Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
wątek Kati
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 26/10/2009 17:28
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Ja podobnie jak Ty [b]Kati [/b]miałam dzisiaj terapię.I też było o emocjach. W sumie miałam dzisiaj poruszać temat relacji damsko męskich ale nie udało się.Może następnym razem... Wałkowałam dzisiaj temat emocji i ich wyrażania i doszłam do wniosku,że to kolejny mój postęp w terapii. co do zatrzymywania emocji to za bardzo nie rozumiem co masz na myśli [b]Kati[/b].Moje emocje się pojawiają i znikają. Tak właściwie czy w ogóle jest możliwe zatrzymywanie emocji??? Nie jestem ekspertem ale wydaje mi się że raczej nie... Ja stwierdziłam też,że zdecydowanie bardziej podobają mi się pozytywne emocje. A w ogóle to wstydzę się kontaktu wzrokowego i w dodatku nie wiem dlaczego???Może kiedyś się tego dowiem. [b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b] |
Kati |
Dodany dnia 27/10/2009 10:12
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Wczoraj wypiłam dwa piwa. Nie wiem, po co, nie rozumiem tego. Chyba zeby sobie dowalić. Żegnam się z Wami na dłużej, bo chwilowo nie jestem w stanie dać z siebie nic wartościowego. Dbajcie o siebie
Edytowane przez Kati dnia 27/10/2009 12:31 |
|
|
Makro |
Dodany dnia 27/10/2009 12:53
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Zadbaj o siebie. Pozbieraj się. Czekam na ciebie. Truizmów pisać nie będę, bo to co potrzebne wiesz. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Kati |
Dodany dnia 27/10/2009 12:57
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Już widzę, że ciężko mi się będzie odzwyczaić od trzymania strony efki otwartej w czasie pracy. No ale cóż - to się chyba nazywa ponoszenie konsekwencji. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 27/10/2009 13:36
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Brak obecności na forum jako konsekwencja? Osobiście preferowałbym gdybyś czas poświęcany dotychczas na obecność na forum przeznaczyła na poukładanie, odwiedziny u terapeuty uzależnień itd. Tfu, znowu wchodzę na mentorski ton. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 27/10/2009 22:45
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
[b]Kati[/b] trzymaj się i nie poddawaj!!!Ja jestem z Tobą
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b] |
Kati |
Dodany dnia 28/10/2009 17:23
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]Osobiście preferowałbym gdybyś czas poświęcany dotychczas na obecność na forum... [/quote] Czas nie był "poświęcany" na obecność na forum. Forum jest dla mnie milą odskocznią, gdy godzinami siedzę przy komputerze klepiąc tlumaczenia. Teraz klepię bez tego, bo się chcę ukarać. A poza tym boję się, że by mnie ręka świerzbiła, żeby coś napisać - a ja przecież nie mam nic mądrego do napisania. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 28/10/2009 20:35
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Kati wracaj na forum bo ta " wstrzemięźliwość" źle wpływa na Ciebie i bredzisz.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 29/10/2009 09:49
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
W 200 % popieram to co napisała Martyna. Wracaj do nas jak najszybciej brakuje tu Ciebie.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 29/10/2009 20:21
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Zgadzam się z dziewczynami.Pusto tutaj na forum bez Ciebie [b]Kati[/b].
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b] |
Kati |
Dodany dnia 29/10/2009 21:46
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Kuku Przecież jestem z Wami. Poza tym to dopiero trzeci dzień Was nieraz bez słowa nie ma dużo dłuzej na forum.... Napiszę coś sensownego, obiecuję. Edytowane przez Kati dnia 29/10/2009 22:26 |
|
|
Makro |
Dodany dnia 29/10/2009 22:35
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Z tym sensem to nie przesadzaj, możesz też sobie popaplać. Najwyżej nikt tego nie będzie czytać
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Kati |
Dodany dnia 30/10/2009 09:19
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
No dobra, to ja piszę, a Wy nie czytajcie, umowa stoi. W zasadzie w kategoriach każdego normalnego człowieka wypicie dwóch piw to nie jest powód do histerii. Tyle, że ja nie jestem normalnym człowiekiem, a jedną z zasad w leczeniu mojej choroby jest właśnie taką histerię podnosić. Tak sobie myślę, pewnie lepsza histeria na wyrost niż zapicie na dobre. No to podniosłam - uczciwie, według zasad. Fizycznie pozbieralam się dość szybko, nie mam po prostu czasu na długie użalanie się nad sobą. Następnego dnia rano wstałam, popłakałam sobie i od tamtej pory jestem na wysokich obrotach. Ten poniedziałek, to byl mój jedyny dzień na dłużej, kiedy miałam luz i mogłam odpocząć - bo wcześniej też mialam niezły zap.... Pewnie, że łatwiej byłoby po prostu pójść spać. Byłam tak padnięta, że zapewne nie miałabym z tym najmniejszego problemu. Tyle że jak rozejrzałam sie wokół siebie, to zobaczyłam totalny chaos do ogarnięcia - mam na myśli bałagan w chałupie - i...ręce mi opadly. Co jeszcze... Jestem bardzo rozczarowana moją terapią. W ten wlaśnie poniedziałek miałam ciężką rozmowę, w której powiedziałam o tym, ż stracilam zaufanie, że czuję, jakby się mną bawiła, sprawdzając, jak z jakąś marionetką, co się zadzieje po pociagnięciu za konkretny sznurek. Mimo że przełamałam się i powiedziałam o moich najcięższych współczesnych sprawach, na pytanie, jak ona to widzi, powiedziala "relacje z matką". RZYGAM relacjami z matką. Niestety, też już tylko czysto metaforycznie. Oczywiście, wiem, wiem - nie mam wyjścia. Po prostu w mojej obecnej sytuacji, gdy naprawdę mam bardzo współczesne sprawy, które mnie dręczą, grzebanie się w przeszlosci uważam za stratę czasu - bo już to robiłam! Były listy do matki, prace i matce/rodzicach, ustawienia hellingerowkie, ustawienia gestaltowskie.. Nie potrafię robić tego z przekonaniem, bo jestem kompletnie zobojętniala na coś, od czgo odcięlam się 20 lat temu. No i kurde wiem, że nie mam wyjścia... Aha, może jeszcze to, że po raz pierwszy muszę mieścić się w 50 minutach i nie daję rady. Z poprzednią terapeutką pracowałyśmy 120 minut (!!!) Miałyśmy zdorwie, tak swoją drogą. No ale wtedy czuałam, że mam czas na rozpęd, pracę i spokojne wyhamowanie. Z tej terapii wychodzę niepodomykana i muszę domykać sobie sama, pewnie nie tak, jak się powinno. I tu uważam, że pani nie bardzo się przykłada. Jak można na wyjściu podkręcić klienta, a potem w ciągu paru sekund zakończyć sesję w polowie akcji, że tak powiem. Dalej. Miałam dwie, a właściwie nawet trzy ważne dla mnie rocznice. Dla mnie to nie powód do radości. Jakoś nie cieszy mnie, że od 10 lat jestem mężatką. Uważam, że to błąd, że wyszłam za mąż i że to błąd, że mam dziecko, Bycie żoną mnie nie bawi, jako matka jestem beznadziejna. Niestety, rzeczywistości ni eprzeskoczę, jestem tym kim jestem i z tym kim jestem, może jeszcze dodam - w tym miejscu Wrocławia, w którym jestem, czyli na zadupiu - i bardzo mocno cenzuruję swoje mysli, bo przecież nie wolno mi czuć się jak więzień! Jak ja mogę tak mysleć! Moje życie też nie należy do mnie. Po wyjściu z ośrodka obiecalam komuś, że będę żyć, no to żyję. Od kilku miesięcy noszę się z zamiarem porozmawiania na ten temat, bo chcę odzyskać swoje życie. Nie dlatego, żeby się od razu zabijać. Dlatego, żeby przed zrobieniem tego powstrzymywała mnie moja własna wola życia (albo nie - wtedy niech się dzieje co chce), a nie przypomnienie "cholera, przecież obiecalam". Nie chcę być niczyim zakładnikiem. Póki co, czuję, że żyję bo... i tu długa lista osób trzecich, które by ucierpiały na moim samobójstwie. A ja? A ja?..... Podkreśle wyraźnie, żeby nie bylo wątpliwości: nie myślę, nie zamierzam, nie planuję robić sobie krzywdy. Po prostu czas zacząć żyć dla siebie, bo konwencja robienia tego dla innych najwyraźniej się wyczerpała i ogranicza mnie. A ja jak czuję się ograniczona - to szukam sposobu ucieczki, nie zawsze zdrowego. Druga rocznica - mojego pobytu w ośrodku - to też nie jest powód do radości. Nienawidzę się za przeszlość i nie potrafię sobie wybaczyć, choćbym nie wiem jak sie starała, to do mnie wraca w najmniej odpowiednich momentach. No i jestem przepracowana, w zeszlym tygodniu zawalałam termin za terminem, bo źle rozplanowalam pracę (teraz już jest lepiej). Nie jest ze mną źle, naprawdę. Bulimia opanowana, z tym poniedzialkiem potraktuję to w kategoriach wypadku przy pracy. Z tego co widzę, to mam dwa zasadnicze problemy jak na dziś: - lęk przed tym, że jest ok, przed zdrowiem. - nieumiejętność wycofania energii po dzialaniu. Póki jestem na wysokich obrotach, wszystko jest w porządku, wystarczy luźniejszy dzień, czas na odpoczynek - to ja zamiast walnąć się do łóżka i odespać, chodze nakręcona, tak jakbym nie miała naturalnych hamulców, tylko musi być jakiś zewnętrzny wyłącznik. Kiedyś taką funkcję spełniały wymioty i piwo, po którym zasypialam. Teraz czasem uda mi się zmęczyć tak bardzo, że padam na pysk. No ale przecież to nie o to chodzi. Taak, myślę, że nad tym teraz będe pracować. Nad zdrowym wycofywaniem energii. Wiecie, w trakcie pisania tego posta ze trzy razy zawieszałam rękę na myszce, żeby go wykasować. Sprawa numer trzy: Nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś może chcieć mnie wysłuchać. Bez sensu, po co ja to piszę, przecież zabieram Wam czas i takie tam chore kawałki. i ja wiem, że to chore - i tak długo, jak sobie radzę "jakoś", nie potrafię poprosić o pomoc, nie potrafie zaofiarowanej przyjąć. Ja pomagać - jak najbardziej. Mnie - nie, skąd, naprawdę już przecież jest wszysko ok. No więc nie skasuję tego posta. Dzięki, że go nie przeczytaliście |
|
|
Makro |
Dodany dnia 30/10/2009 10:23
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Proszę bardzo Komentować pewnie nie powinienem, skoro nie przeczytałem?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 30/10/2009 11:43
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Ja też przeczytałam.Niezły post [b]Kati[/b]!Gratuluję Ci,że go nie skasowałaś.A problemy które Cię dręczą na pewno wkrótce uda Ci sie rozwiązać.Ja mam jeszcze wiele do zrobienia na terapii i denerwuje mnie że to wszystko tak powoli się zmienia,że ja to zmieniam powoli.Jednak lepsze małe kroczki niż stanie ciągle w tym samym miejscu.Tak więc [b]Kati [/b]do przodu małymi kroczkami.
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b] |
Kati |
Dodany dnia 30/10/2009 13:47
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Dzięki, Fiona. Makro, nie bądź taki. jak masz coś do powiedzenia, to wal. Chętnie usłyszę, jak to brzmi z boku i czy już calkiem histeryczka jestem |
|
|
barbarajan |
Dodany dnia 30/10/2009 14:44
|
Rozgrzany Postów: 73 Data rejestracji: 03.08.09 |
Przeczytałam Twojego posta i wiesz co zazdroszczę Ci że potrafisz tak pisać.Ja nie potrafię,wiele razy próbowałam i nic mi z tego nie wyszło.Kati czasu nie cofniesz,z przeszłością nie da się walczyć.Nie będę Ci pisała że z czasem zapomnisz,bo nie zapomnisz.Ja jak patrzę w przeszłość też myślę że, spierdzieliłam parę spraw.Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,posprzątać i do przodu. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 30/10/2009 15:01
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Kati jak Cię tak czytam stwierdzam, że pewne zachowania są bardzo podobne do moich, żeby nie powiedzieć identyczne.I tak sobie dumam teraz o tym całym pomaganiu Twoim, moim a proszeniu o pomoc, i czy można pomagać "ledwo stojąc na nogach"?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 30/10/2009 15:18
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]Ja nie potrafię,wiele razy próbowałam i nic mi z tego nie wyszło[/quote] Barbarajan, to spróbuj jeszcze raz. Pisz tak, jak potrafisz i tyle ile chcesz. A potem tylko po prostu nie wykasuj. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 30/10/2009 15:28
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Kati - trudno napisać coś mądrego, poza tym że masz jeszcze od groma problemów do rozwiązania, z drugiej strony masz ich świadomość co ponoć najważniejsze Czytając twoje słowa odebrałem je "nawrotowo". Taki samonapędzający się mechanizm nakręcania pozwalający z mniejszą ilością wyrzutów sumienia sięgnąć po alkohol. Mnie tylko martwi to, że nie napisałaś co planujesz zrobić z tym zapiciem. Nie zaproponowałaś szybko uruchamianego programu naprawczego - tu biega mi o takie proste, doraźne działania zarezerwowane na tego typu sytuację . Co robisz, aby się nie napić dzisiaj? Co robisz, aby to ryzyko było mniejsze za tydzień, miesiąc? Wiem, że możesz uznać za bezsensowny mój post, ponieważ przecież bierzesz udział w terapii, starasz się. Jak nie chwycisz o co mi chodzi, to tylko dlatego że nie potrafię przekazać w tej postaci swoich myśli. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
wątek książkowy | W wolnym czasie | 760 | 29/10/2023 15:19 |
Wątek Muzyczny IV | W wolnym czasie | 709 | 15/01/2023 20:15 |
Wątek kulinarny | W wolnym czasie | 570 | 16/03/2021 06:54 |
Wątek | Nasze wątki - część otwarta | 153 | 23/11/2020 20:31 |
wątek wakacyjny | W wolnym czasie | 30 | 01/06/2020 16:38 |