22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
[publiczny] Góry, nasze góry
Alia
Dodany dnia 24/10/2019 16:23
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Oczywiście, to musi być dopasowane do osoby, nie ma uniwersalnych zaleceń.
 
swistak
Dodany dnia 02/11/2019 12:35
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Dobra, wypadałoby teraz coś napisać we własnym wątku.

Byłem na terapii 23 października. Jak napisałem siostrze - terapeutka jest ładna, ale bez przesady, nie ma ryzyka, że się zakocham Pfft (poważnie trochę się obawiałem po zobaczeniu zdjęcia, że nie będę trzymał dystansu).

Rozmowa na intymne tematy szła mi opornie, ale jakoś udało mi się powiedzieć o kilku ważnych rzeczach. Jest to już pewien postęp względem tego, jak było [url=mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2415&rowstart=640#post_130100]na pierwszej wizycie z poprzedniej terapii[/url]. Pokazałem też terapeutce ważniejszą dokumentację medyczną.

Pani mi mówiła ze 2 razy, że u mnie najważniejsze jest regularne branie leków od psychiatry - chyba dlatego, że w wypisie miałem wpisane jako rozpoznanie F21 (zaburzenie schizotypowe).

Powiedziałem m.in. o moim możliwym częściowym transseksualiźmie. Rozmawialiśmy przez chwilę i pani twierdziła, że może to wynikać z urojeń albo nerwicy natręctw, że nie jest to prawdziwy transseksualizm, z czym nie za bardzo się zgodziłem. Mówiła też o tym, że mogę mieć kilka "kobiecych" cech charakteru, i że to jest normalne, tak samo jak ona może mieć "męskie" cechy charakteru (stanowczość, itd.) - że teraz to jest trochę pomieszane. U mnie ten rzekomy częściowy transseksualizm ma charakter bardziej psychiczny - znaczy się że ja bardziej psychicznie czułem się częściowo kobietą niż fizycznie.

Pani pytała się, czy zdarzyła się w moim życiu jakaś trauma. Jak byłem dzieckiem / nastolatkiem, to rodzice kazali mi czasami robić różne wstydliwe społecznie rzeczy, które uznawałem za głupie, jak na przykład przeproszenie jakiejś koleżanki lub próba zgłoszenia się do wykonania referatu na dziwny temat. Później mi się przypomniało (i powiedziałem), że niektóre przeżycia w związku z moją nerwicą natręctw były traumatyczne.

Pani terapeutka mówiła, że ma praktycznie komplet pacjentów. Dlatego w tym tygodniu nie mogliśmy się spotkać. Zaczynamy w środę. Chyba miałem szczęście, że w ogóle dostałem się na terapię u niej.

----------------------------------

A, i jeszcze po wizycie u terapeutki zrobiłem pewien ważny i trudny krok związany z pewnym moim lękiem. Chciałbym się tutaj pochwalić.

Byłem ostatni dzień w starej pracy. Pożegnałem się, koleżanki mnie wyściskały. Już jakoś nie czuję wyrzutów sumienia, że odszedłem.

Byłem też u ortopedy, bo od jakiegoś miesiąca boli mnie stopa. Mam problem z rozcięgnem podeszwowym, mam ćwiczyć nogę, iść na zabiegi (nie wiem, czy dam radę), smarować ją ketoprofenem i kupić sobie wkładki do butów.
Edytowane przez swistak dnia 02/11/2019 12:37
 
swistak
Dodany dnia 17/11/2019 18:35
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Długo tutaj nie pisałem.

Byłem na dwóch sesjach u pani psychoterapeutki. Na drugiej z nich robiliśmy test polegający na tym, że pani mi czytała początki zdań a ja miałem je dokończyć według pierwszej myśli lub pierwszego skojarzenia. Szło mi to bardzo opornie, bo wielu takich "pierwszych skojarzeń" się wstydziłem. Odpowiedzi w teście miały świadczyć o mojej religijności oraz "kobiecości", cokolwiek to drugie miało znaczyć (terapeutka nie doprecyzowała).

Pani terapeutka powiedziała mi, że prowadzi u mnie terapię krótkoterminową - 15 spotkań, co mnie trochę zawiodło, bo myślałem, że będziemy spotykali się dłużej. Jak trochę nalegałem, to zgodziła się na spotkania później co 2 tygodnie.

Coraz bardziej myślę, że nie jestem (częściowo) transseksualny, tylko po prostu mam wiele cech typowo kobiecych. Znalazłem ciekawy [url=https://catholictrans.wordpress.com/category/trans-info/the-science-of-trans/]cykl artykułów o tożsamości płciowej[/url], może on mi trochę rozjaśni.

Podczas poprzedniej sesji doszedłem (z terapeutką) do wniosku, że prawdopodobnie lepiej byłoby mieć ją u faceta.

------------------------------

Od dwóch tygodni pracuję w nowym miejscu. Wiele obaw związanych ze zmianą pracy się nie zmaterializowało. Na szczęście lęki społeczne zbytnio mi w nowej pracy nie przeszkadzają. Nowa praca jest też ciekawsza od starej. Niestety, wracam późno do domu (długi dojazd) i jestem wtedy dosyć zmęczony - stąd mniejsza aktywność na mam-efke.
Edytowane przez swistak dnia 17/11/2019 18:38
 
swistak
Dodany dnia 14/12/2019 14:36
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Na ostatniej sesji terapeutka powiedziała mi, że [b]nie mam[/b] (już?) [b]fobii społecznej[/b]. Twierdziła, że jakbym cierpiał na fobię społeczną, to bym np. przychodził na terapię w towarzystwie kogoś bliskiego, bym miał poważne problemy z pracą a także, że bym nie poszedł w poniedziałek na spotkanie z kolegami poświęcone grom planszowym.

Nadal jednak mam poważne [b]problemy z kontaktami na odległość[/b], np. wiem, że muszę napisać SMSa lub zadzwonić, ale mam blokadę i nie potrafię tego zrobić. Czy jedno się nie kłóci z drugim?

Pani stwierdziła, że mam [b]schizotypowe zaburzenie osobowości[/b] i jestem osobą [b]introwertyczną[/b], i że dlatego mam problemy z kontaktami z ludźmi. Mówiła, że to zaburzenie można ograniczyć i nauczyć się z nim żyć, jednak nie można go wyeliminować. Powiedziała mi, że wkrótce będziemy z tego względu kończyć terapię, bo nie będzie już nad czym pracować (a ona pracuje krótkoterminowo - w nurcie poznawczo-behawioralnym). Zareagowałem na to z lekkim przerażeniem.

Terapeutka mi powiedziała, że zbyt mocno obserwuję siebie i szukam w swoich zachowaniach rzeczy chorobowych. Mówiła, że tak było z podejrzeniem częściowej transseksualności, z podejrzeniami, że mam ChAD, itd. (chociaż, jeśli chodzi o to drugie, to kojarzę, że miałem rzeczywiście silny stan pseudo-hipomaniakalny).

Dlaczego tak może być:
- jak mi [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=2415&rowstart=580#post_121440]powiedział poprzedni psychiatra[/url]:
[quote]Powiedział, że moje problemy wynikają z tego że "szukam siebie", swojej tożsamości, np. taki charakter miały moje wątpliwości co do tożsamości seksualnej. Na mojej kartce napisał "Uporządkować siebie!". Jak powiedziałem, że nie wiem, jak to zrobić, to zalecił psychoterapię.[/quote]- być może szukam uwagi, wsparcia ludzi.

Te problemy mogą być w sumie psychogenne (mam dosyć silną zdolność autosugestii).

O dziwo, jak myślę sobie, że nie mam fobii społecznej, to idzie mi w kontaktach na odległość trochę lepiej.

Będę miał w terapii przerwę aż do 7 stycznia (terapeutka ma urlop), później będziemy się spotykali przez pewien czas co dwa tygodnie, a następnie co miesiąc.
Edytowane przez swistak dnia 14/12/2019 14:40
 
Klara
Dodany dnia 14/12/2019 15:28
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

[quote][b]swistak napisał/a:[/b]
Na ostatniej sesji terapeutka powiedziała mi, że [b]nie mam[/b] (już?) [b]fobii społecznej[/b]. Twierdziła, że jakbym cierpiał na fobię społeczną, to bym np. przychodził na terapię w towarzystwie kogoś bliskiego, bym miał poważne problemy z pracą a także, że bym nie poszedł w poniedziałek na spotkanie z kolegami poświęcone grom planszowym.
[/quote]

Mam stwierdzoną fobię społeczną, a zawsze sama chodzę do lekarzy, na terapię, poza tym pracuję, a nawet studiowałam. I ze znajomymi też zdarza mi się spotkać. Tylko że to wszystko jakoś u mnie fobii społecznej nie wykluczyło. Co oczywiście nie znaczy, że Ty masz fobię społeczną.
Edytowane przez Klara dnia 14/12/2019 15:29
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
martyna
Dodany dnia 15/12/2019 10:55
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Trzymaj sie Świstak, jestes tu mega potrzebny.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
swistak
Dodany dnia 24/12/2019 16:37
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Wow, dziękuję, Martyno.

Wysyłanie życzeń świątecznych zawsze było dla mnie problemem. Czasami wiadomości wysyłałem nawet w drugi dzień Świąt jeśli w ogóle. Poza lękami chyba zbyt mocno starałem się sformułować życzenia oryginalnie.

Dzisiaj poszło mi to całkiem sprawnie - wysłałem do chyba wszystkich osób, do których chciałem wysłać. Akurat dzisiaj słuchałem przy tym Wariacji Goldbergowskich Bacha i być może ta muzyka mi pomogła - może ona rzeczywiście uspokaja lęki albo to jest tylko moja autosugestia. W każdym razie była pisana dla umilenia bezsennych nocy.

[youtube]1AtOPiG5jyk[/youtube]
(wykonawca: Jean Rondeau dla projektu "All of Bach" organizowanego przez Holenderskie Stowarzyszenie Bachowskie - Netherlands Bach Society)

A Wam życzę Kwiatek
Edytowane przez swistak dnia 24/12/2019 16:41
 
swistak
Dodany dnia 08/01/2020 23:11
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Ostatnio wystawiłem na sprzedaż części ze swojego starego zepsutego laptopa. Dzisiaj jednak zrobiło mi się żal, że tak je sprzedaję. Powiedzmy, że mam do tego laptopa sentyment m.in. jako do swojego narzędzia pracy. Dawniej bym to tłumił, i nawet chciałem to tłumić i ignorować. Pomyślałem jednak, że powinienem starać się słuchać swoich emocji (kiedy jest to odpowiednie, itd.) a nie je tłumić, żeby "zachować z nimi łączność" (czy jak się to elegancko określa).

Skojarzyłem to z pewnym testem na "dojrzałość emocjonalną" (czy coś podobnego), który dawno temu wypełniałem w internecie. Mam wątpliwości, na ile ten test był rzetelny, ale mniejsza z tym. Było tam pytanie (o ile dobrze pamiętam), czy zgadzam się ze stwierdzeniem, że rozum jest ważniejszy niż uczucia. Odpowiedziałem twierdząco i w kluczu było, że jest to na niekorzyść mojej dojrzałości emocjonalnej - że rozwinąłem tylko jedną z tych sfer.

Tak więc zamknąłem te ogłoszenia. I tak pieniędzy z tego nie byłoby dużo - jakieś 100 zł max łącznie.
 
sigma
Dodany dnia 09/01/2020 00:21
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Dla mnie słuchanie swoich emocji polega raczej na tym, żeby być ich świadomym, dopuszczać je do siebie i pozwolić im wybrzmieć. A niekoniecznie na tym, żeby pod ich wpływem decyzje podejmować. To mi się akurat raczej z dojrzałością emocjonalną nie kojarzy...
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
martyna
Dodany dnia 09/02/2020 14:03
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

co u Ciebie się zmieniło przez ten miesiąc?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
swistak
Dodany dnia 09/02/2020 21:46
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Cześć,

Dziękuję za pytanie. No właśnie, żałuję, że od pewnego czasu tak mało piszę na Mam Efkę. Niestety, dosyć daleko dojeżdżam do pracy, jestem późno w domu; jakoś nie mogę się przekonać do wersji tej strony na komórkę. Ostatnio miałem (i mam) lęki przed pisaniem tutaj, muszę stosować swoje sposoby, żeby je pokonać.

Skończyła mi się pierwsza umowa o pracę na czas określony i miałem ważną rozmowę z szefem i Project Managerem. Szef przedłużył mi umowę na 6 kolejnych miesięcy, ale miał zastrzeżenia - dotyczące głównie relacji z współpracownikami i klientami. Sugerował, że dalsze zatrudnienie mnie będzie zależało od tego, jak sobie z tymi zastrzeżeniami poradzę.

Jak powiedziałem, że jestem trochę introwertyczny (co wiedziałem z terapii), to szef mnie poprawił, że jestem bardzo introwertyczny. W pracy rzadko rozmawiam na tematy nie powiązane z bieżącym załatwianiem spraw. Zdarzają się też drobne konflikty i nieporozumienia. Szef mi radził, żebym przez 15 minut dziennie gadał z kolegami na luźne tematy, ale nie jest to dla mnie proste ani naturalne. Szef się spytał, co się dzieje (czy jakoś tak), przyznałem ostatecznie, że miałem fobię społeczną i że mam czasami lęki społeczne - i przyjęli to bardzo życzliwie.

Jeśli chodzi o kontakty z klientami, to dostawałem konkretne uwagi, jednak głównie na początku zatrudnienia. Teraz muszę jeszcze ustalić, jakie dokładnie mają zarzuty.

Chyba po prostu czasami nie wiem, jak się zachować i mam niskie umiejętności społeczne. Już chociażby wiem, że nie mam używać wobec klientów fraz typu "nie miałem czasu".

Mówiłem o tym wszystkim na terapii i m.in. dostałem zadanie zagadania do osoby z pracy, którą słabo znam, na luźny temat.
Edytowane przez swistak dnia 09/02/2020 21:47
 
swistak
Dodany dnia 10/02/2020 20:43
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Tak sobie myślę: regularnie robię rzeczy, których się boję - pokonuję swoje lęki, często korzystając z różnych sposobów (wyznaczam sobie nagrodę za wykonanie trudnej dla mnie czynności, słucham muzyki, itd.) - a mimo to moje lęki nie przechodzą trwale. Tak jakby desensualizacja u mnie nie działała. Nie wiem, co robię źle - może źle rozumiem sam proces (teorię terapii behawioralnej) albo zbyt krótko czekam na opadnięcie lęków (aplikując bodziec) - albo coś jeszcze innego.

Jakoś napisanie poprzedniego akapitu przyniosło mi dużą ulgę, tak jakbym odkrył coś ważnego, ale nie bardzo wiem, dlaczego to się stało i czemu jest to takie ważne. Może po prostu powinienem przyjąć te lęki za integralną część swojej osobowości?

Być może miała rację terapeutka mówiąc mi, że po pewnym czasie na terapii dochodzi się do końca możliwości i trudno coś więcej osiągnąć, gdyż ograniczeniem jest już sama osobowość pacjenta. Takie [url=https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_malej%C4%85cych_przychod%C3%B3w]prawo malejących przychodów[/url], tylko w psychologii. Powiedziała mi, że terapia nigdy nie uczyni ze mnie człowieka, który by ostro imprezował, chlał i uprawiał ryzykowny seks. Terapeutka nawet po własnej terapii boi się pająków, wysokości i ciasnych przestrzeni (winda).

Chociaż ostatnio w drodze do pracy rozmawiałem więcej z kolegą (jechaliśmy razem w aucie), i stopniowo dla mnie właśnie rozmowa (a nie milczenie) po drodze stała się bardziej naturalna.
Edytowane przez swistak dnia 10/02/2020 20:45
 
sigma
Dodany dnia 10/02/2020 21:23
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Osobowość też można zmieniać na terapii. Choć to długa, ciężka praca i nie każdy terapeuta (i nie w każdym nurcie) to potrafi.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
swistak
Dodany dnia 16/02/2020 14:26
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Sugerujesz, że nie robi się tego w terapii poznawczo-behawioralnej?

Nie pisałem o tym tutaj jeszcze, ale moja mama parę tygodni temu rozpoczęła terapię - chyba za namową mojej siostry.

Jestem uległy wobec swojej siostry, jeśli chodzi o jedzenie. Po prostu jem to, co ona mi przygotuje, nawet jeśli nie mam na to ochoty lub jest to dla mnie zbyt dużo. Trudno mi się jest jej postawić. Jest tak od długiego czasu, nawet kilku lat.
 
martyna
Dodany dnia 16/02/2020 14:30
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

A siostra kontynuuje leczenie?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nieustraszona
Dodany dnia 16/02/2020 14:56
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

W klasycznej poznawczo-behawioralnej nie, ale w trzeciej fali już tak przykładem tego jest terapia schematow. Można być jej terapeuta tylko po skończeniu poznawczo-behawioralnej i dodatkowego kursu.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
swistak
Dodany dnia 16/02/2020 15:27
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Dziękuję za odpowiedź. Może zatem za jakiś czas rozpocznę terapię w innym nurcie. Tylko wtedy będę zabierał komuś innemu miejsce, komuś, kto może potrzebować terapii bardziej niż ja.

Tak, siostra kontynuuje leczenie i terapię. Postanowienie: będę odmawiał siostrze, jeśli nie będę miał na coś ochoty.
Edytowane przez swistak dnia 16/02/2020 15:35
 
swistak
Dodany dnia 23/02/2020 21:43
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Zauważyłem, że po rozmowie z szefem bardzo uważam na to, jak się komunikuję z innymi. Czasami po trzy razy się zastanawiam, zanim wyślę jakąś wiadomość do klienta lub kolegi z pracy. Nawet tutaj bardzo starannie starałem się sformułować [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=3264&pid=139057#post_139057]posta w wątku Ghede[/url], tak żeby był on poprawny stylistycznie i ogólnie zgrabny. Nie wiem, czy jest to dobre, czy raczej jeszcze usztywni moje relacje.

Ogólnie jestem drobiazgowy, nawet w grze komputerowej zbieram (prawie) wszystkie przedmioty, żeby je później spieniężyć (czego w sumie nie muszę robić).
 
swistak
Dodany dnia 29/03/2020 17:54
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Od pewnego czasu chcę tutaj napisać, ale mi nie wychodzi.

Miałem dwie sesje terapeutyczne - jedną klasycznie, drugą przez Skype'a. Na szczęście ani ja, ani terapeutka nie widzimy zbytnich przeciwwskazań do terapii przez internet. Terapeutka chyba powiedziała, że jej nurt (poz-beh) i podejście w tym nie przeszkadza.

O niektórych moich problemach nie chcę (lub nie mogę) tutaj pisać, zrobiłem jednak w tym zakresie pewien postęp. Zmniejszenie nerwicy natręctw (wskutek leków) wpłynęło też po pewnym czasie na to, jak o tych problemach myślę, m.in. jestem już w stanie przyznać się przed sobą do błędu w tych sprawach. Nie jest zatem tak, że samo zaburzenie obsesyjno-kompulsywne nie wpływa na myślenie.

Analizowałem też swoje lęki społeczne. Myślałem, że mogą być spowodowane faktem, że jestem uległy w relacjach międzyludzkich i trudno mi jest postawić na swoim.

Terapeutka twierdzi, że mam fragmenty wielu zaburzeń osobowości. Powiedziała, że mam wymieszane zaburzenia osobowości z klastra A (i dlatego jestem introwertyczny, wycofany), mam też pewne cechy Aspergera i osobowości obsesyjno-komulsywnej.

Mimo tego już podobno i tak wysoko funkcjonuję. Terapeutka widzi też istotną poprawę mojego stanu względem początku terapii.
 
swistak
Dodany dnia 13/04/2020 17:00
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Doszedłem jakiś czas temu do wniosku, że moje lęki społeczne mogą być spowodowane przez fakt, że jestem perfekcjonistyczny i w sytuacjach społecznych nie chcę pozwolić sobie na błąd lub jakieś nie do końca mądre czy odpowiednie zachowanie.

Jak sobie to uświadomiłem, to moje lęki społeczne spadły i przez dłuższy czas utrzymywały się na niskim poziomie. zacieszacz zacieszacz zacieszacz

Ogólnie bardzo uważam, żeby kogoś nie skrzywdzić. Często wolę postąpić na swoją niekorzyść niż na czyjąś niekorzyść.
Edytowane przez swistak dnia 13/04/2020 17:01
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Nasze FOTO W wolnym czasie 409 21/10/2021 21:41
2013 nasze marzenia, nadzieje, plany Porozmawiajmy 62 17/01/2021 18:00
Nasze pupile ^^ W wolnym czasie 59 17/07/2020 07:58
Góry Porozmawiajmy 11 10/03/2016 19:15
Moje góry i doliny... Nasze wątki - część otwarta 1 09/08/2015 20:33

51,666,742 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024