22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny
sensitivechild
Dodany dnia 05/10/2011 09:28
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Girl Smile to cudownie, że zaczynasz coś nowego, jakiś nowy etap. Warsztaty zdrowienia, sama nazwa jest wspaniała i oby okazały się strzałem w dziesiątkę!
Jesteś tak pozytywną Osobą, bardzo cenną w tej nowo-powstającej grupie. I tak spójrz na siebie - będziesz mogła skorzystać, ale i również dać z siebie tę przepiękną cząstkę siebie. Jestem pewna, że odnajdziesz się w tej grupie, nawet jeśli będziesz potrzebowała trochę czasu Smile powodzenia dzisiajSmile
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
sigma
Dodany dnia 05/10/2011 14:52
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Też powodzenia życzę Smile
Warsztaty zdrowienia - brzmi bardzo zachęcająco Smile
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
girl interrupted
Dodany dnia 07/10/2011 15:14
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

No to jedziemy z tym koksem.
Mam duże zaległości w Waszych wątkach czyli norma. Śmigam sobie po necie, to tu to tam a prawdziwe życie jest poza monitorem. Jednak jest mi trudno się dogadać z mamą i siostrą na ten moment. To prawda, że życie jest pełne ludzkich dramatów (można zaobserwować oglądając pierwsze lepsze wiadomości) ale czy nie ważniejsze jest to, co dzieje się w mojej rodzinie? A już nazwanie kogoś psycholem to lekkie przegięcie, bez znaczenia, o co chodziło. Dlatego obudziłam się dziś w nocy bo moja głowa nie mogła strawić.
Na warsztatach było ciężko bo mam lęki przed ludźmi i zaliczyłam mini atak paniki z łamiącym się głosem. Najpierw się zamykam przed kompem a potem się dziwię jednak ogólnie jest mi trudno w nowych sytuacjach. Ale dam radę, z każdymi warsztatami będzie łatwiej, mam nadzieję.
Na terapii zapamiętałam, że "tworzy się dysonans pomiędzy tym, czego ja chcę, moimi pragnieniami a pragnieniami mamy" I tak - kiedy wychodzę z domu na 6h mama po 4h dzwoni by zapytać, czy jeszcze żyję, czy nie zmarzłam i czy nie jestem głodna. I mówi, że warsztaty niepotrzebne bo za dużo na siebie biorę. A mi się to wszystko schizofrenicznie miesza i już nie wiem, co jest moje, co jest mamy, co ja uważam za dobre, a co robię, by było mamie dobrze. Tragikomedia.
Jakoś powróciły do mnie psychiatrykowe wspomnienia. Z jednej strony bardzo się boję ciężko rozchorować, a z drugiej z chęcią bym sobie posiedziała gdzieś na oddziale. Ale to jak z netem - prawdziwe życie toczy się poza szpitalem.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
sensitivechild
Dodany dnia 13/10/2011 21:15
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Uwielbiam Twoją szczerosc i bezposredniosć Smile Swoją drogą... co u Ciebie? Jak warsztaty? W ogóle to jak często one się odbywają? (jesli gdzies o tym pisałas to przepraszam, ale mi umknęło)...
Co do Mamy... Pewnie przywykła do opieki nad Tobą. Z drugiej strony rozumiem, że zapewne chciałabys trochę żyć swoim życiem..
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
girl interrupted
Dodany dnia 13/10/2011 22:26
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Wczoraj zrobiłam krok w złą stronę - nie poszanowałam swego głodu. Przy mamie też nie szanuję, boję się zjeść przy niej jedno ciastko bo ona zaraz powie "co to za dieta". Moja diagnoza jest taka, że za mało mnie w tym wszystkim, za dużo "co ludzie powiedzą".
Warsztaty są cotygodniowe, godzinne. Wczoraj definiowaliśmy w grupach czym jest dla nas zdrowienie. Dla mnie zdrowienie to przede wszystkim aktywność, energia witalna czyli jestem zdrowa. Ironizuję ale lubię czasem poironizować jeśli chodzi o siebie. Może to ma właśnie związek z nieszanowaniem siebie. Tak dużo wiem o sobie, tak dużo się nauczyłam - gdzie więc na drodze zdrowienia jestem? Będę próbowała odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Dziękuję sensitive za troskę, pamiętam o Tobie.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
ef
Dodany dnia 13/10/2011 22:30
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

skłania do refleksji to, co napisałaś, Girl.
mimo ironii. a może właśnie dzięki niej.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
girl interrupted
Dodany dnia 13/10/2011 22:52
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Dzięki ef.
Jeszcze chciałam odnośnie zdrowienia - dla mnie zdrowienie to wykorzystanie swojego potencjału, możliwości, wewnętrzna potrzeba rozwoju a także dostrzeganie swoich emocji i umiejętność reagowania na nie "akcja-reakcja". Jeśli chodzi o emocje to mam w sobie taki defekt, że zauważam je po czasie. Albo zauważam np. złość i nic z nią nie robię. To jest jeszcze do pracy.
Ostatnią terapię zaczęłam "No u mnie nic się nie dzieje" a t. w śmiech hehe. Długo mi to zajęło zanim dałam sobie prawo niezgadzania się z interpretacją na terapii, ostatnio wypowiedziałam "ale to chyba nie jest mój problem" i może to było wyparcie a może nie. Poza tym czuję, że t. ma mnie dość choć nigdy nic takiego nie powiedziała, nie zrobiła ani nie dała sygnału. Tak, lubię sobie coś w głowie uroić, następna rzecz do omówienia.
Poza tym te warsztaty pokazują mi, że jest dużo ciekawych rzeczy na tym świecie, wystarczy czasem wziąć telefon czy zamailować gdzie trzeba i powiedzieć "chcę" - a ja myślałam, że ten świat jest znacznie bardziej skomplikowany ale ja jestem mistrzynią w komplikowaniu rzeczy prostych.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 19/10/2011 19:08
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Dziś dzień słodyczowy heh. I nie wiem, w jakiej kategorii to traktować, może to taka odskocznia od trzymania diety, pozwolenie sobie na "coś innego" ale siedzę i biję się z myślami, że może nie powinnam była tego jeść. W dodatku zamówiłam za małe spodnie i będę musiała zwracać, to jest koszmar za małych spodni bo już dwie pary (z zeszłego roku) oddałam mamie.
Idę coś robić bo zwariuję przed kompem.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 21/10/2011 11:45
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Uwaga, skupiam myśli i przekonuję siebie samą, że to nie boli.
Koleżanka chora na F20 odstawiła leki - strasznie mnie to zabolało bo ja też bym tak chciała. Już 8 lat bujam się z lekami.
Psychoterapia indywidualna lekka ostatnio, może nie chciałam bardziej pochylić się nad sobą i ślizgałam się po tematach "a może pani ma mnie już dość" a może było mi to potrzebne takie lekkie gadanie o niczym.
Warsztaty terapeutyczne też w miarę lekkie: mój wniosek z nich, że brakuje mi 20% do zdrowia. W sumie to bałam się powiedzieć, że może tylko 10% ale odważyłam się spuentować, że wszyscy na nich jesteśmy bardzo dzielni bo staramy się walczyć z chorobą - to w sumie też krok do przodu bo na pierwszych warsztatach dostałam mini ataku paniki przy zabieraniu głosu.
W domu ciężko - udaję chorą "mi się nic nie chce" ale w tym szaleństwie jest metoda: zostałam pochwalona, że coś tam mi się udaje robić (wychodzić z psem, trochę sprzątać itp) - normalnie to takie coś byłoby ciężkie dla mamy mi powiedzieć ale widać przyjęła rolę podźwigania mnie z "mi się nic nie chce". A ja się bardzo cieszę bo w końcu usłyszałam, co chciałam. Plus dużo, dużo niewyrażonej złości na siostrę.
Powiedziałam, że czuję się przemęczona pracą - nie wiem, na ile to było trafne a na ile to było powiedziane na złość mamie. Tak, "na złość babci odmrożę sobie uszy". A może też jestem trochę przemęczona bo od roku nie byłam na urlopie.
I ogólnie, jakoś ciągnę to życie, z mniejszą bądź większą satysfakcją ale no żyje się jakoś... Zastanawiające, że szybko się podźwigam ze swoich złych dni bo nie oszukujmy się - też je mam. Ale żyje się dalej. I narzekam dalej. I kontynuuję terapię, i farmakoterapię choć mi bokiem wychodzi. Cóż, nie wszystko się w życiu kocha, niektóre rzeczy należy przyjąć jakimi są. Swoją psychiatrę też przyjmuję jaka jest bo ideałów nie ma, nawet uwagę, że staję się żabką (na wzmiankę o zimnych rękach). A ja mam trochę niskie ciśnienie 99/59 ale wg mamy idealne. Niskociśnieniowcy żyją dłużej. Choć czasem chce się spać i kręci w głowie to... żyje się dalej. Mimo, że czasem się nie chce żyć ale tak na przekór wszystkiemu, chronicznej, nieuleczalnej schizofrenii i ludziom, którzy we mnie nie wierzą.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 23/10/2011 22:35
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Weekend się kończy a ja przemęczona, jutro do pracy.
Chyba powinnam napisać rozprawkę o tym, czy przybliżam się do siebie, swoich emocji, czy uciekam i wypunktować to.
Śniła mi się terapeutka ale sama się nie podejmę interpretacji, to zbyt złożone.
Zastanawiam się, kiedy się skończy moje carpe diem i mój napęd do życia i kiedy zlecę z hukiem z tej górki.
Ktoś na warsztatach bardzo mądrze powiedział, że zdrowienie to skupianie się na codzienności, codziennych zadaniach - trudno się do nich przymusić, odejść od schizofrenicznej metafizyki (by było najpierw życie, potem filozofia).
I już sama nie wiem, czym chcę się zajmować na psychoterapii (następna rozprawka do napisania), boję się wytyczyć nowe cele i poszukiwania. Bo na tę chwilę moje samopoczucie jest dość niepewne a niepewność w tym, że czas dłuży się w nieskończoność, dużo przemyśleń, emocji - może zbyt dużo? I szczerze to poprosiłabym i przyjęłabym trochę pernazyny by się wyciszyć ale czy wtedy będę bliżej siebie? No właśnie heh.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 04/11/2011 17:40
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Ech.
Przyjechał brat, jakoś ta rozmowa z nim była tak bardzo o wszystkim i niczym, że zabolało i wskutek tego postanowiłam odciąć się od źródeł wsparcia (terapeutki, psychiatry) i zostać sama czyli robię się autodestrukcyjna. I jestem metafizycznym dziwakiem i nie jest mi z tym dobrze. Choć chciałabym być dziwakiem, oni są choć trochę inni a ja jestem taka szara, przeciętna. Nie chce mi się już walczyć o siebie, co nie znaczy, że zaraz się ukatrupię ale po prostu chwilowo się poddaję.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
ef
Dodany dnia 04/11/2011 22:25
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

Girl, co w tej rozmowie było takiego, że tak zareagowałaś? jeśli chcesz napisać oczywiście.

spróbuj usiąść i pomyśleć nad tym co to było i czego Ty chcesz i potrzebujesz. bo takie odcięcie się od psychiatry i terapii to nie może być decyzja, którą podejmuje się w emocjach, wiesz o tym.
wiem, że mi też łatwo teraz pisać, bo nie przeżywam tego co Ty, ale spróbuj pomyśleć o tym czy warto sobie tak bardzo zaszkodzić. bo to nie brat potem może cierpieć, tylko Ty.
posiedź sobie i zaraz wstawaj walczyć dalej Kwiatek
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
martyna
Dodany dnia 05/11/2011 06:39
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Girl dlaczego się poddajesz? Sad
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sensitivechild
Dodany dnia 05/11/2011 11:09
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Girl, cieszę się, że Cię czytam.. ale.. Kochana, tak często mówiłaś otwarcie o tym, ile dla Ciebie znaczy terapia... Nie warto, byś z niej rezygnowała przez nieporozumienie.. Ale nie masz zamiaru przerywać leczenia? Słońce trzymaj się!
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
girl interrupted
Dodany dnia 06/11/2011 08:14
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Przepraszam Was, zdaję sobie sprawę, że zamieszałam nieźle. Jednak w kryzysach tak już mam, że zwracam uwagę na siebie jak głupia.
Trochę kiepsko jest ale muszę jechać na szkolenie z pracy dlatego do 11.11 nie będzie mnie tu. Psychoterapii nie przerywam a leczenia jeszcze nie wiem, na razie zostało mi trochę Abilify to wybiorę do końca heh.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 13/11/2011 20:16
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

No więc tak:
Byłam na szkoleniu z pracy; wniosek z niego taki, że w relacjach nie potrafię ustawić granicy, powiedzieć "nie przytulaj mnie" - niby proste ale staję się drętwa i jakby mi odbierało władzę działania, mówienia. Sytuacja była taka, że nieznajomy facet z pracy się do mnie lepił.
Wątek [i]sensitive[/i] skłonił mnie do rozmyślań nad moją relacją z terapeutką, może ja rzeczywiście zbyt wiele oczekuję a terapia to terapia. Tylko problem w tym, że ja nie wiem, za ile miesięcy moja terapia się zakończy; chciałabym wierzyć, że po jej zakończeniu będę potrafiła żyć bez niej (bo wątpię w to) ale zapytam o to.
Leczenie neuroleptykami trochę na własną rękę - dorzuciłam 100mg Pernazyny (kiedyś ją przyjmowałam). Więcej spokoju w głowie. Percepcja czasu dalej zaburzona, wujek Google powiedział, że jest zaburzona po narkotykach, w autyzmie, ADHD i w schizofrenii.
Co więcej: dopisuję sobie - a to suchy ton Perfidii (sorry Perfidia) czyli przeskok do konkluzji, błędy logiczne i inne takie. A to to, że jestem nieznośna i wszyscy tutaj mają mnie dość. A to to, że jestem metafizycznym dziwakiem, którego nikt nie rozumie i chcę zostać sama. Jak tak sobie podopisuję to jeszcze bardziej sobie dokładam, dokopuję i wprowadzam się w jeszcze większy dół. Tylko niestety od razu się nie łapię w dopisywaniu i urajaniu sobie czegoś, to przychodzi po kilku dniach i nie jestem tego od razu świadoma. I jeśli jestem faktycznie nieznośna, wprowadzam tutaj zamęt to przestanę pisać. Ale możliwym też jest, że sobie właśnie teraz dopisuję.
Pozdrowienia dla wszystkich. Może to niemożliwe wszystkich lubić i mnie też na pewno nie każdy tutaj lubi (i tego nie wymagam) ale ja do Was wszystkich żywię jakieś takie ciepłe emocje. Każdemu chciałabym pomóc a okazuje się, że bardzo często nie potrafię, nie mam też kwalifikacji itd.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Czader
Dodany dnia 13/11/2011 20:40
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Girl: na początku powiem Ci że Twój Avatar mnie przeraża ;-)
W sensie straszy ;-) Gdybym Cię nie znał to pewnie bym się bał ;-)

[i]"nie przytulaj mnie" - niby proste ale staję się drętwa i jakby mi odbierało władzę działania, mówienia. Sytuacja była taka, że nieznajomy facet z pracy się do mnie lepił.[/i]

Spróbuj to przeanalizować, a) dlaczego drętwiejesz b) dlaczego odebrana władza działania i mówienia , oczywiście są faceci którzy się lepią (mają taki styl) ale bez przesady[b]. Nie znaczy nie. [/b]

[i]jestem nieznośna i wszyscy tutaj mają mnie dość. [/i]

Bądź sobą, ja Cię nie mam dość (więc proszę mi tu nie generalizować), możesz być sobie nieznośna obyś tylko regulaminu przestrzegała Grin

[i]jestem metafizycznym dziwakiem, którego nikt nie rozumie i chcę zostać sama.[/i]

A Ty ? Ty Samą Siebie Rozumiesz ?

[i]to niemożliwe wszystkich lubić i mnie też na pewno nie każdy tutaj lubi (i tego nie wymagam) ale ja do Was wszystkich żywię jakieś takie ciepłe emocje. Każdemu chciałabym pomóc a okazuje się, że bardzo często nie potrafię, nie mam też kwalifikacji itd.[/i]

Girl robić swoje i nie przejmować się opiniami innych. Tu nie chodzi o to aby "wszyscy się lubili" tu chodzi o to że "wszyscy jedziemy na tym samym wózku i choć czasem się ze sobą nie zgadzamy lub dyskutujemy(spieramy) to jednak"... paradoksalnie... "możemy na siebie liczyć" , czasami sama obecność w zupełności wystarczy, rozmowa o pierdołach, chwila oderwania od swoich czarnych myśli.
 
sensitivechild
Dodany dnia 13/11/2011 21:14
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Girl!!! Nie wiem, czy cos zmieni to, co napiszę, ale czuję się zobowiązana, gdyż jest to prawdą! - uwielbiam Cię czytać, w ogóle bardzo Cię lubię; to, co piszesz i w jaki sposób piszesz.. Kwiatek
Jestes pewna, że to dobrze, że leczysz się na własną rękę? Może warto jednak skonsultować to wszystko co się z Tobą dzieje - łącznie z farmakologią - z lekarzem?
Poza tym... eh... jeżeli chodzi o temat tego dopisywania sobie. Ja też mam całe mnóstwo takich mysli, które mój terapeuta nazywa projekcjami. Mówi, że to wszystko jest w mojej głowie. Tylko nie umiem z tym nic zrobić, ale to odrębna kwestia.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
sigma
Dodany dnia 13/11/2011 22:01
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Mnie się jeszcze nie zdarzyło pomyśleć, że jesteś nieznośna albo że mam Cię dość. Cieszę się, jak coś tu skrobniesz Smile
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Perfidia
Dodany dnia 14/11/2011 16:58
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]suchy ton Perfidii (sorry Perfidia) [/quote]

Teraz uruchomię suchy ton:
To tylko twoja interpretacja. Nie przypisuj mojej osobie emocji lub ich braku, bez żadnych ku temu podstaw.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Jeszcze żona chłopaka z chad Przedstaw się 4 05/11/2020 18:48
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? Schizofrenia 14 17/08/2020 20:46
w tym swiecie jestem jeszcze ja Przedstaw się 4 23/07/2020 18:12
czy depresja jest uleczalna? Depresja 78 16/04/2020 12:11
A na nerwicę najlepsza jest... Przedstaw się 14 01/01/2020 14:02

51,663,652 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024