Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
ja verdemia
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 27/10/2010 01:30
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Verdemia jest mi bliskie to, co piszesz (także w temacie o dbaniu o siebie). Też chciałabym zastopować żarcie a kurde nie wychodzi. Nie wiem w taki razie, czy mam/mamy zbyt mało siły a jeśli tak to gdzie tej siły szukać? Heh, może w gabinecie terapeuty? Skąd znam to "od jutra inaczej, od jutra koniec" tylko ja się pytam kiedy będzie to jutro? Ech. Pozdrawiam Cię ciepło.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 27/10/2010 11:51
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
W gabinecie terapeuty? Nie sądzę...teraputa nie nauczy mnie jeść...terapia jest w sumie od innych zadań. Ja liczę na to, że odrobinkę się zmieni jak już będę mieszkać sama (już niedługo ), teraz mam troszkę inną motywację do tego żeby dbac o siebie i baaaardzo, naprawdę bardzo cche się stąd wydostać. Czasem jeszcze odzywa sie strach przed życiem, chęć zostania tu i spędzenia życia w łóżku, głód, żeby tylko nie myślec o niczym innym. Ale to i tak do niczego nie prowadzi, nie ucieknę od życia. Data przeprowadzki się zbliża. Muszę się postarać... |
|
|
yvaine |
Dodany dnia 31/10/2010 14:24
|
Finiszujący Postów: 370 Data rejestracji: 22.04.10 |
taki punkt zwrotny w Twoim życiu może dużo zmienić. trzymam kciuki.:* |
|
|
Kati |
Dodany dnia 31/10/2010 19:11
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]teraputa nie nauczy mnie jeść...[/quote] A ja się na następną terapię umówiłam na wspólne ustalenie diety, bo od kiedy karmię i nie wolno mi ani ryb, ani nabiału, to się z rozumem nie moge pozbierać. I chcę schudnąć. Zdrowo. No ale to już nie pierwszy raz jak słyszę, że tylko ja taka niekumata jestem, że się z dietą do terapeuty udaję |
|
|
Makro |
Dodany dnia 31/10/2010 19:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego - jedzenie jest behawioralnym elementem terapii. Uważam, że unikanie go stanowi często (przynajmniej wg. mnie) błąd.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
verdemia |
Dodany dnia 31/10/2010 19:40
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Macie zupełną rację. ja nie spotkałam niestety ani jednego, który chciałby ze mną rozmawiać o jedzeniu...może wartoby było poszukać takeigo i umówić się z nim na konkretny kontrakt. po edit: jejku rozwala mnie coś od srodka!! nie wiem co mam z tym zrobić!!! aaaaaaaaaaa!!!!!!!! Edytowane przez verdemia dnia 31/10/2010 20:28 |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 01/11/2010 13:00
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
qrcze mam dylemat...chciałabym zaprosić koleżankę do mnie na parę dni, może na dłużej. Problem jest taki, ze koleżanka jest anorektyczką. Wiem, ze potrafi nie jeść tygodniami (widziałam i zaręczam) i boję się, zę u mnie będzie to samo tzn ona już mi powiedziała w sumie, ze u mnie jeść nie będzie i nie życzy sobie mojego "szantażu" (gdzie i kiedy to nie wiem...). No i się własnie pokółciłyśmy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ona przez tydzień nie je a potem jej się coś stanie...i co wtedy? boję sie wziąć odpowiedzialnosć z to...a z drugiej strony strasznie chciałabym żeby pobyła u mnie dłużej...qrcze... |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 03/11/2010 13:29
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Nie potrafię ostatnio rozmawiać z ludźmi. Albo coś ze mną jest nie tak albo ze wszystkimi dookoła. Po kazdej rozmowie z kimkolwiek jestem w stanie się rozpłakac, bo coś było nie tak. W ogóle jest mi w kółko przykro...milion powodów... |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 03/11/2010 19:05
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Z tą koleżanką to masz rzeczywiscie dylemat. nie musisz mnie przekonywać, że tygodniami można nie jeść chodzic na aerobik i funkcjonować. Sama się kiedys zastanawiałam jak to jest mozliwe. no tak, tylko ona chciałaby byś jej dała w spokoju pochorować, bez czepiania się itp. To jest trochę nie fair z jej strony, bo wciąga ciebie w swój swiat choroby, świadomie bądź nie powodując w Tobie niepokój o jej zdrowie. Chociaż ją rozumiem, to pewnie Ty byś się denerwowała co nasiliłoby Twoje objawy. Ech.. to chyba jednak nie zbyt dobry pomysł, tak mi się wydaje bynajmniej. Wiem porąbane to wszystko... A wogóle to Edytowane przez Nadzieja dnia 03/11/2010 19:05 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 03/11/2010 19:31
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Ja bym sobie odpuściła to spotkanie... Szczerze, nie dałabym rady. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 03/11/2010 20:21
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Ja nie powinnam się wypowiadać bo wiem jak się mieszka pod jednym dachem z osobą chorującą i wiem też co następuję dalej.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 04/11/2010 11:35
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
dzięki za odpowiedzi. Nie wiem sama...Jakoś nie potrafię wyluzować na tyle żeby mnie nie ochodziło czy ona je czy nie. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 04/11/2010 12:15
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Ja na pewno bym nie dała rady, gdyby przyjechała do mnie pijąca koleżanka, prawie na pewno bym się napiła albo bym na nią nawrzeszczała i wyrzuciła z domu. To tyle ode mnie,
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 04/11/2010 13:39
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Ja gdybym zamieszkała teraz z taką anorektyczką to pewnie robiłabym to samo co Ona
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 07/11/2010 11:27
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
myśli autodestrukcyjne chwilowo odeszły. Jak patrzę wstecz widzę, ze przez wiele lat jedynym moim celem było dobić się w jakikolwiek sposób. Nie pamiętam czy były jakieś przerwy w takim myśleniu czy nie. A teraz nie chcę...jakoś nie mam ochoty się unicestwiać. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 07/11/2010 11:36
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
No i tak trzymaj, Verdemia |
|
|
martyna |
Dodany dnia 07/11/2010 11:48
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Verdemia one zazwyczaj mijają tylko by je przetrwać i nie zostawać z tym samej, nie mówię tutaj o wirtualnym świecie a o realnym. Ja już nie mam takich myśli dłuższy czas więc chyba jest dobrze albo bardzo dobrze.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 07/11/2010 11:52
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b][i]jakoś nie mam ochoty się unicestwiać. [/i][/b] Nareszcie I Tego się trzymaj [i][b]nie mam ochoty się unicestwiać[/b][/i] Powieś to sobie nad łóżkiem aby nie zapomnieć :-) To fajna maksyma. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 09/11/2010 12:06
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Od pewnego czasu staram się jak mogę, ale są sytuacje, które mnie przerastają np pizza na stole...jeden z największych wyzwalaczy...cała rodzina sobie radośnie wcina, a u mnie w głowie dzwoneczek: zjedz pizze, całą lodówkę i wyrzygaj! Nie radzę sobie z pokusami. Moj kolega alkoholik porównał to do jego sytuacji z alkoholem, ze jakby u niego rodzice serwowali codziennie do kolacji wino to chyba by oszalał. Zastanawiam się czy kiedyś przyjdzie taki moment, że zjem jeden kawałej tej pizzy albo wypiję jedno piwo z uśmiechem na ustach i bez tych wszystkich strasznych myśli w głowie. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 10/11/2010 12:44
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
stresuje mnie przeprowadzka... wiem, że to zupełnie normalne...tak tylko chcialam to powiedzieć. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
verdemia rodział II | Nasze wątki - część otwarta | 431 | 01/10/2011 21:41 |