Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
[publiczny] Góry, nasze góry
|
|
RedKate |
Dodany dnia 07/02/2015 21:43
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Coś jakbym słyszała swoją teściową, i wobec swojego wnuka (czyli mojego syna), jak i wobec mojego męża w młodości. Moja teściowa dokładała chyba wszelkich starań, żeby wychować człowieka totalnie nieprzystosowanego do życia (do tej pory próbuje traktować nas jak małe niepełnosprawne dzieci), tyle, że mój mąż na dość wczesnym etapie się zorientował, że tak nie chce żyć, i mocno się temu przeciwstawił. Tam jeszcze dodatkowo dochodził brak krytycyzmu i pianie z zachwytu oraz wywyższanie pod niebiosa wszystkiego, co z jej dzieckiem/wnukiem związane. Nie wiem Świstak, kto tu bardziej potrzebuje leczenia, Ty, czy Twoja mama. Na mój gust oboje. [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 07/02/2015 21:49
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Mama sama przyznaje, że ma problemy psychiczne (nie do końca wiem jakie). Ale do psychologa nie chce. Czytam sobie [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=201&rowstart=0[/url] i widzę, że to w sumie częste (co nie znaczy odpowiednie). Edytowane przez swistak dnia 07/02/2015 21:50 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 07/02/2015 23:08
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
W sumie, biorąc pod uwagę, że w twoim wieku mama nadal ci szykuje ciuchy, a ty nie wiesz, jak często należy się myć i co zrobić z brudnym garnkiem - to rzeczywiście całkiem możliwe, że na wycieczce szkolnej byś sobie nie poradził. Tyle że gdyby moje dziecko w wieku 15 lat nie radziło sobie bez mojej pomocy, to od lat byłoby pod opieką specjalistów, bo to by oznaczało, że ma jakieś bardzo poważne całościowe zaburzenia rozwoju. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 07/02/2015 23:30
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
[quote]W sumie, biorąc pod uwagę, że w twoim wieku mama nadal ci szykuje ciuchy, a ty nie wiesz, jak często należy się myć i co zrobić z brudnym garnkiem - to rzeczywiście całkiem możliwe, że na wycieczce szkolnej byś sobie nie poradził.[/quote] Z drugiej strony, gdyby świstak miał okazję w wieku 7, 10 czy nawet 15 lat pojechać gdzieś sam, to być może teraz nie byłoby tematu... [i]- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.[/i] |
|
|
Brego |
Dodany dnia 08/02/2015 06:20
|
Finiszujący Postów: 412 Data rejestracji: 04.09.14 |
O rany... To trochę tak jakby całe życie wiązać dziecku sznurówki, potem przeczytać w książce, ze dziecko w wieku takim a takim juz powinno to umieć i miec do niego pretensje, ze tego nie robi. Takie coś to moim zdaniem rodzica zaniedbanie, bo z mojej perspektywy jego rolą jest wlasnie nauczenie potomstwa samodzielności tak, by mogło funkcjonować samo. Zazwyczaj tak bywa. A tu, mam wrażenie, że było całkowicie na odwrót. Edytowane przez Brego dnia 08/02/2015 06:22 [i]Istnieje taka cierpienia granica, za którą czekać może już tylko spokój...[/i] |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 08/02/2015 07:20
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Brego zgadzam sie z Tobą. Świstak tak zostałeś wychowany, masz wyuczoną bezradność. pamiętaj tylko,że tak być w cale nie musi. Da sie coś z tym zrobić. Oczekiwanie od Ciebie, że zmienisz to ot tak jest trochę dziwne. Potrzebujesz bardzo psychoterapii,pracy nad sobą by to zmienić, ale to sie nie stanie w ciągu chwili skoro byłeś w tym od lat. na takie zmiany potrzeba sporo czasu i cięzkej pracy. Spróbuj pójśc do tego psychiatry, spróbuj podejmowac swoje decyzję,przełamywać schematy, przeciwstawiać się rodzinie, zachęcam do tego! Zachęcam do małych kroczków Powodzenia |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/02/2015 10:43
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]sigma napisał/a:[/b] W sumie, biorąc pod uwagę, że w twoim wieku mama nadal ci szykuje ciuchy, a ty nie wiesz, jak często należy się myć i co zrobić z brudnym garnkiem - to rzeczywiście całkiem możliwe, że na wycieczce szkolnej byś sobie nie poradził.[/quote] Wg mnie trochę przesadzasz: - potrafię myć naczynia, tylko ta zupa była w takim stanie, że miałem wątpliwości, czy garnek nadaje się do ponownego użytku. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją (to w sumie normalne). (Sprawa była w [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=582&rowstart=1100#post_110460[/url]) - moje problemy z myciem nie wynikały z niewiedzy czy braku wychowania, ale innych przyczyn. Fakt, myślałem, że należy się myć co 2 dni, ale to akurat jest dosyć łatwe do korekcji. - kiedy byłem poza domem, radziłem sobie całkiem nieźle (także jeśli chodzi o wybór ubrań). - jeśli chodzi o ubieranie, to główny problem u mnie polega na tym, żeby wybierać ubrania w miarę estetycznie. Mam tendencję bowiem do chodzenia przez cały czas w tym samym. Z tego względu mama twierdzi, że powinna mi przygotowywać. Ostatnio już częściej decyduję o tym, w czym wychodzę. Potrafię prasować na poziomie początkującym. Muszę się po prostu nauczyć trochę estetyki, chociażby przejrzeć w wolnym czasie co mam w szafie i jakoś to poukładać w głowie. Mogę też jakoś próbować się wyłamywać. [quote][b]Jaskolka napisał/a:[/b] Z drugiej strony, gdyby świstak miał okazję w wieku 7, 10 czy nawet 15 lat pojechać gdzieś sam, to być może teraz nie byłoby tematu... [/quote] Dlatego też tak mocno dążyłem do jeżdżenia na wycieczki. Edytowane przez swistak dnia 08/02/2015 10:44 |
|
|
Nix |
Dodany dnia 08/02/2015 11:04
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1056 Data rejestracji: 13.11.14 |
Świstak... Bez obrazy, ale garnek nie nadaje się do ponownego użytku tylko w przypadku, jeśli został tak przypalony, że nie da się go doszorować. W pozostałych sytuacjach jest do odratowania. I mówię Ci to ja - a nie należę do kucharek i osób siedzących w kuchni. Doświadczenie tu nie ma nic do rzeczy. Raczej logika i jakieś resztki samodzielności. A jak Cię czytam, to odnoszę wrażenie, że odrzucasz logiczne wnioski innych osób. Tendencje do chodzenia w tym samym skądś się wzięły. Tak samo jak i cała reszta. I jedyną osobą, która w tym wątku przesadza, jesteś chyba Ty - upierając się przy swoich racjach i usprawiedliwiając rzeczy, których nie da się usprawiedliwić. [b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/02/2015 11:46
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Zgadzam się, że jestem mało samodzielny (i nawet chciałem to napisać w poprzednim poście, ale zapomniałem). |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 08/02/2015 12:36
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Ja się zgadzam z Tajfunkiem, że nie od razu Kraków zbudowano. Trzeba czasu i pracy nad sobą. Ale trzeba zacząć, przestać usprawiedliwiać siebie, rodzinę oraz tłumaczyć masę sytuacji, na które wytłumaczenia rozsądnego nie ma. Świstak, masz straszną tendencję do analizowania wszystkiego, rozkładania na drobne części, najlepiej jeszcze poprzeć to badaniami, linkami i notatkami. A może by tak samodzielnie usiąść i przemyśleć sobie pewne rzeczy? Tak po ludzku? Jesteś strasznie uwięziony w swoich schematach, czas podjąć próbę, żeby się z tego uwolnić. [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
sigma |
Dodany dnia 08/02/2015 13:16
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Nie, to nie ja przesadzam. Ja tylko przytaczam to, o czym sam pisałeś. To ty pytałeś, jak często należy się myć, bo nie umiesz znaleźć badań na ten temat w internecie (sic!). I dodam tylko tyle, że spotkałam się i w życiu osobistym, i w pracy, z ludźmi bardzo poważnie chorymi psychicznie, od lat korzystającymi z instytucjonalnej pomocy społecznej, ale kogoś tak niesamodzielnego, jak ty, spotkałam tylko raz w życiu, przy czym trzeba zaznaczyć, że to był chłopak, który poza chorobą psychiczną miał też umiarkowane upośledzenie umysłowe, a do tego dopiero mnóstwo zaniedbań ze strony rodziny. Żadne, nawet najbardziej chore wzorce wyniesione z domu, nie usprawiedliwiają tego, co robisz ze swoim życiem teraz, jako dorosły człowiek, który w kółko międli to, czy mama się zgodzi na pójście do lekarza, czy jednak się nie zgodzi, i czy babcia ci pozwoli wyjść z domu bez śniadania. I myślę, że na tym zakończę komentowanie twoich wyborów (podkreślam - twoich, nie twojej mamy, babci i siostry, bo każda sytuacja, w której im ulegasz, jest wyłącznie twoim wyborem), bo osobiście i tak nie mam nawet cienia wiary, że wyciągniesz z tych słów cokolwiek poza materiałem do kolejnego międlenia i linkowania. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/02/2015 13:21
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Zachowywałbym się inaczej, gdyby mama nie miała argumentu, że mnie utrzymuje - gdybym miał pracę albo inne źródło utrzymania. EDIT: To, co piszecie, daje efekt. EDIT2: Podjąłem już decyzję, że i tak idę do tego psychiatry (jednak jego wskazania będę brał z rezerwą). Na razie nie odwołałem wizyty. [b]EDIT3: Np. jak przedwczoraj powiedziałem mamie, że i tak pójdę do tego lekarza psychiatry, że jestem dorosły, itd., to rzuciła argumentem że skoro tak, to mnie nie nie będzie utrzymywać.[/b] Edytowane przez swistak dnia 08/02/2015 13:28 |
|
|
RedKate |
Dodany dnia 08/02/2015 13:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
[quote]Zachowywałbym się inaczej, gdyby mama nie miała argumentu, że mnie utrzymuje - gdybym miał pracę albo inne źródło utrzymania. [/quote] Bo co, wyrzuci Cię z domu? Czy to daje jej prawo bycia Twoim panem i władcą? [quote]Podjąłem już decyzję, że i tak idę do tego psychiatry (jednak jego wskazania będę brał z rezerwą). Na razie nie odwołałem wizyty.[/quote] Nosz urwał nać Nieee... nie komentuję. To już było. [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/02/2015 13:34
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]RedKate napisał/a:[/b] [quote]Zachowywałbym się inaczej, gdyby mama nie miała argumentu, że mnie utrzymuje - gdybym miał pracę albo inne źródło utrzymania. [/quote] Bo co, wyrzuci Cię z domu? Czy to daje jej prawo bycia Twoim panem i władcą?[/quote] Pisałem o tym w poprzednim poście, EDIT3 - mogłaś nie zauważyć. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 08/02/2015 13:36
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
A to by akurat było bardzo zdrowe dla wszystkich, gdyby mama cię przestała utrzymywać. Dorośli ludzie zwykle utrzymują się sami. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 08/02/2015 14:30
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Świstak, tak pomyślałam już przy tym, jak pisałeś, że babcia na Twoją chęć wyjścia z domu powiedziała, że możesz nie wracać. I teraz na to, że mama stwierdziła, że nie będzie Cię utrzymywać... Tak szczerze, przy poziomie ich nadopiekuńczości, który wynika z Twoich opisów, byłabym naprawdę ciekawa, jak długo one by wytrzymały. Czy w ogóle są skłonne zrealizować swoje "groźby" (choć z drugiej strony wersja "świstak podejmuje decyzję -> mama i babcia naprawdę zamykają drzwi przed nosem -> po krótkim czasie (godziny, może dzień) skruszony świstak rezygnuje z decydowania o sobie na kolejnych parę lat..." - to też nie brzmi IMO nieprawdopodobnie...)
[i]- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.[/i] |
|
|
ef |
Dodany dnia 08/02/2015 14:43
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
moim zdaniem to może być tak, jak kiedyś pisała Perfidia (i pewnie nie tylko) odnośnie mojej niegdysiejszej sytuacji: mama nie przestanie mnie utrzymywać jak jej się zacznę przeciwstawiać, bo to by oznaczało, że straci nade mną kontrolę, a tego nie wytrzyma. inna sprawa - straciła kontrolę - wytrzymuje, uwagę przerzuciła na inne niezdrowe rzeczy niestety, ale mniejsza z tym. istnieje trochę ryzyko, bo tak naprawdę nie wiemy jaka jest mama świstaka. przy tym poziomie patologii nic nie jest do przewidzenia. po drugie, tak szczerze: myślicie, że świstak jest w stanie znaleźć pracę i byłby w stanie wytrzymać tam dzień, tydzień, miesiąc? bo ja źle nie życzę, ale wątpliwości mam... Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/02/2015 14:46
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Jaskółka: po przeczytaniu Twojego postu myślę, że poszedłbym pewnie wtedy do OIK. Albo ew. odpuścił i zaczął się buntować po znalezieniu pracy (co by nastąpiło prędzej niż za kilka lat). Cała sprawa jest jednak stosunkowo mało realistyczna. Nie kojarzę, żeby mama mówiła o wyrzuceniu z domu, bardziej o "zaprzestaniu utrzymywania mnie". Nie za bardzo wiem, na czym by to miało polegać, pewnie tylko na ewentualnym zaprzestaniu fundowania wizyt u lekarzy (i ew. kursu prawa jazdy w przyszłości). Jedzenie bym dostawał, bo by inaczej moja siostra chyba na zawał umarła. ---- Od długiego czasu szukam pracy w swojej okolicy, ale na razie mi to nie wychodzi. Wysłałem kilka odpowiedzi na ogłoszenia o pracę, dostałem zaproszenie na jedną rozmowę kwalifikacyjną, jednak zatrudnili inną osobę przed moją rozmową. Nie mam jeszcze prawa jazdy, wiem, że muszę / powinienem iść do psychiatry przed rozpoczęciem kursu. Czasami jest to wymagane / bardzo przydatne przy poszukiwaniu pracy. Stopniowo poprawiam swoją zdolność do pracy. Jest już znacznie lepiej, jeśli chodzi o problemy z oglądaniem P (nie mogę tego pod żadnym pozorem robić w pracy a tam nie mam możliwości używania filtru). Pod względem zdrowotnym też już jestem do tego zdolny - zamierzam jednak te sprawy rozwiązać do końca (dlatego mi też zależy na wizytach u lekarzy). Być może poszukam jakiejś pracy zdalnej, zleceń, itd. ---- Za miesiąc kończy mi się ubezpieczenie zdrowotne. EDIT: ef, dlaczego bym miał nie wytrzymać w pracy. Miałem praktyki (miesiąc - w dziale wsparcia IT) i nawet nieźle mi szło. Edytowane przez swistak dnia 08/02/2015 14:49 |
|
|
Alia |
Dodany dnia 08/02/2015 15:39
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Jak Cię czytam, świstak, mam bardzo silne wrażenie, że mało co, a mój mąż by skończył podobnie. Całe szczęście w wieku nastoletnim trafił do Młodzieżowego Ośrodka Psychologicznego, co sporo mu dało, zawsze miał sporą grupę znajomych z kręgu fantastyki i gier fabularnych - a później poznał mnie (choć jego matka w kłótniach potrafi stwierdzić, że bez jej zgody w życiu by się ze mną nie ożenił). |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/02/2015 18:37
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Dzisiaj wieczorem, jak szedłem do kościoła, to mama mi nie przygotowała żadnych ubrań. Ubrałem się więc po swojemu: biała (lekko różowawa) koszula, cienki szary sweter z większym wycięciem na kołnierzyk, czarne spodnie materiałowe z długimi pasami. Wybrałem wg tego jak ostatnio chodziłem (co miałem na wierzchu szafy) oraz żeby było elegancko. Mama jak zobaczyła mój ubiór, to powiedziała, że absolutnie nie: - będzie mi za zimno, - ubrania są zbyt eleganckie i się w ten sposób niszczą. Ja się jednak upierałem na swoim. Mama krzyczała, szarpała mnie, powiedziała coś że równie dobrze może wziąć nożyczki i pociąć mój sweter. Upierałem się raczej dla samego faktu. W końcu mamie przeszło i wyszedłem. Tak więc to rzeczywiście nie jest proste. Jak się okazało, zbyt zimno mi nie było. Chyba jednak zbyt eleganckie ubrania wybrałem (bo w ogóle nie były widoczne spod kurtki). Edytowane przez swistak dnia 08/02/2015 18:39 |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Nasze FOTO | W wolnym czasie | 409 | 21/10/2021 21:41 |
2013 nasze marzenia, nadzieje, plany | Porozmawiajmy | 62 | 17/01/2021 18:00 |
Nasze pupile ^^ | W wolnym czasie | 59 | 17/07/2020 07:58 |
Góry | Porozmawiajmy | 11 | 10/03/2016 19:15 |
Moje góry i doliny... | Nasze wątki - część otwarta | 1 | 09/08/2015 20:33 |