Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia lękowe
Strona 1 z 2: 12
|
Lęk przed mężczyznami + moja historia
|
|
dysk |
Dodany dnia 18/02/2010 18:23
|
Rozgrzewający się Postów: 18 Data rejestracji: 18.02.10 |
Urodziłam się z problemami - wyciągano mnie kleszczami, 3 dni ratowano by uratować mnie od śmierci (miałam 1 punkt w skali Agpar - resztkami sił oddychałam). Od dziecka mam wadę wzroku - na początku było to 6,0 i 6,5 teraz jest 3,5 i 3,75 - to dzięki aparatom w Pułtusku i korekcji na nich mojej wady wzroku oraz zeza którego miałam kiedyś. Miałam też problemy natury psychologiczno - psychiatrycznej. W Poradni Psychologicznej w Wyszkowie zdiagnozowano u mnie Nadpobudliwość psycho - ruchową czyli ADHD, choć potem okazało się, że diagnoza była błędna. Miałam zajęcia wyrównawcze w podstawówce - było całkiem dobrze. Tylko niestety złe wydarzenia zaczęły się w wieku 13 lat. Poszłam wtedy do niepublicznego gimnazjum w Wyszkowie. Mama uważała, że tam będzie mi dobrze, bo klasy małe, więc w trudnym wieku będzie mi lepiej tam. Jak się potem okazało był to życiowy błąd mojej mamy. Trafiłam na klasę 6 osobową - 4 chłopców i 2 dziewczyny w tym ja. Trafił się tam ludzie z problemami jak się później okazało. Jednym z nich był pan W. Pan W. nie znosił dziewczyn i uwielbiał im dokuczać. No i dokuczał mnie. Codziennie byłam bita, kopana, opluwana, wylewano na mnie coca - colę, było to dzień w dzień. Nie było dnia bym nie przyszła z oblanym plecakiem, lub oblanymi włosami, lub nie pobita. Eskalacja przemocy była bardzo silna. Jestem osobą gadulińską. Chętnie rozmawiałam z ludźmi, może czasem dochodziło do sprzeczek lub czasem wrzeszczałam, ale czy to był powód by robić mi takie świństwa? Sądzę, że nie. W drugiej klasie liceum stało się coś bardzo okropnego. Zdjęto mi spodnie oraz majtki i przyciskając do blatu nauczycielskiego biurka włożono mi cyrkiel między nogi (częścią z kredą). Moja mama się o tym dowiedziała od wychowawczyni. Oczywiście wersja była zmieniona - na taką by mnie upokorzyć. Że to niby, że ja zaczepiałam pana W, pana M i pana J. I, że to wszystko moja wina. Wersja ta bardzo mnie zdziwiła w późniejszym czasie. I co najgorsze mama w nią uwierzyła. Żeby zwrócić uwagę, że się źle dzieje, że znęcano się nad mną (nie bójmy się użyć tego sformułowania) zaczęłam kraść pieniądze - szły 100, 200 złotych. Wydawałam je na zakupy w Warszawie - sama jechałam. Uznałam, że kosmetykami i zakupami ukarzę swój smutek, rozgoryczenie całą sytuacją oraz wreszcie zwrócę na siebie uwagę. Zwróciłam, ale efekt był odwrotny od zamierzonego - niestety matka zaczęła podejrzewać, że robię to specjalnie by większą akcję wywołać. Uznała, że umieści mnie w psychiatryku gdzie córcia przestanie świrować. - KOLEJNY BŁĄD MAMY. W szpitalu tym dano mi leki które biorę do dziś i szczerze te leki są mi potrzebne (dziękuję z tego miejsca doktor Paruszkiewicz za ich przepisanie ). Ale wróćmy do szpitala. Trafił się tam taki gościu który pod pretekstem miłości i związku (którego notabene potrzebowałam) uwodził kobiety by one robiły mu dobrze ręką. Ja niestety stałam się jego ofiarą. Nie umiem odmówić mężczyznom niestety. A więc gościu chcąc skorzystać z okazji zaczął zmuszać mnie do robienia ręką dobrze swojemu penisowi. I ja niestety to robiłam. Pod koniec mojego pobytu (nie umiałam jakoś wcześniej tego zrobić) zgłosiłam sprawę - i na dwa tygodnie gościu miał zakaz do zbliżania się do mnie. Teraz przyszedł czas na 3 gimnazjum. Tam byłam też prześladowana przez chłopaków z Dalekiego. I na szczęście wychowawca mój reagował za co mu serdecznie dziękuję . To działo się w szkole. Tymczasem do domu mojego przyjeżdżał syn informatyka. Ten znowu gościu też lubił, gdy nowa znajoma, lub jakakolwiek dziewczyna robi mu seks oralny (ja nie byłam jedyna jak się potem okazało). Niestety się zgodziłam - nie umiem odmawiać. Zmuszał mnie do tego co piątek. Każdy piątek był dla mnie dniem okropnym. Chciało mi się wymiotować przez to i do dziś na widok piątku popołudniu, czerwonego Fiata Tipo lub srebrnego Forda Fiesta Fiusion chce mi się wymiotować. Na koniec wpadł na "genialny" pomysł... uznał, że zmusi mnie do seksu. Ja się nie zgadzałam na to. Jemu na szczęście nie udało się mnie zmusić. Wpadłam na jakże genialny pomysł by przejść na dietę wegetariańską. Nie jadłam w trakcie niej nic prócz soi. Mój żołądek się przyzwyczaił do bardzo małych racji pokarmowych - bo potem wróciłam do jedzenia mięsa, ale jadłam tak - rano herbata z cukrem, kawałek kiełbasy lub kromka chleba z czymś, potem obiad i może wieczorem coś podobnego. Waga spadła do 52 kg. Pani doktor Dorota Prażmowska (którą bardzo lubię i ją pozdrawiam ) uznała, że muszę przytyć. Jadłam grzecznie kanapki u pani Małgosi (przez jeszcze fragment 1 liceum był pan A - ten od oralnego, ale na szczęście krótko) i nieco przytyłam. Było dobrze, teraz też jest bo więcej jem. W liceum było całkiem ok. Ale niestety mój wstręt do mężczyzn, seksu oralnego pozostał. Niestety też wróciłam do starych nawyków (nawet będąc na wizażu) żywieniowych. Obecnie mam nawrót choroby i grozi mi szpital. Teraz na szczęście (przechodzimy do miłej części ) na studiach poznałam bardzo cudownego i wspaniałego mężczyznę - M. Ujął mnie swoja wrażliwością na moją krzywdę i dwukrotne molestowanie seksualne. Jest bardzo miły wobec mnie i to on podjął bardzo dobrą dla mnie decyzję o pójściu do doktor Skupniewicz (którą też serdecznie pozdrawiam ) - to u niej wylewam całą złość na mężczyzn mój strach i ból, który nawarstwił się przez te lata. Terapię nadal kontynuuję chodząc do doktor i Prażmowskiej i Skupniewicz. Bardzo mi to pomaga. M. jest po przejściach, bardzo trudnych, dopiero obecnie może studiować (mogę w razie potrzeby je opisać) ma 27 lat, poznaliśmy się pewnego dnia w trakcie moich studiów. Niestety czasem się dziwnie zachowuje - szpieguje mnie, nie chce bym komukolwiek mówiła o uczuciu które do niego czuję, kłamał mi mówiąc o tym, że jego rodzina ma problemy finansowe (jak się okazuje nie), ale mimo to go kocham. To jest cała moja historia Choruję od dziecka na CHAD połączone z ADHD i zespołem Aspergera. Leczona jestem od 2005 roku Depakine Chrono 500, Akinetonem i Rispoleptem 1 mg. Pozdrawiam. Edit: dwukrotnie poprawiałam wiek M.. ma 27 lat (rocznik 82) Pisać per Werka Edytowane przez dysk dnia 18/02/2010 19:03 |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 18/02/2010 19:09
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Twoja historia Wera bardzo mnie zmroziła i zszokowała. Bardzo mi przykro
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Helga |
Dodany dnia 18/02/2010 20:14
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Hej Werka! Odnośnie tego, co Cię spotkało w gimnazjum (z cyrklem) to nie mam wątpliwości, że wg kodeksu karnego to był gwałt i tamci kolesie powinni ponieść odpowiedzialność karną. Jeśli chodzi o reakcję nauczycielki to...hmm nie pochwalam, nie popierem, ale rozumiem. To jest nie tyle rozumiem, co znam mechanizm (na moje szczęście tylko z wykładów o wiktymologii): gwałt to coś, co przeraża i co może spotkać każdego, więc każdy się boi - wyjściem jest szukanie winy w ofierze, bo jeśli to ona była winna, ona go sprowokowała tzn., mnie to nie spotka, ja nie prowokuje, więc jestem bezpieczna... Niestety to częsta reakcja. Co do zgadzania się na seks oralny to znam to już niestety z własnej przeszości... U mnie był to strach przed samotnością + fobia społeczna, która tę samotność nasilała, więc jak znalazł się jeden koleś, któremu udało się do mnie zbliżyć, to dostał co chciał, byleby nie uciekł... Na szczęście trwało to do czasu... I Twój M. z problemami... Jakoś tak dziwnie się składa, że problemy lubią problemy... Ja mam fobię, depresję i lęki, mój obecny facet (i jedyny porządny jak do tej pory) jest DDA i też miewa depresję... Może po prostu podświadomie szukamy partnerów, którzy przeżyli coś podobnego i mogą nas zrozumieć? Ale to generuje problemy, mój związek można najdelikatniej określić jako "burzliwy"... Tyle, że oboje jesteśmy świadomi naszych problemów, oboje się leczymy i oboje szukamy wyjścia, co pozwoliło nam przetrwać już półtora roku razem... Skoro M. zachęcił Cię do leczenia, to myślę, że i jemu nie jest ono obce, więc chyba jest duża szansa, że się dogadacie... Doświadczenie mnie uczy, że świadomość problemu to ponad 50% sukcesu... Pozdrawiam P.S. W ogóle to podziwiam Cię, że po tym wszystkim, co Cię spotkało jakoś sobie radzisz w życiu i studiujesz Jesteś silniejsza, niż Ci się wydaje, mnie załamały o wiele "mniejsze" sprawy... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 18/02/2010 20:14
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
współczuję, ale nie podoba mi sposób w jaki opisałaś swoją historię.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
dysk |
Dodany dnia 18/02/2010 21:02
|
Rozgrzewający się Postów: 18 Data rejestracji: 18.02.10 |
Helgo - jemu nie jest obce... też jest w końcu chory (był) - miał nerwicę natręctw - tak mi mówił - kłócimy się obecnie często, ale jakoś dajemy radę się z sobą dogadać. martyna - co ci się nie podoba? Pisałam dosyć sucho.. nie wczuwałam się - no może czasem... może to cię dziwi? Dla mnie to było, choć ranę po dziś dzień pozostawiło, to nie znaczy, że mam to opłakiwać.. czasem łza mi się oku kręci, ale to było... tego nikt nie zmieni. Jeśli nie to ci się nie podobało to powiedz co? Rozumiem, że część winy zwalam na mamę, ale ona powinna trochę inaczej się zachować, ale wybaczam jej ten błąd, nie jest idealna w końcu. Moje życie jest jakie jest, czasem jest gorzej, czasem lepiej, ale dziękuję Bogu, że dał mi siłę, bym się nie poddała, bo walczę tak jak umiem i jak potrafię. Choć nie wiem po której stronie lustra stanę - czy tej smutnej, czy tej wesołej to i tak dziękuję Bogu że żyję i mam zawsze nutkę optymizmu, że jednak mi się uda i osiągnę to co chcę. A mianowicie rodzinę z M i pracę jako tłumacz polsko - niemiecki. [url=http://dysk89.wordpress.com]Mój blog[/url] [i]"Żyję po dwóch stronach lustra.. z jednej strony uśmiechnięta, z drugiej zapłakana.. nikt nigdy nie wie po której obecnie jestem, tego nie wiem nawet ja.."[/i] |
|
|
Helga |
Dodany dnia 18/02/2010 22:35
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Wybacz pytanie, ale po ostatni poście samo się nasuwa: czy "rodzinę z M." tzn. związek formalny - małżeństwo? Bo albo tak jest, albo mam już zboczenie prawnicze, albo mój lęk przed małżeństwem jest tak silny, że widzę je wszędzie... a co do kłótni, jeśli się potem godzicie, to chyba są pozytywne, nie? Przynajmniej tak to widzę w swoim związku... |
|
|
dysk |
Dodany dnia 18/02/2010 22:48
|
Rozgrzewający się Postów: 18 Data rejestracji: 18.02.10 |
Pozytywne ma się rozumieć A co do związku - małżeństwo - on jest bardzo religijny dodam.. i bardzo wierny [url=http://dysk89.wordpress.com]Mój blog[/url] [i]"Żyję po dwóch stronach lustra.. z jednej strony uśmiechnięta, z drugiej zapłakana.. nikt nigdy nie wie po której obecnie jestem, tego nie wiem nawet ja.."[/i] |
|
|
Helga |
Dodany dnia 18/02/2010 22:52
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Hmm ja też miałam się za osobę religijną, ale "małżeństwo" to dla mnie tabu, już słowo "związek" było trudne... |
|
|
dysk |
Dodany dnia 18/02/2010 23:18
|
Rozgrzewający się Postów: 18 Data rejestracji: 18.02.10 |
no cóż, tak to jest... Ja na słowo seks reaguję jak kot na wodę.
[url=http://dysk89.wordpress.com]Mój blog[/url] [i]"Żyję po dwóch stronach lustra.. z jednej strony uśmiechnięta, z drugiej zapłakana.. nikt nigdy nie wie po której obecnie jestem, tego nie wiem nawet ja.."[/i] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 19/02/2010 08:25
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Dysk chodziło mi jedynie o dobór słów/język, na forum są także osoby niepełnoletnie, to moje zdanie , nie czepiam się już.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
dysk |
Dodany dnia 19/02/2010 10:10
|
Rozgrzewający się Postów: 18 Data rejestracji: 18.02.10 |
a o to... wiem, rozumiem sytuację, ale no niestety... nie umiem tego zamaskować...
[url=http://dysk89.wordpress.com]Mój blog[/url] [i]"Żyję po dwóch stronach lustra.. z jednej strony uśmiechnięta, z drugiej zapłakana.. nikt nigdy nie wie po której obecnie jestem, tego nie wiem nawet ja.."[/i] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 19/02/2010 14:56
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Werka, Od wczoraj zbieram się, żeby odpisać na Twojego posta. Zrobiło mi się smutno, gdy przeczytałam o tym, ile krzywdy Ci wyrządzono, wykorzystując Twoje słabości. Podziwiam odwagę, że zawierzyłaś nam, obcym ludziom na tyle, żeby tak szczegółowo opisać te wydarzenia. Najbardziej jednak poruszył mnie styl, jakim je opisałaś. Tak, sucho, bezosobowo, tak... obok siebie. Rozumiem, że w ten sposób bronisz się przed przeżywaniem tego zbyt boleśnie? Czy tak? Zyczę Ci, żeby terapia pomogła CI pozamykać tamte sprawy, przegadać, pzeżyć na nowo i po prostu odlożyć między karty swojej historii. Dobrze, że maz fachowców koło siebie i kochającego mężczyznę, który Cię rozumie. Powodzenia Edytowane przez Kati dnia 19/02/2010 17:49 |
|
|
dysk |
Dodany dnia 19/02/2010 16:55
|
Rozgrzewający się Postów: 18 Data rejestracji: 18.02.10 |
Dzięki, Kati. Tak zrobiłam to na sucho. Choć łzy w oczach mi stanęły, ale starałam się zawrzeć jak najmniej moich odczuć. Wiem, że to ze mną zostanie, ale staram się to uznać jako było minęło nie wróci. Choć niestety dalej boję się chodzić po moim mieście. Bo może go/ich spotkam? Mam nadzieję, że życie z M i pomoc terapeutów mi pomoże.
[url=http://dysk89.wordpress.com]Mój blog[/url] [i]"Żyję po dwóch stronach lustra.. z jednej strony uśmiechnięta, z drugiej zapłakana.. nikt nigdy nie wie po której obecnie jestem, tego nie wiem nawet ja.."[/i] |
|
|
Helga |
Dodany dnia 19/02/2010 19:28
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
To nie fair, że Ty się boisz, to oni powinni się bać wyjść z domu, w końcu to oni zawinili... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/02/2010 19:18
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]Choć łzy w oczach mi stanęły, ale starałam się zawrzeć jak najmniej moich odczuć.[/quote] Z mojej strony będzie jak najbardziej ok, jeśli wyrazisz swoje emocje. O ile oczywiście chcesz. No ale jeśli podzielilas się z nami tak trudnym kawałkiem swojej historii, to opisanie emocji to przy tym pestka, prawda? |
|
|
Nanu-Nana |
Dodany dnia 21/02/2010 00:30
|
Rozgrzewający się Postów: 3 Data rejestracji: 21.02.10 |
Drodzy Użytkownicy! Mozecie potraktowac tego posta, jak Wam tylko wygodnie, mozecie potraktowac go serio, wysilic sie troche , poswiecic czas i sprawdzic fakty, albo go zlekcewazyc, to Wasz wybor. Fakty sa jednak takie, ze tracicie swoj cenny czas na czytanie, odpowiadanie i pomoc niejakiej " dysk" albo nawet i swoje emocjonalne zaangażowanie w sprawe -dlatego chcemy Was ostrzec, tym bardziej ze Wasze rady prawdopodobnie szybko obroca sie przeciwko Wam! To nie jest ani pierwsze, ani jedyne forum na ktorym udziela sie "dysk" ( imie i nazwisko zostawimy dla siebie, choc to zadna tajemnica.... ). Na kazdym forum opowiedziana jest podobna historia, pojawiaja sie tylko nowe szczegoly. Ale opowiadanie napisane jest nawet takimi samymi slowami, wyrazeniami.... Doslownie - kopiuj wklej. Wiemy, ze osoba ktora to pisze cierpi na zaburzenia psychiczne, nie jest to jednak usprawiedliwienie dla takich irracjonalnych zachowan. Nikt nie wie, czy opowiadane historie- bo jest ich tak wiele- sa prawdziwe, jednak wielu osobom po dłuższym poznaniu Dysk z jej postów wydawać sie zaczyna, ze sa wrecz wymyslone- po co? to już sama Dysk ,albo Werka może o tym wiedziec... ( może chce wywołać zamieszanie ,wspolczucie albo jeszcze co innego). Tak czy inaczej po dluzszej pisaninie z panna dysk zawsze dochodzilo do pomieszania i poplatania faktow przez nia sama, obrazania osob chcących jej pomoc. Nie wierzcie w pana M. bo nam juz sie chce tylko plakac ze smiechu, kiedy czytamy to, co ona pisze o nim teraz. Nam pisala juz o planowanych zareczynach, slubie w czerwcu, z ktorego nic nie wyszlo, bo on nic o tym nie wiedzial.... ( Pomijam fakt, ze Werka zainteresowala sie M. po tym , jak odkochala sie juz w Gerardzie Schroederze- nota bene bylym kanclerzu Niemiec, na ktorego smiertelnie sie obrazila, gdyz facet osmieli sie ozenic z niejaka Doris, ktora z kolei Werka w pierwszej chwili znienawidzila, aczkolwiek pozniej pokochala piekna, choc platoniczna miloscia.... ). Poza tym forum udziela sie takze na dwoch forach lesbijskich oraz na wizazu. Jesli chcecie sprawdzic przed czym Was teraz przestrzegamy, bo nie jest to zadna prowokacja, wejdzie na wizaz.pl . Poszukajcie watkow niejakiej Werki, Dysk i sprawa stanie sie jasna. Chcac chyba wzbudzic swoimi historiami wspolczucie i skierowac na siebie uwage wylatywala z kazdego watku po kolei, bo po jakims czasie kazdy sie orientowal w jej poczynaniach. Widocznie probuje sobie zagrzac miejsce tutaj.... Tak jak we wstepie- mozecie wyrobic sobie swoje zdanie, ale ciezko jest uwierzyc osobie, ktora boleje nad swoja przeszloscia pelna zlych przezyc i traumatycznych wydarzen, a jednoczesnie wraca do nich z uporem maniaka na kazdym mozliwym , dostepnym dla kazdego forum publicznym! Mozna by pomyslec, ze chce sie zwyczajnie wygadac, wyrzucic to z siebie- ale nie oszukujmy sie- do tego wystarczy jedno forum. Przede wszystkim potrzebuje opieki psychiatry/ psychologa, ktory byc moze - uwaga Werka- nie zyczylby sobie podawania swojego nazwiska publicznie. Opisujac wrecz nieprawdopodobna historie molestowania seksualnego - co piatek, pod wlasnym dachem ( rodzicow nigdy nie bylo, nigdy nic nie widzieli???? ) najpierw powinna isc z tym na policje. Bo przeciez boi sie, ze jej oprawca czy tez oprawcy ze szkoly znow zrobia jej krzywde. Chce byc anonimowa- dlatego podpisuje sie pod swoim opowiadaniem imieniem i nazwiskiem, wkleja swoje zdjecia, podaje adresy blogow. Pragnie uciec do Warszawy ,bowiem pochodzi z malej miejscowosci gdzie kazdy ja i jej rodzine zna, gdzie mieszkaja jej dreczyciele, co wcale nie przeszkadzalo jej podac nazwy tej miejscowosci chwalac sie, ze to wlasnie jej rodzice maja tam sklep. Padaly rowniez nazwiska chlopakow molestujacych Weronike! Jesli ta historia jest prawda- to tak nie zachowuje sie osoba chcaca zyc inaczej, chcaca zapomniec.... Jesli jest wymyslona- a istnieja naprawde osoby o nazwiskach podanych w postach, moze sie zle dla Werki skonczyc. Werka pragnie byc raz tłumaczem innym razem profesjonalnym fotografem a innym razem grafikiem- hmm a moze wszystkim naraz... Aktualnie studiuje germanistyke, gdyz ma w planach prace w ambasadzie.... Acha, i jeszcze jedno- nie kwestionujemy choroby " dysk", ani tego, ze potrzebuje pomocy -bo jej ewidentnie potrzebuje ,ale osoby na forum jej raczej nie sa w stanie pomóc.Ta nasza wiadomosc do Was nie jest zlosliwoscia w stosunku do w/w autorki po prostu mamy nadzieje że otworza Wam sie oczy i zaoszczędzicie swój czas A my jestesmy tez swiadome, ze albo zaraz nastapi atak ze strony "dysk", albo zniknie szukajac przyjaciolek gdzie indziej. Wybor nalezy do Was. Dla ulatwienia sprawy : http://wizaz.pl/forum/member.php?u=563997 http://wizaz.pl/forum/member.php?u=415181 http://wizaz.pl/forum/member.php?u=269444 3razy Werka Pozdr., dziewczyny z wizazu Edytowane przez Nanu-Nana dnia 21/02/2010 02:16 |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 22/02/2010 14:58
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Co uważacie na ten temat????
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Helga |
Dodany dnia 22/02/2010 15:01
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Nie wiem... to jest jakieś dziwne..
[i][b][color=#990033]vanitas vanitatum, et omnia vanitas[/color][/b][/i] |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 22/02/2010 15:14
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Powiem tak ja czytając pierwszy raz tą historię, byłam zszokowana, ale podeszłam także do niej dość sceptycznie. Jednak pomyślałam, że w dzisiejszym świecie wszystko jest możliwe, dzieje sie tyle krzywdy,której nikt nie widzi. Z drugiej strony, może zimny, ale dokładny opis wszystkiego, poznałam wiele wykorzystywanych, molestowanych osób. Nawet po wieloletniej terapii nie jest im łatwo o tym mówić, a co dopiero opisywać z takimi szczegółam, nawet na forum??? Podawanie nazwisk lekarzy. Oprawcy nadal bezkarni. Zastanawiając się teraz nad tym, skoro fakty zostały odkryte i są niby prawdą, to dlaczego nikt za nie nie odpowiada??? Oprawcy nadal na wolności??? Fakt nasze prawo jest niedoskonałe ale nie przesadzajmy. Zmuszanie do seksu chyba nieletniej wtedy dziewczyny w szpitalu??? Nikt nic nie wie i nie orientuje się, aż taka znieczulica lekarzy i psychologów??? Obrzydliwy obraz seksu oralnego, gdzie wykorzystywana wcześniej Werka tak sobie radzi z problemami. W szpitalu były osoby wykorzystywane, one sie boja jakiegokolwiek zbliżenia, nawet dotknięcia reką, przez nieznanego meżczyznę. Makro Ty coś podejrzewałeś. Dlatego sie nie wypowiadałeś. Nie chcę tu stawiać diagnozy typu prawda czy fałsz, ale takie jest moje zdanie. Edytowane przez Nadzieja dnia 22/02/2010 15:21 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 22/02/2010 15:31
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
A ja bardzochciałabym poczytać, co na ten temat powie Werka. Jeśli nas jeszcze czytujesz, odezwij się proszę. |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Lęk przez psychozą | Zaburzenia lękowe | 5 | 24/10/2021 18:29 |
Lęk przed dolegliwościami układu pokarmowego | Zaburzenia odżywiania | 6 | 28/02/2021 10:39 |
Strach przed brakiem kontroli | Schizofrenia | 28 | 02/09/2019 10:03 |
moja niepewna diagnoza | Zaburzenia osobowości | 3 | 01/05/2019 09:51 |
strach przed samodzielną egzystencją w borderline | Zaburzenia osobowości | 3 | 23/12/2018 11:29 |