Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny
|
|
sigma |
Dodany dnia 06/03/2013 11:41
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Girl, dzieci w Afryce będą głodować nawet jak nic nigdy sobie nie kupisz
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Swietlik |
Dodany dnia 06/03/2013 19:48
|
Finiszujący Postów: 223 Data rejestracji: 23.12.12 |
a ja zwróciałam uwage na pomaranczowe sznurówki. Gratuluje ci! Spontanicznosc to cos bardzo fajnego i dla mnie np nieosiagalnego, bo to wydaje mi sie jest taki szybki zryw "zrobie sobie przyjemnośc" nawet jesli to tylko bidon czy sznurówki... nie warto sobie wyrzucac ceny mój ojciec zawsze mowił że lepiej kupic jedno a porządne niz co roku byle szajs. Powodzenia z rodziną! fajnie że dbasz o kontakty z nią, jakakolwiek to mamy ją tylko jedną... takk samo jest z matkami.
[color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color] |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 07/03/2013 22:40
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Dziękuję Ci Swietlik, zawsze cieszę się, jak ktoś nowy się wypowiada u mnie. Jutro grupa wsparcia - maluję pazury na granatowo, każdy pretekst dobry, właśnie zmyłam smalec z włosów. Generalnie to u mnie jest dobrze mimo zamieszania z kwetiapiną to jestem jak ten szczęściarz z przysłowia, który wrzucony do wody wypłynie z rybą w zębach, z kwetiapiny wzięłam sobie anielski spokój, byłam lotosem w 50% na samym solianie, leczenie skojarzone dało mi 90% lotosu. Terapeutka coś zaczęła przebąkiwać, że same sukcesy - moje uszy tego nie chcą przyjąć i gdzieś cichutko zaprzeczam, ale prawda jest taka, że... [i]zdrowieję z każdym dniem bardziej[/i] i mam skreślać z głowy myśl, że jestem bardziej chora od mojej siostry. Muszę jeszcze zmęczyć ankietę o stygmatyzacji psychotyków dla mojego psychologa dla grupy wsparcia, ale te granatowe pazury to zdecydowanie priorytet, moje pióro już zna gorsze rzeczy niż pytania o to, komu powiedziałam o chorobie i czy czuję się stygmatyzowana przez społeczeństwo... Cieszę się jak dziecko z tej jutrzejszej grupy wsparcia, jakbym co najmniej wygrała 1000 złotych, a jeszcze bardziej cieszę się z sobotnich warsztatów z terapii tańcem - [i]Charakter pisma czyli mój repertuar ruchowy[/i], nic to, że sekundę przed warsztatami dodali na stronie internetowej informację, że są one raczej dla studentów aktorstwa LOL - i tak zamierzam się świetnie bawić. Bo osobiście uważam, że psychotycy są świetnymi aktorami, potrafią grać, jak im zagrają, jedyne, czego nie potrafią grać to bycie prawdziwym sobą. Na terapii powiedziałam szczerze, że prowokuję to, żeby terapeutka prychała śmiechem, a terapeutka na to, że sprytna jestem i że mam mało kontaktu ze spontanicznymi emocjami, uwielbiam ją taką żywą, prychającą śmiechem, bo to właśnie pokazuje mi, jak groteskowe czasami są moje zachowania, jak tragikomiczna jest moja droga życiowa. I to, że o tym powiedziałam właściwie niczego nie zmienia, dalej ją będę prowokować do prychania śmiechem, bo to cudownie rozładowuje napięcie i sprawia, że moja spięta sprężyna się rozluźnia. Ananke, sigma dziękuję, że jesteście. Potrzebuję trochę oddechu od forum, ale jak troszkę wypocznę wrócę z nową energią, choć nie wiem, jaka ona miałaby być skoro już teraz jestem bardzo energetyczna... ale nie maniakalna, kwetiapina cudownie sprowadza na ziemię i mam po niej cudowne, relaksujące, 12-sto godzinne sny. P.S: Kupiłam dwie książki psychologiczne, ale póki ich nie zmęczę, to nie będę o nich pisać, będzie to niespodzianka. A jedna z nich ciągnie mnie szczególnie. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
e-milka |
Dodany dnia 08/03/2013 07:33
|
Medalista Postów: 584 Data rejestracji: 28.12.12 |
Girl chciałam Ci tylko dać znać, że ja też czytam Twoje posty. Wydajesz mi się bardzo ciekawą osobą. Nie odzywałam się, bo nie miałam pojęcia co Ci napisać. Wiedz tylko, że jestem.
Jeszcze tylko parę wiosen Jeszcze parę przygód z losem i kłopotów będzie mniej Ach, cierpliwość tylko miej |
|
|
martyna |
Dodany dnia 08/03/2013 09:45
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Girl niebieskie pazury fajne zdradzisz tytuły tych książek ? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
derry |
Dodany dnia 08/03/2013 16:43
|
Brązowy Forumowicz Postów: 759 Data rejestracji: 08.12.12 |
Mówiłam już, że uwielbiam Cię czytać. ?
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small] |
Pogodna |
Dodany dnia 08/03/2013 17:01
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Też mam niebieskie ;D i to takie, które pod wpływem ciepła zmieniają kolor odcień polecam
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 10/03/2013 01:57
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
To był cudowny dzień. Ananke dziękuję Nie wiedziałam, że jest we mnie tyle ekspresji, tyle ruchu, tyle entuzjazmu, tyle śmiechu i tyle chęci życia. Nie wiem, jak to jest, ale mam w sobie tajemnicze "coś", co sprawia, że ludzie mi się zwierzają. Może po prostu jestem prze-terapeutyzowana od stóp do głów i [u]jednak[/u] dość silna psychicznie. Boję się używać tego sformułowania jakby samo wypowiedzenie tego miało sprawić, że nomen omen zaraz stanie się coś, jakiś Armagedon, który sprawi, że utracę swoją siłę, ale nie jestem przecież królem Salomonem, któremu nagle ktoś obcina włosy i który nagle (ni stąd, ni zowąd) traci swą siłę. Dzięki koledze z pracy, który mi odnalazł w wyrzuconych śmieciach ładny kalendarz zamierzam być teraz bardzo dobrze zorganizowana i sobie planuję, co będę robiła w następnym tygodniu, co stanie się za dwa tygodnie - takie było też moje marzenie na 2013 - nauczyć się planować. Nie chcę za bardzo pisać tutaj o mojej rodzinie, ale wkurza mnie do imentu pytanie siostry, czy brałam leki (!!!) i czy się dobrze czuję - na pierwsze pytanie odpowiedź może być łgająca, a na drugie pytanie odpowiedź brzmi: dobrze, a ty się dobrze czujesz?! Na co odpowiedź jest: dobrze i następuje płynna zmiana tematu. Niestety, ale dość niedawno uświadomiłam sobie, że nie kocham mojej siostry - ja swoją siostrę toleruję i jakoś-tam znoszę, co mi nie przeszkadza się nią opiekować (współuzależnienie), co mi nie przeszkadza dzielić się z nią jogurtem oraz być miłą, czasem być złośliwą i perfidną. Przykre jest to, że przez 10 lat swojej choroby nie nauczyłam prawie w ogóle rodziny jak należy ze mną rozmawiać, co mnie rani - ale też za bardzo nie wiem, jak miałam tego uczyć siostrę skoro ona przez 10 lat piła? E-milka mnie poruszyło coś, co napisałaś w swoim wątku, ale o tym innym razem. W każdym razie mam do Ciebie same pozytywne emocje i nie dziwię się, że nie wiesz, co napisać, w końcu nie obcujesz na codzień z psychotykami Podjęłam decyzję, że 22.03 nie idę na grupę wsparcia - wybieram się na... warsztaty terapii tańcem i ruchem No - to tyle na dziś, kończę elaborat dziękując tym samym każdemu z Was, kto zaszczycił mnie tutaj swoją obecnością, zawsze miło przeczytać, że ktoś jest wirtualnie ze mną, czyta moje wypociny, degrengoladę i wierszoklectwo - nie wiem, czy powinnam kontynuować tę never ending story [i]Ciągle jeszcze ten świat jest piękny[/i], ale że jestem ekspresyjna słownie to pokuszę się o dalsze wątki tejże degrengolady "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 10/03/2013 05:43
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Girl zaznaczam swoją obecność. Uwielbiam Cię czytać. Twojego posta przeczytałam z uśmiechem na buzi. Dziękuję za tak piękne rozpoczęcie dnia |
|
|
sigma |
Dodany dnia 10/03/2013 10:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Girl, to, że ja często nie wiem, co mogłabym Ci napisać, nie ma nic wspólnego z tym, czy obcuję na co dzień z psychotykami, czy nie. I nigdy nie myślę o Tobie jak o psychotyku. Zwykle po prostu czytając Cię uśmiecham się i jedyne, co mogłabym dodać, to "lubię to" A nawet jak piszesz coś, przy czym się nie uśmiecham, to i tak tak to sama poukładasz, że trudno coś jeszcze do tego dodać. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
derry |
Dodany dnia 10/03/2013 13:14
|
Brązowy Forumowicz Postów: 759 Data rejestracji: 08.12.12 |
[quote], czyta moje wypociny, degrengoladę i wierszoklectwo - nie wiem, czy powinnam kontynuować tę never ending story Ciągle jeszcze ten świat jest piękny, ale że jestem ekspresyjna słownie to pokuszę się o dalsze wątki tejże degrengolady[/quote] Girl chyba sobie żartujesz, kiedy czyta się Twoje teksty można wywnioskować, że jesteś bardzo oczytaną i inteligentną osobą. I ja nie widzę żadnych wierszokalectw etc. O tym jak bardzo pozytywna jesteś pisać nie będę, bo powtórzyłabym się już któryś raz z rzędu. Edytowane przez derry dnia 10/03/2013 13:15 [small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small] |
e-milka |
Dodany dnia 10/03/2013 14:39
|
Medalista Postów: 584 Data rejestracji: 28.12.12 |
[quote][b]girl interrupted napisał/a:[/b] nie dziwię się, że nie wiesz, co napisać, w końcu nie obcujesz na codzień z psychotykami [/quote] Girl ja nikomu metek nie doklejam. Staram się patrzeć na ludzi, a nie na diagnozy. Na co dzień obcuje z różnymi ludźmi. prawie na pewno wśród nich są też eFki. Tylko w życiu ludzie nie zaczynają rozmów od diagnozy Jeszcze tylko parę wiosen Jeszcze parę przygód z losem i kłopotów będzie mniej Ach, cierpliwość tylko miej |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 11/03/2013 01:23
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
E-milka - nie zaczyna się rozmowy od diagnozy, choć ja mam częstokroć chęć powiedzieć: "Cześć, jestem girl, choruję na schizofrenię" i sobie zaobserwować reakcję, choć takie rzeczy to prawdopodobnie spotyka się tylko na terapii grupowej. Byłam dziś w Instytucie, ale nie było to dla mnie wyczerpujące, nie było to dla mnie nawet na tyle niepokojące żebym po wyjściu musiała przejść kilka kilometrów. Teraz widzę, że rzeczywiście nie kwalifikuję się na oddział... a czasem chciałoby się oszaleć i tak całkowicie sobie zluzować emocje jednak ja na poziomie swojego wglądu w emocje czuję, że już mi po prostu nie wypada oszaleć tak, jak w 2003 roku - tzn. wiem, że nie jest to bynajmniej kwestia [i]wypada - nie wypada[/i], ale głęboko wierzę w to, że psychoza na tym poziomie już nie powróci, bo ja jej na to nie pozwolę. Częstokroć myślę sobie, że już po prostu nie mogę zrobić tak dużego kroku w tył, zrobić jakiejś głupoty, bo po tylu latach psychoterapii i z szacunku do terapeutki mi po prostu nie wypada. Nie wiem, co czują psychoterapeuci, ale ja czuję się silna wspierając M., wiem, że jej psychoterapeutą na pewno nigdy nie będę, ale uwielbiam jej słuchać, wchodzić w trochę urojone myśli, przypominać sobie jak to było ze mną, rekonstruować swoje chorobowe objawy, choć właściwie ja już zrekonstruowałam i posklejałam całe swoje dzieciństwo i przeżycia psychotyczne, ale lubię się potaplać w odczuciach M., odwiedzać oddział, choć ostatnio doszłam do wniosku, że mój pobyt był tam 8 lat temu, więc to tak zamierzchła przeszłość, że tak właściwie czy to zdarzyło się naprawdę? Oj zdarzyło się. Z negatywnych rzeczy to trochę boli mnie odcinek lędźwiowy kręgosłupa, ale wiem, że mi to minie i to jest być może z lekkiego przesilenia w pracy, więc nie ma powodu do niepokoju. W tym tygodniu nadrobię Wasze wątki, bo znowu mi się zrobiły zaległości. Wysłałam psychologowi od grupy wsparcia ankietę o stygmatyzacji, ale najpierw w notatniku, ale wyszły jakieś krzaki w tekście, więc przekopiowałam do maila, właśnie się okazało, jak super obsługuję MS Word "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 16/03/2013 00:44
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Wczorajszy dzień niezbyt udany - co prawda kupiłam farbę do malowania ścian w moim pokoju, ale z zakupem dywanu bym się wkopała (niestety markety mają duże przebicia cen i przepłaciłabym tylko... 150 zł). Jest mi trochę smutno, że jestem taka impulsywna, że nie pomyślę i sobie mówię: "pyk, ten dywan chcę" i już za niego płacę - impulsy sms-ów do terapeutki udało mi się powstrzymać to moje impulsy wychodzą na zakupach Zaczynam sobie myśleć, że jestem mało ustabilizowana jeszcze i nawet wyprawa po bułki może skończyć się jakimś pieniężnym Armagedonem Podsumowując - mam nadzieję, że uda mi się anulować zamówienie na dywan (mama mówi, że się uda), dawno już chyba nie zrobiłam takiej głupoty, ale nie chcę siebie oceniać, po prostu muszę dokładnie przemyśleć każdy zakup, a nie "pyk, ten dywan chcę" - pomijając już jakże istotny fakt, że jest on za wąski do mojego pokoju, porażka. Żeby nie było całkiem beznadziejnie to dziś wybieram się na warsztaty terapii tańcem, ale nie wiem, jak się uwolnię na nich od myślenia o nieszczęsnym dywanie... Uda się, będę się skupiać na tym, co "tu i teraz". "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 16/03/2013 09:30
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Girl, dywanem się nie przejmuj - masz 10 dni na zrezygnowanie z zakupu Tylko jeśli to był sklep internetowy, poinformuj ich szybko, bo często zastrzegają, że wtedy koszty wysyłki i wysyłki z powrotem pokrywa klient - a tak to może zanim wyślą, to już dowiedzą się o rezygnacji i będzie spokój Po prostu musisz doczytać w ich regulaminie, jak to dokładnie wygląda. Więc spokojnie, to nie jest głupota |
|
|
Karol |
Dodany dnia 16/03/2013 10:50
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1156 Data rejestracji: 23.06.12 |
Dokładnie, nie ma co się przejmować. Jaskółka ma rację - im szybciej dasz im znać, tym lepiej. Na święta miałem podobny problem - pod wpływem chwili w empiku kupiłem książki na prezent, ale jak zobaczyłem, że w sklepie internetowym z mojego zresztą miasta są tańsze o 1/3, od razu plułem sobie w brodę. Dobrze, że mogłem spokojnie je zwrócić. Musiałem tylko szukać w koszu paragonu . [i]The barbarians come out at night.[/i] |
|
|
derry |
Dodany dnia 16/03/2013 12:28
|
Brązowy Forumowicz Postów: 759 Data rejestracji: 08.12.12 |
I jak Girl, anulowane, coś zadziałałaś?
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small] |
sensitivechild |
Dodany dnia 16/03/2013 13:01
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
No właśnie Girl, jak sprawa z nieszczęsnym dywanem? udało się załatwić? Też bardzo często odsuwam myśli na bok (mogłabym to pięknie zilustrować, bo dzieje się to w mojej głowie bardzo obrazowo) i ziu! Robię np. zakupy a potem przychodzi czas na refleksję. Myślę, że większości czasem coś takiego się zdarza [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
ananke |
Dodany dnia 17/03/2013 00:36
|
Startujący Postów: 183 Data rejestracji: 20.10.12 |
Girl; ja też Ci dziękuję za tamten cudowny dzień Po prostu tak mi było dobrze i bezpiecznie przy Tobie, że może za dużo mojej prawdziwości ze mnie wylazło... To mój duży krok terapeutyczny jakkolwiek na przyszłość "walnij mnie w łeb" śmiało, jeżeli będzie to dla Ciebie zbyt męczące, a ja tego nie dostrzegę... No i czekam też na 22.03; jeżeli ostatecznie się zdecydujesz, to zabierz mnie ze sobą [i][color=#0099ff]"Tylko jak się z tego wyrwać, Tylko co ze sobą zrobić, Kiedy dłonie wyciągnięte w pustkę krzyczą..."[/color][/i] |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 17/03/2013 21:42
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Miałam małe spięcie z siostrą, wyszłam z tego na tyle obronną ręką, że wyraziłam to, o co mi chodzi spokojnie, ale tumult lęku we mnie pozostał. Niestety prawda jest taka, że coraz bardziej upodobnia się zachowaniem do ojca alkoholika i jeszcze cieszy się z tego, że wszystkich "rozstawia po kątach" - na pewno trochę przesadzam, bo piszę na świeżo, ale nie podoba mi się jej apodyktyczne zachowanie, boję się takich ludzi - impulsywnych, apodyktycznych i gwałtownych. Niestety, ale powinna trochę przyhamować żeby nie nakręcać spirali mojego lęku, ale mój lęk i moje myśli to mój problem. Poza tym dzień nader udany, choć w odwiedzinach u M. musiałam patrzeć na jej łzy - w sumie żałuję, że ja nie potrafię tak po prostu rozryczeć się i wyrazić swoich emocji, ale może kiedyś to w sobie odblokuję. Generalnie to ostatnio nie mam powodu do płaczu, cieszę się jak głupia ze świecącego słońca, śpiewających ptaków, robiłam dziś zdjęcia kaczek, ale tylko komórką bez zooma jednak sam fakt sprawił mi radość. Jestem niesamowicie radosnym, spokojnym człowiekiem i tylko czasem siostra mnie zezłości, ale to da się przeżyć. Nie ma życia bez drobnych tarć i konfliktów, ale obiecuję pokazać, że nie boję się jej apodyktycznego zachowania i że będę skreślać z głowy każdą głupią [b](!)[/b] myśl, która pod wpływem tego pojawi mi się w głowie. Tymczasem idę wziąć kąpiel z mydłem antystresowym i zamierzam się wypluskać w wannie, wygrzeję swoje mięśnie - przyda się. Edit: Eureka! Dostałam kota do pokoju, ale chce mi się ryczeć - przepowiedziałam sobie. Nie chcę sobie dokopywać i siebie oceniać, więc już na tym poprzestanę, ale dziś z siostrą wchodzę innymi drzwiami do autobusu - z kota szczęściarz skoro trzy kobiety się o niego biją i toczą boje... Nie potrafię zrozumieć, co takiego zrobiłam źle, że nie zaniosłam kota do pokoju żeby aż mówić, że się wysadzi dom w powietrze jak kot w nocy wyjdzie na dwór - ja tego nie rozkminiam. A dodam, że w domu w ogóle nie czuję się bezpiecznie, a już jak oczyma wyobraźni zobaczyłam siostrę z dynamitem to już w ogóle - i tutaj bym się oceniła więc już idę spać, ale najpierw wtulę się w kocie futro żeby ten dynamit skreślić z głowy Nie znam się na "żartach", czasem po prostu bywam głupia. Edytowane przez girl interrupted dnia 18/03/2013 01:06 "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Jeszcze żona chłopaka z chad | Przedstaw się | 4 | 05/11/2020 18:48 |
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? | Schizofrenia | 14 | 17/08/2020 20:46 |
w tym swiecie jestem jeszcze ja | Przedstaw się | 4 | 23/07/2020 18:12 |
czy depresja jest uleczalna? | Depresja | 78 | 16/04/2020 12:11 |
A na nerwicę najlepsza jest... | Przedstaw się | 14 | 01/01/2020 14:02 |