22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Wątek liberiankriek
Czader
Dodany dnia 13/02/2012 20:38
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]dlaczego wymyślasz jakieś choroby, co ty z siebie robisz, może szkoła ci nie odpowiada[/i]

Smutne i niebezpieczne.
A jak dojdzie do tego "wpędzanie w poczucie winy" (o ile już się nie zaczęło - piszesz: [i]czuję się jak śmieć[/i]) to oprócz problemów z ED dojdą kolejne.

Obawiam się że sama będziesz musiała się wybrać.

 
liberiankriek
Dodany dnia 13/02/2012 20:49
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

Myślę, że oprócz ed mam też inne problemy ale to się chyba wszystko łączy.

[i]Obawiam się że sama będziesz musiała się wybrać.[/i]

Zmieniłam zdanie co do terapii, może dlatego, że wiem już, że sama sobie nie pomogę. W każdym razie pójdę. W przeciągu miesiąca na pewno...
Boję się, marnuję swoje życie, nie wiem już co mam robić przez następne dni. Inaczej sobie to wszystko wyobrażałam. Gdybym po prostu mogła nie jeść, to byłoby znacznie łatwiej. Nie mogę już na siebie patrzeć, najchętniej przeniosłabym się 3 lata wstecz, teraz zawalam wszystko, co mi pozostało
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Czader
Dodany dnia 13/02/2012 20:56
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[quote]Zmieniłam zdanie co do terapii, może dlatego, że wiem już, że sama sobie nie pomogę. W każdym razie pójdę. W przeciągu miesiąca na pewno...[/quote]

Słuszna decyzja Smile

[quote] Gdybym po prostu mogła nie jeść, to byłoby znacznie łatwiej.[/quote]

Moim zdaniem: bardzo niebezpieczny sposób myślenia.

Będzie mi łatwiej myśleć o jedzeniu gdy zacznę swoją terapię.
Brzmi lepiej ?
 
liberiankriek
Dodany dnia 13/02/2012 22:03
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

Chyba lepiej... Ale nie wiem co mam robić, jak i co mam jeść, iść do szkoły, czy nie, najgorsze jest to, że nikt mi tego nie powie Sad
I cały czas sięgam po więcej, później płaczę, znowu jem, wymiotuję i płaczę. Aaaaaaa!

Najdziwniejsze jest to, że w przerwach między tym 'całym czasem' rozmawiam normalnie z przyjaciółmi, doradzam im, udaję, że jest okej i całkiem nieźle mi to wychodzi
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Makro
Dodany dnia 13/02/2012 23:43
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Z ciekawością cofnąłem się do początku wątku, poczytałem, pomyślałem drapiąc się po głowie - pojawiły się wnioski, tyle że wtórne, nie odmienne od tych które miałem śmiałość zaprezentować kilka stron temu.
@liberiankriek - proszę nie pisz mi co planujesz, ty mi napisz co zrobiłaś.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
liberiankriek
Dodany dnia 14/02/2012 18:29
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

No tak, wiem, że bardzo odkrywcze te wnioski nie są, ale przynajmniej coś się rusza. I jest inaczej niż kilka tygodni temu, wszystko dzieje się na innych zasadach, chociaż moim zdaniem gorszych.

Nie wszystko da się zrobić od razu, na wizytę też trzeba poczekać (moi rodzice, a właściwie mama dali mi do zrozumienia, że nie będą już więcej płacić za psychologa, są ważniejsze wydatki niż moje urojenia)
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Diuna
Dodany dnia 15/02/2012 12:24
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Oj... To chyba wsparcia w rodzinie nie masz. Przeraziło mnie to zdanie;
[i]Ważniejsze wydatki niż moje urojenia[/i]
Aż mnie krew zalała. Urojenia... Cholera jasna. To straszne, gdy rodzina tak traktuje czyjś dramat. Nie wiem, czy to przez ignorancję, może przez niechęć do konfrontacji z faktami. Trzeba by wtedy przyjąć, że coś poszło nie tak, że się źle wychowało dziecko.
Srutututu, pęczek drutu
 
liberiankriek
Dodany dnia 15/02/2012 18:32
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

Eh, raczej nie mam. Czasami mam wrażenie, że wręcz przeciwnie- nieświadomie wyrządzają mi krzywdę, proponując cały czas jakąś czekoladę, słodycze. Oczywiście prosiłam mamę 9132802 razy, aby tego nie robiła, ale ona chyba po prostu nie rozumie.

[i]Nie wiem, czy to przez ignorancję, może przez niechęć do konfrontacji z faktami.[/i]
Wydaje mi się, że to drugie. Pewnie myślą w sposób 'jeśli zignoruję problem, to go nie będzie' ...

Chociaż czasami (np.teraz) zastanawiam się, czy może nie mają racji. Może rzeczywiście tylko wymyślam jakieś choroby, już sama nie wiem. Albo może bulimia jest wymówką do 'bezkarnego' jedzenia wszystkiego, co mi wpadnie w ręce. Coś w stylu 'jestem chora, więc mogę zjeść, jestem chora, więc mogę zwrócić' i tak daleej
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Jaskolka
Dodany dnia 15/02/2012 19:20
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

[quote]Chociaż czasami (np.teraz) zastanawiam się, czy może nie mają racji. Może rzeczywiście tylko wymyślam jakieś choroby, już sama nie wiem. Albo może bulimia jest wymówką do 'bezkarnego' jedzenia wszystkiego, co mi wpadnie w ręce. Coś w stylu 'jestem chora, więc mogę zjeść, jestem chora, więc mogę zwrócić' i tak daleej[/quote]
Jedno (rzeczywiste posiadanie problemu) chyba nie wyklucza drugiego ("jestem chora, więc mogę..."). Ale to znaczy, że tym bardziej się trzeba za problem zabrać... czyli jednak kierunek: specjalista wskazany.
 
liberiankriek
Dodany dnia 16/02/2012 22:06
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

Przez ostatnie kilka dni jem praktycznie cały czas, odpuściłam sobie wszystko. Widzę, że tyję. No ale te kilka dni temu rozmawiałam z przyjaciółką o kilku poważnych sprawach, generalnie to się trochę sprzeczałyśmy. Odnoszę wrażenie, że jeśli pochłaniam pół świata, ale o tym zapominam i żyję 'jakby nigdy nic' chociaż brzuch mam jak balon, to ludzie dookoła bardziej mnie lubią. Na przykład dzisiaj: tłusty czwartek, zjadłam w szkole pączka i kilka ciastek , nigdy wcześniej nie tykałam przy ludziach takich rzeczy. I jakoś tak było przyjemnie, niektóre bliskie mi osoby były chyba mile zaskoczone (w tym przyjaciółka). Generalnie to jest tak, że wszystkie mamy dosyć jakiegoś wiecznego odchudzania (nie tylko ja nie chcę jeść pewnych rzeczy ) .

Podsumowując, odnoszę wrażenie, że wrzucając w siebie wszystko, uszczęśliwiam ludzi dookoła, może jestem przyjemniejsza. Ale to kłóci się ze mną, nie jestem zadowolona w środku. Jutro przechodzę na [hide]South Beach[/hide] [color=#cc0000][ciach][/color]. Chcę tego bardzo.
Wolę już być na diecie (która jest mi swoją drogą potrzebna) niż być niczym śmietnik, z xxxxx kcal w środku.

PS: Nikt nie musi na to odpowiadać, bo niby co miałby napisać. Wstawiam tu te przemyślenia bardziej dla siebie, być może zajrzę do tego w przyszłości i wyciągnę jakieś wnioski. Albo po prostu mi lepiej.
Edytowane przez Makro dnia 16/02/2012 22:17
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Makro
Dodany dnia 16/02/2012 22:13
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

To nie jest śmietnik. Pozwól, że wypowiem się bez szczególnej dyplomacji - pieprzysz jak potłuczona.

Nie chcę czytać o sposobach na odchudzanie - łamiesz w ten sposób regulamin.

P.S Tak, wiem, że mi nie wypada być bezceremonialnym.


[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
liberiankriek
Dodany dnia 16/02/2012 22:18
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

[quote][b]Makro napisał/a:[/b]
To nie jest śmietnik. Pozwól, że wypowiem się bez szczególnej dyplomacji - pieprzysz jak potłuczona.

Nie chcę czytać o sposobach na odchudzanie - łamiesz w ten sposób regulamin.

P.S Tak, wiem, że mi nie wypada być bezceremonialnym.

[/quote]

Pieprzę, to znaczy? Po prostu mam natłok myśli. I jeśli mój post tak bardzo łamie regulamin i zaśmieca forum, to [b]Makro[/b], zrób z nim to, co uważasz. Ostatecznie zawsze pozostaje mi Word.
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Jaskolka
Dodany dnia 16/02/2012 22:18
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Hmm... ja chyba rozumiem to miłe zaskoczenie ludzi jak coś zjesz. Znaczy, nie widzę sytuacji i to jedynie moje gdybanie... ale może jak odmawiasz zjedzenia czegoś, to robisz to nawet nieco... nieprzyjemnie? W moim przypadku tak było. Nie kłóciłam się, ale... no, mi by nie było zbyt sympatycznie, gdyby ktoś do mnie tak mówił (ton, spojrzenie, zwłaszcza w przypadku rodziny - zamiast miłego podziękowania i położenia po prostu w kuchni, to marudzenie, że "no znoooowu", itd...)

[quote]Chcę tego bardzo.[/quote]


Dlaczego uważasz, że dieta jest Ci potrzebna? Proszę o inne argumenty niż dotyczące masy ciała. I najlepiej z uzasadnieniem.
 
Makro
Dodany dnia 16/02/2012 22:21
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

O nie, nie - to tak nie wygląda. Swoje wypowiedzi prezentujesz publicznie i to nie ja powinienem brać za nie odpowiedzialność.

[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Czader
Dodany dnia 16/02/2012 22:23
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[quote]chociaż brzuch mam jak balon, to ludzie dookoła bardziej mnie lubią. [/quote]

A nie można prościej: ludzie mnie lubią niezależnie od tego jaki mam brzuch ?

[quote]mamy dosyć jakiegoś wiecznego odchudzania[/quote]

Zastanawiam się: czy to nie jest przypadkiem "nakręcająca" przyjaciółka. Przyjaźń nie polega na wzajemnym siebie odchudzaniu.
Edytowane przez Czader dnia 16/02/2012 22:24
 
liberiankriek
Dodany dnia 16/02/2012 22:27
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

Może masz rację, [b]Jaskolka[/b]. I właściwie to trochę rozumiem niektóre osoby, sama dziwnie się czuję kiedy ktoś je przy mnie np. serek wiejski light albo idziemy do subway'a i nic nie zamawia. No i może nieświadomie robię tak samo, jak Ty, z tym odmawianiem, nieprzyjemnościami..myśliciel

[quote][b]Jaskolka napisał/a:[/b]
Dlaczego uważasz, że dieta jest Ci potrzebna? Proszę o inne argumenty niż dotyczące masy ciała. I najlepiej z uzasadnieniem.[/quote]

Oprócz masy ciała. Hmm, zdrowie. W moim przypadku naprawdę przydałoby się trochę to ogarnąć. Poza tym samopoczucie. Byłabym o wiele szczęśliwsza. I życie codzienne- łatwiejsze zakupy bo wszystko dobrze leży. Do tego dochodzi taka wewnętrzna satysfakcja z samej siebie. Nie będę wspominać już o miejscach typu basen, plaża i tak dalej.
Zdaję sobie sprawę, jak pusto to brzmi, ale tak po prostu jest.


[quote][b]Makro napisał/a:[/b]
O nie, nie - to tak nie wygląda. Swoje wypowiedzi prezentujesz publicznie i to nie ja powinienem brać za nie odpowiedzialność.
[/quote]
Ok, pisanie o dietach się nie powtórzy.

[quote][b]Czader napisał/a:[/b]
1)A nie można prościej: ludzie mnie lubią niezależnie od tego jaki mam brzuch ?

2)Zastanawiam się: czy to nie jest przypadkiem "nakręcająca" przyjaciółka. Przyjaźń nie polega na wzajemnym siebie odchudzaniu.[/quote]

1)Chyba masz rację...Ale to nadal ja mam się czuć dobrze ze sobą, nie tylko ludzie dookoła

2)Nie, raczej przeciwnie. Ludzie, z którymi jestem blisko, wiedzą mniej więcej przez co nieraz przechodzę i raczej mówią mi 'noo, nie odchudzaj się' i tak dalej. To, że sami robią to nieustannie to inna sprawa.
Edytowane przez liberiankriek dnia 16/02/2012 22:33
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Jaskolka
Dodany dnia 16/02/2012 23:15
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

[quote]Hmm, zdrowie. W moim przypadku naprawdę przydałoby się trochę to ogarnąć.[/quote]
Hm, możesz rozwinąć? Masz jakieś konkretne wskazania lekarskie? Bo "dla zdrowia" to wiesz... swoje widziałam, czytałam, robiłam, i tak ogólnikowo to dla mnie już niestety słaby argument Wink
Aha, samego faktu napadów obżarstwa nie zaliczę jako odpowiedzi. Bo do ich ogarnięcia to nie stosowanie kolejnej diety służy.

[quote]Poza tym samopoczucie. Byłabym o wiele szczęśliwsza.[/quote]
Szczęśliwsza, bo...? (kolejne argumenty zbieram)
I czy masz jakieś inne pomysły na osiągnięcie szczęścia?

[quote]I życie codzienne- łatwiejsze zakupy bo wszystko dobrze leży. Do tego dochodzi taka wewnętrzna satysfakcja z samej siebie. Nie będę wspominać już o miejscach typu basen, plaża i tak dalej.
[/quote]
[small]Co do zakupów to powiedz to mojej koleżance, która z ciężkim westchnieniem "schudłam na tym wyjeździe..." musiała odłożyć kilka świetnych ciuchów, bo uznała, że za bardzo na niej wiszą Wink[/small]
Dobra, argument wyglądu szczerze mówiąc podczepiłabym pod argument wagi, czyli że "oprócz nich". No ale skoro tego nie zrobiłam, to niech zostanie.

Wewnętrzna satysfakcja - z czego konkretnie?
I co jeszcze może Ci dać satysfakcję z siebie?
 
martyna
Dodany dnia 17/02/2012 08:45
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]Oprócz masy ciała. Hmm, zdrowie. W moim przypadku naprawdę przydałoby się trochę to ogarnąć. Poza tym samopoczucie. Byłabym o wiele szczęśliwsza. I życie codzienne- łatwiejsze zakupy bo wszystko dobrze leży. Do tego dochodzi taka wewnętrzna satysfakcja z samej siebie. Nie będę wspominać już o miejscach typu basen, plaża [/quote]
Liberan g..... prawda , szczęście nie zależy od tego ile jest kg i jaki ma się brzuch. Wierz mi , nie poczułam sie szczęśliwsza ważąc mniej czy więcej to nie tędy droga. A tłumaczenie zdrowiem to że zamierzasz brnąc w objawy chorobowe jest tylko wymówką, które znam z autopsji. Ile to się natłumaczyłam lekarzowi że musze ważyć mniej by odciążyć stawy i serducho. Jeden wielki MIT by bez wyrzutów sumienia chorować głodzić się bądź też obżerać i wymiotować.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Makro
Dodany dnia 17/02/2012 09:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Jak pisałem, jeszcze kilka lat rzygania potrzebne jest widocznie, aby to zrozumieć.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
liberiankriek
Dodany dnia 18/02/2012 22:38
Awatar

Rozgrzany


Postów: 68
Data rejestracji: 18.01.12

[quote][b]Jaskolka napisał/a:[/b]
1) Hm, możesz rozwinąć? Masz jakieś konkretne wskazania lekarskie? Bo "dla zdrowia" to wiesz... swoje widziałam, czytałam, robiłam, i tak ogólnikowo to dla mnie już niestety słaby argument Wink
Aha, samego faktu napadów obżarstwa nie zaliczę jako odpowiedzi. Bo do ich ogarnięcia to nie stosowanie kolejnej diety służy.
2) Szczęśliwsza, bo...? (kolejne argumenty zbieram)
I czy masz jakieś inne pomysły na osiągnięcie szczęścia?
[small]Co do zakupów to powiedz to mojej koleżance, która z ciężkim westchnieniem "schudłam na tym wyjeździe..." musiała odłożyć kilka świetnych ciuchów, bo uznała, że za bardzo na niej wiszą Wink[/small]
3) Wewnętrzna satysfakcja - z czego konkretnie?
I co jeszcze może Ci dać satysfakcję z siebie?
[/quote]

1)No tak, nie mam raczej wskazań zdrowotnych. Ale właśnie, napady...
2)Szczęśliwsza, bo ładniejsza, lepsza, bardziej beztroska, oczywiście wg mnie. Chyba nie ma innych sposobów, tzn. to jest taka potrzeba nr 1. Bo ostatnio generalnie wali się wszystko, co tylko możliwe. A gdybym schudła, to przynajmniej tym mogłabym się szczycić przed samą sobą, to byłoby takim jakby pocieszeniem...
3)Satysfakcja z samej siebie. Z tego, że osiągnęłam to, co chcę. Z tego, że panuję nad swoim życiem. Z tego, że dobrze wyglądam. Z tego, że nie muszę się niczego wstydzić. Z tego, że ludzie mnie podziwiają.

[quote][b]martyna napisał/a:[/b]
Liberan g..... prawda , szczęście nie zależy od tego ile jest kg i jaki ma się brzuch. Wierz mi , nie poczułam sie szczęśliwsza ważąc mniej czy więcej to nie tędy droga. A tłumaczenie zdrowiem to że zamierzasz brnąc w objawy chorobowe jest tylko wymówką, które znam z autopsji. Ile to się natłumaczyłam lekarzowi że musze ważyć mniej by odciążyć stawy i serducho. Jeden wielki MIT by bez wyrzutów sumienia chorować głodzić się bądź też obżerać i wymiotować. [/quote]

Teoretycznie ja też to wiem. Kiedy 2 lata temu schudłam xxkg, chociaż wcale nie było mi to potrzebne, też nie czułam się szczęśliwa i nie było tak wesoło. Ale chciałabym mieć po prostu [u]prawidłowy[/u] wygląd, bo przytyłam zbyt dużo.

Z tymże nic mi już nie wychodzi. Pokłóciłam się dziś z tą przyjaciółką. Nie umiemy się dogadać, chociaż nigdy nie było tak źle, jak teraz. Mam już dosyć teraźniejszości, chętnie przesunęłabym się te kilka miesięcy do przodu.

[quote][b]Makro napisał/a:[/b]
Jak pisałem, jeszcze kilka lat rzygania potrzebne jest widocznie, aby to zrozumieć.[/quote]
Nie rzygam już, mimo tego, że jem tylko odrobinę 'lepiej' niż przedtem. Po prostu się powstrzymuję.
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
wątek książkowy W wolnym czasie 760 29/10/2023 15:19
Wątek Muzyczny IV W wolnym czasie 709 15/01/2023 20:15
Wątek kulinarny W wolnym czasie 570 16/03/2021 06:54
Wątek Nasze wątki - część otwarta 153 23/11/2020 20:31
wątek wakacyjny W wolnym czasie 30 01/06/2020 16:38

51,665,004 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024