Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny
|
|
Agatta |
Dodany dnia 07/08/2013 12:09
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
A ja się cieszę z braku tych szkodliwych, autodestrukcyjnych eksperymentów I ciesze się że udał sie wyjazd [color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 09/08/2013 00:23
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
No to chyba nadszedł czas na litanię żalów, zasłyszane: - "Ty miałaś w dzieciństwie Eldorado, ojciec dużo bardziej szalał gdy my (siostra i brat) byliśmy dziećmi" - "Jak ufarbujesz włosy na zielono to możesz się wyprowadzać z domu" - "Co, już zbierasz tematy na terapię?", a za 5 minut: "Kocham Cię bardzo" - "Ode mnie wiele nie oczekuj. Znajdź męża, idź na studia" (w domyśle: i tam oczekuj) - "Mam krzyż pański, bo mam dwie córki chore na schizofrenię" - "Jakbyśmy miały tyle pieniędzy co Ty to byłybyśmy szczęśliwe" - "- Wymieniłabym okna" JA: "-Wiele razy już to proponowałam" Mama: "Nie będę od Ciebie brać pieniędzy, bo czuję się jak dziad" ... - dawniej: "Wolę rozmawiać z Twoją siostrą, bo ona jest mniej wymagająca w rozmowie" (cokolwiek to znaczy heh) Odwróciłam uwagę od tego i udało mi się wzruszyć kiedy pomyślałam sobie, że właściwie dzięki terapii jakoś potrafię się od tego odgrodzić. Jest mi przykro, ale nie zamierzam zmieniać bliskich i nie liczę, że coś się zmieni, ewentualnie może być w przyszłości mniej uszczypliwie, ale pewnie zazdrość o pieniądze nie zniknie... zawsze myślałam, że dla tak bliskich sobie ludzi (córki i matka) pieniądze nie wchodzą w grę, że wspieramy się wszyscy wspólnie - okazuje się, że chyba jednak nie. Pod koniec dnia dostałam propozycję zamieszkania z przyjaciółką M. w wynajmowanym mieszkaniu... Nie będę się od razu przeprowadzać, może w ogóle nie będę, ale może kiedyś pomieszkałabym sobie ze 3 miesiące z dala od mamy i siostry żeby poczuć swoją niezależność w pełni Włosów na zielono farbować nie chcę, użyłam jako pretekst "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
martyna |
Dodany dnia 09/08/2013 12:56
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Girl może ta " przeprowadzka " to bardzo dobry pomysł na złapanie dystansu?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 11/08/2013 10:39
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
martyna przemyślę... Dziś chciałabym podzielić się jednym: nie mam chyba marzeń oprócz jednego: tak wzmocnić się psychicznie żeby móc pracować w hospicjum jako wolontariusz... Może to nigdy się nie uda, ale zawsze można być wolontariuszem gdzie indziej. I zrealizuję to, może za rok, może szybciej, a może więcej czasu mi to zajmie, ale zrobię to, bo CHCĘ "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 11/08/2013 10:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Girl życze Ci, żeby sie udalo. A o przeprowadzce pomysl.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
martyna |
Dodany dnia 11/08/2013 11:23
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Girl wolontariat w hospicjum to coś co nie pozwala myśleć egoistycznie. Musisz się też liczyć z tym że jeśli nie będziesz miała odpowiedniego dystansu to może na Ciebie wpływać niekorzystnie. Tam ludzie odchodzą codziennie często też są to osoby w naszym wieku, ale to niezapomniana lekcja życia.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 11/08/2013 11:35
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Miałam pracować w hospicjum, ale stchorzylam Dla mnie to było nie do przeskoczenia. Strach wygrał, ale nie żałuję, bo wiem że nie dalabym rady złapać odpowiedniego dystansu. Ogromnie podziwiam ludzi, ktorzy to potrafią i tam pracują, dają z siebie dużo,a przy tym potrafią zadbać o siebie. |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 11/08/2013 17:58
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Girl, co do wyprowadzki to tak sobie mysle, ze pewnie dobrze by Ci to zrobilo, ale ja w ogole zawsze jesten za odnosnie wyprowadzej i tego typu zmian - a co dla Ciebie najlepsze to wiesz tylko Ty sama Co do pracy/wolontariatu w hospicjum, samego takiego pragnienia to szacun. Ja bym chyba nie dala rady. [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 12/08/2013 22:52
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Obudziłam się dziś ze sztywnymi włosami, a przecież wczoraj je myłam... Przez około 20 lat włosy myła mi mama (tak jak i ojcu całe życie)... poczułam się jak małe, zagubione dziecko, które nawet włosów nie potrafi sobie umyć. Do tego rano dokopałam sobie wkładając do pracy za małe spodnie. Pod koniec dnia na spacerze przykra sytuacja: pies pogonił gołębia, który nie chciał fruwać - myślałam, że coś gorszego się stanie i zrobiło mi się słabo ze strachu A nie stałoby się to gdybym nie posłuchała mamy i go nie spuściła ze smyczy. Terapeutka wyjechała na urlop... a ja jakoś dotkliwiej odczuwam swoją samotność, choć wiem, że to tylko odczucie. Chciałabym żeby mnie ktoś mocno uścisnął za przegub dłoni i powiedział: "Jestem z Tobą" heh. Na zlot maluchów do Łodzi w ogóle nie mam chęci jechać, ale raczej pojadę, bo to nie w porządku skoro mówiłam, że będę jechać. Aha no i oczywiście nazwałam siebie hipochondryczką za te 11 rzęs, które mi wczoraj wypadły z jednego oka Z drugiego nie liczyłam, ale chyba z 5. Gdzieś w głowie mam zakodowane, że to moja siostra ma słabe zdrowie i to o nią trzeba się martwić... w sumie jestem chyba dość oporna na sugestie: "idź do lekarza", ale tych rzęs to trochę szkoda. P.S: Włosy umyłam ponownie, tylko czekać, aż rano się obudzę ze sztywnymi I nasmarowałam nogi i ręce balsamem do ciała, choć mi się potem lepiły. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
martyna |
Dodany dnia 13/08/2013 07:01
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Girl dlaczego Twoja mama odgrywa tak wielką rolę w Twoim życiu? przecież już dawno jesteś dorosła, samodzielna ......nie uważasz że to przekroczenie Twoich granic?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 14/08/2013 22:44
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Mam wrazenir, ze umniejszasz siebie i to co robisz Girl, np. z tym ponownym umyciem glowy czy nabalsamowaniem sie, jak dla mnie to pozytywne zadbac o siebie
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 21/08/2013 00:06
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
[i]martyna[/i] to trochę tak, że od najmłodszych lat "zlałam" się symbiotycznie z mamą, bo tylko takie rozwiązanie zapewniło mi jako-takie bezpieczeństwo w domu. Chciałam być grzeczna, idealna, żeby nie przysparzać jej kłopotów, bo wystarczająco miała ich z ojcem. No a teraz po prostu ponoszę konsekwencje tego "zlania się" w dzieciństwie. W bliskich relacjach często upodobniam się do drugiej osoby, zapominając, co myślę, co czuję, bo gdzieś podświadomie wydaje mi się, że tylko wtedy ta druga osoba mnie polubi i zaakceptuje. No ale istotnie - mycie włosów dwudziestoletniej kobiecie to przekroczenie granic. Pamiętam, że podczas pierwszego pobytu w psychiatryku mama też chciała mi umyć włosy, a ja tak bardzo tego nie chciałam (bo wstydziłam się tego przed swoimi rówieśnikami, którzy mieli po 16-17 lat), że od niej uciekałam po całym oddziale, a jej było przykro. Skończyło się tak, że mama zapłaciła jakąś drobną kwotę sanitariuszce i to ona mi pomogła, żebym nie chodziła z tłustymi (a byłam tak psychotycznie zakręcona, że może zrobiłabym to sama, ale po miesiącu czasu). Siostra zaczęła znowu pić - nie wiem, jakie emocje się z tym wiążą. Chciałabym, by była to totalna obojętność i znieczulica, ale tak się chyba nie da. Kolonoskopia wykazała u niej jednego polipa 7 mm. Dalej śpi w autobusie (nawet rano, tylko zdąży do niego wsiąść) - widok to jest bardzo przykry. Przed moim wyjazdem w piątek ścięłyśmy się - poszło o to, że o 19 nieumyślnie wypuściłam kota na dwór... Nie tracę cierpliwości, ale jeśli ona po 25-30 razy wydmuchuje nos od października, bo ma permanentny katar (jej teoria była, że to skutek uboczny leku na nadciśnienie, po zmianie leku dalej to samo...) to oszaleć można. Testy na alergię z krwi nie wykazały uczulenia. Bardzo często skarży się na ból gardła, używa neo-angin prawie non stop. Zobaczymy, jak to dalej będzie - poradziłam mamie żeby spróbowała dowiedzieć się u jej psychiatry o stan jej zdrowia i zgłosiła, że córka źle czuje się po Nitrazepamie... a mama wyprodukowała domowy bimber, cóż - współuzależnienie. A ja - muszę zacząć ogarniać papiery do renty. Umowa w pracy kończy mi się pod koniec października i zamierzam poprosić o przedłużenie tylko na rok, bo przez rok dużo może się zmienić, może będę chciała pracować gdzieś indziej. Wydaje mi się, że bez leków funkcjonuję dość dobrze - nie jestem agresywna, nie jestem urojeniowa, nie jestem maniakalna, nie mam dużego depresyjnego nastroju (czasem zdarzają się chwilowe doliny), generalnie to staram się cieszyć życiem, być dla ludzi życzliwa, dobra tylko czasem jak jem hamburgera to usłyszę głos "taka gruba, a hamburgery zajada"... I mnie to trochę przestrasza, jak zaczynam tak krytycznie oceniać to, co zjadam. Bardzo ciężko przeskoczyć mi barierę jedzenia II śniadania w pracy - wolę je zjeść na przystanku, wśród obcych ludzi. Nie tak dawno dużo rzeczy zajadałam na przystankach, teraz staram się tego unikać, bo niby dlaczego mam nie zjeść w domu? Przecież nikt mnie nie ocenia TAK surowo jak ja sama siebie... [i]sensitive[/i] - umniejszam, ale to dlatego, że choroba mi strasznie podkopała wiarę w siebie. Tak naprawdę potrafię wiele... czasem tylko udaję, że nie potrafię, bo to wygodne, ale całkiem nierozwojowe. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
martyna |
Dodany dnia 21/08/2013 08:02
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Girl ja rozumiem pewne rzeczy, o których piszesz. am takie " marzenie" byś się wyprowadziła realne?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 24/08/2013 00:41
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
martyna odpowiem potem, teraz się nie czuję na siłach. Tak naprawdę to jest mi ciężko. Wczoraj, gdy się obudziłam, jeszcze w łóżku wpadłam na efkę i przeczytałam to, co napisałaś Perfidia i się rozryczałam. Wskutek tego ledwo zdążyłam ogarnąć śniadanie, 5 minut przed wyjściem się ubierałam, 2 minuty przed wyjściem się czesałam no i nie umyłam swoich zębów, ale to akurat żadna nowość. Terapia moja środowa była trudna - zaczęło się od tego, że przyszłam kompletnie przemoczona (mokre skarpetki, mokra bluza, spodnie, mokre 2/3 włosów)... Dokopałam terapeutce mówiąc, że zrobiłam jakieś malutkie postępy, a najlepszy był koniec... A było to tak: "Miałam powiedzieć o - spojrzałam na zegarek 19.32 [dwie minuty po czasie zakończenia terapii] - włosach i nie powiedziałam. [...] Dokopałam sobie" W przedpokoju było jeszcze ciekawiej: "Jutro mam dentystę, ale nie boję się, bardziej niż wizyty u dentysty boję się wizyty u psychiatry" na co usłyszałam: "Czasem ból psychiczny jest większy od fizycznego". Nieciekawie się czuję, ale dziś spotykam się z przyjaciółką i będziemy czytać jej dokumentację psychiatryczną, bo ona mówi, że nie może rozczytać swojej psychiatry I to mnie chyba najbardziej cieszy, bo nie ma nic bardziej przyjemnego niż dokumentacje psychiatryczne Edytowane przez girl interrupted dnia 24/08/2013 00:42 "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
derry |
Dodany dnia 24/08/2013 01:35
|
Brązowy Forumowicz Postów: 759 Data rejestracji: 08.12.12 |
Ostatni akapit kompletnie mnie rozbawił, jak tu Cię nie uwielbiać? Ciężko mi ostatnio skleić więcej niż jedno zdanie, więc na dzisiaj wystarczy, pora spać. Czytam Cię na bieżąco, a niedługo postaram się napisać coś więcej niż tych parę zdań. Trzymaj się cieplutko Girl [small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small] |
Perfidia |
Dodany dnia 24/08/2013 08:18
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Oj... co zrobiłam tym razem?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Karla90 |
Dodany dnia 24/08/2013 11:20
|
Finiszujący Postów: 262 Data rejestracji: 24.07.13 |
to racja ze bol psychiczny jest trudniejszy do wytrzymania niz bol psychiczny...ale nie ma sie co spinać dobra terapia nie jest zła ja tez lubie czytac dokumentacja psychiatryczne [i][b]Ile było chwil samotności bez sił jak długo jeszcze zegar będzie bił[/b][/i] F50.8, F60.8 |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 25/08/2013 23:08
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Hmm Moje różnicowanie pomiędzy neurogennym pęcherzem, a łzami pokazało jednak łzy, bo chyba żaden terapeuta nie wychodzi w czasie sesji do łazienki, bo chce mu się siku M. wpada w chorobę, jeśli nie wróci do swojego drugiego terapeuty K. to prawdopodobnie posypie się w niedługim czasie. Testu czytania dokumentacji psychiatrycznej nie przeszła - zawiozłam jej swoją, ale nie wiem, czy coś zapamiętała, bo prawdopodobnie bardzo jest pochłonięta swoimi odczuciami i emocjami. Dziś już pisałam maila do jej psychiatry, ale stwierdziłam, że to za duży impuls i dałam sobie na wstrzymanie. Jestem [i]szczęśliwym[/i] człowiekiem, ciągle jeszcze ten świat jest piękny "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 30/08/2013 23:03
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Minęło pięć dni - wyszło, że zazdroszczę terapeutce płaczu Bo ja tak mam, że czasem prycham ze śmiechu, dostaję ataków śmiechu, a potem idę w inne miejsce i uprzytamniam sobie, że jednak jest mi trochę ciężko. W sumie chyba największą radość sprawia mi prychnięcie śmiechem w codzienności, bo w domu jest mi trudno... Chyba zacznę spisywać sobie wszystko na kartce, co muszę zrobić danego dnia, bo czasem o niektórych rzeczach zapominam. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pomagając innym zapominam o sobie, chciałabym pomóc wielu osobom, bardzo się martwię Tobą [i]martyna[/i], może za bardzo biorę do siebie, ale przecież my tutaj wszyscy jesteśmy ludźmi Jest to dla mnie trudne, bo N. bardzo choruje na anoreksję No ale [i]może[/i] coś uda się zdziałać, bo ja czasem nie wierzę w siebie w obliczu tych wszystkich problemów (mam nadzieję, że sobie nic nie roję), które mnie spotkały... "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 31/08/2013 09:40
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Girl, powodzenia z tą kartką Kiedyś tez miałam taki pomysł. I zgadnij - co się stało? Zgubiłam kartkę Pozdrawiam! [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Jeszcze żona chłopaka z chad | Przedstaw się | 4 | 05/11/2020 18:48 |
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? | Schizofrenia | 14 | 17/08/2020 20:46 |
w tym swiecie jestem jeszcze ja | Przedstaw się | 4 | 23/07/2020 18:12 |
czy depresja jest uleczalna? | Depresja | 78 | 16/04/2020 12:11 |
A na nerwicę najlepsza jest... | Przedstaw się | 14 | 01/01/2020 14:02 |