Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Nowe życie Hadassy
|
|
hadassa |
Dodany dnia 30/07/2011 22:24
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Że się nie zgodzi, że się pokłócimy...chyba najbardziej, że sie pokłócimy...ja poprosiłam, ale w końcu po rozmowie się zgodziłam, nie umiałam być twarda w swoim postanowieniu...najbardziej bałam się chyba właśnie kłótni i tego, że jeśli będę się upierać, to może to źle wpłynąć na nasze relacje...
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 30/07/2011 22:38
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
[quote]nie umiałam być twarda w swoim postanowieniu[/quote] Kochana, w tym, by stanąć przy swoim w obliczu strachu przed zakłóceniem w relacji, może i nie byłaś twarda... Ale w swoim postanowieniu dotyczącym picia jak najbardziej Nie ma co wymagać od siebie od razu wszystkiego, z najważniejszym sobie poradziłaś na medal! [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 30/07/2011 22:42
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Niby tak... więc skąd do cholery poczucie winy? [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 30/07/2011 22:53
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Z tego co piszesz, obiektywnie nie masz powodów do poczucia winy. Może to poczucie winy jest jakąś przykrywką jakiegoś innego odczucia, nie wiem, nie znam się, tak tylko sobie dumam..
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 30/07/2011 23:00
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Bardzo możliwe Sensitive...pogadam o tym na terapii...ale to dopiero za tydzień...
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Life |
Dodany dnia 31/07/2011 11:29
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Skąd o poczucie winy?? Nie wiem. Mi się wydaje, że wasza relacja nie jest do końca szczera. Nie neguję, że jest dla Ciebie bardzo ważna, bo z pewnością jest. Potrzebujesz kogoś, jak każdy z nas, przy kim będziesz mogła się wygadać, poczuć bezpiecznie, zaopiekowana, zrozumiana. W tej relacji nie masz tego ostatniego, przynajmniej tak do końca. Bałaś się kłótni. Nie chciałaś jej prowokować, bo chciałaś odpocząć poza domem. Ale tym samym naraziłaś się na kłótnię wewnątrz siebie. Wyszłaś z niej zwycięsko, za co Ci[b] bardzo gratuluję i podziwiam[/b], bo wyobrażam sobie ile wysiłku musiało Cię to kosztować. Ale zauważ jedno- próbujesz tłumaczyć jej zachowanie tym, że jest DDA, by uniknąć konfrontacji z poczuciem lęku przed odrzuceniem, gdyby wasza relacja była całkiem szczera. To są tylko moje odczucia. Mam nadzieję, że Cię nimi nie uraziłam. Edytowane przez Life dnia 31/07/2011 11:31 [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
martyna |
Dodany dnia 31/07/2011 11:59
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
mnie nasunęła sie jedna refleksja, jeśli moim gościem byłby ktoś kto ma problem z alkoholem i ja bym o tym wiedziała, poprostu tego alkoholu by nie było i ja powiedzmy w knajpie tez mogłabym wypić coś innego ( może jest mi łatwiej bo nie lubię alkoholu?) ale zastanawia mnie to czy dla Twojej znajomej był to aż tak wielki wyczyn by nie pić przez ten tydzień ? często pod płaszczykiem wyluzowania kryje się nałóg.... głośno myślę, nie znam Jej poprostu sobie spekuluję ... Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 31/07/2011 13:30
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Dla mnie to tez dziwne, Hadassa nie tłumacz jej tym, ze jest DDA. Ten syndrom nie jest usprawiedliwieniem...
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Alia |
Dodany dnia 31/07/2011 14:53
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Wiecie co - wszystkie zastanawiacie się nad postępowaniem tamtej kobiety i wszystkie opowiadacie, że to dla was nie do pomyślenia. Ale nie wszyscy ludzie są tak zorientowani jak wy. A niektórzy są po prostu bezmyślni i do głowy im nie przyjdzie, że swoim postępowaniem robią krzywdę innym czy im utrudniają w jakiś sposób życie. Moja teściowa doskonale wie, na czym polega choroba mojego męża, jakie są pewne określone wyzwalacze jego natręctw. I co? I przyjechaliśmy raz do nich na działkę, a tam na środku pokoju, w którym mieliśmy spać, widoczny jak byk stoi jeden z wyzwalaczy. Gdyby tam został, mąż zawieszałby się za każdym razem, kiedy by obok niego przechodził.Powiedziałam o tym teściowej, a ona "bo ja nie pomyślałam". |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 31/07/2011 21:32
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dziękuję wam dziewczyny za wszystkie uwagi, wszystkie są dla mnie wartościowe. [b]Life[/b] kochana-niczym mnie nie uraziłaś. Myślę, że masz sporo racji w tym, że moja relacja z przyjaciółką jest nie do końca szczera. Oczywiście nie wiem na pewno jak to wygląda z jej strony, ale mi rzeczywiście zdarza się nieraz coś przemilczeć, bo obawaim sie kłótni. Ale to nie tylko w stosunku do niej. Ja w ogóle tak robię, niby w imię, aby kogoś nie urazić, a tak naprawde ze strachu i potem czuję się sfrustrowana, bez sesnsu. [b]Martyna-[/b] nie wiem, czy ona mogłaby się powstrzymać przed piciem przez ten tydzień. Na pewno wiem, że nie chciała. Nie chcę jej usprawiedliwiać tym, że jest DDA, ale to po porostu warunkuje pewne zachowania, w tym jak czytałam, również u niektórych osób zwiększoną tolerancję na picie swoje i innych osób (albo zupełnie na odwrót...) Ona, podobnie jak ja, jest w bardzo trudnej sytuacji i życiowej i zdrowotnej. Leczy sie na nerwicę i korzysta z terapii indywidualnej. Jest też tak, że nie chcę jej denerwować. Tym razem zrobiłam to swoim kosztem. Wiem, że to daleko mnie nie zaprowadzi...Myślę, o tym, żeby napisać do niej maila i szczerze jej tam wszystko wyjaśnić, bo rozmowy się boję. Boję się, pomimo, że jesteśmy tak blisko. Ale ten mój lęk, to moja sprawa, ja po prostu zawsze boję się takich do końca szczerych rozmów. Mail jest dla mnie dobrym rozwiązaniem. Mogę się spokojnie zastanowić, nikt mi nie przerywa, co bardzo mnie deprymuje itd. Więc pewnie tak zrobię. Ale chyba najpierw, chciałabym pogadać o tym z terapeutką. Bo ta relacja z przyjaciółką jest dla mnie bardzo ważna. Znamy się wiele lat, od liceum. Przyjaźnimy się też od dawna. Po prostu nie chcę jej stracić. Ona jest dla mnie jak siostra. A co do ewntualnej mozliwości uzależnienia od alko...też biorę to pod uwagę...z tym, że ja nie potrafię (i chyba nawet nie powinnam) stawiać jej diagnozy...po prostu w jej przypadku to nie jest dla mnie oczywiste...nie wiem czy straciła kontrolę nad piciem, która jest przecież podstawowym objawem uzależnienia. Po niektórych osobach to widać, a po innych nie, i tyle... Dziś jak byłam w kościele, to modliłam się też w intencji tej naszej relacji...bo ostatnio jest dla mnie trudna... [b]Alia[/b]- w przypadku mojej przyjaciółki to nie tak, że jej to nie przyszło do głowy, że mi przeszkadza jak ktoś przy mnie pije. Ona doskonale o tym wie, nieraz jej to mówiłam...po prostu jak widać, nie stanowi to dla niej wysyarczjącego argumentu. Przypuszczam, że dlatego, że uważa, że ja przesadzam z tym moim uzaleznieniem, co mi powiedziała. Nie neguje, że mam problem z alko, ale uważa, że mniejszy niż ja sądzę. I nie ma pojęcia co to jest głód alkoholowy...chyba myśli, że ja się tak nakręcam... A w ogóle miałam zacząć posta od tego, że u mnie wszystko dobrze...ale to bzdura jakaś. Nie czuję się dobrze, tylko z przyzwyczajenia tak plotę...nie wiem po co. Nie mam ciężkiej depresji, ale nastrój mam zdecydowanie obniżony, no depresyjny po prostu i tyle...na szczęście głód alko nieco mniejszy... Edytowane przez hadassa dnia 31/07/2011 21:36 [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 01/08/2011 17:50
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dziś czuję się beznadziejnie...od samego rana, a raczej od momentu kiedy wstałam, czyli od 12...Totalna masakra, i fizycznie i psychicznie. W ogóle nie mogłam się zwlec z łóżka, a jak już się zwlokłam, to dochodziłam do jako takiego samopoczucia przez dwie godziny. A w domu sajgon: nieposłane łóżka, kupa ubrań do prania i ogólny bałagan w każdym kącie...no ręcę opadają...Jak się trochę lepiej poczułam fizycznie, to powoli zabrałam się do roboty. Wstawiłam zupę (na którą nie mam chęci...) wstawiłam pranie i trochę ogarnęłam całość...wyczesałam też moją suczkę, jest bernardynką i od czasu do czasu muszę ją wyczesać...ale to akurat było przyjemne zajęcie...Ale prawda jest taka, że jak by mąż nie wracał dziś do domu, to w ogóle za nic bym się nie zabrała...gotuję, piorę i trochę sprzątam dlatego żeby sie nie czepiał...bo nie mam ochoty tłumaczyć mu się dlaczego nic nie robię przez cały dzień...boję się też jego wymówek i kłótni... Bo choć mi też ten bałagan przeszkadza, to nie na tyle, żeby się zmobilizować do jego posprzątania dla samej siebie... Do mojego złego samopoczucia dokłada się jeszcze poczucie winy, że nic nie robię i nic mi się nie chce... No i oczywiście ta sytuacja z ubiegłego tygodnia, z moją przyciółką...Wszystko razem to dla mnie za dużo... Czuje się tak kiepsko, że myślę o napiciu się alkoholu, niestety...bo nie widzę na razie szansy aby poczuć się lepiej...wszystkie moje wysiłki idą na marne, tak to postrzegam...oczywiście wiem, że to chorobowe myślenie...a moja chęć na picie, nie jest jeszcze ogromna...ale po co mam z nią walczyć jak i tak nic z tego nie wynika? Tylko pogrążam się, niezależnie od tego czy piję, czy nie...... Mimo wszystko ciągle mam postanowienie [b]DZIŚ NIE PIJĘ[/b], ale nie wiem jak długo... [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 01/08/2011 17:59
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Hadassa nie wiem co napisać...trzymaj się jakoś mimo wszystko
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
ef |
Dodany dnia 01/08/2011 18:13
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
[b]Hadassa[/b], a jak się będziesz czuła jak się napijesz? wierzę, że jednak się powstrzymasz i to będzie przyczyną Twojego lepszego samopoczucia. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 01/08/2011 18:28
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
[quote][b]ef napisał/a:[/b] [b]Hadassa[/b], a jak się będziesz czuła jak się napijesz? [/quote] Jeszcze gorzej...alkohol jest bardzo depresjenogenny...to jest w tej chwili jeden z niewielu argumentów, który mnie powstrzymuje przed napiciem się... [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
ef |
Dodany dnia 01/08/2011 18:31
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
ale jednak jest. i tego się trzymajmy. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 01/08/2011 18:33
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Hadassa, dużo na Ciebie spadło, zwłaszcza ta sytuacja z przyjaciółką i zapewne to tak wpływa na Ciebie, zbyt dużo silnych emocji... A to, że mąż wraca i to dla niego robisz... to dobrze według mnie. Po to są nam stawiane te drugie osoby, by czasem dzięki nim jakoś się pozbierać - lepsze jest to, że wstałaś z łóżka z jego powodu niż miałabyś w tym łóżku pozostać.. trzymaj się Kochana. Niedługo będzie lepszy dzień
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 01/08/2011 20:06
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Nie bardzo wierzę w ten lepszy dzień...
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 01/08/2011 21:25
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Oto jak się czuję...właśnie to napisałam [i]*** skrzydlate smutki muskają mą twarz opadają miękko na dno serca... kolorem indygo zasnuwają horyzont... już nie mam dokąd iść wszędzie dokoła pada bezsilny deszcz... klęczę po środku ogromnego jeziora i przyciskam do piersi moje Ostatnie Marzenie... los jest okrutny... utonęło... zanim zdążyłam wydobyć je spod wody koloru indygo... nie mam siły wstać ani ruszyć poza horyzont nie mam już siły szukać motyli ani nieba koloru srebrnego złota 01.08.2011, poniedziałek[/i] Edytowane przez hadassa dnia 01/08/2011 21:27 [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 01/08/2011 23:32
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
zmieniam awatara w odniesieniu do tego jak się czuję...a że ostatnio czuję sie coraz gorzej, to nie pasowało mi być juz taką Optymistyczną Dziewczyną...teraz jestem raczej Smutną Kobietą z burzą w tle...nawet jestem trochę do niej podobna, choć oczywiście brzydsza...
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
sigma |
Dodany dnia 02/08/2011 00:51
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ładny avatar, podoba mi się dużo bardziej, niż poprzedni choć powód zmiany mnie oczywiście nie cieszy... Hadassa, Ty masz teraz terapię? czy jakaś przerwa wakacyjno-urlopowa jest? karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Życie na Chadzie | Przedstaw się | 11 | 27/09/2021 15:17 |
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci | Choroba afektywna dwubiegunowa | 5 | 30/07/2020 20:55 |
Darmowy e-book: "Zdrowe życie z chorobą afektywną dwubiegunową" | Choroba afektywna dwubiegunowa | 2 | 06/02/2018 13:24 |
Życie z chorobą | Przedstaw się | 6 | 09/01/2018 05:19 |
Piosenka, która najlepiej opisuje Twoje życie | W wolnym czasie | 30 | 13/04/2017 20:50 |