Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
relacja terapeutyczna
|
|
Karol |
Dodany dnia 08/12/2012 09:09
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1156 Data rejestracji: 23.06.12 |
dzięki sigmo
[i]The barbarians come out at night.[/i] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 08/12/2012 12:06
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Takim przeniesieniem dość często spotykanym poza relacją terapeutyczną jest np. niechęć i trudności w kontaktach z jedną z płci. Np. podejście "nie umiem dogadywać się z kobietami/facetami".
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Swietlik |
Dodany dnia 24/12/2012 20:34
|
Finiszujący Postów: 223 Data rejestracji: 23.12.12 |
Ja z moim terapeuta miałam jeden moment, który miał trochę zmienic tor naszej relacji. Chodziło konkretnie o przejście z formy oficjalnej na "ty". Ja byłam od dziecka nauczona (troche patologicznie - wiem) że zwracanie sie do siebie po imieniu nie jest zwiazane z emocjami wobec drugiej osoby, tylko umowy miedzy nimi, a moj terapeuta potraktował to BARDZO emocjonalnie, podczas gdy dla mnie było to cos jak "o ktorej sie widzimi w taki a taki dzien tygodnia". On sie oczywiście ostatecznie nie zgodził bo stwierdził że "nie czuje sie jeszcze emocjonalnie na to gotowy" itd itd. Pamietam że czułam tak niesamowita zlośc, ze miałam ochotę wyjsc w tamtej chwili z gabinetu i nie wracac, i nie dlatego że zostalismy przy formie oficjalnej, tylko dlatego ze on tak dziwnie potraktowal ta moja propozycje...Zamiast odpowiedziec proste "nie" zrobil mi wywod pół godzinny. Pamietam tez że powiedział coś co ja zrozumiałam mniej wiecej - Nie lubię Cie na tyle mocno żebyśmy mogli przejśc na ty. (sprowadzając do prostuch słow) A ja dostalam białej goraczki i se trochę nawrzucalismy... W kazdym razie cokolwiek miał na mysli zarobił sobie u mnie dużego minusa, i dlugo sie zastanawialam czy tam wracac... [color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color] |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 24/12/2012 21:01
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
Dla mnie podstawową różnicą pomiędzy relacją na zewnątrz i relacją psychoterapeutyczną jest określony cel bliskości i wszystkie wynikające z niego ograniczenia. Jeśli pracuje się w nurcie, w którym relacja jest ważnym składnikiem terapii, to świadome emocjonalne wejście w relację z terapeutą jest deklaracją "obdarzę Cię emocjami, a później pozwolę Ci odejść". [quote][b]Swietlik napisał/a:[/b] Zamiast odpowiedziec proste "nie" zrobil mi wywod pół godzinny.[/quote] To ciekawe. W jakim nurcie pracujecie/pracowaliście? Czy zanim zaczął mówić o swoich uczuciach, pytał co stoi za Twoją inicjatywą? |
Pogodna |
Dodany dnia 24/12/2012 21:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
[quote]Ja byłam od dziecka nauczona (troche patologicznie - wiem) że zwracanie sie do siebie po imieniu nie jest zwiazane z emocjami wobec drugiej osoby, tylko umowy miedzy nimi.[/quote] A gdzie tu patologia? Wydaje mi się, że zwracanie się na "ty" to kwestia różnicy wieku, specyfiki reflacji, a nie emocji. Ja np. bardzo lubię swoich klientów, ale nie przechodzę z nimi na "ty" między innymi dlatego, żeby nikt nie wkręcił sobie, że są moimi przyjaciółmi i myślę, że w każdej pracy z klientem jest podobnie. Ciężko mi jest sobie wyobrazić taką sytuacje, że pacjent mówi przejdźmy na "ty" a terapeuta - "emocjonalnie nie jestem na to gotowy" Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 24/12/2012 21:17
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b] Ciężko mi jest sobie wyobrazić taką sytuacje, że pacjent mówi przejdźmy na "ty" a terapeuta - "emocjonalnie nie jestem na to gotowy" [/quote] Ja czytałam o podobnym przypadku z praktyki, tylko zamiast "przejdźmy na Ty" było "być może będę potrzebował, aby po trudnych sesjach mnie Pan przytulił". |
Pogodna |
Dodany dnia 24/12/2012 21:38
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Że jak, terapeutę tulić po trudnych sesjach? bo, że pacjent by chciał przytulenia to raczej częste jest, sama chciałam, jak płakałam jak bóbr albo grzebałam w dzieciństwie, żeby ktoś mnie przytulił.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 24/12/2012 21:47
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b] Że jak, terapeutę tulić po trudnych sesjach? bo, że pacjent by chciał przytulenia to raczej częste jest, sama chciałam, jak płakałam jak bóbr albo grzebałam w dzieciństwie, żeby ktoś mnie przytulił. [/quote] I miałaś takie myśli? Tj. "chciałabym, aby on/ona mnie przytulił"? Gestaltowcom chyba zdarza się przytulić, o ile są na to emocjonalnie gotowi. |
Pogodna |
Dodany dnia 24/12/2012 22:04
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Konkretnie, żeby on to nie, ktokolwiek a najlepiej taki starszy siwy pan u którego mogłabym bez skrępowania poczuć się małą dziewczynką (przeniesienie z ojcem). Mam ten komfort, że w domu mam się do kogo tulić i to robię bez skrępowania. Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 24/12/2012 22:06
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b] najlepiej taki starszy siwy pan [/quote] Gandalf! |
Swietlik |
Dodany dnia 24/12/2012 22:10
|
Finiszujący Postów: 223 Data rejestracji: 23.12.12 |
"Ciężko mi jest sobie wyobrazić taką sytuacje, że pacjent mówi przejdźmy na "ty" a terapeuta - "emocjonalnie nie jestem na to gotowy"" To znaczy nie chcę cytowac całej sesji, ale wiesz, chodzi mi o to że wystarczyla by odpowiedz "zostajemy przy formie oficjalnej" a otrzymałam cos po czym poczulam sie mniej wiecej tak : Nie jestem dosc dobra żebym mogła byc z nim na ty - szczegolnie ze nie omieszkał wspomniec że to czy rezygnuje z formy oficjalnej jest rożnie z rożnymi klientami, wiec... wiem że to moje problemy socjalne - ale poczulam sie troche, wrecz, upokorzona, chociaż w gruncie rzeczy to on źle mnie zrozumiał... "To ciekawe. W jakim nurcie pracujecie/pracowaliście?" Jestem na terapii Gestalt i w sumie tylko dlatego, ze przeczytałam gdzies w necie informacje że to własnie TEN nurt w ogole dopuszcza przejście na TY, dałam propozycje. "pytał co stoi za Twoją inicjatywą?" Nie. Slyszałam że takie pytania typu " Dlaczego jest to dla Pani takie ważne" sa typowo wymijające To była bardzo ciezka sesja... Myslę że moj terapeuta juz od dawna chciał mi powiedziec parę rzeczy... powiedział np że za każdym razem kiedy cos mówi, ja wywoluje u niego takie emocje, że on czuje się jak najwiekszy idiota na swiecie. W ogóle to chyba był dla niego pretekst żeby parę rzeczy sobie poustalac. I wiecie co? Chyba dlatego nawet troche podswiadomie nadal trwam przy tym Gestalcie, bo ważne jest to, że nawet jesli on tak czuje co może jest dla mnie troche wkurzajace, powiedzial mi to otwarcie i mozna powiedziec że atmosfera jest przeczyszczona. [color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color] |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 24/12/2012 22:24
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
@Swietlik Po pierwsze, podziwiam Cię za odwagę w przejęciu takiej inicjatywy. Pomijając wszystko, to odważne. Po drugie, imo pytania typu "Dlaczego to dla Pani ważne?" mogą być dla terapeuty formy ucieczki, ale mogą też być pytaniami, a także jednym i drugim naraz. Po trzecie (ale jeśli zbyt prywatne, daj mi w czapkę): Twoja inicjatywa, w połączeniu z jego reakcjami emocjonalnymi - masz problem z figurami autorytetu? Ewentualnie: ciekawe przeciwprzeniesienie (czyli jego specyficzny problem, który przypadkiem objawia się z Tobą). |
Pogodna |
Dodany dnia 24/12/2012 22:26
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Nigdy nie byłam w terapii Gestlat, a przyznam, że to co czytam szokuje mnie przede wszystkim dlatego, patrzę przez pryzmat swojej terapii. Dla mnie terapeuta nie był aż tak znaczący, żebym chciała z nim na "ty" przechodzić, czy żeby interesowało mnie jak czuje się z tym co usłyszał. Bardziej chodziło mi o "lustro" jak odbiera mnie on tak większość, niż konkretnie jako facet.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 24/12/2012 22:28
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]Pogodna napisał/a:[/b] Bardziej chodziło mi o "lustro" jak odbiera mnie on tak większość, niż konkretnie jako facet. [/quote] Czy dobrze rozumiem, że chodziło Ci o to, jak Cię ocenia a nie relacja z nim? |
Pogodna |
Dodany dnia 24/12/2012 22:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Czy mnie ocenia na zdrową psychicznie - w końcu po to tam przyszłam dowiedzieć się co "mam nie tak z głową".
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 24/12/2012 22:43
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
Hm. Rozumiem jednak, że nie tylko temu, by Ci postawić diagnozę, służyła Wasza relacja i terapia. W poprzednim poście pisałaś, że jak "odbiera Cię on, tak większość", więc tu już nie byłby tylko diagnostą, ale też człowiekiem, który odbiera tak, jak większość. Rozumiem jednak, że to nie jest odpowiednie miejsce na drążenie tego wątku, a Twój wątek prywatny jest zapewne (jest?) w ukrytych. |
Swietlik |
Dodany dnia 24/12/2012 23:58
|
Finiszujący Postów: 223 Data rejestracji: 23.12.12 |
"masz problem z figurami autorytetu?" Oj... az tak to widac? Tak mysle że to jeden z moich problemow... Pogodna, Ja także nie traktuje swojego terapeuty jako np przyjaciela i uważam ze nie mozna tak terapeuty traktowac. Widzisz przechodzenie na ty dla mnie jest NIENACECHOWANE EMOCJONALNIE a dla Ciebie ("Dla mnie terapeuta nie był aż tak znaczący, żebym chciała z nim na "ty" przechodzić" ) widocznie jest, i podejrzewam dla wiekszości spoleczenstwa... to jest moj problem "interesowało mnie jak czuje się z tym co usłyszał. " - a widzisz tu jest wyraźna różnica w nurtach psychoiterapii. Ciesze sie że znalazlaś sie na terapii która Ci odpowiada (tzn nie jest to Gestalt ) "przeciwprzeniesienie" nie do końca wiem co to jest. Dokształcę sie. [color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color] |
|
|
mannazsokiem |
Dodany dnia 25/12/2012 00:07
|
Rozgrzany Postów: 94 Data rejestracji: 17.12.12 |
[quote][b]Swietlik napisał/a:[/b] "masz problem z figurami autorytetu?" Oj... az tak to widac? Tak mysle że to jeden z moich problemow...[/quote] Jeśli on czuje się przez Ciebie gaszony, a Ty dodatkowo ignorujesz konwenanse, to musi się to objawiać również w relacjach z innymi (uznawanymi przez Ciebie lub nie) autorytetami. Edytowane przez mannazsokiem dnia 25/12/2012 00:08 |
Swietlik |
Dodany dnia 25/12/2012 00:27
|
Finiszujący Postów: 223 Data rejestracji: 23.12.12 |
Usz, miejmy nadzieje, że uda mi się inaczej do tego podchodzic w przyszłosci. Jest za wcześnie zeby moj terapeuta byl dla mnie autorytetem(dopiero 3 mies terapii).
[color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color] |
|
|
sigma |
Dodany dnia 25/12/2012 02:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Manna, bardzo mi się nie podoba twoje bawienie się w terapeutę na forum. Nie sądzę, żeby w Twojej gestii leżało roztrząsanie kwestii przeciwprzeniesienia w czyjejś relacji terapeutycznej. Gdyby terapeuta uznał taką informację za korzystną, to sam by o tym powiedział. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Relacja pacjent-lekarz | Ogólnie o psychiatrii | 10 | 31/07/2018 17:37 |
[Kraków] Grupa terapeutyczna dla kobiet nieheteroseksualnych | Ogłoszenia | 1 | 13/01/2013 20:59 |
Kiedy relacja 'świadczy' że pacjent jest zdrowy | Psychoterapia | 62 | 28/12/2012 23:02 |
Leki antydepresyjne a nikotyna terapeutyczna | Leki | 1 | 31/01/2012 20:33 |
Grupa terapeutyczna dla STUDENTÓW- Łódź | Ogłoszenia | 1 | 23/07/2011 22:47 |