Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
świecący królik- klub dyskusji nad dziwnymi sprawami
|
|
Diuna |
Dodany dnia 19/01/2013 18:07
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Mam podobne odczucia. Nie znaczy to jednak, że nasze życie też tak musi wygladać. [quote] robie co tam mam robić ale te rzeczy mnie nie obchodzą[/quote] A co Cie obchodzi? Srutututu, pęczek drutu |
|
|
derry |
Dodany dnia 19/01/2013 18:20
|
Brązowy Forumowicz Postów: 759 Data rejestracji: 08.12.12 |
[quote]robie co tam mam robić ale te rzeczy mnie nie obchodzą i boję się że tak będzie już do końca życia, patrzę na ludzi i wydaje mi sie że oni też tak żyją, tylko po to żeby jakoś przewegetować, żeby nikt sie ich nie czepiał itp[/quote] Gdyby tak faktycznie Cię nie obchodziły, nie robiłabyś ich. Tak naprawdę nic nie musimy, to od nas zależy co chcemy robić, a czego nie. Nikt nie przymusza ludzi do pracy, dbania o rodzinę, jakiś tam zobowiązań. Ja jestem zdania, że o wszystkim decydujemy sami. I skoro już podejmujemy jakieś działanie to najwyraźniej CZEGOŚ oczekujemy, czegoś pragniemy, znamy konsekwencje i wybieramy to co jest dla nas w aktualnej sytuacji najlepsze. Przecież możemy robić nic, kto nam zabroni? [small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small] |
Alia |
Dodany dnia 19/01/2013 18:47
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
derry, to też chyba nie do końca tak. Czasem presja otoczenia jest tak dojmująca, że rzeczywiście robi się rzeczy, na które nie ma się ochoty "bo tak robią wszyscy, bo tak wypada, bo tak się robi". I może właśnie najłatwiej jest wpaść w taki tryb, jeśli nie ma się żadnej wewnętrznej motywacji, żeby żyć inaczej. |
|
|
derry |
Dodany dnia 19/01/2013 18:54
|
Brązowy Forumowicz Postów: 759 Data rejestracji: 08.12.12 |
Tak Alia, racja. Jeżeli ktoś ulegnie presji, ale zobacz. To również Twój wybór, ulegnę, bo tak łatwiej, wbiję się w tryby machiny. Nie zrobię tego czego chcę tylko pójdę za tłumem, wmawiając sobie, że nic mnie nie obchodzą rzeczy na około, robię, bo muszę. Tylko jest jedno, ale. NIC NIE MUSISZ. Możesz zmarnować swoje życie albo wykorzystać je najlepiej jak potrafisz. [small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small] |
fluorescent rabbit |
Dodany dnia 19/01/2013 19:06
|
Finiszujący Postów: 376 Data rejestracji: 11.06.12 |
[quote][b]Diuna napisał/a:[/b] A co Cie obchodzi?[/quote] obchodzi mnie kwestia naprawienia mojego roweru przed czerwcem, chciałabym żeby ktoś chciał ze mną realizować moje fantazje na temat życia, tyle @derry tralalala, to chyba nie jest takie czarno biale |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 19/01/2013 19:14
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
A jakie są Twoje fantazje na temat życia? Fajnie, że jakieś masz Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Alia |
Dodany dnia 19/01/2013 19:30
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
derry - ale właśnie chodzi mi o to, że jeśli nie ma się żadnej wewnętrznej motywacji, żadnych własnych planów na życie, tym łatwiej jest dać sobą pokierować. |
|
|
fluorescent rabbit |
Dodany dnia 21/01/2013 11:14
|
Finiszujący Postów: 376 Data rejestracji: 11.06.12 |
dużo kawy, dużo fajek i siedze w internetach zamiast obczajać fizyke, zaczeło sie, pocieszam sie myślami z kategorii "co zrobie jak już bedzie po sesji", wyczuwam porażke wszystkimi zmysłami. takie filozowanie też przecież jest po to żeby sie opierdzielać, ja te tematy w głowie mam już przemielone miliard razy i wiem co mam zrobić- po prostu wziąć sie zebrać do kupy i robić swoje, tzn zrobić tyle ile sie na ten moment da zrobić i być fair, problem mam jeden- po ostatnim ok roku mam w głowie bardzo mocno zakorzeniony mechanizm upychania spraw na później i wygospodarowywania "wolnych dni" czyli "ok dzisiaj moge sie zgrzać", generalnie centralna porażka, jak sie teraz ogarne to będzie mega sukces |
|
|
Inus |
Dodany dnia 21/01/2013 11:38
|
Finiszujący Postów: 405 Data rejestracji: 05.09.11 |
No kiedyś trzeba się ogarnąć. Znasz te mechanizmy to walcz z nimi i nie dawaj sobie czasu na zgrzanie i filozofowanie. Masz sesje, mega zajęć, idealna okazja do zrobienia czegoś pożytecznego.
"Uczyń bym był z kamienia, bym z kamienia był. I pozwól mi, pozwól mi, Spróbować jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz." |
|
|
derry |
Dodany dnia 21/01/2013 18:22
|
Brązowy Forumowicz Postów: 759 Data rejestracji: 08.12.12 |
Rabbit, nie tralalla, nie czarno białe, tylko najwyraźniej nie rozumiem, tzn staram się zrozumieć, ale nie potrafię.
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small] |
fluorescent rabbit |
Dodany dnia 26/01/2013 01:25
|
Finiszujący Postów: 376 Data rejestracji: 11.06.12 |
Znowu nocka, tym razem bez fety, pije żółtego monstera nie mogę powiedzieć żebym była zupełnie czysta ale staram sie nie dotykać mocnych dragów. i ostatnio przykładam sie do nauki moja mama stwierdziła że ona nie widzi żebym ja była chora psychicznie, widocznie już nie pamięta jak powtarzała że ja wszędzie gdzie się pojawię wprowadzam atmosfere pośpiechu, chaosu, nerwów itp. ochrzaniła mnie że bez widocznej przyczyny biore takie silne leki na padaczke (depakina) że to jest niebezpieczne, niezdrowe i według niej powinnam po prostu utrzymywać wokół siebie porządek i dokładniej zorganizować sobie czas a wszystko będzie OK tak też zrobiłam, odstawiłam leki chociaż mam jeszcze zapas i próbuję tak jak ona powiedziała poprostu nie być chora, zobaczymy co z tego wyniknie. szczerze to ja uważam że ona faktycznie zna mnie najlepiej i może mieć racje... to było okropne jak ona mnie wypytywała co mi konkretnie jest, jak to jest i czym to sie różni od stanów w jakich jest każdy jeden człowiek a ja nie miałam siły jej mówić, zawsze starałam sie mówić jej tylko to co jej nie zasmuci... i może tak właśnie jest, że każdy tak ma, czasem ma doła, czasem jest roztrzepany, czasem nie może spać, czasem sie czegoś boi, stresuje itp |
|
|
sigma |
Dodany dnia 26/01/2013 01:51
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
A psychiatrom się nudzi, więc sobie wymyślili, że co którejś takiej normalnej osobie, która czasami ma doła, a czasami jest roztrzepana, postawią diagnozę CHAD i będą przepisywać leki, tak?
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
fluorescent rabbit |
Dodany dnia 26/01/2013 02:10
|
Finiszujący Postów: 376 Data rejestracji: 11.06.12 |
tzn rozkmina opiera sie na tym że lekarz ma wiedze na mój temat ograniczoną dosyć mocno do tego co mu powiedziałam w trakcie kilku wizyt raz na pare tygodni/miesięcy, chociażbym sie nie wiem jak starała nie dostarcze mu pełnego obrazu tego co sie ze mną dzieje tylko jakieś urywki, powiedzmy najciekawsze, najdziwniejsze, najbardziej niepokojące rzeczy a to jest tylko jakiś niewielki urywek informacji które są potrzebne do postawienia pewnej diagnozy, przynajmniej według mamy ja nie chce jechać po lekarzach, zresztą Pani psychiatra do której chodze jest super, inteligentna, widać że traktuje sprawe bardzo serio, stara sie mnie poznać itp w sumie po to napisałam to tutaj żebyście wykryli ewentualne mega-głupoty w rozumowaniu bo sama nie do końca wiem co o tym myśleć, mam dwa powiedzmy autorytety, lekarza który wierzę że zna sie najlepiej jak sie da i mamę którą uważam za równie ogarniętą i dodatkowo wiem że jej na mnie zależy i zna mnie |
|
|
sigma |
Dodany dnia 26/01/2013 02:18
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Twoja mama po pierwsze nie ma wiedzy z dziedziny psychiatrii, a po drugie - nie ma dystansu. Psychiatrzy nie diagnozują i nie leczą swoich najbliższych, bo do tego potrzebny jest obiektywizm, a w bliskiej relacji nigdy go nie ma. A odstawianie leków na własną rękę na pewno na dobre Ci nie wyjdzie. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Rat |
Dodany dnia 26/01/2013 14:17
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
[quote][b]fluorescent rabbit napisał/a:[/b] Znowu nocka, tym razem bez fety, pije żółtego monstera nie mogę powiedzieć żebym była zupełnie czysta ale staram sie nie dotykać [b]mocnych dragów.[/b] [/quote] co dla Ciebie jest mocnym dragiem ? I znowu czegoś nie do końca rozumiem ... z jednej strony ... masz Swoje zdanie a z drugiej , dorosła kobieta i słucha się bezwiednie mamy , który w temacie ma pojęcie zerowe . co jest ? [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Diuna |
Dodany dnia 26/01/2013 16:49
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
[quote]A odstawianie leków na własną rękę na pewno na dobre Ci nie wyjdzie[/quote] Oj tam, Sigma... Najwyżej mania albo jakaś tam depresja... Jak ja ostatnio odstawiłam na własną ręke leki (skończyły sie a mi nie chciało sie kombinowac recepty) to wylądowałam na siedem tygodni w szpitalu- nie wspominam wcale tego źle! Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Alia |
Dodany dnia 26/01/2013 19:10
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Tja, gdyby mój mąż słuchał bezwarunkowo swojej matki, która przecież go zna najlepiej, to już dawno rzuciłby psychoterapię i był po eksperymentalnej chirurgii mózgu, o której teściowa wyczytała w jakiejś gazecie (zakładając oczywiście, że jakikolwiek lekarz by go do niej zakwalifikował, w co osobiście wątpię). A wszystko dlatego, że ona uważa psychoterapię za bzdurę. Bo na pewno terapeuta mówi jej synowi, że to wszystko wina jego rodziny, a przecież ich rodzina była idealna. Znaczy się, z mózgiem jest coś nie tak, trzeba operować. |
|
|
fluorescent rabbit |
Dodany dnia 27/01/2013 17:58
|
Finiszujący Postów: 376 Data rejestracji: 11.06.12 |
@Rat po pierwsze to słyszałam że nie będziesz tu już zaglądać nie słucham się ślepo, jest kwestia w której nie mam zdania, oba wyjścia- brać i nie brać- wydają mi sie mocno słabe więc przechodzę do planu awaryjnego czyli wzięcia pod uwage zdania innych ludzi jak zaczełam sie zastanawiać co jest według mnie mocnym a co słabym to doszłam do wniosku że moja klasyfikacja jest mocno krzywa, więc nic na ten temat nie pisze Edytowane przez fluorescent rabbit dnia 27/01/2013 17:59 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 27/01/2013 19:11
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ale dostałaś zakaz opisywania swoich narkotycznych przygód, więc Rat może tu już bezpiecznie zaglądać.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
fluorescent rabbit |
Dodany dnia 28/01/2013 14:28
|
Finiszujący Postów: 376 Data rejestracji: 11.06.12 |
z sesją jestem do przodu zrealizowałam właśnie krok w stronę PLANU MAKSIMUM |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Badania nad nikotyna | Znalezione w sieci | 1 | 19/11/2021 01:08 |
królik | Nasze wątki - część otwarta | 211 | 20/03/2015 15:35 |
Ważne badanie nad schizofrenią | Znalezione w sieci | 1 | 12/08/2014 21:02 |
pomozmy innym zapanowac nad umyslem :-) | Ogłoszenia | 1 | 12/03/2014 16:50 |
o wyższości świąt wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem | Psychoterapia | 5 | 07/04/2012 19:11 |