Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
Nowe życie Hadassy
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 20/08/2012 20:46
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Gratuluję decyzji - Ty wiesz najlepiej i czas pokaże, czy była słuszna czy też nie... ale żyję w przeświadczeniu, że lepsza jakakolwiek decyzja niż kiszenie się w miejscu. A Ty już chyba się tam kisiłaś. Tak więc na czas obecny - powodzenia w poszukiwaniach!
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 29/08/2012 00:18
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Tydzień miałam z głowy... Kobiece sprawy. Czasem tak mnie rozłoży, jak teraz, że tydzień wyjęty z życiorysu. No masakra Ale już powróciłam do świata żywych. Pracy szukam nadal. W domu na szczęście względny spokój. Za to dziś byłam u rodziców i nieźle podniosło mi się ciśnienie po rozmowie z mamą, która czuła się zobowiązana pouczać mnie jak mam żyć i jak sobie radzić. Usłyszałam, że terapie, mityngi i "cała ta reszta" w niczym mi nie pomaga, tylko szkodzi. Że powinnam się zająć problemami innych,to mi przejdzie...i dalej w ten deseń... Ręce mi opadły. Po chwili pierwszego wzburzenia stwierdziłam, że nawet nie mam siły, ani ochoty tłumaczyć. Próbowałam to już robić tyle razy i dalej to samo... Powiedziałam tylko, że pewnie gdyby nie te terapie i mityngi, to dziś byłabym albo w szpitalu psychiatrycznym, albo na cmentarzu. Wtedy zapadła cisza... Ale dobrze, że chociaż mój mąż zaczął tolerować terapię i AA. W końcu to z nim mieszkam pod jednym dachem. Na wsparcie z jego strony już nie liczę, ale po latach awantur ta tolerancja i chyba powoli akceptacja moich problemów, w ogóle tego, że są rzeczywiście, to i tak bardzo dużo... Moje małżeństwo przeszło ostatnio w fazę: żyjemy sobie obok siebie i staramy się sobie nie wchodzić w drogę. czasem możemy nawet razem się pośmiać. No w porównaniu z tym co było, to sielanka... No to teraz dla odmiany szaleje mamusia z przyległościami... [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 29/08/2012 07:50
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
[quote]Usłyszałam, że terapie, mityngi i "cała ta reszta" w niczym mi nie pomaga, tylko szkodzi. Że powinnam się zająć problemami innych,to mi przejdzie...[/quote] Hadasso, kiedyś Mama mi też powiedziała coś podobnego - że powinnam wyjechać do Afryki, to wtedy nie będę miała czasu na wchodzenie wgłąb siebie. I psychiatra w moim mieście (byłam u niego raz i nie pójdę kolejny) powiedział, że tak szczerze to on nie wierzy w żadne terapie. Że jak wyjdę za mąż (to było na wiosnę) i urodzę dziecko, to nie będę miała czasu np. na bulimię. Cieszę się, że z Mężem lepiej się dogadujesz a przynajmniej - że jest względny spokój [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
ef |
Dodany dnia 29/08/2012 12:53
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
taak, znam te teorie, że jak się czymś zajmiesz to Ci wszystko przejdzie, albo jak sobie znajdziesz faceta albo wyjedziesz do Afryki. czasem w chwilach buntu się nad tym zastanawiam, ale szczerze... bujda na resorach.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
GretaG |
Dodany dnia 29/08/2012 15:40
|
Finiszujący Postów: 231 Data rejestracji: 27.08.12 |
moja mama i "mamusia" (czyli teściowa) są mistrzyniami w udzielaniu dobrych rad pt. jak żyć. - jak wychowywać dzieci, - jak karmić dzieci, - jak kupować dzieciom ubrania i podręczniki, - jak chodzić z dzieckiem do lekarza, itd. (oczywiście wszystko z komentarzem, że MUSZĄ to zrobić same, bo ja i mąż nie potrafimy) kiedy włącza mi się złośliwość, myślę: dlaczego kurka wodna swoimi dziećmi się nie zajmowały, tylko teraz muszą moje mi porywać najważniejsze - z mojego punktu widzenia - to trzymać dystans. nie wdawać się w dyskusje. ale też trzymać czujność, bo mamuśki potrafią swoją dobrocią kawał krzywdy zrobić (spaść dziecko, wkręcić wnuki w chore klimaty, zafundować fryzurę, po której trzeba ciąć na zero, itd.) tak, że Hadassa - rozumiem Cię. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 01/11/2012 12:52
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dawno mnie nie było...Jakoś tak się złożyło...jeśli ktoś jest w kiepskim stanie, niech lepiej nie czyta... Dużo dzieję się w realu i to mnie pochłania. Ale od kilku dni mam konkretnego doła. Bo to co działo się ostatnio, to były same trudne i przykre rzeczy...I ja już nie mam siły... Ktoś z najbliższej rodziny ma ciężką depresję. Obecnie w szpitalu. Był stan zagrożenia życia. Staram się wspierać, tych, którzy z nim mieszkają, ale okazuję się, że to ponad moje siły... Nerwicowe objawy powróciły z całą mocą. Kołatania serca, mdłości, duszność w klatce piersiowej...No i niespanie... Co ja mam robić???!!! Tutaj ludzie potrzebują i oczekują ode mnie wsparcia. I ja chciałabym go udzielić, a tu się nagle okazuje, że nie jestem w stanie...A jednak zaciskam zęby i brnę w to dalej swoim kosztem. Bo boję się, że nie zrozumieją, jak im powiem co się ze mną dzieje i ile mnie to kosztuje. Boję się, że pomyślą, o mnie, że jestem egoistką i histeryczką... dlaczego to wszystko jest takie trudne? Mam dość i mam ochotę uciec gdzieś bardzo daleko... [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Pogodna |
Dodany dnia 01/11/2012 13:01
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Hadassa nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawiło co u Ciebie? Po tym co czytam myślę, że zapaliła się lampka i zastanawiam się czy byłaś u psychiatry w związku z tym? Jakby nie patrzyć masz kryzys i teraz trzeba wyczerpać wszystkie środki, żeby go przejść. Może zostaniesz z nami, jeśli potrzebujesz żeby teraz ktoś Ciebie powspierał? A te osoby co mieszkają z tą osobą w ciężkiej depresji może zaproponujesz, żeby udały się po pomoc do ośrodka interwencji kryzysowej lub innej instytucji pomagającej w kryzysie ? Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 01/11/2012 14:34
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dziękuję Pogodna. Tak, mam kryzys. Nie byłam jeszcze u psychiatry. Ale trzeba będzie pójść. Wcale nie mam ochoty . A TE OSOBY i tak nigdzie nie pójdą. I tak przekonanie ich żeby zawieźli chorego do szpitala graniczyło z cudem. Zrobili to tylko dlatego, że było zagrożenie życia. A ja wiedziałam, że tak będzie, tylko nikt mnie k**** nie słuchał. W ogóle nie słuchają. Ja nie mam ochoty, ale pójdę. bo wiem doskonale, że moja ochota nie ma tu nic do rzeczy. Sama nie dam rady i tyle. A oni niech się męczą, skoro chcą. [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Mina |
Dodany dnia 01/11/2012 19:42
|
Brązowy Forumowicz Postów: 862 Data rejestracji: 18.05.12 |
Dobrze, że chcesz zadbać o siebie, bo bez własnych sił nikomu nie pomożesz, a nawet jeśli to siebie tym do gorszego stanu od nich doprowadzisz, ale sama to wiesz i fajnie, że mimo braku ochoty masz świadomość co zrobić trzeba
[color=#996600]"Jeżeli ktoś prosi o radę, podpowiedź, wskazówkę albo pomoc, to świetnie; podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ale jeśli zobaczysz, że ten ktoś tylko cię wysłuchał, pokiwał głową i nic nie zrobił, to daj mu spokój. On po prostu j |
|
|
Life |
Dodany dnia 01/11/2012 20:32
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Haduś Najpierw zadbaj o siebie. Nawroty nie są niczym miłym, ale im prędzej się z nimi skonfrontujesz pod opieką medyków, tym szybciej z tego stanu wyjdziesz. I się zadziwisz, że możesz tak szeroko szczerzyć zęby. Trzymam kciuki i trochę, troszeczkę tęskniłam
Edytowane przez Life dnia 01/11/2012 20:32 [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Alia |
Dodany dnia 01/11/2012 21:17
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
hadassa, mam szczerą ochotę napisać Ci "przestań się poświęcać dla innych". Rozumiem, że to osoby dla Ciebie bliskie, ale nie możesz pomagać im swoim kosztem. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 03/11/2012 12:47
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Och Alia. Teoretycznie, to ja wiem, że Ty masz rację. Tylko, kurde, ciągle nie umiem zastosować tego we własnym życiu. To wcale nie takie proste . Dzisiejsza noc miałam ciężką. Spałam fatalnie. Serce bije mi nierówno i szybko, jak po alkoholu. To nerwy, wiem. Wprawdzie głowa już spokojniejsza, ale moje ciało odreagowuje wielotygodniowy stres...Już to znam... [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 29/01/2013 11:42
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Dawno mnie tu nie było,a tyle się u mnie dzieje, że nie bardzo wiem od czego zacząć...Ale może po prostu po trochu i po kolei Najważniejsze, że nie piję . Abstynencję utrzymuję już półtora roku. To naprawdę jest moje wielkie osiągnięcie. I powolutku, krok po kroku buduję siebie od nowa...czasem to trudne, a czasem bardzo trudne. Czasem wszystko się sypie i trzeba zaczynać od nowa...Na jesieni miałam nawrót depresji. Na szczęście szybko jakoś się zorientowałam i poszłam do lekarza. Więc obecnie znów jestem na antydepresantach, ale czuję się dobrze i dawki leków są minimalne. Na szczęście nie rozsypałam się do końca. Ale to też dzięki przyjaciołom, których mam w AA. Udzielili mi ogromnego wsparcia na każdej płaszczyźnie. Pierwszy raz nie czułam się sama w depresji... A ze zwykłych, życiowych spraw, to ciągle szukam pracy i zapisałam się na kurs prawka [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 29/01/2013 12:13
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Dobrze, że wogóle żyjesz
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 29/01/2013 12:14
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Super
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
ef |
Dodany dnia 29/01/2013 12:21
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
hej Hadassa. powoli i po kolei. czekam na dalsze części
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
e-milka |
Dodany dnia 29/01/2013 12:29
|
Medalista Postów: 584 Data rejestracji: 28.12.12 |
Nie znamy się jeszcze. Witam i gratuluje sukcesów
Jeszcze tylko parę wiosen Jeszcze parę przygód z losem i kłopotów będzie mniej Ach, cierpliwość tylko miej |
|
|
Inus |
Dodany dnia 29/01/2013 12:36
|
Finiszujący Postów: 405 Data rejestracji: 05.09.11 |
HejPrzyjemnie czytać, że dajesz sobie radę Co do prawka, to podobno "nowe "ma być okropnie trudne "Uczyń bym był z kamienia, bym z kamienia był. I pozwól mi, pozwól mi, Spróbować jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz." |
|
|
Jaskolka |
Dodany dnia 29/01/2013 12:48
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Haduś, cieszę się, że u Ciebie do przodu Gratuluję abstynencji, bardzo! I super że masz przyjaciół, którzy Ci wspierają A co do prawka, to wydaje mi się, że to taki strach przed nieznanym, jak to będzie wyglądać i w ogóle. Ale na pewno jest do zdania |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 29/01/2013 13:04
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
O egzaminie na razie nie myślę, więc i się nie boję. Na to jeszcze mam czas Powiem szczerze, że na ile umiem staram się nie zamartwiać o przyszłość, a żyć tym co jest tu i teraz...Każdego dnia jest tyle spraw do ogarnięcia...lepsze efekty mam gdy zajmuje się bieżącymi sprawami. A w ogóle teraz od piątku siedzę w domu sama. Maż z córką pojechali na narty. Ja nie jeżdżę, więc zostałam. Oni pojechali, a ja się rozchorowałam zatoki, gardło, kaszel, musiałam wziąć antybiotyk Ale mimo przeziębienia bardzo mi dobrze. Funkcjonuję sobie spokojnie i bez napięcia. Każda czynność sprawia mi radość. No po prosu dobrze się czuje sama ze sobą. A jak już mam dość siedzenia samej, to dzwonię do kogoś i przyjaciele mnie odwiedzają. Normalnie sielanka jakaś. Trochę to smutne, że czuję się szczęśliwsza bez rodziny...Ale cóż, tak jest...Ci z Was, którzy czytają mnie od początku, wiedzą czemu... Teraz jest lepiej, spokojniej...Jak by ktoś popatrzył tak z zewnątrz, to by powiedział, że naprawdę fajnie... Ale ja ciągle nie umiem być w rodzinie do końca sobą...Spinam się jak nie wiem...Poczucie osaczenia, które mi towarzyszy, bywa nie do wytrzymania... [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Życie na Chadzie | Przedstaw się | 11 | 27/09/2021 15:17 |
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci | Choroba afektywna dwubiegunowa | 5 | 30/07/2020 20:55 |
Darmowy e-book: "Zdrowe życie z chorobą afektywną dwubiegunową" | Choroba afektywna dwubiegunowa | 2 | 06/02/2018 13:24 |
Życie z chorobą | Przedstaw się | 6 | 09/01/2018 05:19 |
Piosenka, która najlepiej opisuje Twoje życie | W wolnym czasie | 30 | 13/04/2017 20:50 |