapeutów jakiś herosów, co nie wkurzą się na nas choćbyśmy nie wiem co im powiedzieli, to też są ludzie, a szczerość ma swoje granice |
Nadzieja |
Dodany dnia 24/06/2009 21:50
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Ale akurat w tej sprawie przyznaję racje Animie.To nie chodzi o to, że mamy się z nimi kłócić, tu chodzi o leczenie swoich słabości,a gdzie osoba ma się tego nauczyć jak nie na terapi w szpitalu, moja terapeutka sama mnie zachęcała,żebym jej wszystko wyrzucała, jeżeli wg mnie miało być coś nie tak.Po to chodzimy do terapeuty, nie ważne czy państwowo ,czy prywatnie jeżeli jest kompetentny tak jak powiedziała Anima to zareaguje z odpowiednią reakcją,a może nawet się ucieszy bo będzie wiedział,że Fiona pracuje nad sobą i swoimi słabościami. Dlatego Fiona tak jak napisał Shopers nie martw się o terapeute, on jest do tego przygotowany.Powodzenia. Edytowane przez Nadzieja dnia 24/06/2009 21:51 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
sophers |
Dodany dnia 24/06/2009 22:54
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[quote][b]Weronika napisał/a:[/b] odnoszę wrażenie że robimy z terapeutów jakiś herosów, co nie wkurzą się na nas choćbyśmy nie wiem co im powiedzieli, to też są ludzie, a szczerość ma swoje granice[/quote] Tyle, że relacja terapeutyczna różni się nieco od takiej z przyjacielem, nie zakłada się równowagi i dbania o uczucia terapeuty. Częścią tej profesji jest przyjmowanie na klatę trudnych emocji klienta. [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
sophers |
Dodany dnia 24/06/2009 22:57
|
Rozgrzany Postów: 53 Data rejestracji: 09.02.09 |
[URL=http://img134.imageshack.us/i/eskpresja.jpg/][IMG]http://img134.imageshack.us/img134/2631/eskpresja.jpg[/IMG][/URL]
Edytowane przez sophers dnia 24/06/2009 22:58 [url=http://www.relacja.com.pl] PRACOWNIA PSYCHOLOGICZNA RELACJA w Koszalinie [/url] [url=http://www.psycholog.koszalin.pl] Psycholog Koszalin [/url] [url=http://sophers.pl] BLOG [/url] |
weronika |
Dodany dnia 24/06/2009 22:58
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Nie umiałabym tak egoistycznie komuś dokopać. Terapeuta też człowiek i nie wyobrażam sobie traktować go jak swój worek treningowy, co nie znaczy że pewnie takie zadanie terapeucie niestety przypada w udziale. Może zły ze mnie materiał na terapie, bo nie mogłabym tak bezkarnie się na kimś wyżywać |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 24/06/2009 23:21
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Już wszystko rozumiem. Trochę mi się przejaśniło w głowie. Źle się czuję z tą długą przerwą w terapii (minął już miesiąc od mojej ostatniej sesji) i wiem że jeżeli nie poruszę tego tematu na najbliższym spotkaniu to ta złość będzie nadal we mnie i nic się w moim życiu nie zmieni. Nadal będę źle się czuła bo nie radzę sobie z emocjami a co gorsza odreagowuję je w zły sposób.W sumie to po to chodzę do terapeuty żeby móc normalnie żyć i radzić sobie w zdrowy sposób z problemami a nie żeby ukrywać swoje uczucia i gnębić się z tego powodu Moja pierwsza terapia tak wyglądała że spotykałam się z kobietą raz w miesiącu i wiem dzięki temu że nie chcę leczyć się w taki sposób.W mojej obecnej terapii spodobało mi się to że psycholog poświęca mi dużo czasu.Może same sesje nie trwają zbyt długo ale za to do chwili obecnej odbywały się w miarę regularnie z częstotliwością raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie.Taki sposób terapii w zupełności mi odpowiadał.Teraz kiedy mam tak długa przerwę uświadomiłam sobie jak ważne są dla mnie częstsze spotkania z psychologiem. Mam nadzieję że 6. lipca nie stchórzę i odważę się poruszyć na terapii tą ważną dla mnie kwestię |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 24/06/2009 23:24
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[quote][b]Sophers napisał/a:[/b] [URL=http://img134.imageshack.us/i/eskpresja.jpg/][IMG]http://img134.imageshack.us/img134/2631/eskpresja.jpg[/IMG][/URL][/quote] [b]Sophers [/b]rozumiem że ten pan w garniturze i w tej muszce na tym obrazku to Ty-terapeuta |
anima |
Dodany dnia 24/06/2009 23:26
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
[quote][b]Weronika napisał/a:[/b] bo nie mogłabym tak bezkarnie się na kimś wyżywać[/quote] A kto tu mówi o wyżywaniu się? Nie zauważyłam, żeby jakakolwiek z wcześniejszych wypowiedzi sugerowała takie rozwiązanie. Wypowiadanie swoich [b]uczuć[/b] i [b]emocji[/b] jest podstawą tego typu terapii. Gdyby Fiona potrzebowała sobie pogadać z kimś o czymś miłym i przyjemnym, wystarczyłby chyba przyjaciel lub znajomy. A nawet w takiej relacji podstawą dobrej komunikacji jest asertywność i nie ściemnianie w sytuacji, kiedy nam się coś nie podoba. Powtarzam, nie chodzi tu o obelżywe zjechanie kogokolwiek, tylko zasygnalizowanie [b]własnych[/b] (ważnych) uczuć. Terapia ma tą przewagę właśnie, że możesz z terapeutą przeanalizować to, co się w Tobie zadziewa. "Zwykli" ludzie, czyli ci z naszego otoczenia, często reagują niezadowoleniem nawet na łagodne próby zwrócenia uwagi, zakomunikowania, że coś jest nie tak (dlatego zapewne Fiona boi się tego typu reakcji ze strony terapeuty). A sytuacja, którą opisała Fiona, nie wygląda tak groźnie Tzn żeby terapeuta (chociaż mocno w to wątpię) mógł się jakoś obruszyć. Zapewniam, że nie takie rzeczy w życiu słyszał Jako przykład, zainteresowanym bardzo polecam książkę pt.:"Uratuj mnie. Opowieść o złym życiu i dobrym psychoterapeucie" - Rachel Reiland. Książka opowiada o kobiecie cierpiącej na BPD, która pewnego dnia trafia do naprawdę niesamowitego terapeuty. Autorka z miażdżącą szczerością opisuje, jak mieszała z błotem swojego psychoanalityka, obwieszając go chyba wszystkimi możliwymi wyzwiskami, a on znosił to wszystko z zadziwiającą wyrozumiałością i empatią. Przykład ekstremalny, ale i tacy pacjenci się zdarzają, a rolą terapeuty jest skonfrontowanie pacjenta z tymi jego reakcjami i nie zatapianie się w tym emocjonalnie (czego zresztą uczy się na swojej własnej terapii). Uh, ale się rozpisałam. Ok, koniec przerwy, wracam do książek Pozdrawiam |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Przywiązanie do terapeuty | Psychoterapia | 42 | 08/12/2017 00:13 |
Dziwne zachowanie terapeuty | Psychoterapia | 74 | 10/01/2014 21:18 |
zyczenia dla terapeuty | Psychoterapia | 18 | 25/04/2013 16:05 |
Uzależnienie od terapeuty | Psychoterapia | 24 | 13/03/2013 13:10 |
Uczucia, które budzimy w innych | Porozmawiajmy | 17 | 29/12/2012 18:47 |