22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Pierwszy raz...
sigma
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2012 23:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

[quote]Kiedyś podczas rozmowy o sprawach damsko-męskich zapytała mnie czy... mam błonę dziewiczą. [/quote]
Shock Nieźle, widzę że pani mogłaby walczyć o tytuł najbardziej... ekhm... oryginalnego terapeuty wspominanego na tym forum Wink

"Perełki" zdarzają się w każdym zawodzie, również wśród terapeutów. A czasami tak po prostu bywa, że pacjent się z terapeutą nie dotrze, nie dogada. Ale myślę, że tacy terapeuci to są jednak pojedyncze okazy i warto poszukać kogoś innego. Ryzyko, że trafi się podobnie, jest chyba niewielkie Wink
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
RedKate
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2012 23:19
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

O, przypomniało mi się coś z pierwszej wizyty... Opowiadałam o kłótniach z mężem... Pod koniec mąż został również zaproszony do gabinetu - za moją zgodą i aprobatą. Pan terapeuta po części tłumaczył mu mój stan, oraz to, jak ma wyglądać terapia. Przy okazji pytał o różne rzeczy, mąż trochę pokręcił i namotał, trochę się próbował wymądrzać, na co pan terapeuta się nieco skrzywił i zwrócił się do mnie z tymi słowami: "ja trochę rozumiem, czemu on panią wkur.... (przepraszam, słownictwo oryginalne). Stwierdzenie było dosyć ryzykowne, ale muszę przyznać, że rozładowało przyciężkawą atmosferę Wink. I nawet mąż się nie obraził.
I pan terapeuta stwierdził jeszcze, że musimy kupić zmywarkę. Koniecznie. To ponoć poprawia klimat w każdym małżeństwie Pfft.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
sigma
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2012 23:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Oj tak, z tą zmywarką to potwierdzam Grin
(choć zastanawiam się, kiedy zacznie się problem "jak mi się nieee chce wkładać naczyń do zmywarki" Grin )
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
ef
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 17/08/2012 11:05
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

sigma, bo to trzeba na bieżąco! Pfft

a terapeuta - mistrz Grin
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Alia
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 17/08/2012 19:59
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Jeśli posiadanie zmywarki poprawia atmosferę w małżeństwie, to my najpierw musimy kupić nowe mieszkanie, bo w obecnym nie ma miejsca na zmywarkę.
 
borcio
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 17/08/2012 21:01
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 784
Data rejestracji: 15.08.12

Swojej pierwszej wizyty u psycholog dobrze nie pamiętam. To było w styczniu 2008 roku. Byłam na kilka dni po pierwszej próbie samobójczej. Nie chciało mi się żyć, więc nie przywiązywałam większej wagi do tego, co się wkoło mnie dzieje. Był jakiś tam stres, ale nie tak duży jak przy niektórych wizytach w późniejszym okresie.
Już na pierwszej wizycie pani psycholog była bardzo miła. Widziałam, ze stara się mnie zrozumieć i nie ocenia. Od razu zaleciła wizytę u psychiatry. W sumie sama załatwiła sprawy związane z przyjęciem do niego.
Potem bywało różnie. Jak zaczęłam dochodzić do siebie, to pojawił się stres za każdym razem jak zbliżałam się do poradni. Modliłam się, żeby tylko nie spotkać nikogo znajomego, by nikt nie zapytał, co ja tutaj robię.
A z panią terapeutką dobrze się dogadywałam. Czułam wsparcie z jej strony. Chodziłam do niej kilka lat. Tylko poprawy żadnej nie było, więc postanowiłam spróbować z kimś innym. Obecną terapeutkę poznałam na oddziale dziennym utworzonym przez jedną z przychodni. Jesteśmy na "ty" i chyba jest nam z tym łatwiej. Oczywiście to ona to zaproponowała jeszcze na tym oddziale.
Teraz czeka mnie terapia w krakowskim szpitalu, więc znowu trzeba będzie próbować z nowymi terapeutami.
Trzymajcie kciukiWink
[color=#009966][b]"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć"
Georges Bernanos[/b][/color]
 
Achaja
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 15/10/2012 02:33
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 6
Data rejestracji: 15.10.12

Byłam chyba w drugiej klasie gimnazjum. Poszłam w tajemnicy. Pamiętam, że była wiosna i świeciło słońce. I pamiętam, że już jak się umawiałam na wizytę w poradni to się rozpłakałam tej psycholożce w słuchawkę. Dokładnie pamiętam gabinet kojarzący się z peerelem i to, że wystraszyłam się tej pani, bo to była pani ok 60tki, a ja bardziej ufałam młodym ludziom. Płakałam całą wizytę, nie mogłam dużo powiedzieć. Niestety musiała powiadomić matkę, i w zasadzie szybko zostałam skierowana do szpitala i w sumie kiedy już zaufałam tej babce, to okazało się że ona i tak nie będzie mogła mnie prowadzić. No i okazało się, że jesteśmy sąsiadkami - tak wiec do dziś się widujemy, lecz już prywatnie.
 
erlking
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 28/10/2012 23:36
Awatar

Rozgrzany


Postów: 52
Data rejestracji: 28.10.12

Mój 'pierwszy raz' był żałosny. Nie była to jednak terapia a spotkanie z psychologiem. Zaprowadzono mnie do niego kiedy miałam lat.. 7? 6? Nie pamiętam dokładnie. Na pewno z powodu sprawdzenia jak radzę sobie z brakiem ojca.
Pamiętam, że zadano mi kilka beznadziejnych pytań sprawdzających to w jaki sposób pojmuję sprawiedliwość i bycie dobrym i złym, układanie puzzli i rozmowa o wyniku tychże puzzli. Traktowano mnie bardzo przedmiotowo, więc od samego początku nie darzyłam psycholożki zaufaniem ani chęcią do szczerej współpracy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Zażywanie dwóch leków na raz?? Leki 2 01/07/2017 16:32
Po raz pierwszy Przedstaw się 6 20/06/2016 17:52
O grach jeszcze raz O komputerach 21 09/03/2016 18:27
Raz tak raz tak + troche zali Choroba afektywna dwubiegunowa 10 10/11/2014 19:36
Pierwszy raz na forum :) Przedstaw się 11 25/08/2014 17:11

51,666,672 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024