Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
Strona 1 z 2: 12
|
Anoreksja na mam-eFke.pl
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 25/04/2009 21:21
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Mamy zaszczyt przedstawić państwu nasze najnowsze dziecko: [url]http://anoreksja.mam-efke.pl[/url]. Będziemy wdzięczni za wszelkie komentarze. Nie obawiamy się konstruktywnej krytyki. Przepadamy za pochwałami. Z harcerskim pozdrowieniem P&M [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
weronika |
Dodany dnia 25/04/2009 21:38
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Moje gratulacje! Jak zawsze-full wypas stronka
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
____A |
Dodany dnia 26/04/2009 13:33
|
Startujący Postów: 168 Data rejestracji: 21.02.09 |
[quote][b]Perfidia napisał/a:[/b]Nie obawiamy się konstruktywnej krytyki.[/quote]A dlaczego zakładacie, że ktoś będzie krytykował??? Ja także gratuluję. Edytowane przez ____A dnia 26/04/2009 13:34 |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 26/04/2009 14:21
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Bo nigdy nie jest tak, że 100% publiki jest na tak
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
____A |
Dodany dnia 27/04/2009 09:39
|
Startujący Postów: 168 Data rejestracji: 21.02.09 |
Złośliwa publika!!! |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 09/05/2009 20:31
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Stona fajna, super informacja.Gratulejuje Perfidia. Dodam od siebie dziewczyny warto się leczyć i nie bać się szpitala,tam naprawdę ludzie chcą nam pomóc musimy tylko nauczyć się przyjmować tą pomoc i umieć o nią poprosić. Uparta, ale mimo wszystko chcąca wyzdrowieć anorektyczka. [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
anima |
Dodany dnia 18/05/2009 18:31
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
Hej [b]Nadziejo[/b], Ty już na wolności, czy korzystasz z kolejnej przepustki?? Ja nie wiem co robić. Mam termin do szpitala do Krakowa na przełom czerwca/ lipca, przy czym podobno termin przyjęcia w tym szpitalu przedłuża się często bardzo długo :/ Na pójście do szpitala zdecydowałam się pół roku temu, kiedy było ze mną źle. Termin konsultacji miałam dopiero w lutym, a termin przyjęcia właśnie na koniec czerwca, więc czekania jest naprawdę dużo. Jednak w międzyczasie bardzo wiele się zmieniło. Teraz czuję, że jestem w stanie poradzić sobie już sama, bez szpitala. I teraz właśnie powstaje problem - co robić?? Powiedziałam swojej psycholog o tym, że wydaje mi się, że szpital mi już nie będzie potrzebny. Była nastawiona sceptycznie, ale dostałam szansę - ustaliła mi dolną granicę wagi, poniżej której nie mogę zejść. No a jak zejdę to mam iść do szpitala. Zgodziłam się i bez problemu utrzymuję wagę ponad tym poziomem, a nawet powoli przybierając. Innego zdania jest moja lekarka. Kiedy jej powiedziałam o tym pomyśle, wyraziła kategoryczny sprzeciw. Nalegała, żebym nie rezygnowała, podając w sumie wiele sensownych argumentów. Wiem, że już długo czekam i że jest to dobry szpital, ale mi się wydaje, że nie potrzebuję już aż takiej pomocy/ opieki, jaką tam oferują. Fizycznie jest ze mną dobrze, badania krwi wyszły mi w porządku. Mam jeszcze w prawdzie dużą niedowagę, ale mój organizm pracuje w pełni sprawnie. Najbardziej by mi zależało na terapii, która jest tam prowadzona, ale myśl o spędzeniu tam kilku tygodni/ miesięcy mnie odstrasza. Również odstrasza mnie wizja bycia otoczoną przez słaniające się na nogach istoty, którym znając siebie zacznę zazdrościć...Nie wiem...zupełnie nie wiem co robić. Nie wiem czy to dobre miejsce na tego posta, ale akurat wypowiedź Nadziei mnie do niego skłoniła. Jak coś, to możecie go gdzieś przenieść. W każdym razie mam w głowie mętlik i boję się. I jeszcze ta niepewność, czy w ogóle dostanę się pod koniec czerwca. Bo jestem w stanie poświęcić wakacje na leczenie, roku akademickiego już nie.. Ehh..co robić? Jeżeli możecie, podzielcie się swoimi pomysłami... edit. Tak sobie pomyślałam, że w sumie niewiele wiecie o mojej sytuacji, więc może trudno by Wam było cokolwiek sensownego doradzić. Dlatego w skrócie opiszę jak to ze mną teraz jest. Od 3 lat jestem z chłopakiem. Nasz związek przeszedł wiele kryzysów przez moją chorobę. Jednocześnie mogę powiedzieć, że bardzo nas to wszystko umocniło, jestem pewniejsza naszego związku bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Oboje ciężko pracujemy, by było coraz lepiej. I jest. Dostaję od niego potrzebne wsparcie, ufamy sobie wzajemnie. Ten związek właśnie daje sens mojemu życiu, rozświetla jakoś perspektywy na przyszłość. Myślimy o małżeństwie. Nie wyobrażam sobie więc wracać do stanu sprzed kilku miesięcy, kiedy literalnie czułam, że nie mam po co żyć. Po kilku latach nietrafionych wyborów kierunków kształcenia, od tego roku studiuję wymarzony kierunek. Widzę sens swojego życia.... Najzwyczajniej w świecie się odradzam. Więc ponawiam moje pytanie do Was. Czy wg Was, potrzebny mi jest szpital? Czy może to wszystko dobre, co dzieje się teraz w moim życiu, wystarczy, żeby jakos sobie dalej radzić o własnych siłach?? Edytowane przez anima dnia 18/05/2009 18:42 |
|
|
Makro |
Dodany dnia 18/05/2009 21:00
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Doradzanie Ci w tej sytuacji to poroniony pomysł - przeczytałem z uwagą twój wpis, jednak bezpośrednio wynikają z niego zarówno plusy i minusy takiego rozwiązania. Nie odważę się wyrazić opinii, sorry [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Perfidia |
Dodany dnia 18/05/2009 21:05
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Makro ma rację, ciężko coś konkretnego doradzić. Z Twoich słów wynika, że raczej starasz się przekonać samą siebie, że dasz radę bez szpitala. Z drugiej strony trochę niepokojąco brzmi "Bo jestem w stanie poświęcić wakacje na leczenie, roku akademickiego już nie.. ". Przecież są różne formy leczenia, w tym takie, które pozwalają pracować czy studiować. Postaraj się szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie czy Twoje dobre samopoczucie (opisane przez Ciebie jako odradzanie) jest na tyle stabilne i ma na tyle solidne podstawy, aby zrezygnować z leczenia. A tak w ogóle to co Twój mężczyzna myśli na ten temat? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
anima |
Dodany dnia 18/05/2009 21:31
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
Ehh... :-( Powiem tak. To, że nie pójdę do szpitala nie znaczy, że zrezygnuję z leczenia. Zamierzam dalej chodzić do mojego psychologa, rozważam również podjęcie terapii DDA lub poszukanie jakiejś terapii grupowej, podobno na ul.Lenartowicza w Krakowie jest taka grupa. Wciąż mam potrzebę wsparcia psychologicznego i jestem gotowa na ciężką pracę w celu wyleczenia mojej nadszarpniętej psychiki. Ale szpital wydaje mi się być rozwiązaniem ostatecznym, które nadaje się dla osób "bardziej chorych". Rozumiecie o co mi chodzi? Jeżeli chodzi o mojego mężczyznę, to on na początku był przeciwny szpitalowi (kiedy nie docierało jeszcze do niego, że jest ze mną tak źle), potem doszedł do wniosku, że to jednak dobry pomysł, a teraz, kiedy jest już lepiej i podzieliłam się z nim swoimi przemyśleniami, to chyba się już trochę pogubił...Więc decyzję zostawił mi, w każdym razie dzielę się z nim na bieżąco tym, co myślę... Kurcze, skomplikowana sprawa. A np. moja lekarka stwierdziła, że prawdopodobnie niechęć do szpitala spowodowała, że "wzięłam się za siebie", żeby tylko tam nie iść. A to nie prawda, bo z ręką na sercu mogę stwierdzić, że było (jest) wręcz odwrotnie! Bo ja CHCĘ iść do szpitala! I tak na prawdę zawsze chciałam. Chciałam, żeby ktoś się mną wreszcie "zaopiekował", chciałam niejako zrzucić innym część odpowiedzialności za siebie, poczuć się trochę znów jak "mała dziewczynka", która potrzebuje kontroli. I to myśl o tym, że pójdę do szpitala powodowała, że usprawiedliwiałam się przed sobą, że mogę sobie jeszcze trochę pochorować, pochudnąć, powzbudzać litość, niejako "nacieszyć się" tym stanem, który ma mi być niebawem odebrany... Tak właśnie było. Ale kiedy to do mnie dotarło (nie wspominając już o tym, jak bardzo mi było wstyd przed samą sobą) stwierdziłam, że to nie ma sensu, że to teraz powinnam pracować nad sobą a nie dopiero wtedy, kiedy mnie już "zamkną". I to dzięki temu wiele już osiągnęłam już. Boję się, że jak się zdecyduję na leczenie zamknięte, będę chciała się ponownie wpisać w "schemat" anorektyczki, przejawiając zaleczone już objawy (jakkolwiek absurdalnie to brzmi). Nie mam pojęcia co zrobić, nie mam się do kogo zwrócić o radę. Zresztą jak widzę, nikt nie jest w stanie mi jej udzielić |
|
|
Makro |
Dodany dnia 18/05/2009 21:42
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Bo to za poważne problemy - nie mogę wystąpić ani temu co mówi lekarka, ani temu co mówi psycholog. Co prawda nie zgadzam się z częścią twojej argumentacji, część obaw jest mało racjonalna. Hmm, czasami lepiej milczeć niż paplać od rzeczy. P. S Apeluję o zaczynanie nowych wątków - bo teraz obecny wątek zmienił swój charakter. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
weronika |
Dodany dnia 18/05/2009 22:03
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Anima, nikt z nas nie widzial Ciebie na zywo, nie badal ani jako lekarz ani jako psycholog, wiec w kwestii szpitala nie mamy prawa sie wypowiadac i nie jest to przejaw zlej woli,a raczej odpowiedzialnosci za druga osobe P.S.Juz jest od jakiegos czasu watek na forum o leczeniu w szpitalu, bodajze w dziale ogolnie o psychiatrii, wiec zapraszam tam [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Nadzieja |
Dodany dnia 22/05/2009 20:08
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
[b]Anima[/b] dzisiaj wyszłam ze szpitala, było różnie przeważnie ciężko.Byłam tam prawie 5 miesięcy,przede mną jeszcze dużooo pracy.Nie chciałam tam iśc, ale z ręką na sercu powiem Ci nie żałuję,że tam byłam.Mój stan się poprawił aczkolwiek trafiając tam nie miałam makabrycznie niskiego BMI w stylu 13-16!!!! Powiem Ci tak wszyscy mają rację tu na forum (chodzi mi o kwestię doradzania), ale z własnego doświadczenia i z własnych odczuć, dla własnego dobra i ratowania swojego życia, musimy my anorektyczki zaufać innym zwłaszcza w kwestii naszego leczenia. Piszesz,że teraz Twój stan się poprawił to fajnie, ale piszesz też,że zależy Ci na terapii w tym szpitalu,a może jednak warto ją podjąć właśnie teraz jak nie słaniasz się na nogach i Twój mózg jeszcze działa w miarę normalnie, będziesz lepiej współpracować z lekarzami i terapeutami.Musisz mieć też zaufanie do swojej lekarki, zauważ też,że nikt nie przyjąłby Cię do takiego szpitala jeżeli nie byłoby takiej potrzeby.Przemyśl i walcz. Zaufaj też innym i nie we wszystkim w tej akurat kwestii wierz sobie.Życzę nam obu wytrwałości. P.S Przepraszam,że nie w tym wątku ale musiałam napisać tego posta. Edytowane przez Nadzieja dnia 22/05/2009 22:25 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 23/05/2009 17:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Nadzieja - nic nie szkodzi. Tym bardziej, że to co napisałaś jest niezwykle cenne biorąc pod uwagę, że jest świeżo po szpitalu. Rzekłabym nawet, że jest to najlepsza jak do tej pory rada w tym wątku
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
anima |
Dodany dnia 23/05/2009 20:20
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
Dziękuję Ci nadziejo za odpowiedź!! To już pewnie ostatni post w tej sprawie, więc koniec off topu To co napisałaś naprawdę dużo mi dało. Coraz bardziej się skłaniam ku decyzji pójścia do kliniki. Zobaczymy, czy się uda. Kłopot jest właśnie w tym, że wciąż nie jestem pewna, na ile jestem w stanie sobie ufać. Chciałabym być tego kiedyś pewna na 100%... Mam do Ciebie pytanie, w którym szpitalu się leczyłaś?? Ponieważ nie chcę już więcej pisać w tym wątku, proszę napisz do mnie na adres animamea@interia.eu Dzięki wielkie i pozdrawiam! |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 15/03/2012 00:23
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Formularz kontaktowy zamieszczony na stronie o anoreksji, był dedykowany ewentualnej współpracy z portalami/stronami o podobnej tematyce. Nie wiem kiedy przerodził się w coś, co można określić jako "e-mail zaufania". Ciężko mi odnaleźć się w odpisywaniu na maile 12 letnich dziewczynek, które mając BMI poniżej wszelkich norm szukają dalszych sposobów na odchudzanie... Myślę o tym, aby w jakiś sposób ułatwić sobie życie, ponieważ wiele pytań się powtarza. Coś w rodzaju FAQ? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Jaskolka |
Dodany dnia 15/03/2012 00:34
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
FAQ chyba jest dobrym pomysłem... choć warto pamiętać, że niektórzy i tak wyślą pytanie na maila, tak to już z ludźmi bywa... |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 15/03/2012 00:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
To wtedy będę mogła zastosować technikę ctrl+C, ctrl+V
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
sigma |
Dodany dnia 15/03/2012 00:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
A myślicie, że ludziom zdarza się czytać FAQ? Ja mam wrażenie, że to jest lektura tak samo popularna, jak regulaminy... karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 15/03/2012 18:24
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Sigma, to prawda, że b. dużo ludzi nie czyta FAQ-ów. Ale przeglądając statystyki dot. różnych stron, w które jestem zaangażowana, istnieje całkiem sympatyczna grupa ludzi, która trafia do nas wpisując w wyszukiwarkę konkretne pytania. Typu np. "jak rozmawiać z chorym na anoreksję". Myślę, że stworzenie FAQ na podstawie tego, co dostajemy mailowo mogłoby ściągnąć na nasze strony więcej osób zainteresowanych tematem. Nie żartuję także z tym kopiuj-wklej. Jeżeli FAQ powstanie, a zawarte w nim problemy będą nadal pojawiać się mailowo, to wtedy będę mogła skorzystać z gotowych odpowiedzi. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Badanie anoreksja | Ogłoszenia | 1 | 29/11/2020 16:40 |
Syn ma efke. | Choroba afektywna dwubiegunowa | 6 | 08/01/2020 22:10 |
Mam 5F - nie mylić z F5 ;) | Przedstaw się | 8 | 21/05/2018 20:51 |
Cześć,jestem A. i mam dwubiegunówkę ;) | Przedstaw się | 8 | 08/04/2018 16:13 |
Anoreksja, Bulimia, Ortoreksja, Jedzenie kompulsywne | Przedstaw się | 1 | 02/04/2018 15:32 |