Ostatnio widziani
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Choroba afektywna dwubiegunowa
Strona 2 z 2: 12
|
 Żeby nie żyć za dobrze????
|
|
| girl interrupted |
Dodany dnia 08/04/2012 16:30
|
 Srebrny Forumowicz  Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Hmm, nie wiem, czy mogę tu cokolwiek powiedzieć na swym przykładzie ale ja miałam epizod hipomaniakalny podczas zdawania matury więc może jakieś odnoszone sukcesy w życiu mogą być początkiem - ale tak tylko gdybam. Może to nie była prawdziwa hipomania, ale nie odczuwałam wtedy zmęczenia i byłam bardzo pobudzona, tysiąc myśli na minutę. Może powinnam za tym tęsknić, ale myśląc logicznie to nie chciałabym, by wróciło. Bo to chorobowe noszenie i energia nie były wcale dla mnie przyjemne. A co mogę radzić - należy po prostu żyć, cieszyć się życiem, a nie zastanawiać się, czy kolejny sukces nie spowoduje manii - strach przed chorobą też chyba uniemożliwia funkcjonowanie. W życiu zawsze wydarzy się coś pozytywnego i mniej pozytywnego - możemy pracować nad swoimi reakcjami na to, by nie były zbyt groteskowo wyolbrzymione i ekstremalne, jak to ktoś kiedyś tu pisał, by nie było -100 albo +100 w nastroju. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
|
| Diuna |
Dodany dnia 09/04/2012 10:31
|
 Platynowy forumowicz  Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Gdy jestem na górce włącza mi się prawdziwe [i]high life[/i]. Królową nocy jestem, pieniędzy mam nadmiar (nawet jak nie mam, to co to mnie interesuje) i bawię się świetnie. Konsekwencje zazwyczaj są opłakane. Dla duszy, dla portfela... I rzadko jest to związane z jakimś sukcesem- sukcesy, przede wszystkim finansowe pojawiają się później i Diuna Maniakalna ma za co balować... Srutututu, pęczek drutu |
|
|
|
| Czader |
Dodany dnia 10/04/2012 14:31
|
 Pasjonat  Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Nie bardzo rozumiem co to znaczy "żyć za dobrze". Rozumiem pojęcie żyć, rozumiem pojęcie dobrze żyć, ale za dobrze żyć ? To znaczy jak ? Rozumiem że odnosisz to do "manii". [quote]Od paru lat zacząłem interesować się rozwojem osobistym( w skrócie byciem osobą charyzmatyczną, czarującą) i wszystko mi wychodziło[/quote] A to mnie trochę zmroziło. Bo o ile wiem co to jest rozwój osobisty... to bycie osobą charyzmatyczną czy czarującą... moim zdaniem jest do dar. Ale nie wykluczam że da się to wytrenować. (Trening Charyzmy - chciałbym to zobaczyć  )[quote]Bardzo wielką wagę zacząłem przykładać do kontroli emocji i wówczas właśnie w tej dziedzinie upatrywałem możliwość wrócenia do tego pięknego stanu[/quote] Kontrola emocji to bardzo pożyteczna umiejętność. Z tego co pamiętam - cała behawioralno/poznawcza - opiera się na kontrolowaniu. Ale nie bardzo rozumiem - z jednej strony piszesz o "trenowaniu siebie" a z drugiej strony o "powrotach do pięknych stanów" - no wybacz - albo rybka, albo akwarium. [quote]gnębi mnie pytanie.Czy będę musiał w życiu uważać, żeby nie żyć za dobrze bo mania wróci? Czy sukcesu natury zawodowej, osobistej bądź innej mogą spowodować powrót.[/quote] Dziś pytanie - dziś odpowiedź  Oczywiście moim zdaniem. [i]Czy będę musiał w życiu uważać, żeby nie żyć za dobrze bo mania wróci?[/i] -[b] TAK [/b] [i]Czy sukcesy natury zawodowej, osobistej bądź innej mogą spowodować powrót.[/i] - [b]TAK [/b] Podobało mi się zdanie Makro -[i] Szczęście staje się chorobą, gdy przekracza się cienką, ale kluczową linię.[/i] Przy okazji, witaj na forum |
|
|
|
| musta |
Dodany dnia 26/09/2012 22:42
|
 Finiszujący  Postów: 323 Data rejestracji: 25.03.11 |
tak napiszę teraz, bo mnie nie było..Diuna, a nie myślałaś nigdy, że jest odwrotnie? że to depresja jest stanem, kiedy mózg odreagowuje "szopki" po manii? może to właśnie depresja jest próbą odreagowania po manii, którą Ty zdajesz się tak bardzo lubić. Bo tak szczerze to prawda jest taka, że chaderzy kochają manie, a ich rodziny, z dwojga złego, wolą już ich depresje. [center][i]Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..[/i][/center] [center][b]Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.[/b] [/center] [center]Hell is empty, and all the devils are here...[/center] |
|
|
|
| GretaG |
Dodany dnia 27/09/2012 14:08
|
 Finiszujący Postów: 231 Data rejestracji: 27.08.12 |
nie wszystkie rodziny. mąż nienawidzi moich depresji. wścieka się, kiedy zamykam się w sobie i tkwię w bezruchu. fazę M jest mu łatwiej okiełznać. jak do tej pory nadmiar energii udawało się nam pozytywnie kanalizować. czasem siłą przytrzymać w domu. pilnować, żebym nie rozmawiała ze zbyt wieloma osobami. ograniczyć liczbę bodźców. co do "rozwoju osobistego". nie jestem w stanie ocenić na ile metody, które sobie wypracowałam, są w stanie wpędzić mnie w fazę M. z mojego punktu widzenia, techniki, których się nauczyłam, pomagają mi przetrwać. od wielu lat nie miałam takiej fazy D, w której musiałabym biec po receptę. dużo dała mi terapia. plus praca nad sobą. a choroba... pożyjemy-zobaczymy. |
|
|
|
Strona 2 z 2: 12
| Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
| Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
|---|---|---|---|
| Zdrowie psychiczne ludzi nie zdiagnozowanych | Ogólnie o psychiatrii | 6 | 29/11/2020 10:52 |
| o tym, że psychiatra nie gryzie | Znalezione w sieci | 1 | 06/09/2020 22:43 |
| Schizoafektywna i nie tylko | Przedstaw się | 10 | 04/05/2020 11:52 |
| "Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" | Znalezione w sieci | 3 | 07/04/2020 15:15 |
| Nie czuję się bezpiecznie z .... | Regulamin i zagadnienia porządkowe | 66 | 26/08/2019 00:27 |