Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Strona 2 z 2: 12
|
Dlaczego w moim domu nie ma luster?
|
|
martyna |
Dodany dnia 21/04/2010 14:19
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Kiedyś nie przywiązywałam uwagi do tego jak wyglądam, czułam się ze sobą dobrze[/quote] Hadassa a jest cos co możesz zrobic by znowu sie tak czuć? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 21/04/2010 14:25
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Nie wiem. Staram się żyć normalnie...ale to jekoś nie pomaga. Wydaję się sobie beznadziejna. I czuję się strasznie samotna, choć otaczają mnie ludzie, którzy mnie kochają i okazują mi to. Może ja po prostu zbyt skupiam się na sobie. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 21/04/2010 14:40
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Wątek powstał, kiedy mnienie bylo, spodobał mi się pomył na ten temat i dzieki Perfidia za niego. A z drugiej strony zbieram się i zbieram i zebrać nie mogę, żeby napisać od siebie. U mnie od momentu rozpoczęcia terapii do spojrzenia na siebie w lustrze minął ROK. Tak, tak, długi i żmudny proces. W czasie, gdy byłam chora, omijałam wzrokiem wszelkie lustra, galerie handlowe były nie do przejścia, a o przymierzeniu czegokolwiek w przymierzalni mogłam co najwyżej pomarzyć. Moja terapeutka namawiala mnie na metodę krok po kroczku, a raczej paluszek po paluszku, no a ja zamiast tego zafundowałam sobie pewnego dnia rewolucję i tak się stało, że od wtedy patrzę i widzę... No właśnie. Do dziś to, jak siebie postrzegam, zależy od tego, w jakim jestem nastroju. A właściwie odwrotnie: jeśli patrzę i widzę tłustego potwora, to zapala mi się czerwona lapka: "Uwaga, zly dzień". A jeśli patrzę i jest ok - mimo oczywistego w moim stanie, choć póki co naprawdę szybkiego przyrostu wagi - to wiem, że dziś jest ok. Po prostu przestawiłam sobie to o 180 stopni i wierzę sobie wtedy, gdy się akceptuję, a uważam na swoje schizy, gdy patrzę na siebie z odrazą. Pomaga Co do butów i torebek... Cóż, są to jedyne elementy garderoby, które mogę przymierzać i kupować niezależnie od mojej formy, więc i częściej mi się zdarza któryś z nich popełnić - dziś kupilam sobie torebkę (a wyszląm po buty, bo wszystkie wiosenne mam na bardzo wysokim obcasie, co w moim stanie nie jest najlepszym pomysłem). Spodnie kupuję w miarę potrzeb, a że tylko w spodniach chodzę, więc w miarę regularnie. Kupowanie spódnic mija się z celem, bo nawet jak kupię, to i tak potem nie zakładam. Sukienek - brak. Bluzki głównie "na oko". Ozdóbki lubię bardzo, a z drugiej strony ostatnio odmawiam noszenia, więc ograniczam się do lizania przez szybkę (window-shopping jak kto woli). W domu lustro mam tylko w łazience, więc widzę się rano ale nie tuż przed wyjściem. Nie mam pojęcia jak wyglądam na ulicy. W torebce lusterka nie noszę, bo po co, skoro się nie maluję. Tyle u mnie Aha, może jeszcze nawiążę do Waszego bardziej filozoficznego spojrzenia na sprawę. Ważne jest dla mnie nie to, JAK wyglądam, tyko CZY jestem w stanie spojrzeć sobie w oczy z sympatią. Jesli tak, to reszta się nie liczy. Kto nie chce, niech nie patrzy Edytowane przez Kati dnia 21/04/2010 14:42 |
|
|
Life |
Dodany dnia 21/04/2010 22:12
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
[quote][b]verdemia napisał/a:[/b] lifeandme z kazdej sytuacji jest wyjscie. Kochana skoro chcesz istnieć jak sama mówisz to trzeba uciec od tego co ci przeszkadza żyć a nie od siebie. A twoje JA jest bardzo fajne [/quote] Nie z każdej (bo destrukcyjne nie jest dla mnie wyjściem, tylko ucieczką). Moje ja jest strasznie głupie i niedojrzałe, a jakbym miala uciekac od tego co mi przeszkadza, to bym musiała się zdematerializować, tzn. moja dusza i zostały by suche zwłoki Jedyne wyjście to spróbować zaakceptować siebie. Bo raczej nie uda mi się całkowicie wyeliminować mojej podatności do "biadolenia" [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 22/04/2010 20:24
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
"Moje ja jest strasznie głupie i niedojrzałe, "- napisała lifeandme Myślę, że nie do końca kochana pewno nie patrzysz na siebie obiektywnie No ale najlepsze są te "suche zwłoki", bardzo rozbawiło mnie to określenie, bo ja zaraz sobie wizualizuję takie obrazy. Oczywiście nie naigrywam się z twoich stanów emocjonalnych, bo one są na pewno trudne i bolesne, moją wesołość wywołują porównania i przenośnie. A czy nie macie wrażenia, że chorując na EFKĘ człowiek nabiera wisielczego poczucia humoru? Jakoś trzeba sobie radzić Edytowane przez hadassa dnia 22/04/2010 20:25 |
|
|
Life |
Dodany dnia 22/04/2010 21:47
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Chodziło mi o to głupie i niedojrzałe Ja, które jest głupie i niedojrzałe Ja już nie pamiętam odkąd mam takie poczucie... "humoru". Wydaje mi się, że towarzyszy mi od wieków, jak nie od poczęcia, chociaż granica bycia 'zdrową", a troszeńkę zaburzoną zatarła się bezpowrotnie... [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Pogodna |
Dodany dnia 02/06/2011 19:59
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Mam w domu lustra, z czasów gdzie musiałam je mieć, bo wydawało mi się, że potrafię jednego dnia zmieniać swoją wagę o dziesiątki kilogramów. Wydawało mi się... nie będę tu pisać o sowich chorych jazdach bo chyba naruszę regulamin, do czego zmierzam, nie uważam się za piękność. Kiedyś mi to przeszkadzało, teraz uważam, że jestem specyficzna, jedyna w swoim rodzaju i to jest dla mnie piękne. Miałam też w swoim życiu czas, gdy robiłam się na piękną, po to, żeby ludzie myśleli, o jaka piękna, ona musi wszystko ogarniać, musi być silna - to była moja przykrywka. A mijało się to z moim celem, bo ludzie a zwłaszcza mężczyźni zaczęli zwracać na mnie uwagę a chciałam spokoju. Przez lata zmagania się z róznymi problemami mój wygląd się zmieniał czasem diametralnie, w szafie mam ubrania we wszystkich chyba rozmiarach, czasem spotkani znajomi mówią mi, że zmieniam się jak kameleon, mam nadzieję, że teraz zachowam swój obecny wygląd przynajmniej do 40 kiedy zaczną mnie wpierniczać wolne rodniki |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 02/06/2011 20:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Na wolne rodniki polecam aronię i żurawinę. W postaci soku, albo innych produktów. A jeżeli pijesz dużo kawy, to najwięcej wolnych rodników ma Prima i Jacobs.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Pogodna |
Dodany dnia 02/06/2011 20:37
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
właśnie kawy nie pijam, a żurawinę i aronię uwielbiam co do luster mam ich w domu pełno, mieszkam w kawalerce i tak optycznie sobie ją powiększyłam, chyba lubię na siebie patrzeć, w witrynach sklepowych też to robię, patrzę czy mi włosy nie stoją i czy mnie ptak nie osrał. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 02/06/2011 23:59
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Ja mam jedno lustro nad zlewem małe i kilka 2 małe do make-upu i z tym mi dobrze. Moja twarz jest w miare ok. nad reszta sie za długo nie zastanawiam, ale nie jest zle. Niepatrzenie w lustro mi pomaga lubic siebie.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Anise candy |
Dodany dnia 03/06/2011 01:21
|
Finiszujący Postów: 214 Data rejestracji: 14.03.11 |
W moim domu lustro odgrywa - niestety - ogromną rolę. Moja mama ma schizofrenię. Jedną z ciekawostek jest to, że osoba ze schizofrenią ma pewną dysfunkcję obszaru w mózgu, który odpowiada za rozpoznawanie twarzy (ktoś mi to tłumaczył dawno temu, mogłam coś pokręcić, ale mniej więcej tak to wygląda). Moja mama szczególnie sobie ulubiła ten aspekt swojej choroby. A co za tym idzie, przegląda się w lustrze sto razy, za każdym razem pytając "czy na pewno ona to ona" lub stwierdzając "ona nie wyjdzie do pracy bo wygląda inaczej". Oczywiście problem dotyczy też mnie - "czy cię na pewno nikt nie podmienił. czemu wyglądasz inaczej." Wyobraźcie sobie co jest, jak zmieniam kolor włosów. Mama musi się dostosować takiej do zmiany. Mniejsza z tym. w moim domu, moje przęklęte lustro (wisi w moim pokoju niestety) jest w centrum uwagi mojej mamy. A ja? Ja chciałabym się podobać... ale mi się nie chce Natomiast wiem na pewno, że bycie ładną nie oznacza dla mnie kobiety z katalogu, bo robiąc zdjęcia jako hobby odrzuciłam przeciętność. Ile można patrzeć na symetryczne baby, z symetrycznym cycem, okiem, nosem? |
Nieustraszona |
Dodany dnia 03/06/2011 22:55
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
to zaburzenie to prozopagnozja, ale chyba nie występuje u każdego ze schizofrenia... Współczuje Wam obu.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Rat |
Dodany dnia 03/06/2011 23:16
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
wychodząc gdzieś patrzę się w lustro , czy ok czy na twarzy nie ma czegoś dziwnego ( słonko - piegi na maksa wylazły ... i czasem niechciany intruz -syf ) Nie przeglądam się , nie lubie siebie na fotkach ( Kati o tym wspomniała ? ) Lustra są . Znajoma za to , uwielbia sie w nich przeglądać , ma szafe z lustrem , co przechodzi .. patrzy sie ... juz na nia narcyz wołam ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu , żartobliwie , ona wie o tym is ama sie z tego smieje . ps - lustro potrzebne by moj fryz z tyłu głowy był ok ;P ( mini irokez ) Edytowane przez Rat dnia 03/06/2011 23:18 [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
sigma |
Dodany dnia 03/06/2011 23:53
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ja nie znoszę luster, a jedno wielkie, ścienne mam... w łazience <ściana> A. dostała od cioci jako prezent do nowego mieszkania, jak się wprowadzałyśmy... mnie się pomysł dużego lustra w domu podobał średnio, ale rozumiem, że normalni ludzie czasami chcą się obejrzeć przed wyjściem z domu... Tylko okazało się, że mamy takie fajne ściany w domu, że w przedpokoju tego lustra się powiesić nie da, jedynie w łazience się da. A łazienkę mamy na tyle małą, że każdego dnia mam okazję obejrzeć się nago... Hm, a może właśnie tu tkwi przyczyna mojej depresji? karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Strona 2 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dlaczego tu jesteście? | Porozmawiajmy | 65 | 25/10/2021 14:20 |
Zdrowie psychiczne ludzi nie zdiagnozowanych | Ogólnie o psychiatrii | 6 | 29/11/2020 10:52 |
o tym, że psychiatra nie gryzie | Znalezione w sieci | 1 | 06/09/2020 22:43 |
Schizoafektywna i nie tylko | Przedstaw się | 10 | 04/05/2020 11:52 |
"Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" | Znalezione w sieci | 3 | 07/04/2020 15:15 |