22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
 Drukuj temat
Dlaczego w moim domu nie ma luster?
Perfidia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2010 21:58
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Jeżeli nie ten dział, to proszę mnie wykopać stąd.

W moim domu nie ma luster. Poza jednym - nad łazienkowym zlewem, bo 33,3% mieszkańców naszego apartamentu wymaga regularnego golenia. Twarzy. Nigdy nie miałam potrzeby przeglądania się w lustrze. Nawet w czasach gdy z racji obowiązków wypadało mi wystroić się. Nigdy też nie zastanawiałam się dlaczego tak jest. Aż do teraz.

Nigdy nie starłam się nadążać za modą. Zawsze stawiałam na oryginalność. Jak to powiedział o mnie kiedyś mój szanowny połówek jestem osobą głośną, która lubi wyróżniać się w tłumie. Strojem, fryzurą (pamiętam jak kiedyś eksperymentalnie przestałam czesać się przez jakieś dwa miesiące, a włosy od zawsze mam raczej półdługie), ale także nie zwracaniem uwagi na to, co ktoś myśli o moim wyglądzie. Owszem zdarzało się nie raz, nie dwa, że gdzieś tam przez moment pojawił się żal, że żadna ze mnie Miss Polonia. Ale myśli takie znikały tak szybko, jak pojawiały się, i nigdy nie zaprzątały mojej głowy. Mam dość bogatą wyobraźnię, uwielbiam chodzić z głową w chmurach snując plany podboju wszechświata itp. Natomiast jednej rzeczy nie umiem sobie wyobrazić - siebie, w piękniejszym wydaniu.

Przeważnie myślę o sobie, że jestem brzydka. Natomiast nie rozpaczam nad tym, nie próbuję tego zmienić, nie przeszkadza mi to. Nauczyłam się z tym żyć. A może zawsze umiałam? Któż to wie. W każdym razie nie czuję potrzeby upiększania się. Kupując ciuchy kieruję się raczej wygodą, dopasowaniem do mojego imidżu (uwielbiam to słowo). Jestem jedyną znaną sobie kobietą, która posiada 3 (słownie trzy) pary butów - do śmigania gdy jest ciepło, do śmigania gdy jest zimno i na specjalne okoliczności. Papuci nie liczę, bo i tak w nich nie chodzę.

Skąd więc brak luster? Ostatnio odkryłam, że w moim przypadku lustra nie mają nic wspólnego z wyglądem. Mianowicie odkryłam, że nie lubię patrzeć w lustro, bo nie lubię siebie. Dopóki nie muszę patrzeć sobie prosto w oczy, jest mi łatwiej. I z jednej strony wiem, że to dziecinne, bo przecież muszę przebywać w moim własnym towarzystwie 24h/dobę, 7 dni w tygodniu. A jednak to właśnie moje własne odbicie powoduje, że zaczynam zastanawiać się - dlaczego popełniłam wszystkie głupoty jakie zdarzyło mi się popełnić, dlaczego jestem taka jaka jestem.

Ot tak chciałam się podzielić z Wami. Dziękuję tym, którzy wytrwali do końca :-)
 
http://antyproana.blox.pl
verdemia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2010 22:08
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Również nie lubię siebie. Moje ulubione lusterko to takie do torebki w którym widac tylko oczy i jak się przeglądam to sama oszukuję siebie że cała reszta mnie jest w miarę ładna, chociaż realnie wiem, ze wcale tak nie jest. Niceeee....
Nienawidzę siebie, luster, patrzenia na siebie. Aale gorsze od luster są momenty gdy się budzę lub zasypiam - stany podwójnej świadomości kiedy przypominają mi się wszystkie moje koszmarne błędy, całe jedzenie które zjadłam bądź nie i jakie potworne spustoszenie powoduje to w moim organizmie.
Jestem kolejną kobietą, która ma trzy pary butów (również kapci brak) i jedną torebkę tak długo dopóki całkiem się nie zużyje. Minimalizm ponad wszystko. Na tygodniowy wyjazd jestem w stanie spakowac się w maleńką torebeczkę czym wzbudzam zachwyt wszystkich dookołaWink
Ale...nie wiem czy taka jestem...nie mam pojęcia czy to ja.
Naprawdę bardzo mnie urzekło w twoim poście Perfidia to, że piszesz o sobie, ja nie wiem o kim pisze, nie mam pojęcia czy to ja to to wymyślona ja.
Edytowane przez verdemia dnia 15/04/2010 22:12
 
Nadzieja
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2010 22:22
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Także należę do kobiet, które mają mało butów, za to muszą być wygodne. Mam niesamowicie wrażliwe stopy na wszelkie niewygody, dlatego, gdy uda mi się zdobyć te najwygodniejsze, nie zmieniam ich do naturalnej śmierci.
Co do luster i oglądania siebie?
Dobrze wiecie jak bardzo siebie nie lubię, by nie napisać brzydszego słowa. Nie, akceptuję siebie i boję się, że to nigdy nie nastąpi. Lustro jest moja obsesją i przynosi same szkody. Przeważnie kontrolnie oglądam w nim swoje tłuste ciało.Często płacząc przy tym. Mimo, że ta czynność sprawia mi ból i coraz wiekszą odrazę do siebie, nie umiem z niej zrezygnować....
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
anjo1984
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 15/04/2010 23:09
Awatar

Rozgrzany


Postów: 64
Data rejestracji: 17.02.10

Ja też siebie niestety nie lubię. Ale mimo to, podobnie jak Nadi, oglądam się z każdej strony w lustrze. Często źle się to dla mnie kończy. Mój umysł i oczy płatają mi figle. Widzę i czuję jak moja tkanka tłuszczowa się rozrasta z minuty na minutę. Doprowadza mnie to do rozpaczy. Jest to absurdalne, ale tak po prostu jest.
 
modliszka
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2010 13:43
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

[b]Perfidio[/b] nie znamy się bo pojawiłam się na forum kiedy Ty akurat znikłaś ale to wspaniałe, że nieustannie próbując pomagać innym zechciałaś podzielić się z nami tą cząstką siebie.Stanowczo nieidealną ale jakże ludzką i istotną dla wszystkich tu nas z ed.

Myślę, że nie ma tu sensu licytować się kto bardziej się nienawidzi bo wydaje mi się, że to co nas dotyczy zawsze będzie dla nas największe, najgorsze, najdotkliwsze itp.
Jest znacząca różnica między nienawiścią do ciała a szeroko pojętej własnej osoby ale chyba nikt nie jest w stanie stwierdzić, które zjawisko jest gorsze.

Cóż mogę powiedzieć jeszcze..sądzę, że ważniejsze jest aby w życiu czuć się i być sobą a wtedy może z czasem i dostrzeżemy w tym lustrze siebie i może nawet polubimy tą osobę.
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
martyna
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2010 18:20
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Hmm, też nigdy się nie zastanawiałam nad lustrem w domu, ja mam 2, znam takich gdzie są całe ściany luster i galerie zdjęć i przestrzeni. Żle się czuję w takich wnętrzach. Ja z lustrami jako tak sobie radzę, nie znoszę natomiast obiektywów aparatów i kamer.Nie posiadam prawie wcale zdjęć z własnym udziałem, nie lubię tego.
A co do par butów mam im kilkanaście i nie przeszkadza mi to tak jak 100par kolorowych skarpet w szufladzie.
[quote]Mianowicie odkryłam, że nie lubię patrzeć w lustro, bo nie lubię siebie. Dopóki nie muszę patrzeć sobie prosto w oczy, jest mi łatwiej.[/quote]
Nie znam kobiety, która by nie miała nic do siebie.
Perfidia a nie powinno się żyć tak byśmy mogli spojrzeć sobie codziennie w oczy bez poczucia wstydu? poczucia winy?...
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
verdemia
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2010 19:58
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

A da się tak? nie tylko my z problemami psychicznymi borykamy się z poczuciem wstydu i winy...
 
martyna
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2010 20:49
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Verdemia " my"? czy jest jakiś podział na " my", "oni", "lepsi" "gorsi" ..? wszyscy jesteśmy ludźmi, nie wydaje mi się że "my" mamy do czegoś prawo a ktoś inny to nie.
Bo teraz nie wiem czy chory to lepszy czy gorszy? A może poprostu człowiek?
A zapewniam Cię że można spojrzeć w lustro bez poczucia winy czy wstydu, znam takich ludzi.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
verdemia
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2010 21:38
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

oczywiście, ze nie ma podziału! chciałąm to tylko ująć tak, ze nie tylko osoby mające problem z ED i postrzeganiem własnego ciała, nienawiści do jedzenia itd czują wstyd i obwiniają się za wszystko. Ja chyba nie znam ludzi, którzy niczego się nie wstydzą i nie mają poczucia winy. czy w małych sprawach czy w dużych, czy cały czas czy rzadko każdy tak ma.
 
Perfidia
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 16/04/2010 22:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Verdemia - ja znam ludzi, którzy nie mają poczucia winy. Są to osoby kompletnie bezmyślne, bezrefleksyjne, zapatrzone w siebie, albo z totalnie zaburzoną osobowością. Teoretycznie wiem o sobie dość dużo, niestety nie oznacza to, że lubię siebie bardziej.

Martyna - oczywiście, że powinno być tak. Tyle, że nie zawsze jest tak jak powinno być.

Modliszka - dziękuję Ci bardzo. Ja z definicji mało się uzewnętrzniam, czasem jak czytam to co sama napisałam, mam wrażenie, że czytam słowa napisane przez robota, a przecież ja tez mam swoje problemy, emocje itd. Wczoraj coś mnie tak wzięło, nawet nie wiem dlaczego.
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2010 09:21
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Znam ludzi, którzy nie mają poczucia winy i są zupełnie zwykli.Żyją tak by nie robić nikomu krzywdy, a jeśli już umieją poprostu powiedzieć przepraszam.Mówią o sobie, że mogą godnie spojrzeć na siebie w lustrze każdego dnia.I nie powiedziałabym o nich że są bezmyślni czy zaburzeni, raczej kierują się wartościami w życiu, którymi nie jeden człowiek chciałby a nie potrafi tak do końca.
Może innych ludzi spotykamy na swojej drodze?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
verdemia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2010 15:34
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Perfidia bardzo słuszne spostrzeżenie, zgadzam się z Tobą całkowicie...wcześniej na to nie wpadałamWink
Martyna, nie potrafię się z Tobą zgodzić...w życiu są miliony róznych sytuacji i na pewno są momenty kiedy nawet najlepsi wstydzą się swojego zachowania lub siebie, lub np za kogoś. Poczucie wstydu i winy jest dla mnie naturalnym uczuciem. I to, ze np przeproszą nie oznacza, że w głębi serca nie czują się winny czemuś.
 
martyna
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2010 15:57
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Verdemia i nie musisz się ze mną zgadzaćWink każda z nas możne mieć zupełnie inne zdanie i tak jest.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
verdemia
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2010 15:57
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Smile
 
hadassa
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 20/04/2010 15:38
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1611
Data rejestracji: 13.03.10

[quote][b]verdemia napisał/a:[/b]
Aale gorsze od luster są momenty gdy się budzę lub zasypiam - stany podwójnej świadomości kiedy przypominają mi się wszystkie moje koszmarne błędy,

Dla mnie te właśnie momenty kiedys były najpiękniejsze, bo wtedy snułam cudne marzenia, które nieraz sie spełniały, a teraz też są najgorsze, gorsze od luster. Ale luster też nie lubię, nigdy nie lubiłam, choć raczej jestem ładna i nie mam wielkich kompleksów na punkcie swojego wyglądu. Ale teraz to jest jakies apogeum. Nie mogę na siebie patrzeć...
te podkrążone ciągle oczy, przygarbione plecy, no po prostu obraz nędzy i rozpaczy. Po prostu nie lubię swojego wyglądu i koniec, zresztą nigdy zbytnio nie lubiłam. W ogołe chyba za bardzo siebie nie akceptuję, całe życie próbowałam być inna niż jestem.
Co do butów i torebek,he, he, mam odwrotnie niż wy dziewczyny. Mam po prostu fijoła na tym punkcieShock ciągle kupuję nowe buty i torebki, uwielbiem to
 
Life
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 21/04/2010 10:21
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

Ja w swoim lustrze nie lubię tego, że odbija moją duszę, wnętrze, którego chętnie bym się pozbyła i wymieniła na nowe. Kto się zamieni?Pfft
Bez przerwy przypomina mi, że nie potrafię zaakceptować swojej destrukcyjnej strony, ze najchetniej bym uciekla od samej siebie i to, że jest to [b]absolutnie niemożliwe[/b]Sad
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
verdemia
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 21/04/2010 10:25
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

nie ma rzeczy niemożliwych!!
 
Life
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 21/04/2010 11:36
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

[quote]nie ma rzeczy niemożliwych!![/quote]
A wlaśnie, że są... Wystarczy tylko chcieć dwóch sprzecznych rzeczy na raz...
to powiedz mi jak mam niby uciec od siebie i nadal istnieć?? Nie da się tak, mogę jedynie sprobować zaakceptować siebie, zrozumieć, ale nigdy się od siebie nie uwolnię- gdziekolwiek będę i cokolwiek będę robiła zawsze będzie mi toważyszyło Ja, czy to mi się podoba czy nie.
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
hadassa
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 21/04/2010 13:08
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1611
Data rejestracji: 13.03.10

Niechęć patrzenia w lustro jest symboliczna, chyba wszystkie zdajemy sobie z tego sprawę, po prostu nie znosimy siebie i to jest główny problem.
Przeczytałam dziś gdzieś na forum wypowiedź takiej młodej dziewczyny, że chciałaby wyjść na ulicę i nie czuć, że wygląda zbyt żałośnie, żeby na nią patrzeć. Czuję dokładnie to samo.
Kiedyś nie przywiązywałam uwagi do tego jak wyglądam, czułam się ze sobą dobrze. Teraz poświęcam dużo czasu na "zrobienie się" zanim wyjdę z domu. Pod wystrzałowym ciuchem i makijażem pragnę ukryć faktyczny stan...Dopiero niedawno sobie to uświadomiłam.
I wszyscy mi mówią, że wyglądam świetnie, a ja wolałabym usłyszeć, że wyglądam fatalnie. Z jednej strony się chowam, a z drugiej wkurzają mnie te komplementy.
I w ogóle dziś czuję się wyjątkowo kiepsko. Jestem przybita i nie zamierzam zaglądać do lustra, bo na szczęście nigdzie nie wychodzęZalamka
 
verdemia
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 21/04/2010 13:12
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

lifeandme z kazdej sytuacji jest wyjscie. jezeli czegos u siebie nie akceptujesz i chcesz od tego uciec to albo sie tego pozbedziesz albo po prostu polubisz i tyle. A poza tym co to znaczy uciec od siebie? Kochana skoro chcesz istnieć jak sama mówisz to trzeba uciec od tego co ci przeszkadza żyć a nie od siebie. A twoje JA jest bardzo fajneSmile
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Dlaczego tu jesteście? Porozmawiajmy 65 25/10/2021 14:20
Zdrowie psychiczne ludzi nie zdiagnozowanych Ogólnie o psychiatrii 6 29/11/2020 10:52
o tym, że psychiatra nie gryzie Znalezione w sieci 1 06/09/2020 22:43
Schizoafektywna i nie tylko Przedstaw się 10 04/05/2020 11:52
"Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" Znalezione w sieci 3 07/04/2020 15:15

51,668,942 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024