Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
leczenie w szpitalu psychiatrycznym
|
|
martyna |
Dodany dnia 15/01/2010 19:13
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Nadi a ja spotkałam się kilkakrotnie z małolatami wysyłającymi takie smsy. Szczyt był wtedy gdy z jednego łóżka szpitalnego do koleżanki leżącej obok został wysłany sms o takiej treści, o obie znajdowały się na oddziale psychiatrycznym. Zazwyczaj ktoś nie myśli i nie przejmuję się odpowiedzialnością i tym co odbiorca myśli/ czuje maja- to gdzieś. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 21/01/2010 23:09
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
Jak wyjaśnić rodzicom, że szpital to dobry pomysł. Bo moi starsi wpadli w jakiś dziwny stan obrażenia i ubezwłasnowolniania mnie (przynjamniej prób).
'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
Makro |
Dodany dnia 21/01/2010 23:17
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Może pierwszym krokiem jest próba zrozumienia skąd te ich opory się biorą? Na pewno mają jakieś przekonania, może porozmawianie o nich jest w stanie coś zmienić. Kolejny sposób to próba nakłonienia rodziców na rozmowę z psychiatrą - może on jest w stanie im to lepiej wytłumaczyć. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
@gnieszka |
Dodany dnia 21/01/2010 23:24
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
Z moją lekarką nie pogadają z przyczyn obiektywnych jest to niemożliwe niestety. A zrozumieć ich - oni myślą, że to strata czasu. Strata kolejnego roku studiów. NO i w dodatku psychiatryk to strasznie ustygmatyzowane miejsce. 'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 22/01/2010 14:24
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
poszukaj w internecie i wydrukuj np plany zajęć, program leczenia, część wpisów z mam-efke, daj im do poczytania wszystko co znjadziesz na temat leczenia w szpitalu i twojego problemu. Można tez im dać do obejrzenia regulaminy oddziałów. |
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 22/01/2010 21:08
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
problm w tym, że oni uważają wszytskie moje problemy za nieistniejące a cała terapie i leczenie za mój wymysł coś zupełnie niepotrzebnego. Ciezko mi z tym strasznie.
'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 22/01/2010 21:38
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
nie przejmuj się...moi rodzice też tak reagują. Dla nich nie ma żadnego problemu a tematu szpitala też nie ma. Poszłam, byłam, wróciłam, tak jakby się nic nie stało. Jest pytanie czy chcesz na siłę przekonywac rodziców, że coś ci dolega? Zawsze można ich tak po prostu olac i życ po swojemu. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 24/01/2010 15:48
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Jeśli chodzi o rodziców, to nasuwa mi się taki wniosek, że jestem im wdzięczna za to, że siłą mnie wcisnęli na oddział kilka lat temu. Z perspektywy czasu umiem już to docenić, nie musiałam nikomu udowadniać ( no po za sobą ) że coś mi jest. Byłam tak zbuntowana i nastawiona na walkę o święty spokój, że gdyby odpuścili zapewne nie byłabym tu gdzie jestem. Jakiś czas temu usłyszeli ode mnie słowa - dziękuje.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 03/04/2010 21:46
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Zastanawiam sie nad leczeniem w szpitalu psychiatrycznym. mam 19 lat i zaburzenia lekowo-depresyjne. Mam ciezką sytuacje rodzinna, moj ojciec byly alkoholik umiera na raka mozgu. Ja studiuje, zastanawiam sie nad hospitalizacja, bo lęki daja mi sie we znaki. Biore leki od 5 lat, w miedzyczasie mialam maly nazwijmy to epizot z niejedzeniem i wymiotami jednak nie mialam zdiagnozowanych ED. Pod opieka psychologa bylam dwa lata ale okazalam sie za trudnym przypadkiem i zaczela sie tragedia, nie potrafie nikomu zaufac. Dodam ze psychiatrow mialam trzech. Boje sie ze jak w szpitalu nie wyjdzie to bedzie tragedia Chodzi o oddzial mlodziezowy w gdańsku był ktos z was? Jakie macie doswiadczenia? |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 04/04/2010 12:36
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Nie mam pojęcia jak to wygląda w gdańsku, nie wiem nawet jak jest tam oddział. Ale mogę się wypowiedzieć co do lecznenia na otwartym oddziale terapeutycznym. Byłam 12 tyg, nie wydarzyłą się żadna tragedia, nie wiem co mogłaś mieć na myśli mówiąc to. Takie oddziały są bardzo lightowe, bierze się mało leków, zeby być przytomnym i świadomym, jest dużo form terapii, łącznie z grupową i indywidualną, można spotkać ciekawych ludzi, którzy jak nikt inny są w stanie zrozumieć twoje problemy. A co do tego czy wyjdzie...cóż...mi nie wyszedł pobyt tam...po 12 tyg wcale nie było lepiej, ale mimo to zdecydowałąm się na szpital jeszcze raz, bo nie wiem co innego niz terapia mogłoby mi pomóc. NIe można sobie za dużo obiecywać po pobycie w szpitalu i tak wszystko zalezy od ciebie. Jak nie będziesz chciała się leczyć to nawet w najlepszym ci nie pomogą. A poza tym generalnie można potraktowac to jako formę początkowego inwestowania w siebie. jeśli studiujesz to idź tam w czasie wakacji, nie stracisz roku. czy nie jesteś zbyt dorosła na oddział młodzieżowy tak poza tym? |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 04/04/2010 14:46
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Tamten oddzial jest do 22 roku zycia. Wole oddzial mlodziezowy niz dla doroslych. Problem w tym ze juz w nic nie wierze. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 04/04/2010 15:03
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Wypowiadam stanowczą walkę słowom: nic, nigdy, zawsze Pewnie w kilka sekund okaże się, że ten zwrot [quote]Problem w tym ze juz w nic nie wierze.[/quote] nie ma w sobie za dużo prawdy. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
martyna |
Dodany dnia 04/04/2010 17:52
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
a mnie nasuwają się pytania dlaczego tak większość " ucieka " w mury szpitala? czy ja jestem delikatnie mówiąc dziwna, broniąc się przed sztucznym środowiskiem, bezpiecznym miejscem i ochroną jaką daje szpitalne łóżko?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 04/04/2010 18:18
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
może dlatego, że życie szpitalne jest łatwiejsze od normalnego. O nic ni etrzeba sie troszczyć, wszystko ma się podane na talerzu i na dodatek kupa ludzi wookoło którzy się tobą zajmują. |
|
|
Alia |
Dodany dnia 04/04/2010 19:53
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Mój mąż był dwa miesiące na oddziale dziennym i dużo mu to dało. Przy terapii raz w tygodniu po godzinie nie da się aż tyle problemów poruszyć, tyle kwestii wyjaśnić, ile przez kilkadziesiąt dni po kilka godzin dziennie. Do tego kwestia innych pacjentów - mąż na przykład po wysłuchaniu opowieści jednej z koleżanek z terapii o chłopaku stwierdził, że teraz rozumie lepiej, jak ja się z nim czuję. Poza tym łatwiej mu było przyjąć pewne opinie na swój temat, kiedy wyrażał je nie tylko jeden terapeuta (to łatwo zbyć), ale cała grupa. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 24/04/2010 22:10
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
moja lekarka ostatnio powiedziala, ze jezeli oczywiscie nie dojdzie do jakiegos naglego pogorszenia nie widzi potrzeby wysylania mnie do szpitala na wakacje. W tej chwili mam gorsze chwile co bedzie za dwa miesiace nie mam pojecia. Jednak czy jest sens pytania o ten szpital jesli ona sama nie zacznie? Boje sie ze nie zalicze sesji< a szkoda by bylo posiwecic 8 miesiecy samodzielnego mieszkania i studiowania w innym miescie z powodu popgorszenia mojego stanu zdrowia. Powinnam znalezc terapeute tutaj ale sie boje, ze znowu cos nie wyjdzie. Zreszta nie chce teraz kiedy sesja za pasem rozpoczynac terapii zeby na wakacje ja znowu zawieszac. Szpital wydaje mi sie sensowny, jednak troche sie boje ze uciekam.... Przepraszam zew pisze bez ladu i skladu Edytowane przez Nieustraszona dnia 24/04/2010 22:11 Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Life |
Dodany dnia 24/04/2010 22:21
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
a daleko masz od miejscowości rodzinnej do studiowania?? Może mogłabyś dojeżdżać? nie ma sensu odkładać terapii na później... A jeśli chodzi o szpital... dla mnie jest bez sensu- pójdę do szpitala we wakacje. No normalnie jakaś paranoja. Zakładasz, że będziesz się czuć źle za 2 miesiące?? Szpital jest ostateczna koniecznością, gdy już zostały wyczerpane wszystkie możliwości na zewnątrz, w tym terapia, a jak tego nie ma, to jest zwykła ucieczka. [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 24/04/2010 22:38
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
szanuje Twoje zdanie. Moim zdaniem jest bez sensu zaczynac terapie na dwa miesiace, zeby ja przerwac na 3. Dojdzanie nie wchodzi w gre, zreszta w domu bedzie tak samo jezeli nie jeszcze gorzej.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Life |
Dodany dnia 24/04/2010 22:43
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
[quote][b]wystraszona napisał/a:[/b] zreszta w domu bedzie tak samo jezeli nie jeszcze gorzej. [/quote] Że co?? Nie mamy wpływu na wiele rzeczy, osób, ale nad jednym mamy- nad tym jak postrzegamy rzeczywistość. A gdy jest to zaburzone, możemy nad tym popracować i się nie poddawać, walczyć. [b]Nie zmienisz ludzi, ale możesz zmienić siebie.[/b] [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 24/04/2010 22:47
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
w domu bede miala na codzien ojca umierajacego w terminalnym stadium raka mozgu. Ojca, ktory nigdy ojcem nie byl. ja potrzebuje przedewszystkim stabilnej sytuacji zyciowej i pobycie troche gdzies gdzie nire bedzie stresu
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Pobyt w szpitalu psychiatrycznym | Schizofrenia | 27 | 06/07/2021 11:39 |
matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu psychiatrycznym. | Przedstaw się | 6 | 04/09/2015 19:37 |
Anoreksja w szpitalu | Zaburzenia odżywiania | 6 | 10/10/2012 22:32 |
Strajk w szpitalu im. dr. J. Babińskiego | Ogólnie o psychiatrii | 6 | 11/06/2012 08:36 |
Przymusowe leczenie | Choroba afektywna dwubiegunowa | 4 | 29/05/2012 08:40 |