Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 25/02/2015 20:21
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Pod koniec marca kończy mi się próbna umowa o pracę i dlatego muszę podjąć decyzję, czy chcę zostać w Mc Donald's. Moje wątpliwości są tego typu: gdzie będzie mi lepiej, czy sobie poradzę na dłuższą metę w tym zakładzie pracy, czy nie lepiej byłoby mi pracować przy recyklingu. Skąd biorą się te wątpliwości nie wiem, często czuję się jak dziecko we mgle postawiona przed dorosłym życiem i nieprzygotowana do niego. Najprościej byłoby gdyby ktoś podjął za mnie decyzję odnośnie pracy, ale tak łatwo to nie ma Nie wiem, czy napisałam jasno, ale starałam się.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
ef |
Dodany dnia 25/02/2015 20:29
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
a praca w McD nie jest np. zbyt stresująca dla Ciebie, nie wiem czym się zajmujesz, ale zbyt duże tempo, warunki, ludzie? dobrze się tam czujesz?
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 25/02/2015 21:20
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]girl interrupted napisał/a:[/b] Skąd biorą się te wątpliwości nie wiem, często czuję się jak dziecko we mgle postawiona przed dorosłym życiem i nieprzygotowana do niego. Najprościej byłoby gdyby ktoś podjął za mnie decyzję odnośnie pracy, ale tak łatwo to nie ma Nie wiem, czy napisałam jasno, ale starałam się.[/quote] Mniej więcej podobnie się czułem zastanawiając się nad wznowieniem studiów teraz czy później. Jak bardzo chcesz analizować, to możesz wykonać analizę SWOT - czasami mi pomogła przy podejmowaniu decyzji. Albo nie zastanawiaj się tak, nawet z błędnych decyzji można się wiele nauczyć, pozwalają one zobaczyć więcej, spróbować czegoś nowego. Edytowane przez swistak dnia 25/02/2015 21:24 |
|
|
Nix |
Dodany dnia 25/02/2015 21:27
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1056 Data rejestracji: 13.11.14 |
A poza tym nie jest powiedziane, że któraś decyzja jest zła. Są inne. I rzeczywiście nie wiesz, co się wydarzy i co Cię spotka w każdym z tych miejsc. Wybierz to miejsce, w którym lepiej sobie radzisz i lepiej się czujesz sama ze sobą
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b] |
|
|
ploion |
Dodany dnia 26/02/2015 00:01
|
Brązowy Forumowicz Postów: 924 Data rejestracji: 02.12.14 |
W MCd. pracowałam przez rok, zanim poszłam na studia. Jak się trafi na fajny zespół to można przecierpiec różne niedogodności. Odeszłam jak nasz lokal został "sprywatyzowany" i pojawiło się nowe szefostwo. Zrobiła się nieciekawa atmosfera. I to chyba byłoby dla mnie kluczowe w podejmowaniu decyzji dotyczącej nowej pracy - czy się zaczynasz stresowac na samą myśl, że musisz tam iśc. [color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color] |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 07/03/2015 23:10
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Witajcie Miałam dobry, udany dzień, poznałam nowych ludzi na grupie integracyjnej. Podjęłam decyzję jednak o pozostaniu w McD - trochę za namową brata, trochę pod wpływem własnych rozmyślań i rozważań. Pracuję na sali restauracyjnej: zamiatam, mopuję, czyszczę tacki do podawania jedzenia, przecieram stoliki żeby były czyste, wymieniam kosze ze śmieciami, faktycznie jest to robota cały czas na nogach i w dość dużym pośpiechu (szczególnie, kiedy ruch jest duży i dużo gości), ale jakoś sobie radzę. Pracuję tam jako osoba niepełnosprawna (z orzeczeniem o niepełnosprawności), zwolnienia od psychiatry są honorowane i pobyty w szpitalu również. Zarobki są marne, ale ja osobiście czuję, że w tej pracy uczę się czegoś nowego, mam szansę rozwijać siebie i swoje umiejętności wycierania tacek na czas Atmosfera w pracy jest generalnie miła, oczywiście są osoby, które lubię bardziej, a które mniej, ale wydaje mi się, że to normalne, jak to w życiu. Jako plus w pracy mogę wymienić bonifikartę na niektóre kanapki, a jako minus, że raczej nie mogę umalować sobie paznokci, bo płyn dezynfekujący do rąk, który używamy chyba kłóci się z lakierem śmiesznie brzmi, ale ja naprawdę lubiłam sobie umalować paznokcie Dużym plusem jest to, że mogę być bardziej samodzielna i nie pracuję z siostrą. Na poziomie emocjonalnym jest stabilnie dzięki klozapinie. Nawet jeśli mam urojenia (ha, na najsilniejszym leku) to wiem, że to tylko urojenia. Dużo jeszcze pracy nad ich wychwytywaniem i ogólnie nad poprawą mojego funkcjonowania na codzień. Niestety zregresowałam się jeśli chodzi o kontakt z mamą i symbiozę, pewne zachowania moje i jej są takie, jakbym była małym dzieckiem. Jest to złe, ale daje poczucie bezpieczeństwa Jeśli chodzi o kontakt z siostrą to do bólu nieświadomy heh. W sumie chciałabym jeszcze wiele napisać, ale nie chcę też męczyć Waszych oczu... dużo mi daje pisanie tutaj, trochę porządkuje myśli no i cenne poczucie przynależności do grupy. Dziękuję, że jesteście. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
martyna |
Dodany dnia 08/03/2015 08:12
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Girl podoba mi się Twoja świadomość tego co się z Toba dzieje. Mnie nie męczy Twoje pisanie Ściskam mocno Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
ploion |
Dodany dnia 08/03/2015 09:59
|
Brązowy Forumowicz Postów: 924 Data rejestracji: 02.12.14 |
A mi się podoba jak ładnie wyłapujesz plusy. Zawsze mnie ciągnęło do ludzi potrafiących cieszyc się życiem.
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color] |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 08/03/2015 10:51
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Girl pisz jak najwięcej, bardzo lubię Cię czytać Robisz kawał dobrej roboty. Jestem z Ciebie bardzo dumna i kibicuję Ci |
|
|
swistak |
Dodany dnia 10/03/2015 10:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Girl, nie wiem co Ci napisać. W każdym razie miło Cię czytać. |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 17/03/2015 21:31
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Moje cele do pracy terapeutycznej, ot tak - chciałam się podzielić 1. nauczyć się planować czas wolny 2. nauczyć się wydawać pieniądze (jakkolwiek głupio to brzmi...) 3. nauczyć się wychwytywać swoje myśli 4. nauczyć się żyć pełnią życia (tu pewnie musiałabym rozwinąć temat) 5. nauczyć się pielęgnować relacje z ludźmi 6. skupić się na sobie i swoich emocjach (żeby wyeliminować ksobność) 7. mniej internetu, więcej realnego życia 8. [small]seksualność[/small] (i wątpliwości, czy to dobry temat na terapię...) 9. nauczyć się wstawać z łóżka bardziej optymistycznie 10. nauczyć się nie traktować wyjścia z domu w kategorii kary i przykrego obowiązku 11. rozwijać uważność, wiarę w siebie, zadowolenie z siebie 12. pogodzić się z przeszłością, zmieniać teraźniejszość i wierzyć w dobrą przyszłość 13. pójść raz na jogę i raz na siłownię 14. [small]schudnąć (trochę, nie jest to priorytetem)[/small] 15. proces podejmowania decyzji (takie trochę słowo-klucz) 16. relacja z mamą (nie wiem, czy chcę zmian...) 17. więcej pisać Terapia już jutro, ciekawa jestem, co o mojej liście sądzi terapeutka. Co sądzę ja nie wiem, ale pisałam spontanicznie, a papier dużo zniesie... Szczególnie ten punkt 8. jest intrygujący, a punkt 13. brzmi jak wyprawa rowerowa do Gdańska Mało we mnie siły, żeby żyć satysfakcjonującym życiem i po swojemu, ciągle mam wrażenie, że żyję na pół gwizdka i że się trochę marnuję, że przeczekuję życie, chciałabym żeby ktoś przeżył je za mnie... Trochę szamotam się z decyzją pracy w McD, którą niby już podjęłam... a to jest moje dorosłe, samodzielne życie... chciałabym sobie powiedzieć: żyj, popełniaj błędy, ucz się żyć po swojemu nawet jeśli to będzie błąd za błędem, ale robiąc błędy też można przejść do legendy Dziś tak trochę mniej optymistycznie, ale prawdziwie... "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 05/05/2015 19:19
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Wizyta u psychiatry pojutrze, zastanawiam się, czy powinnam zgłosić mniejszy apetyt - w sumie mi to nie przeszkadza, schudłam, ale też boję się żeby nie przesadzić w drugą stronę i nie popaść w hmm nieodpowiednie racje żywieniowe. Nie wiem, czym to może być spowodowane, w pracy podczas przerwy 15 minutowej nie jestem w stanie nic przełknąć, bo to dla mnie zbyt mało czasu na jedzenie (czyżby?). Być może trochę stresuje mnie praca, ale nie czuję tego powiązania praca/jedzenie. Ogólnie u mnie jest dość dobrze - biorę systematycznie leki, przesypiam po 12 godzin w nocy (o ile nie idę do pracy i nie muszę wstać wcześniej), wstaję jak muszę, a jak nie muszę to nie wstaję Nie no, czarny humor - wybaczcie. Moje dni są puste, bez znaczenia - w dni pracujące jakoś się trzymam, bo wybywam z domu na kilka godzin i jakoś to moje życie toczy się do przodu, a jak jestem w domu nie umiem pokierować swoim czasem wolnym i popadam w nic-nie-robienie. Ustaliłam z terapeutką, że kończymy moją terapię na wielkanoc 2016 - planowany, ułożony czas zakończenia bez acting outu. Nie czuję jeszcze emocji z tym związanych, czuję to co zwykle do terapeutki: wdzięczność, miłość jak do bliskiej osoby, szacunek, sympatię. Mam nadzieję, że ten rok terapii wzmocni mnie na tyle, że będę potrafiła samodzielnie, satysfakcjonująco żyć bez terapii i cieszyć się swoim życiem jak najbardziej. Chciałabym obudzić w sobie marzenia i je powolutku spełniać, bo zapomniałam już, jak to jest marzyć. To chyba tyle na dziś, ciepło pozdrawiam i z chęcią przeczytam jakiekolwiek odpowiedzi "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
ploion |
Dodany dnia 05/05/2015 20:57
|
Brązowy Forumowicz Postów: 924 Data rejestracji: 02.12.14 |
[quote][b]girl interrupted napisał/a:[/b] Moje dni są puste, bez znaczenia - w dni pracujące jakoś się trzymam, bo wybywam z domu na kilka godzin i jakoś to moje życie toczy się do przodu, a jak jestem w domu nie umiem pokierować swoim czasem wolnym i popadam w nic-nie-robienie. [/quote] Mam podobnie. Jak wychodzę na zajęcia to czuję, że "żyję". Na zajęciach obudzi się jakiś zapał, ale szybko gaśnie - wraz z powrotem do domu - zaczynam byc znudzona i zmęczona. [color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 05/05/2015 22:50
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote]To chyba tyle na dziś, ciepło pozdrawiam i z chęcią przeczytam jakiekolwiek odpowiedzi [/quote] To się nazywa wyzwanie Też przez długi czas lepiej się czułem w szkole niż w domu. Wydaje mi się że z tych samych mniej więcej powodów co Ploion. [quote]Moje dni są puste, bez znaczenia - w dni pracujące jakoś się trzymam, bo wybywam z domu na kilka godzin i jakoś to moje życie toczy się do przodu, a jak jestem w domu nie umiem pokierować swoim czasem wolnym i popadam w nic-nie-robienie.[/quote] Czy masz jakąś listę rzeczy, które chciałabyś robić w swoim czasie wolnym? Być może coś takiego by Ci pomogło. [quote]Mam nadzieję, że ten rok terapii wzmocni mnie na tyle, że będę potrafiła samodzielnie, satysfakcjonująco żyć bez terapii i cieszyć się swoim życiem jak najbardziej. Chciałabym obudzić w sobie marzenia i je powolutku spełniać, bo zapomniałam już, jak to jest marzyć.[/quote] I tego właśnie Ci życzę. |
|
|
Nix |
Dodany dnia 06/05/2015 22:13
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1056 Data rejestracji: 13.11.14 |
[quote][b]ploion napisał/a:[/b] [quote][b]girl interrupted napisał/a:[/b] Moje dni są puste, bez znaczenia - w dni pracujące jakoś się trzymam, bo wybywam z domu na kilka godzin i jakoś to moje życie toczy się do przodu, a jak jestem w domu nie umiem pokierować swoim czasem wolnym i popadam w nic-nie-robienie. [/quote] Mam podobnie. Jak wychodzę na zajęcia to czuję, że "żyję". Na zajęciach obudzi się jakiś zapał, ale szybko gaśnie - wraz z powrotem do domu - zaczynam byc znudzona i zmęczona.[/quote] Mam to samo i już nie wiem, jak na siebie wpłynąć. Bo chcę, pragnę działać. Niczego innego tak nie pragnę, jak powrotu do ciężkiej, prawdziwej pracy umysłowej. I ch*j bombki strzela. Niemalże każdego dnia. [b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b] |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 20/05/2015 19:13
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Miałam sesję z terapeutką jak koszmarny sen. Widziałam, że jej jest przykro i chce jej się płakać. I głupio mi z tego powodu, czuję się z tym wyjątkowo źle. W pracy wprowadzono nam dzienniczki uczniów i system oceniania - za dobrą pracę uśmiech :-), za złą symbol "łapki" to znaczy, że praca była wykonana źle, niedokładnie etc. Na koniec pracy kierownik zmiany zawsze pyta mnie: na jaką ocenę dziś zasłużyłaś, a ja zawsze odpowiadam, że na złą, czyli na "łapkę". Terapeutka widzi w tym proces autodestrukcji (!), dokopywania sobie i głęboki proces chorobowy, który może mnie doprowadzić do ostrego nawrotu dlatego jutro mam porozmawiać o tym z panią dyrektor Jest mi strasznie źle po dzisiejszej terapii, bo czuję się tak, jakbym [i]zawiodła[/i] bliską osobę albo zrobiła komuś bliskiemu krzywdę, a tak naprawdę to chyba skrzywdziłam samą siebie takimi nieprawdziwymi ocenami, że zasługuję tylko na złe oceny "łapki". Mogłabym napisać cały elaborat, ale stwierdziłam, że chcę napisać konkretnie, bez wodolejstwa. Co nie znaczy, że jest tragicznie źle. Mam wrażenie, że się jakoś z tego wygrzebię. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
martyna |
Dodany dnia 20/05/2015 21:46
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
W wielu firmach stosują system nagród i kar, a co za tym idzie premia lub bez premii. Czasem w tym wyścigu szczurów ludzie deptają się wzajemnie nie liczy się nic niż pieniądz.... to przykre, że Was w tym też tak ujeli. Może faktycznie pogadaj z dyr, skoro zatrudniają jako zakład pracy chronionej to powinni uwzględnić pewne różnice bo stres nie działa dobrze niezależnie od jednostki chorobowej. Girl nie bardzo mogę sobie wyobrazić co byś mogła zrobić złego by terapeutka tak zareagowała jak opisałaś. A może to tylko Twoja interpretacja? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
ef |
Dodany dnia 21/05/2015 10:17
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
jak w przedszkolu. serio. Girl, a co by się stało gdybyś kazała sobie wpisywać uśmiech nawet jakbyś swoją pracę oceniała jako wykonaną niewystarczająco dobrze? bo w to, że całkiem źle, to nie wierzę. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 25/06/2015 16:29
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Witajcie Minęło 5 tygodni od mojego ostatniego wpisu. Samopoczucie utrzymuję na stałym poziomie, nie waha się ono ani w górę ani w dół. Nadal wydaje mi się, że... piosenki w radio są puszczane dla mnie, to głupie i pozbawione większego sensu, zdaję sobie sprawę, że to jest jeden z objawów schizofrenii, który ciężko racjonalnie wytłumaczyć. Sprawę dzienniczków w pracy jakoś przebolałam i przetrawiłam, nie stresuje mnie to już tak bardzo, większość ocen zbieram pozytywnych, więc generalnie moja praca jest oceniana dobrze. Atmosfera w domu jest dobra - siostra przestała pić piwo (!) i nasza relacja jest głębsza i bardziej szczera, ale wiem, że alkoholizm to podstępna choroba, która lubi nawracać, oczywiście nie chciałabym żeby nawróciła, ale liczę się z tym, że tak może być. Na jutrzejszej terapii pewnie będziemy pracowały nad tymi piosenkami w radio - nie wiem, czy ten objaw mnie bardziej cieszy, czy przeraża, ale chyba bardziej przeraża, bo przestałam słuchać radia Jestem już trochę zmęczona procesem terapii, ale z drugiej strony kiedy w pracy jest mi ciężko to myślę sobie, że pójdę na terapię i się wygadam i jakoś tak mi trochę lżej i łatwiej wytrwać te długie 5 godzin. Oczywiście wygadać też można się koleżance, czy koledze, ale ostatnio zaniedbałam moje relacje - być może praca na tyle mnie absorbuje i pochłania, że nie mam już potrzeby kontaktów poza pracą... Trochę obawiam się, że mogę w grudniu nie dostać przedłużenia renty ze względu na pracę w McD, ale na razie nie myślę o tym wiele, boję się wypadku komunikacyjnego - ja po prostu nie chcę umierać, bo mam jeszcze wiele rzeczy w życiu do zrobienia. Cieszę się pracą, tym, że ją mam i tym, że moje życie dzięki niej posiada pewne ramy i rytm - nie jest łatwo o pracę w Polsce, szczególnie osobie niepełnosprawnej, to trochę taki truizm i rzecz oczywista, ale wiem, że muszę ją szanować, bo drugiej mogę tak łatwo nie znaleźć. To chyba tyle na dziś, pozdrawiam i do następnego napisania wkrótce "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
martyna |
Dodany dnia 05/07/2015 20:38
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Girl dla Ciebie [youtube]TCpEmBjk_Cc[/youtube] Podoba mi się, że z taką świadomością i troską do siebie podchodzisz- mam cichą nadzieję, że mnie też sie kiedyś uda w taki sposób o sobie pisać Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Jeszcze żona chłopaka z chad | Przedstaw się | 4 | 05/11/2020 18:48 |
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? | Schizofrenia | 14 | 17/08/2020 20:46 |
w tym swiecie jestem jeszcze ja | Przedstaw się | 4 | 23/07/2020 18:12 |
czy depresja jest uleczalna? | Depresja | 78 | 16/04/2020 12:11 |
A na nerwicę najlepsza jest... | Przedstaw się | 14 | 01/01/2020 14:02 |