24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
relacja terapeutyczna
mannazsokiem
#41 Drukuj posta
Dodany dnia 25/12/2012 09:48
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

Nie jestem kompetentna do bawienia się w cudzego terapeutę, a jednostronne opisy wydarzeń na forum są kiepską podstawą do wyciągania wniosków. Przeciwprzeniesienie istnieje jednak zawsze w dostępnej grupie rozwiązań i dlatego uwzględniam je w możliwościach.
 
http://sprzatam.wordpress.com
Makro
#42 Drukuj posta
Dodany dnia 25/12/2012 10:04
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Jak dla mnie narzucasz swoją interpretację, nie uważam, aby to było potrzebne.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
mannazsokiem
#43 Drukuj posta
Dodany dnia 25/12/2012 10:14
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

Będę zwracała baczniejszą uwagę na formy moich wypowiedzi.
 
http://sprzatam.wordpress.com
Pogodna
#44 Drukuj posta
Dodany dnia 25/12/2012 10:40
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Myślę, że przede wszystkim (to co kiedyś napisała Ci tajfunek) może warto by było zacząć pisać od siebie. W sensie jak u Ciebie to wygląda np. relacja niż analizować relacje innych.
Jakoś tak bardzo przemawia mi przez Twoje posty twórczość Yaloma, jego podejście do pacjentów - taka literacko-psychologiczna fikcja. Tylko, ze Ty nie jesteś Yalomem a my pacjentami wymagającymi analizy.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
mannazsokiem
#45 Drukuj posta
Dodany dnia 25/12/2012 10:53
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b]
Myślę, że przede wszystkim (to co kiedyś napisała Ci tajfunek) może warto by było zacząć pisać od siebie. W sensie jak u Ciebie to wygląda np. relacja niż analizować relacje innych. [/quote]

Dzięki za sygnał zwrotny. Wydaje mi się, że piszę o sobie i w ogólnych, i w swoim wątku. Yaloma rzeczywiście bardzo lubię, chociaż największą ilość refleksji na ten temat wywołało we mnie obserwowanie co ja i członkowie grupy terapeutycznej robimy z terapeutami. Tu natomiast staram się przede wszystkim czytać z uwagą i próbować zrozumieć.
 
http://sprzatam.wordpress.com
Jaskolka
#46 Drukuj posta
Dodany dnia 25/12/2012 19:14
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

A jest możliwe w terapii, żeby terapeutka mówiła mi na "ty", a ja jej na "pani"? Czy w takich sytuacjach to "wszystko albo nic"? Bo nawet nie chodzi tu o wiek, ona ma około 30 lat, tyle lub nieco więcej ma połowa moich znajomych, więc taka różnica 10 lat dla mnie jest praktycznie niezauważalna, ale jej jakoś nie umiałabym na "ty" mówić... a zawsze miałam nadzieję, że ona tak do mnie mówić będzie, nawet ze dwa razy jej się wymsknął czasownik w drugiej osobie liczby pojedynczej, miałam nadzieję, że tak zostanie, ale szybko się poprawiała...
 
sigma
#47 Drukuj posta
Dodany dnia 25/12/2012 21:46
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Raczej mało prawdopodobne. Taki układ praktykuje się tylko w terapii dzieci i młodzieży.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
ananke
#48 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 03:15
Awatar

Startujący


Postów: 183
Data rejestracji: 20.10.12

Czy to znaczy że jestem w terapii dzieci i młodzieży? Grin

Ja do mojej terapeutki mówię "pani" a ona do mnie "ty".

Ale to wzięło się stąd - poznałyśmy się kilkanaście lat temu, gdy byłam jeszcze na studiach; ja chodziłam na terapię grupową gdzie przyjęte było nawet do terapeuty zwracanie się "ty" ( z inną terapeutką); ona jako lekarz mnie konsultowała od czasu do czasu i było dla mnie naturalne, że mówię do niej "pani"; no i różnica wieku ( jakieś 20 lat).
Od kilku lat prowadzi ze mną regularną psychoterapię, a ja nie wyobrażam sobie żeby zmieniać sposób zwracania się do siebie. Nie potrafiłabym, a nawet nie chcę.
Dobrze mi z tym, że ona mówi mi po imieniu, a ja na "pani". Właściwie robię to tak automatycznie, że nie dostrzegam "nierówności" zwracania się.
Edytowane przez ananke dnia 26/12/2012 03:23
[i][color=#0099ff]"Tylko jak się z tego wyrwać,
Tylko co ze sobą zrobić,
Kiedy dłonie wyciągnięte w pustkę
krzyczą..."[/color][/i]
 
ef
#49 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 12:55
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

[quote][b]Perfidia napisał/a:[/b]
Takim przeniesieniem dość często spotykanym poza relacją terapeutyczną jest np. niechęć i trudności w kontaktach z jedną z płci. Np. podejście "nie umiem dogadywać się z kobietami/facetami".[/quote]

okej. a jeśli to się pojawia wyłącznie w relacji terapeutycznej i to od samego początku, to też jest przeniesienie?

i mam naprawdę gigantyczny problem z autorytetem terapeutki - po pierwsze ze względu na płeć, po drugie - wiek. szacunkowo jakieś 3-4 lata. po trzecie: doświadczenie, a raczej jego brak i obawa dotycząca braku umiejętności.
Edytowane przez ef dnia 26/12/2012 12:56
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sigma
#50 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 13:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Na pewno to może być przeniesienie. Wiele przeniesień dzieje się tylko w relacji terapeutycznej, ze względu na jej specyficzny charakter. Czy to jest przeniesienie akurat w tym przypadku - to już jest do omówienia z terapeutką Wink

Może terapeutka tylko tak młodo wygląda? Wink 3 lata starsza od Ciebie - trochę mało prawdopodobne, żeby już zdążyła zaliczyć tyle lat szkoły psychoterapeutycznej po studiach, żeby mogła praktykować w terapii psychodynamicznej.
Aczkolwiek młody wiek może być zaletą - młodzi terapeuci zwykle mają dużo zapału, świeżość spojrzenia, nie są jeszcze wypaleni i znudzeni kolejnym pacjentem z podobnymi problemami Wink A umiejętności są na bieżąco superwizowane, więc nawet jeśli czegoś jej tu zabraknie, to superwizor podpowie Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Perfidia
#51 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 13:09
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

efunia, ja się nie znam na przeniesieniach, wiem tylko, że to z płcią, to taki najprostszy przykład. Tak jak opisujesz swoją terapię, to wszystko zdaje Ci w niej przeszkadzać, więc z jednej strony nie doszukiwałabym się jakiegoś specjalnego znaczenia w tej płci. Ale z drugiej strony może akurat ta konkretna osoba wyzwala w Tobie to "coś", i tu interpretacji może być milion pińcet...
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
ef
#52 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 13:12
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

jest chyba na 3 czy 4 roku szkolenia, więc może być tyle lat.

i w tym akurat wypadku przeraża mnie ten młody wiek.
zwłaszcza, że na chwilę obecną nie jestem w stanie przyjąć jej autorytetu, zaufać.
i dalej nie wiem co robić, oprócz: "spie*****ć".

Perfidia, może.
to, że wszystko mi przeszkadza - tak.
może po prostu tak cholernie się boję, może już mi się nie chce... nie wiem.
Edytowane przez ef dnia 26/12/2012 13:13
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sigma
#53 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 13:17
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Moja terapeutka była w trakcie ostatniego semestru szkolenia, jak u niej terapię zaczynałam.
A Ty twierdzisz, że efekty mojej terapii u mnie widzisz - czyli wiek i brak doświadczenia terapeutki nie zadziałały chyba na moją niekorzyść Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
ef
#54 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 13:22
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

nie no, jasne, że to jest bardzo indywidualna rzecz.
ten wiek, płeć i niezdolność do uznania autorytetu to problem całkowicie po mojej stronie.
może tak jak napisała Perfidia, w tej konkretnie terapeutce jest to "coś", co budzi we mnie aż tak duży opór.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Pogodna
#55 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 13:57
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

ef może spróbujesz zmienić nastawienie, myślę sobie (mój terapeuta też niewiele starszy), że można czerpać właśnie z tego, że jako człowiek w podobnym wieku o podobnych dylematach życiowych - no może nie z stanami lękowymi i depresją jak w moim przypadku - ale rozpoczynający jakieś tam życie zawodowe, może służyć dobrym przykładem i świeżym wglądem w podobne sprawy. Myślę, że niekoniecznie trzeba być starym, żeby pomagać czy też przejść multum szkoleń i lat terapii, żeby spojrzeć na pacjenta z pełnym empatii i chęci do pomocy spojrzeniem. Myślę, że krzywdy Ci nie zrobi, że jesteś na tyle roztropna, że jeśli rzeczywiście miałaby Ci się stać krzywda to rzeczywiście być spie***** Smile. Zwłaszcza, że to nie jest Twoja pierwsza terapia z której chcesz uciec. A chyba niemożliwe jest, żeby z każdym terapeutą rzeczywiście było "coś nie tak".

Skoro krążymy wokół autorytety to muszę napisać, że ilekroć terapia wpływała na mnie tak, że wychodziłam z myślą - "mądrze gada"! To zaraz to dewaluowałam -"nie, na bank to te psychologiczne sztuczki" zawsze bardziej ujmowało mnie to, że śmiał się z moich prymitywnych pomyłek życiowych czy jakiś tam śmiesznych rzeczy - niż miałby siedzieć tam wyniosły jak Budda - zmierzam do tego, że niekoniecznie autorytet musi być starszy, wyniosły - chociaż oczami wyobraźni chciałabym taki mieć, jak wyrocznie do której przychodzę a ona zna wszystkie życiowe prawdy i odpowiedź i rozwiązanie na wszystko.
Edytowane przez Pogodna dnia 26/12/2012 14:09
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
girl interrupted
#56 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 14:27
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

To ja chyba też jestem w terapii dzieci i młodzieży, bo też zwracam się do terapeutki "pani", a ona do mnie na "ty", ale to dlatego, że zaczynałam terapię jako młodzież i w sumie jest między nami duża różnica wieku (pewnie około 30 lat). Nie wyobrażam sobie inaczej, bardzo mi pasuje, że terapeutka zwraca się do mnie na "ty", nie czuję dyskomfortu. Może dlatego, że sama czuję się na 18-20 lat.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Swietlik
#57 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 14:30
Awatar

Finiszujący


Postów: 223
Data rejestracji: 23.12.12

He he he... Grin ze mną ten mój ma piekło na ziemi bo moja mama jest niepraktykującym psychologiem i sporo mi w nastoletnim życiu ponaopowiadała, wiec zbijam mu cześć tych jego manipulacji psychologicznych. Tak a propos autorytetów.


[color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color]
 
sigma
#58 Drukuj posta
Dodany dnia 26/12/2012 14:57
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja jestem praktykującym psychologiem, a terapii nie traktuję w kategorii manipulacji psychologicznych :-] A terapeutka do pewnego stopnia jest dla mnie autorytetem, choć nie bezwzględnym. Nie zawsze się z nią zgadzam, nie daję jej monopolu na nieomylność, ale liczę się z jej zdaniem i biorę je pod uwagę. A jak mam jakiś dylemat (natury psychologicznej oczywiście), to zależy mi na poznaniu jej opinii.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
ef
#59 Drukuj posta
Dodany dnia 27/12/2012 00:26
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

Pogodna, z terapeutą było wszystko okej, tylko ja zwiałam... tak po prostu, impulsywnie, chociaż tak naprawdę nie chciałam tego.

oczywiście, że niekoniecznie trzeba być starszym, bardzo doświadczonym i po setce szkoleń, żeby komuś pomóc.
ja po prostu nie potrafię sobie poradzić z moim stosunkiem do niej i z tym, że przez wszystko trzeba będzie przechodzić jeszcze raz, a nie budzi to we mnie huraoptymizmu, tak samo jak osoba terapeutki.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Relacja pacjent-lekarz Ogólnie o psychiatrii 10 31/07/2018 17:37
[Kraków] Grupa terapeutyczna dla kobiet nieheteroseksualnych Ogłoszenia 1 13/01/2013 20:59
Kiedy relacja 'świadczy' że pacjent jest zdrowy Psychoterapia 62 28/12/2012 23:02
Leki antydepresyjne a nikotyna terapeutyczna Leki 1 31/01/2012 20:33
Grupa terapeutyczna dla STUDENTÓW- Łódź Ogłoszenia 1 23/07/2011 22:47

51,681,913 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024