Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
[publiczny] Góry, nasze góry
|
|
swistak |
Dodany dnia 06/10/2014 22:44
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]sigma napisał/a:[/b] Ja bym tu nie chciała widzieć postów w stylu - prawie się pocięłam, już przykładałam nóż do nadgarstka, i obawiam się, że jutro to zrobię. A to jest dla mnie ten sam poziom szegółowości.[/quote] Przyznam, że nie rozumiem trochę mechanizmów, w jaki sposób to mogłoby kogoś nakręcić. EDIT(22:55): Próbuję właśnie zmusić się, żeby wysłać maila do promotora z obecnym tekstem. MUSZĘ to teraz zrobić. Bez tego nie ma szans o jakimkolwiek przedłużeniu. EDIT2: WYSŁAŁEM!!!!! Edytowane przez swistak dnia 06/10/2014 23:07 |
|
|
swistak |
Dodany dnia 11/10/2014 18:43
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Trochę info nt. tego co się ze mną dzieje: - byłem u promotora, mimo że się bardzo bałem, złożyłem podanie o przedłużenie, mam nadzieję, że skutecznie, - staram się dalej ciągnąć pracę, walczę, - obecnie się zajmuję uporządkowaniem kwestii związanych z cytowaniami, itd., jest z tym trochę roboty , - jak słucham muzyki to pracuję i robię postępy; kiedy przestaję (mam dość czasami ), to moja wydajność w dużej mierze spada, głównie z powodu oglądania różnych stron internetowych "w międzyczasie", Mam głód związany z zablokowaniem sobie niektórych stron z wiadomościami (zobacz [url]http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=618&rowstart=640#post_111046[/url]), od przedwczoraj często bezmyślnie próbuję na nie wejść, mimo, że wiem, że są zablokowane. Dzisiaj się jeszcze pracą nie zajmowałem, bo rozwalałem ten fotel (zob. w shoutboksie). Edytowane przez swistak dnia 11/10/2014 18:49 |
|
|
Sonic |
Dodany dnia 11/10/2014 19:31
|
Finiszujący Postów: 362 Data rejestracji: 17.08.14 |
Swistak na jakim kierunku jesteś ?
Wspomnienie o człowieku może okazać się trwalsze od jego szkieletu, ale kiedy odejdzie ostatni z tych, którzy nas jeszcze pamiętali, razem z nim rozpłyniemy się w czasie i my. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 14/10/2014 18:43
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
(odpowiedziałem na PW) Teraz mama zrobiła mi dłuższe kazanie głównie na temat mojej pracy dyplomowej. Było coś w stylu: jeśli mam jakieś problemy psychiczne / depresyjne / [ciach], to mam powiedzieć (w sumie w kontekście pójścia do psychologa / psychiatry). Jednak jakoś bym się nie potrafił przełamać i jej coś powiedzieć. Ostatnio miałem problem z powiedzeniem jej, jaki prezent chcę na święta (nie było to nic kłopotliwego, drogiego, etc). (Po prawdzie inne rzeczy mi też w tym przeszkadzały, których teraz już nie ma). Na szczęście jest już u mnie lepiej w tym zakresie. I w sumie nie mam ochoty iść do psychologa / psychiatry. -------------------------------------------------- EDIT: [usunięte, mało istotne rzeczy] Edytowane przez swistak dnia 14/10/2014 19:47 |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 14/10/2014 19:48
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
[quote]I w sumie nie mam ochoty iść do psychologa / psychiatry.[/quote] może jednak warto by było pójść? |
|
|
Olivia |
Dodany dnia 14/10/2014 20:08
|
Finiszujący Postów: 299 Data rejestracji: 06.09.14 |
Dlaczego nie masz ochoty iść?
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 14/10/2014 20:49
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
(piszę bardzo długi post na temat za i przeciw, proszę o cierpliwość) |
|
|
swistak |
Dodany dnia 15/10/2014 13:16
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
(post jest w trakcie tworzenia, ale jest ważniejsza sprawa tymczasowo) Jak pisałem w shoutboksie, kilka dni temu rozbijałem fotel. Używałem przy tym bardzo dużo młotka, wstrząsy z uderzeń przenosiły się na moją głowę. Była to ciężka praca. Kiedy przerwałem tę pracę, byłem półprzytomny, przytłumiony, kręciło mi się mocno w głowie. Od tego czasu często mi się to zdarza, chociaż nie jest to aż tak intensywne. W czerwcu miałem podobne objawy, też ze względu na uraz(y) głowy. Możliwe, że mi się to odnowiło. Wtedy podobne problemy miałem przez jakiś miesiąc (i możliwe, że później też, z mniejszą intensywnością). Kiedy pracuję przez pewien czas, robi mi się słabo i mam objawy takie jak opisałem. W końcu muszę przerwać i odpocząć (np. się położyć). Ogólnie staram się jak najwięcej odpoczywać, dzisiaj starałem się jak najwięcej leżeć (i tak robiłem też od poniedziałku). Akurat teraz jest najgorszy okres, w jakim się to mogło zdarzyć. Wiem, że to wygląda jak wstrząs mózgu. Mama twierdzi, że są to moje fanaberie (i ucieczka przed pracą), dla niej wstrząs mózgu = utrata przytomności. EDIT: Wiem, że bardzo mocno szukam uwagi otoczenia, widzę to po sobie (od kiedy siedzę na mam-efkę jakby mniej) - narcystyczne zaburzenie osobowości??? Ostatnio gdzieś w grudniu (czy styczniu, nie ma znaczenia), wydawało mi się, że zatrułem się czadem i miałem adekwatne objawy (w sumie zresztą zbliżone nieco do tych opisanych u góry). Do dzisiaj nie wiem, czy to były urojenia, czy też nie. W tym wypadku nie wydaje mi się, żeby to były urojenia. Help. Edytowane przez swistak dnia 15/10/2014 13:22 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 15/10/2014 13:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
I czego od nas oczekujesz? Jak podejrzewasz wstrząs mózgu, to idź do lekarza i zrób badania. A jak masz urojenia to idź do psychiatry. Twoje szukanie uwagi, i na forum, i przez zalew PW, jest bardzo widoczne i wychodzi mi już bokiem. Edytowane przez sigma dnia 15/10/2014 19:57 karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Olivia |
Dodany dnia 15/10/2014 19:52
|
Finiszujący Postów: 299 Data rejestracji: 06.09.14 |
Świstak wiem ,że chodzenie do lekarza nie jest jedną z przyjemniejszych rzeczy na świecie ale zwyczajnie nie ma się nad czym zastanawiać tylko iść do lekarza chocażby pierwszego kontaktu. On ci powie co dalej. Musisz też zaznaczyć ,że odczuwasz jakieś problemy psychiczne i tak jak pisaleś mialeś już jakiś wstrząs. Zastanawianie się i szukanie odpowiedzi w internecie nic ci nie da. Wiesz że przez problemy psychiczne też możesz być aż tak słaby, ja czasem nie mam siły pójśc do sklepu obok domu. Pomyśl będziesz szedł po ulicy, będziesz zmęczony i możesz zwyczajnie gdzieś zasłabnąć a tego byś chyba nie chciał.
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color] |
|
|
swistak |
Dodany dnia 15/10/2014 22:23
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Gdyby to było takie proste, to już bym dawno był u lekarza, niestety nie mam takiej możliwości - potrzebuję do tego współpracy mamy. Nawet jej tego nie zaproponowałem, wiem, jaka byłaby reakcja. Naprawdę nie wierzę, że lekarz będzie w stanie wiarygodnie stwierdzić, czy to są problemy psychogenne, czy nie. Nie mam zasadniczo depresji (przynajmniej nie głębokiej), kiedy nie mam tych objawów co opisałem, zasadniczo mam chęci do pracy. Teraz postanowiłem olać objawy i pracować mimo wszystko. Jakoś mi szło przez dosyć długi czas, ale teraz już mnie to mocno hamuje. Rzeczywiście przyznanie się przed lekarzem do samook. byłoby dla mnie problematyczne. Edytowane przez swistak dnia 15/10/2014 22:37 |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 15/10/2014 22:38
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Czemu potrzebujesz do tego współpracy mamy? Jesteś przecież dorosły... Ona nawet nie musi wiedzieć, że poszedłeś do lekarza. Czy lekarz będzie mógł stwierdzić - na pewno ma w rozpoznawaniu objawów różnych chorób większą wiedzę i doświadczenie niż Ty. I możliwości poznania przyczyn problemu - np. skierowania Cię na jakieś badania, do specjalisty (np. neurologa... albo i do psychologa, moja koleżanka męczyła się z jakimiś problemami somatycznymi, po czym lekarka, jak po iluś badaniach nie mogła znaleźć przyczyny, skierowała ją do psychologa właśnie). |
|
|
swistak |
Dodany dnia 15/10/2014 22:41
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Mój lekarz rodzinny (jeszcze pediatra) mieszka dosyć daleko, dojazd tam jest kiepski. Poza tym przecież musiałbym powiedzieć rodzinie, że wychodzę z domu, i podać cel (bo to w sumie bardzo rzadko robię samodzielnie). |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 15/10/2014 22:47
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
swistak, piszesz help, więc jak możemy Ci pomóc? Jak chcesz to pójdę z Tobą do psychiatry Sorry, że to napiszę, ale moim zdaniem jesteś troszkę niespójny i tak właściwie nie wiem, w czym rzecz, mimo tego, że staram się czytać Ciebie ze zrozumieniem
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
sigma |
Dodany dnia 15/10/2014 22:48
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
W szukaniu wymówek i problemów jesteś bardzo dobry. Gdybyś tyle samo energii włożył w zabranie się za siebie, to już dawno byłbyś zdiagnozowany. Jak do tego lekarza masz daleko, to się zapisz do innego karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
swistak |
Dodany dnia 15/10/2014 22:51
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Dziękuję Wam. Czego nie rozumiesz, girl? EDIT: Żeby iść do lekarza (samodzielnie), musiałbym wyjść z domu. Tego przecież nie mogę zrobić niepostrzeżenie, nie mogę po prostu "uciec", bo wszyscy zaczną mnie szukać. Od bardzo dawna nie wychodziłem z domu samodzielnie (nie dlatego, że miałem depresję, lęki czy podobne, po prostu nie było potrzeby). Edytowane przez swistak dnia 15/10/2014 22:57 |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 15/10/2014 23:03
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Człowieku, masz ile, 24? 25 lat? (wnioskując po tym, że piszesz magisterkę). Nawet nie wiem, czy pediatra by Cię przyjął (zaraz po osłuchaniu tych 3-letnich kaszlących dziewczynek i 8-letnich kichających chłopców, z którymi zapewne spędziłbyś trochę czasu w poczekalni). Dooobra, może i by przyjął, ale przecież nie musisz do niego iść. Masz prawo na pewno raz (może dwa? albo drugi już płatny) razy w roku zmienić przychodnię i lekarza pierwszego kontaktu. Nie musisz w tym celu zdobywać zgody mamy ani akceptacji siostry, to Twoja własna decyzja. Owszem, trzeba się zmusić do załatwienia takich spraw jak podejście z dowodem osobistym do wybranej przychodni i wypełnienie jakichś papierów, może pofatygowanie się raz na ten kraniec świata i zabranie dokumentacji, jeśli będzie to wymaganie... Ale możesz to zrobić sam, naprawdę. Jako osoba pełnoletnia i nieubezwłasnowolniona nikt nie ma tu nic do gadania. Jeśli musisz się rodzinie tłumaczyć z każdego wyjścia, to nie jest to chyba zbyt zdrowa sytuacja, ale w to wnikać nie będę, to tylko moje zdanie (choć naprawdę przeraża mnie ta sytuacja, to nie tak, że u mnie się w domu wchodzi i wychodzi bez jakiejkolwiek informacji, ale to, co opisujesz, naprawdę jest dla mnie abstrakcją...). Ale jeśli naprawdę jest to konieczne, to takie sprawy jak spotkanie z promotorem, omówienie czegoś powinny chyba przejść? |
|
|
swistak |
Dodany dnia 15/10/2014 23:13
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
W sumie dawno u lekarza pierwszego kontaktu nie byłem, chodziłem do lekarzy sporadycznie, prywatnie albo na oddział przyjęć. Znaczy się nie mówisz rodzinie, gdzie idziesz? EDIT: Naprawdę nie mam żadnej bardziej sensownej wymówki, zresztą nie chcę kłamać. EDIT2: mi nawet mama przygotowuje ubrania do wyjścia Muszę z tym skończyć. Edytowane przez swistak dnia 15/10/2014 23:32 |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 16/10/2014 00:45
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
[quote]Znaczy się nie mówisz rodzinie, gdzie idziesz?[/quote] No, napisałam przecież, że [b]nie jest[/b] tak, że wchodzę i wychodzę bez słowa i robię tajemnicę z celu moich wyjść. Zwykle udzielam informacji, dokąd idę lub kiedy mniej więcej zamierzam wrócić (to się czasem łączy, więc wystarczy jakieś hasło typu uczelnia) - ale często jest też to "na miasto", "załatwić parę rzeczy", "wrócę późno" i nie rozwijam tego. Wciąż dążę do większej niezależności i cenię sobie swoje prawo do prywatnych spraw, więc nie potrafię sobie wyobrazić zgody na to, bym miała mówić o czymś, o czym nie chcę. No i lubię sama decydować o sobie, ciężko by mi było przyjąć, że moja mama (z nią mieszkam) może nie chcieć, żebym wychodziła (chyba że jest jakiś wyższy powód, np. będzie potrzebowała mojej pomocy za godzinę przy czymśtam lub planuję wyjście o 23 w niebezpieczne dzielnice). Rozumiem, że możesz mieć zupełnie inne spojrzenie na to wszystko, ale dla mnie jedną z najmniej sympatycznych sytuacji byłaby konieczność udzielania rodzinie dokładnych informacji o sobie. Rozumiem i przyjmuję to, że życie w rodzinie wymaga pewnych rzeczy, nie zachowywania się jak obcy sobie, no i jak przez całe dzieciństwo mówiło się, co i gdzie (bo rodzic może się nie zgodzić i to wiadomo, nawet jeśli jakiś wewnętrzny bunt spowoduje złamanie zakazu, a w konsekwencji szlaban na komputer i rolki), to nie przerwie się tego dzień po osiemnastce. Tylko mi się wydaje bardziej naturalne, że im ktoś bardziej dorosły się staje, tym ma więcej własnych spraw, których nie musi koniecznie omawiać i poddawać ocenie rodziny (a tak odbieram tę konieczność podania informacji o celu wyjścia - dla mnie to by był albo przejaw dużej kontroli, albo chęć oceny w jakichś moich sprawach - jedno i drugie moim zdaniem powinno być całkowicie dobrowolne w przypadku osoby nie będącej już dzieckiem...). Oczywiście masz prawo mieć własne zdanie w tej kwestii, jeśli taka sytuacja Ci nie przeszkadza, to nie mam żadnego celu w przekonywaniu Cię, że "powinno być tak i tak". Ale w momencie jak nie możesz pójść do lekarza, bo musiałbyś się wytłumaczyć rodzinie i być może spotkałbyś się z krytyką tego pomysłu, to jak już powiedziałam - staje się to dla mnie coś, czego nie potrafię sobie wyobrazić. Jak nie chcesz kłamać, możesz zawsze powiedzieć prawdę i mieć wyj....e na to, co powie rodzina. Z domu Cię chyba za tę wizytę nie wyrzucą, najwyżej pogadają przez tydzień, że sobie coś wymyśliłeś głupiego - a to chyba nie jest wysoka cena za wykrycie, czy coś złego się nie dzieje... Edytowane przez Jaskolka dnia 16/10/2014 00:51 |
|
|
Olivia |
Dodany dnia 16/10/2014 10:13
|
Finiszujący Postów: 299 Data rejestracji: 06.09.14 |
Swistak ogarnij się masz 24 lata i mama ci przygotowuje ubrania co jeszcze robi? pewnie wszystko za ciebie robi. Do pediatry chodzisz... i nigdzie nie pojdziesz jak cie mama nie zawiezie... wiesz że to jest chore, baardzo chore. Bedziesz miał 30 lat i dalej mamusia ci bedzie robic kanapeczki? Ogarnij sie i to szybko, powiedz mamie że źle sie czujesz i chcesz iść do lekarza, niech ci zawiezie albo sam podreptaj na autobus. I psychologa sobie też ogarnij a najlepiej jakbyś zabrał ze sobą mamę. I skończ z szukaniem odpowiedzi w necie na temat każdej osoby która tu na forum coś napisze a zajmij się sobą. ZAJMIJ SIĘ SOBĄ i nie szukaj wymówek tylko coś poprostu zrób. Wiesz że siedzeniem na necie wypełniasz czas w którym nie wiesz co masz ze sobą zrobić. Nie chce być wredna ale musisz sie chłopie ogarnąć.
[color=#669933]Everybody has someone that hates on you because you have something they want.[/color] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Nasze FOTO | W wolnym czasie | 409 | 21/10/2021 21:41 |
2013 nasze marzenia, nadzieje, plany | Porozmawiajmy | 62 | 17/01/2021 18:00 |
Nasze pupile ^^ | W wolnym czasie | 59 | 17/07/2020 07:58 |
Góry | Porozmawiajmy | 11 | 10/03/2016 19:15 |
Moje góry i doliny... | Nasze wątki - część otwarta | 1 | 09/08/2015 20:33 |