23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Pomoc bliskiej osobie.
Zatroskana
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 20/09/2013 15:53
Rozgrzewający się


Postów: 5
Data rejestracji: 20.09.13

Jak pisałam w poście przestawiającym, jestem tu ze wzgędu na moją przyjaciółkę (P), o którą bardzo się martwię. Znam ją już prawie 9 lat i współdzielę z nią studenckie mieszkanie. Od kilku lat (ok. 3) leczy się na depresję, jednak w ostatnio jej zachowanie jest bardzo dziwne, nieracjonalne i w najbliższym czasie może sprowadzić na nią lawinę kłopotów (oczywiście finansowych). Przetrząsnęłam forum, internet i absolutnie nie chciałabym rozmawiać o jakiejkolwiek diagnozie. Chciałabym poprosić o radę, ponieważ ani ja, ani mój współlokator (znany nam od lat 6) również świadek zachowania P, nie mamy pojęcia, jak możemy jej pomóc.
Od początku. P, jako osoba ze stwierdzoną depresją (której również byliśmy świadkami) jest pod opieką psychiatry, jednak ze względu na jej oddalenie się od nas nie wiemy, kiedy tak naprawdę miała miejsce jej ostatnia wizyta. Od około roku uczęszcza również na psychoterapię, z której jest bardzo zadowolona, a swojej terapeutki nie może się nachwalić. Jej nastrój jest znacząco poprawiony w stosunku do okresu depresji. No właśnie, tutaj zaczyna się ta część historii, która każe mi do Was pisać.
P zachowuje się nader energicznie, wierzy we wszystko, co dobrego ma szansę ją spotkać, nagle żyje jak najszczęśliwsza osoba na świecie. Wydaje się, że to powód do radości. Zaczyna nowe studia (o których mówi, że były jej marzeniem, ale nigdy o tym marzeniu tak naprawdę nawet nie wspominała), angażuje się w działalność organizacji studenckiej z wielką radością, po wielu kłopotach finansowych wreszcie za pomocą poważnego kredytu jest w stanie żyć na dobrym poziomie.
To, co mnie martwi, to przede wszystkim kwestia finansowa. P ponad rok temu poznała mężczyznę, z którym przez chwilę coś ją łączyło. Potem pożyczył od niej znaczną sumę pieniędzy i zniknął (miał na dniach otrzymać pieniądze od swojej rodziny). Dochodziły ją wieści, że jest ze swoją dziewczyną za granicą, że ma z nią dziecko. Ogólnie przez kolejne miesiące ich korespondencji wedle tego, co on twierdzi: umarł jego ojciec, mieszkał za granicą i pracował tam za spore sumy, miał kłopoty z pracą gdyż pracownik zginął na jego zmianie, miał żonę i dziecko w innym jeszcze kraju, ale zginęli w wypadku, później mieszkał na pewnej europejskiej wyspie, w międzyczasie wygrał na internetowej ruletce ponad milion złotych i obiecał P z tego wypłacić znaczną sumę, jeszcze później mieli się spotkać na przekazanie tych pieniędzy, a on znów zniknął. Po miesiącu wyznał, że wszystko było kłamstwem, a teraz trafił do aresztu i ma kłopoty. P w międzyczasie otrzymała wyżej wspomniany kredyt, więc zaoferowała mu pomoc w zamian za spotkanie i wyjaśnienia. Na sam koniec postanowili razem zarabiać na obstawianiu zakładów sportowych obracając jej pieniędzmi i dzieląc się wygranymi.
Bilans jest prosty. NIGDY się już nie spotkali, NIGDY nie odesłał P ani złotówki, ona wielokrotnie wysyłała mu często bez powodu małe kwoty, czasem większe, czasem zabierając pieniądze np. ze wspólnego czynszu, ponadto aktualnie jedyną wygraną kwotę na zakładach ona przesłała jemu, a on przegrał wszystko, co ona wpłaciła. P wciąż wierzy, że z tym człowiekiem ma szansę na ogromny zarobek, wciąż wysyła mu pieniądze lub wpłaca na konto bukmachera. Potrafi zapożyczyć się na ogromny procent, by przesłać mu pieniądze. W innych dziedzinach życia jest bardzo rozrzutna, wydaje mnóstwo na niepotrzebne sprzęty. Planuje kolejne abonamenty w sieciach komórkowych mimo swojego ogromnego zadłużenia w jednej z nich. (Szczęście, że przez to żadnego abonamentu nie otrzyma na swoje nazwisko.) Obiektywnie jej sytuacja finansowa pogarsza się z dnia na dzień, traci kolejne pieniądze, ale planuje kolejne wydatki i jest przy tym bardzo szczęśliwa. Nowe meble, nowy telefon (poprzedni zniszczyła w napadzie szału). Pamiętam, jak przyszła do domu zafascynowana spotkaniem człowieka, który zaoferował jej pracę (najpierw staż). Ja i współlokator sprawdziliśmy, że to zwykła piramida finansowa, a P po spotkaniu z szefem firmy, zafascynowana nim i szkoleniem, na którym była (opisywane przez uczestników potem w internecie jako naciąganie, gdyż jest płatne, o czym dowiadujemy się na koniec) jest przeświadczona o możliwości zarobku w krótkim czasie ogromnych pieniędzy. Dlatego pozwala sobie płacić więcej za pokój, studia, które zaczyna są płatne. Z "pracy" tej nie uzyskała nic, nie angażuje się w to tak naprawdę, zajmuje się jedynie interesami z wyżej wymienionym mężczyzną. Ponadto, co niezrozumiałe dla każdego w jej otoczeniu przez długi czas pomaga swojemy kumplowi, który poprzez handlowanie nielegalnymi substancjami i lekkomyślność także popadł w ogromne długi, kłopoty, pomijając wyrzucenie z domu. Potrafi pożyczyć mu ogromne sumy, wiedząc, że on nie odda pieniędzy na czas. Pomaga mu mimo tego, że wszystkie jego zapewnienia o poprawie, terminach itd. nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. Oddaje za niego pieniądze naprawdę niebezpiecznym ludziom.
Problemem jest, że nie wszystko, co wyżej napisałam, wiem oficjalnie (zwłaszcza o mężczyźnie, który wyciąga od niej pieniądze). Nie mogę rozmawiać z nią o tym bezpośrednio, wiem, że mi nie uwierzy, będzie uważać, że ją zdradziłam i że nie potrafię zaakceptować, że wreszcie nie ma depresji. Nie mogę powiedzieć o tym nikomu z jej rodziny - jej mama jest chora, jej starszy brat (ma własną rodzinę i mieszka daleko) prawdopodobnie odetnie się od całej sprawy wiedząc o problemach finansowych. Nie wiem, jak zatrzymać tę lawinę, którą na siebie sprowadza. Nie mogę napisać do mężczyzny, który ją oszukuje, bo nie mam czym go nastraszyć, a on pewnie wszystko od razu jej przekaże. Jedyną szansę widzę w rozmowie z jej terapeutką. Wiem, że to wszystko sprawa z pogranicza życia zawodowego i prywatnego, wiem o tajemnicy lekarskiej, ale ona chyba powinna o tym wszystkim wiedzieć. Czy może zasugerować P (poprzez powiedzmy swoje obserwacje) wizytę u psychiatry? Boję się, że depresja to dopiero połowa jej choroby.
Ponadto mężczyzna, który ją oszukuje, twierdzi, że został aresztowany i ma zawiasy za art. 286 KK. Oczywiście sprawdziliśmy ze współlokatorem wszystko i artykuł ten dotyczy wyłudzania pieniędzy. Ciągle chodzi nam po głowie, że ich korepondencja mogłaby posłużyć za materiał dowodowy, aby jego wyrok w zawieszeniu zamienić na odbycie kary. Nie wiemy natomiast, czy te zawiasy nie są jego kolejnym kłamstwem. Za 4 dni mam konsultację prawniczą i pewnie wszystkiego się dowiem.
Bardzo ciężko mi opisać wszystkie aspekty tej historii, pewnie będzie wiele pytań. Wiem, że ten opis jest chaotyczny, ale nie wiedziałam, od czego zacząć. Wiem natomiast, że mimo mojego usilnego wypierania, wiele objawów CHADowej manii mam nieszczęście obserwować. Pieniądze, euforia, naiwność, przesadna wiara we własne umiejętności, agresja, chęć pomocy innym (nieracjonalna), ogromne plany (P chce zakładać w najbliższym czasie działalność gospodarczą). Próbowałam nie myśleć o tym w takich kategoriach, ale boję się, że P doprowadza się właśnie pod pretekstem ogromnych zarobków do ruiny finansowej, a kiedy to zauważy - będzie za późno.
Podusmowując: czy rozmowa z jej terapeutką to dobry pomysł? Gdzie jest granica naszego "wtrącania się" w jej życie? Jak z nią samą o tym porozmawiać?
 
teczacpt
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 20/09/2013 20:06
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

Zatroskana-nic nie osiągniesz idąc do terapeutki.TA powinna być lojalna w stosunku do pacjentki i powie jej,że byłaś-stracisz zaufanie.Doświadczenie mi jednak podpowiada,że ona w gabinecie też opowiada o swoich "sukcesach"-nie sądzę,żeby zachowała aż taką kontrolę w stosunku do osoby,której jak piszesz ufa.
Zorientuj się w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego-powinna się pod nią kwalifikować.
Edytowane przez teczacpt dnia 20/09/2013 20:20
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
Zatroskana
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 21/09/2013 14:31
Rozgrzewający się


Postów: 5
Data rejestracji: 20.09.13

Masz sporo racji. Po prostu ciężko mi uwierzyć, że gdyby usłyszała całą historię, to by mnie "wsypała". Ostatnie wydarzenia trwają już kilka tygodni i musiała coś zauważyć. Ale dlaczego nic się w takim razie nie dzieje w tej sprawie? Żadnego psychiatry (prawdopodobnie), żadnych leków (to na pewno).
Dziękuję Ci na pomysł, właśnie przetrząsam ustawę.
 
fluorescent rabbit
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 22/09/2013 06:44
Awatar

Finiszujący


Postów: 376
Data rejestracji: 11.06.12

Mała a o (strasznej i złej) policji nie myślałaś? wyłudzenia hajsu od dziecka które ma problemy psychiczne MUSI sie łapać pod jakiś paragraf Sad(

Terapeutka czy pomoże ne wiem, ale generalnie brzmi to wszystko przerażająco, zależy od baby. w sumie ona nie jest od naprawiania świata, może sie trafić taka co właśnie powie P

i spoko opisałaś jasno, wiadomo na 100% o co chodzi... ale co poradzic to juz gorzej. Ja bym celowała w "poważną rozmowe" typu ty, twój facet i ktoś jeszcze, powiedzcie że widzicie to i to, dla was to wygląda tak i tak i bardzo chcecie żeby to i to sie zmieniło, tzn wyjechać prosto z mostu w pare osób, żeby było widać że dla was to jest coś ważnego, pewnie podziała po paru dniach (to z porównania do siebie pisze).

tzn to co działa to to że ileś tam osób robi coś, przejmuje się. tzn trzeba pokazać że jest ktoś komu zależy, jasno pokazać. i może będzie ok

i raczej nie wyjeżdżajcie jej z tekstami typu "według nas to ty masz chad i powinnaś sie leczyć" bo to wiadomo, strzał w stope :/ same fakty. często pomaga poprostu jasne dobitne uświadomienie, jak sprawa wygląda z perspektywy innej osoby
 
Zatroskana
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 22/09/2013 22:56
Rozgrzewający się


Postów: 5
Data rejestracji: 20.09.13

@Rabbit, dzięki za odpowiedź. Nie chcę popełnić jakiegoś błędu przy informowaniu policji o sprawie, dlatego czekam na jakieś konkrety od prawnika (czyli do wtorku).
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Forum o Nerwicy Natręctw - Pomoc, wzajemny szacunek Ogłoszenia 10 07/03/2023 15:53
Prośba o pomoc, ankieta dla osób z zaburzeniem odżywiania Ogłoszenia 1 14/05/2019 18:20
Potrzebna pomoc przy pracy magisterskiej! Ogłoszenia 2 30/04/2019 10:36
nerwica lękowa- jak pomóc Zaburzenia lękowe 11 24/08/2016 23:36
Prośba o pomoc w wypełnianiu ankiet skierowana do osób chorujących na schizofrenię i osób chorującyc Ogłoszenia 5 19/05/2016 19:59

51,672,663 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024