Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
szukam kontaktu...
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 05/11/2010 21:03
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
witam zagladam od jakiegos czasu na efke.... czytam forum... niektorych z Was juz troche poznalam....chcialabym poznac bardziej. chcialabym tez dac poznac troche siebie.... jestem strasznie samotna... i nie umiem sie wydostac z tej samotnosci. nie umiem byc z ludzmi. stracilam wiele relacji....a jednoczesnie ciagle wchodze w takie, ktore okazuja sie toksyczne, bardzo raniace... i z nich nie umiem sie wydostac.... nie mam juz sily. i jest mi strasznie zle..... jesli ktos sie do mnie odezwie, bedzie mi bardzo milo.... |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 05/11/2010 21:05
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
witamy na forum |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 05/11/2010 21:36
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Witaj i rozgość się Czyżbyś była borderlaine? Ja też mam problem z toksycznymi relacjami.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 05/11/2010 21:36
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
No no, jaka pobudzająca ksywka. Witaj |
|
|
Mademoisellka |
Dodany dnia 05/11/2010 21:42
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
Cześć yerba
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
irian |
Dodany dnia 06/11/2010 09:43
|
Finiszujący Postów: 278 Data rejestracji: 16.11.09 |
witaj na forum :] |
martyna |
Dodany dnia 06/11/2010 11:36
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 06/11/2010 11:51
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote][b]yerbaMate napisał/a:[/b] witam zagladam od jakiegos czasu na efke.... czytam forum... niektorych z Was juz troche poznalam....chcialabym poznac bardziej. chcialabym tez dac poznac troche siebie.... jestem strasznie samotna... i nie umiem sie wydostac z tej samotnosci. nie umiem byc z ludzmi. stracilam wiele relacji....a jednoczesnie ciagle wchodze w takie, ktore okazuja sie toksyczne, bardzo raniace... i z nich nie umiem sie wydostac.... nie mam juz sily. i jest mi strasznie zle..... jesli ktos sie do mnie odezwie, bedzie mi bardzo milo....[/quote] Daj nam poznać siebie bardziej, opowiedz nam o sobie :-) Tu większość jest samotna, ale w grupie zawsze rażniej :-) Toksyczność... to moje ulubione słowo :-) WItamy na Forum :-) |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 07/11/2010 18:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
cześć Twój nick w pierwszej chwili skojarzył mi się z pastą do zębów [i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 08/11/2010 01:38
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
dziekuje za miłe przyjecie mnie na forum tak. jestem borderline. bardzo mi sie pogorszylo ostatnio. jutro ide do psychiatry.... boje sie. czuje jak sie rozsypuje...... a najgorsze jest to, ze ja sama juz nie wiem czy faktycznie jest mi tak zle...czy sama siebie doprowadzam teraz do takiego stanu zeby nie stracic relacji z kims na kim mi bardzo zalezy.... chce byc slaba, chora zeby sie mna zaopiekowal....nie zostawial. zwyczajna manipulacja. wiem, ze to okropne.... ale wiem tez, ze jestem zdolna do takich okropnych rzeczy..... a z drugiej strony...naprawde nie mam juz sily...i juz nie jestem w stanie znosic tego bolu. znosic zycia. nei wiem wiec jak to teraz ze mna jest... wariuje..... wlasnie sie rozgoscilam na forum. i opowiedzialam o sobie troche..... ja. yerbaMate |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 08/11/2010 11:30
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Znam to bardzo dobrze....także boje się stracić kogoś i to także jest mój lekarz i terapeutka. Też jestem borderem. Przytulam mocno [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 08/11/2010 11:41
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Witaj Yerba, podoba mi się twój nick. Smutne to wszystko co piszesz. Zostań z nami na dłużej [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Czader |
Dodany dnia 08/11/2010 11:45
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Manipulacja Kimkolwiek to nie jest najlepszy sposób na zycie. Rozumiem rozsypkę i strach przed utratą. Ale dużo gorzej będzie w chwili gdy uświadomisz sobie że Ktoś jest z Tobą z litości. Wtedy zaczniesz się brzydzić i jego i siebie. Do zastanowienia się. Jeżeli Ktoś będzie chciał z Tobą być - to niech będzie, ale z własnej i nieprzymuszonej woli. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 08/11/2010 12:52
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
O sobie mogę powiedzieć, że tu nie chodzi o litość. O zwrócenie na siebie uwagi. Jak jest u mnie ok, bywa że czuję się niezauważana. Gdy jest ze mną źle, bliscy zaczynają mnie zauważać. |
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 08/11/2010 13:42
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
ja juz sie soba brzydze..... bo mam swiadomosc, ze manipuluje ludzmi. cale zycie bylam malo dostrzegalna. w domu zawszew byly wazneijsze sprawy, wazneijsze osoby niz. ja. a ja nawet nei sprawialam jakichs trudnosci wychowawczych. niesmiala i grzeczna. dobra uczennica. jedyne, co mam mowila jak wracala z wywiadowki: ze pani nie ma zastrzezen. opiekowalam sie mlodszym rodzenstwem, pomagalam mamie prowadzic dom. ale to wszystko nei bylo jakos zauwazane. najmilszym momentem mojego dziecinstwa byl moj pobyt w szpitalu gdy mialam wycinany wyrostek. kilka dni, kiedy czulam sie widoczna, wazna w domu. dzis juz nei mieszkam z rodzcami. oni nie wiedza co sie dzieje w moim zyciu. tzn mam z nimi kontakt. ale nadal staram sie nei sprawiac klopotu. jak juz musze wyjsc do ludzi, to staram sie na zewnatrz pokazac ze wszystko jest "ok". ze ldanie wygladam, dbam o siebie. usmiecham sie. a wracam do siebie i nie wiem co ze soba zrobic tak mi jest zle. jest w sumie tylko jedna osoba, ktorej chce pokazac, powiedziec jak jest naprawde. a moze nawet przedstawic to w jakims najgorszym swietle.....zeby byl przy mnie. stracilam kontakt z ludzmi. nie umiem do nich wrocic. nie umiem pokazac, powiedziec ze mnie cos boli. udaje przy innych. pojawily sie tez problemy ze zdrowiem. ja nigdy o to zdrowie nei dbalam. ale teraz jestem bardzo slaba. i poszlam do lekarza. dostalam wiele skierowan. m. in na gastroskopie. okazalo sie ze mam jakies zmiany w przewodzie pokarmowym. jutro albo pojutrze pojade odebrac wyniki z tych wycinkow ktore mi pobrali. chcialabym zeby to byl jakis rak. naprawde. tak sobie mysle, ze jesli ja cale zycie chcialam umrzec to moze w koncu moj umysl wygenerowal jakas chorobe w moim ciele..... |
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 08/11/2010 13:44
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
dziekuje za kazde mile slowo dobrze mi tu z Wami naprawde. |
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 08/11/2010 13:57
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
wiesz, Nadzieja... ja tez tak mam z lekarzem i terapeutka. chodzilam na terapie na fundusz. do rewelacyjnej kobiety. i w pewnym momencie zaczelam unikac sesji. ciezko bylo tam dostac. czekalam na sesje. a w dniu terapii dzwonilam zeby zrezygnowac. czasami mialam powody a czasami nie... a pozneij w ogole nie dzwonilam zeby sie umowic. chociaz kazdego dnia myslalam zeby to zrobic. ale widzialam ze moja terapeutka jest w swoim miejscu pracy. ze jakos na mnei czeka. ze moge zadzwonic, umowic sie. albo moge tego nie robic. jej obecnosc i stalos dawala mi poczucie bezpieczenstwa. i czulam ze to ja sprawuje kontrole nad ta relacja. bo ode mnie zalezalo czy dojdzie do spotkania czy nie... a ja tej kontroli tak bardzo potrzebuje. a taki mam z nia problem. i kiedy w koncu zadzwonilam zeby sie umowic. okazalo sie ze moja terapeutka jest na zwolnieniu. i nei wiadomo kiedy wroci. zaszla w ciaze. a na jej miejsce jest ktos inny.... bardzo cierpialam. wszytsko mi sie zawalilo. cale moje myslenie, moje poczucie sprawowania kontroli.... ale zaczelam terapie z kims innym. i przez pierwsze sesje rozmawialysmy o tamtej moje relacji z byla terapeutka. dopiero wtedy potrafilam przyznac sie sama przed soba jak byla dla mnei wazna.... i ile bolu pojawilo sie z ta strata. a jak chodze do mojego psychiatry zawze mam wrazenie ze posiweca mi mniej czasu niz inhym. i zla jestem na niego. i zazdrosna. a raz jak mi zaproponowal oddzial i widzialam ze sie mna bardzo przejal. i zaczal ze mna rozmawiac, wyjasniac, tlumaczyc to, co sie ze man dzieje.... to ta jego bliskosc byla juz dla mnei czyms zbyt duzym. czego nei umialam przyjac. i szybko wyszlam. Border..... straszne. wykanczajace. dziwne.... moje. |
|
|
yerbaMate |
Dodany dnia 08/11/2010 13:58
|
Finiszujący Postów: 487 Data rejestracji: 21.10.10 |
jejku...jak sie rozpisalam..... mam nadzieje, ze nie sprawiam Wam tym klopotu....... ale mialam taka potrzebe zeby to napisac..... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 08/11/2010 14:16
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Ależ pisz, ile chcesz. My tu nic innego nie robimy tylko piszemy, odpowiadamy, czytamy... W sieci nie ma wiele innych opcji, no ale to się da dla kogoś zrobić. |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 08/11/2010 19:09
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Własnie my z border tak mamy. Ja ta tak samo nie mogę się doczekać wizyty u psycholog, czy lekarza. A gdy tam już jestem staje się wroga, dosłownie robię wszystko by zerwać tą relacje/popsuć. A tak naprawdę bardzo mi na niej zależy, nie mogę dosłownie bez nich żyć. Ciężko to wytłumaczyć na blogu przeczytasz więcej. Nie wiem czy czytałas Uratuj mnie. Opowieść o złym życiu i dobrym terapeucie. Mi osobiście bardzo pomogła w zrozumieniu siebie. Taka typowa o borderlaine.Ja mam jeszcze dodatkowo anoreksję bulimiczną. Ciężką mamy osobowość jesteśmy niesamowicie wrażliwe.Pakujemy się w niestabilne relacje,wywołujące dużo napięcia i złości. Po prostu masakra. Jestem impulsywna, wybuchowa i chwiejna.Próbuję czytać, próbować zrozumieć siebie, ale wiedza, a emocje to dwie różne rzeczy. Ech.. Buziaczki i pisz I oczywiscie nie przerywaj terapii, to jest podobno u Nas naturalne, ale zapanujmy nad tym. Bo to będzie duży błąd. Boimy się opuszczenia, dlatego uciekamy pierwsze. Wiesz ja już nawet pytałam lekarza i terapeutki, czy nie zrezygnują z lecznia mnie. Co do zazdrości także jestem o nich zazdrosna Edytowane przez Nadzieja dnia 08/11/2010 19:11 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dobry wieczór , szukam pomocy | Przedstaw się | 7 | 30/07/2020 20:18 |
Szukam osoby cierpiącej na schizofrenię w Poznaniu | Ogłoszenia | 1 | 13/08/2016 21:40 |
Szukam pozytywnych przykładów, że z tą chorobą da się szczęśliwie żyć | Przedstaw się | 5 | 18/11/2015 19:26 |
Szukam Przyjaciół | Przedstaw się | 5 | 21/10/2015 20:46 |
Witajcie, też szukam pomocy | Przedstaw się | 3 | 18/10/2015 13:39 |