Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
powitanie
|
|
Kati |
Dodany dnia 30/06/2009 00:05
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Witajcie Mam na imię Kasia i cieszę się, że właśnie Was znalazłam. Przez około dziesięć lat byłam czynną bulimiczką, z tego przez ostatnie trzy, gdy to już nie przynosiło ulgi, sięgnęłam także po alkohol. W październiku 2007 rozpoczęłam moją przygodę z trzeźwieniem z obu uzależnień i teraz mogę chyba powiedzieć mocnym głosem, że mi się udało Zdrowieję, zaczęłam nowe życie i dlatego tu jestem. Gotowa pomagać innym, wspierać, opowiedzieć swoją historię każdemu, kto ma ochotę jej wysłuchać/przeczytać. Występuję tutaj tylko i wyłącznie jako osoba prywatna. Chcę nieść nadzieję i własnym przykładem świadczyć, że z tego da się wyjść. Mam nadzieję, że na coś się komuś przydam. Pozdrawiam |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 30/06/2009 09:15
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Serdecznie witamy! To świetne, że chcesz podzielić się z nami swoją historią. Optymistycznych historii nigdy zbyt wiele. Czuj się jak u siebie
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Kati |
Dodany dnia 30/06/2009 09:36
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Dzięki No to ja się po prostu rozejrzę, ok? |
|
|
Makro |
Dodany dnia 30/06/2009 15:39
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Bardzo miło, że pojawiłaś się tutaj - w ten sposób dajesz świadectwo, że można dać sobie radę. Bardzo chętnie poznam rozmaite aspekty twojego leczenia. Mam nadzieję, że będzie Ci się chciało tutaj rozglądać. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Kati |
Dodany dnia 30/06/2009 16:03
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Tak szczerze mówiąc już troszkę zaczęłam Myślę, że zagoszczę tutaj na dłużej, bo fajne rzeczy robicie. Pozdrawiam |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 30/06/2009 16:45
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Serdecznię cię witam Kati
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Artystyczna Dusza |
Dodany dnia 30/06/2009 18:56
|
Medalista Postów: 711 Data rejestracji: 31.05.09 |
Witaj [b]Kati[/b] Fajnie że znalazłaś tą stronę i fajnie że Ci się tutaj podoba.Forum faktycznie jest niezwykłe o czym zdążyłam się już sama przekonać. |
anima |
Dodany dnia 01/07/2009 10:11
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
Witaj To miejsce potrzebuje ludzi, którym się udało, którzy chcą mówić o tym, że choroba jest utrapieniem i że trzeba się przemóc, by ją pokonać. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 07/07/2009 21:13
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Zauważyłam, że rejestrują się tu nowe osoby. Bardzo chciałąbym usłyszeć Wasze historie, opinie, poznać Was. Odezwijcie się, jest tu fajnie |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 08/07/2009 00:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Niestety - te nowe osoby, to przeważnie ruscy spamerzy - banujemy ich bez pytania, bo zostawiają tylko krzaczaste komentarze
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Kati |
Dodany dnia 08/07/2009 00:07
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
buu, a to ci dopiero |
|
|
aurynitte |
Dodany dnia 23/11/2009 20:47
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 23.11.09 |
Kati, mam pytanie... ja też mam tak zwane uzaleznienie krzyzowe, najpierw jedzenie, potem alkohol, na koniec narkotyki... Skończyłam prawie roczną terapię w osrodku zamkniętym, ale to był w istocie powrót do trzeźwosci, natomiast bulimia jak była tak jest. Wiem, ze leczę jakis problem a moze nawet wiecej problemów za pomoca róznych zewnetrznych cudów, najpier było to jedzenie, potem alkohol, na koniec narkotyki, teraz znowu jestem z jedzeniem na bakier. I tak od ponad 18 lat. Co dokładnie zrobiłaś, aby dojść do porozumienia z sobą? Skończyłam warszawska klinikę nerwic, ale nie pomogła mi ta terapia, widzę teraz że to ja nie byłam gotowa, byc moze teraz wygladałoby to inaczej. Od dwóch miesiecy chodzę natomiast na spotkania z terapeutką, która ma pomóc mi w leczeniu bulimi i innych problemów osobowościowych... Ale skąd wziąc tę nadzieję, ze moze byc inaczej? Pomozesz? Pomozecie? Podzielicie się radością i wiarą? |
|
|
Kati |
Dodany dnia 23/11/2009 21:17
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Powiem Ci, że czy uzaleznienie krzyżowe czy nie-krzyżowe, to tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Tak mi się wydaje: po prostu, szukasz ulgi na jeden sposób (np. bulimia albo uzależnienie chemiczne) lub na kilka sposobów (bulimia+ alk, b+orgazm, alk+nark itd). Mechanizm jest ten sam: nie potrafisz w zdrowy sposób pozbyć się napięcia i dlatego regulujesz to sobie nalogowo. U mnie klucz do "sukcesu" był taki, że odstawiłam wszystko razem. 24 października 2007 zaczęłam nowe życie, bez jakichkolwiek kompulsów ani chemii. Stąd też moja niechęć do brania leków. Zdałam się na własne "siły natury". Co do nadziei... nie miałam jej za wiele jak podejmowalam leczenie w ośrodku. Po prostu wtedy było już tak źle, że gorzej być nie mogło. Idąc do ośrodka dałam życiu ostatnią szansę. Ja już chciałam umrzeć. Uwierzylam ludziom, którzy mówili, że da się to zmienić. Sześć tygodni w ośrodku (otwartym) leczenia uzależnień i potem 13 miesięcy terapii ambulatoryjnie. No a teraz praca nad sobą, dzień po dniu, z lepszym lub gorszym efektem. Pewne decyzje muszą być podjęte definitywnie, bez prawa odwrotu: tak jak mówisz od dziś nie piję, tak samo - od dziś nie jem za dużo, od dziś nie rzygam, od dziś się nie przeczyszczam. Paradoksalnie wydaje mi się, że mając doświadczenia z terapii uzależnienia chemicznego łatwiej - prościej - mi ogarnąć bulimię. Nie dorabiam sobie do tego żadnej ideologii. Fakt, wynika to z konkretnych probelmów i terapia rozpisana jest na ogarniecie deficytów z dzieciństwa i braków w samoakceptacji. Natomiast mechanizmy zachowań to już jak w piciu: rzygasz albo nie, przeczyszczasz się albo nie. Proste, jasne... Czytając Twoje powitanie pomyślałam sobie: 18 lat to szmat czasu. Z drugiej strony, czy 18, czy 9 - jest jakaś różnica? Ja tez musiałam przypominać sobie, jak to jest żyć "normalnie". Do dziś zdarza mi się o tym zapominać. Heh, kuchnia jest ostatnim pomieszczeniem w moim domu, jakie buduję. Podobno dla "normalnej" kobiety to nie do pomyślenia... Rozpisałam się. Rozejrzyj się. Prawda jest taka: wyzdrowiejesz, jak będziesz chciała to zrobić. Jak NAPRAWDĘ będziesz chciała. Czego Ci życzę |
|
|
aurynitte |
Dodany dnia 23/11/2009 22:37
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 23.11.09 |
Kati, dziękuję za pion Jesli ma m być szczera, do tej pory byłam dumna z tego, ze skończyłam i roczny toruń i trzymiesięczna wawę. Z ponad 30 osób zaczynajacych terapię ukończyło ją piecioro. Ale prawda jest taka, że nie poradziłam sobie ze wszystkimi uzaleznieniami, zresztą w osrodku gdzie byłam nie leczono zaburzeń odzywiania tylko uzaleznienie od narkotyków napiszę inaczej: kiedy kończyłam w 2005 ośrodek to nawet po tych 9 miesiacach zamknietej terapii ze społecznoscią, indywidualnymi spotkaniami z terapeutą, itp nie myśłałam o tym, ze kiedys bedę tak cierpiec przez bulimię, ze zwykły płacz zmieni się w codzienne wycie... Ujście emocji witałabym z radościa - jak ulgę... Ale nie tyle ich, nie tyle naraz. Muszę się zastanowić nad tym, co piszesz. Mam kilka diagnoz, nie chciałabym się nimi afiszować, ale jedna z nich szczególnie utrudnia mi dojscie do ładu ze sobą, bo podobno ci z pogranicza sa dośc oporni na leczenie, bo raz czują to raz tamto, nieraz dwa sprzeczne ze soba uczucia naraz. Wiem z własnego doswiadczenia i z tego czerpanego od innych ludzi na grupach czy meetingach, ze własciwie każdy ma swoja drogę natomiast pewne zasady obowiązuja wszystkich. I zgadzam się absolutnie, ze kiedy bede NAPRAWDĘ chciała - pokonam w końcu pustkę i głód zniknie. Sprawa jest tylko taka, ze musiałabym odkryć, co załatwiam sobie jedząc i wymiotując. A nie jest to sprawa prosta - ja nawet nie pamiętam, jak to jest normalnie jeść. No nic, dziekuję za trochę dobrego pionu w dobrym, osrodkowym stylu Trzymaj go Pozdrawiam najserdeczniej |
|
|
Kati |
Dodany dnia 23/11/2009 23:12
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Masz rację, że to zawsze jest sprawa bardzo indywidualna. jeśli dla Ciebie ukończony Toruń czy Wawa stanowią wartość, to tego się trzymaj. Ważne, że Ty jesteś z siebie dumna. Na tym możesz śmiało budować swoje poczucie własnej wartości. Ja nie wiem, gdzie byłaś. Pisałam o sobie. Pozdrawiam EDIT Bo mi jeszcze przyszło do głowy - czy jest tak, że przejechalaś się na niedomkniętej furtce, którą sobie zostawiłaś? Narkotyki - nie, alkohol - nie, a bulimia to taka tylko moja jest? Bo ja tak trochę myślałam, na szczęście terapeuci szybko wyprowadzili mnie z błędu. ACZKOLWIEK krzywdziłam się już PO zablokowaniu bulimii i picia, czyli gdzieś tam rozpaczliwie ulgi szukałam.... Dobry terapeuta i głęboka praca nad sobą - polecam Edytowane przez Kati dnia 23/11/2009 23:24 |
|
|
aurynitte |
Dodany dnia 24/11/2009 21:39
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 23.11.09 |
jest tak, jak piszesz - niedomknięte furtki, myslenie typu "to tylko moja sprawa", mój sposób na życie, moja bulimia, moje zdrowie, co za egocentryzm... Ostatnio dotarło do mnie, ze łatwo jest wpaśc w następne coś, co wypełnia tę pustkę: związek, seks, kupowanie, kradzieże, agresja, uległosć - mniej lub bardziej społecznie akceptowane bagna z dnem lub bez dna, co kto lubi, do wyboru do koloru. Jakie cierpienie Pani chciała w tym tygodniu? Tu na prawo mamy szeroki wybór - a w gratisie dostanie Pani potem lek który załagodzi nieco pustkę a przy okazji trochę uzależni w końcu lepiej jest czuć cokolwiek, niż nie czuc nie, czyż nie? ... Tak Kasiu, zostawiłam uchylona furtkę. Do niedawna wierzyłam, ze zaakceptowałam swoja inność i ze musi tak być, że jem i wymiotuję, jem i wymiotuję... I przyszedł ten piękny, smutny dzień, w którym poczułam, ze nie podniosę się z łózka, taką czułam bezsilność i nienawisc do siebie i żal do Boga za tę "inność". Furtka cały czas się chybocze. Teraz nie wiem tylko, czy zza furtki wyglada na mnie swiat, który zaprasza do tańca czy prowadzi na szafot. A więc jednak lęk... mam wiele do zrobienia. Dziękuję. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 24/11/2009 22:03
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]mam wiele do zrobienia. [/quote] To, że zdajesz sobie z tego sprawę, to już coś. Wow, świetnie piszesz. Może dołączysz do grupy publikujących? (dział artykuły) Polecam, poza satysfakcją z tworzenia, to fajna okazja, żeby sobie nieco poukładać. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Powitanie | Przedstaw się | 6 | 30/07/2018 20:59 |
Powitanie | Przedstaw się | 4 | 05/12/2015 22:14 |
Powitanie | Przedstaw się | 9 | 13/11/2015 00:25 |
Powitanie | Przedstaw się | 5 | 20/09/2015 19:00 |
Tuvikowe powitanie | Przedstaw się | 3 | 31/08/2015 00:03 |