Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Nowe życie Hadassy
|
|
hadassa |
Dodany dnia 28/02/2011 18:25
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
[quote][b]martyna napisał/a:[/b] [quote]Czy ty uważasz, że jesteś nikim, bo nie umiesz dzielnie cierpieć?[/quote] tak uważam, większość ludzi ma problemy, które przerastają i są trudne a radzi sobie bez niszczenia siebie.Co o tym decyduje? [/quote] Nie wiem co o tym decyduje. Oczywiście to niedobrze że dążysz do samozniszczenia, ale to wynika z tej choroby. W depresji i w alkoholiźmie też tak jest. Czy czujesz się winna, że jesteś chora? [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 28/02/2011 20:20
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Czy czujesz się winna, że jesteś chora?[/quote] za to co teraz sie dzieje tak, to jest moja wina, mogłam zająć się dzierganiem sweterków a nie głodzeniem. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 02/03/2011 19:13
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dziwny dzień dziś mam... Tak jakos mnie nosi... Rano byłam prawie w euforii, teraz zaliczam melancholię... A może po prostu jestem na głodzie alkoholowym? Nie wiem... Dziś bardzo potrzebuję bliskości, drugiego człowieka, który mnie przytuli i pogłaszcze... [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
ef |
Dodany dnia 02/03/2011 21:33
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
[b]Hadasso[/b], Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 03/03/2011 07:52
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]Dziś bardzo potrzebuję bliskości, drugiego człowieka, który mnie przytuli i pogłaszcze...[/quote] Jeśli Cię to pocieszy, to ja mam tak od dłuższego czasu. Codziennie. I nikłe szanse na realizację. W takich momentach zaczynam żałować, że na terapii pracuję nad bliskością, przytulaniem i takie tam. Bo sobie własnoręcznie stworzyłam kolejny deficyt. Bo teraz już wiem, jak to boli, gdy tego nie ma. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 03/03/2011 08:54
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b]Hadassa[/b]:[i] Dziś bardzo potrzebuję bliskości, drugiego człowieka, który mnie przytuli i pogłaszcze...[/i] [b]Kati:[/b][i] Bo teraz już wiem, jak to boli, gdy tego nie ma. [/i] A któż tego nie potrzebuje ? Jak nie śpię, umieram ze strachu - zwłaszcza dzisiaj - ale to pewnie kwestia szalejących hormonów. Nic to, wiosna idzie, Moje Drogie, róbcie się na bóstwa bo nie znacie dnia ani godziny |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 03/03/2011 12:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dzięki Ef, dzięki Kati... Alechd...hm...pewnie chciałeś rozluźnić atmosferę...cóż, nie stety nie jestem w nastroju na żarty. Zresztą, może mi po prostu brak poczucia humoru W każdym razie jakoś się nie uśmiałam, choć uśmiechnęłam się pod nosem... Wczoraj mieliśmy z mężem poważne nieporozumienie...tzn temat poważny...no nie możemy się dogadać w pewnych kwestiach i znaleźć rozwiązania problemów niszczących nasz związek... Przez to wszystko głupie myśli przychodzą mi do głowy, których wstydzę się napisać Mimo obracania w żart jestem podłamana [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Czader |
Dodany dnia 03/03/2011 13:35
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b][i]...no nie możemy się dogadać w pewnych kwestiach i znaleźć rozwiązania problemów niszczących nasz związek...[/i][/b] W takim razie będę śmiertelnie poważny. Małżonka pod pachę i do poradni rodzinnej na terapię związkową. I już. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 03/03/2011 13:36
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b][i]...no nie możemy się dogadać w pewnych kwestiach i znaleźć rozwiązania problemów niszczących nasz związek...[/i][/b] W takim razie będę śmiertelnie poważny. Małżonka pod pachę i do poradni rodzinnej na terapię związkową. I już. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 03/03/2011 14:18
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Jeśli ja nie mylę informacji z wątków, które czytam hurtowo, to oni już są (byli?) na terapii par? Hadassa, jeśli mi się pomyliło z kimś innym, to z góry przepraszam karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Czader |
Dodany dnia 03/03/2011 14:34
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Jeżeli są - to niech zmienią terapeutę Jeżeli byli - to niech znowu zaczną chodzić |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 09/03/2011 15:32
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Znowu mieliśmy awarię internetu. Wkurza mnie to, dzieję się nagle , nigdy nie znam dnia ani godziny jak piszesz Alechd Cóż, wracam do przerwanego tematu. Pozwolicie, że zaległości w innych wątkach będę nadrabiać stopniowo [quote][b]alechd napisał W takim razie będę śmiertelnie poważny. Małżonka pod pachę i do poradni rodzinnej na terapię związkową. I już. [/quote] Alechd, gdyby to było takie proste...już byśmy tam byli. Niestety mój mąż, to nie worek kartofli, który mogę wziąć pod pachę i pójść z nim gdzie chcę i tylko się trochę zasapię, bo ciut ciężki. Po pierwsze byliśmy już u psychologa rok temu. Namówiłam męża, poszedł, ale na siłę. Po dwóch razach stwierdził, że to strata czasu czasu i że nie będzie płacił za to, żeby sobie pogadać. Moje tłumaczenie, że to nie jest takie zwykłe gadanie nic nie pomaga. Nie przekonam go, nie mam szans, próbowałam wiele razy. Ale to nie znaczy, że nic nie robi,e. Rozmawiam o tych problemach na terapii indywidualnej i z pomocą terapeutów staram się znajdowwać jakieś rozwiązania bieżących problemów. W naszych relacjach z mężem, też staramy się oboje. To, że on nie chce na yerapie, to nie dlatego, że uważa, że wszystko w porządku. On dostrzega trudności, tylko absolutnie nie wierzy w skuteczność terapii. A jeszcze teraz, jak ja tyle czasu spędzam na terapii, to mam wrażenie że się uprzedził. Mimo wszystko stara się na co dzień i ja też się staram. Dużo rozmawiamy. Czasem niestety przeradza się to w kłótnię, ale w sumie częściej udaje nam się ajkoś konstruktywnie pogadać. Jednak różnych trudności , całkiem sporego kalibru jest multum i czasem nie mam siły i bywam podłamamna. Tak też było ostatnio. Potem na drugi dzień pogadaliśmy znowu i zrobiło sie jeszcze gorzej, bo zrobiłam awanturę. Ale na trzeci dzień pogadaliśmy i się jakoś dogadaliśmy, przynajmniej na tę chwilę. Tak to wygląda. Podsumowując: jest mi ciężko w małżeństwie, ale nie zamierzam rezygnować, bo mi cholernie zależy na moim mężu. Kocham go po prostu bardzo i wiem, że on mnie też.Czasem bywa nam ze sobą wspaniale...Tylko czemu nam tak trudno się dogadać? [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Czader |
Dodany dnia 09/03/2011 17:12
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Hadasso, z tego co przeczytałem: Małżonek - uparciuszek, Ja to widzę tak - Ty ze swojej strony próbujesz rozwiązać problem (rozmawiając z mężem, przerabiając go na terapii (ale sama),) - z pomocą terapeutów starasz się naprawić coś - co wg.mnie wymaga naprawy z dwóch stron. Bo oczywiście możesz "kochać za dwoje" "starać się za dwoje" "robić za dwoje" ale jak na razie "szarpiesz się" - ze sobą i z nim. Widzę zmarnowane trzy dni aby się dogadać tylko na chwilę. Nikt Ci nie każe rezygnować z małżeństwa ale na pytanie - [b]czemu nam tak trudno się dogadać?[/b] - hmmm... odpowiem Ci tak... ... trudno się dogadać... gdy prowadzi się monolog... Pogadaj z Terapeutą. Można by zastawić pułapkę na małżonka ;-) Małżonkowi powiedzieć że musi się pojawić z Tobą na terapii bo tego wymaga Twoje Leczenie i Twój Terapeuta. A z Terapeutą ustalić że gdy się pojawi to wtedy wjedzie na wasze wspólne płaszczyzny nieporozumieniowe... |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 09/03/2011 20:10
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
To jest jakiś pomysł Alechd, tylko mam obawy czy mój mąż się na to zgodzi- wieeelki uparciuch. Co do monologu i szarpania się to z grubsza tak to wygląda, choć nie w 100%. Mąż rozmawia ze mna i podejmuje jakieś "działania naprawcze", ale robi to że tak powiem na pałę i szybko je zarzuca. [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 10/03/2011 13:03
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Nocne koszmary, przeziębienie, podły nastrój [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 10/03/2011 15:58
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Nie pojechałam na terapię. Przeziebienie paskudne rozwija się i coraz bardziej mnie rozkłada. Może ten dołek psychiczny jest i tym spowodowany? Cieszę się, że jest Efka i że mogę z wami pogadać [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 10/03/2011 16:04
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Hadassa weź jakieś leki na przeziębienie i do łóżeczka. Choroba pogarsza nastrój co tu dużo mówić Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 10/03/2011 16:19
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dzięki Martyna Pewnie zaraz zrobię jak mówisz... ale najpierw muszę jeszcze parę rzeczy zrobić. Powiesić pranie i takie tam drobne zajęcia domowe... Martwię sie tylko jutrzejszym dniem, bo jak mi nie przejdzie to albo będę musiała wżiąć zwolnienie, albo pojadę do pracy i będę się męczyć [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 10/03/2011 16:27
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]ale najpierw muszę jeszcze parę rzeczy zrobić. [/quote] nie moja droga. Bierzesz grzecznie tab kocyk poduszeczkę i leżakowanie czas zacząć. A jutro rano okaże się co dalej. Nie masz w racy czegoś takiego jak " urlop na żądanie?" a później 2 dni weekendu i do poniedziałku powinno być lepiej.Oczywiście jak będziesz dbała o siebie. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 10/03/2011 18:52
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
No niestety, nie byłam posłuszna Najpierw zrobiłam co miałam zrobić a potem poleżałam 10 min i tyle. No bo jak już się położe to nie wstanę, a jeszcze muszę być przez jakiś czas na chodzie. Ale obiecuję, że położę się wcześniej spać, może nawet koło 20 Urlop na żądanie mam, ale nie chcę z tego korzystać, w ogóle nie chcę takiej syutuacji, żeby nie iść do pracy. Chyba, że byłabym bardzo chora, a nie jestem. Nie lubię chodzić na zwolnienia itp, bo patrza na mnie krzywo koleżanki i dyrekcja. Zresztą może tylko mi się wydaje, ale ja się czuję głupio, zaraz mam wyrzuty sumienia, że jestem na zwolnieniu. Wiem, że to irracjonalne ale tak mam, na razie to silniejsze ode mnie [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Życie na Chadzie | Przedstaw się | 11 | 27/09/2021 15:17 |
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci | Choroba afektywna dwubiegunowa | 5 | 30/07/2020 20:55 |
Darmowy e-book: "Zdrowe życie z chorobą afektywną dwubiegunową" | Choroba afektywna dwubiegunowa | 2 | 06/02/2018 13:24 |
Życie z chorobą | Przedstaw się | 6 | 09/01/2018 05:19 |
Piosenka, która najlepiej opisuje Twoje życie | W wolnym czasie | 30 | 13/04/2017 20:50 |